5.1/6 (379 opinii)
5.5/6
W 4-gwiazdkowym Suite Hotel Jardins d'Ajuda goście docenią przede wszystkim położenie, smaczną kuchnię (niestety śniadania niczym w dniu świstaka - codziennie takie same, ale zawsze można coś sobie wybrać i smacznie zjeść, natomiast obiadokolacja to już prawdziwa uczta) i dobrą jakość obsługi. Obiekt znajduje się w niewielkiej odległości od oceanu, w samym sercu turystycznej (hotelowej) dzielnicy Funchal - blisko stąd do licznych sklepów (galeria Forum tuż za rogiem), barów czy restauracji. Na terenie hotelu można spędzić czas aktywnie ćwicząc na siłowni albo pływając w jednym z basenów, na saunie lub w jacuzzi. Hotel swoje lata świetności ma już dawno za sobą. Jest mocno wyeksploatowany, ale czysty i personel bardzo dba o porządek. Rewelacyjny ogród, a poranna kawa na tarasie czy wieczorna lampka wina z widokiem na niego to naprawdę piękno. Jednym słowem, wątpię, ze w domu macie lepiej, a biorąc pod uwagę, że na Maderze w hotelu się tylko śpi i czasami je, to więcej do szczęścia nie potrzeba.
5.5/6
Maderę polecam osobom, które lubią aktywny wypoczynek. Podczas części objazdowej zobaczyliśmy najciekawsze miejsca na wyspie, towarzyszyła nam bardzo sympatyczna, lokalna przewodniczka Lina. Natomiast w trakcie części wypoczynkowej zdecydowanie warto wykupić wycieczki fakultatywne (Lewada 25 źródeł, wycieczka jeepami) lub samodzielnie zorganizować treking. W Funchal polecam odwiedzić muzeum Ronaldo. Kuchnia bardzo dobra, hotel klasy ekonomicznej - pokój - adekwatny do podanego opisu przez biuro, jedynie łazienki mogłyby zostać odświeżone, poza tym wszystko bez zarzutu.
5.5/6
Pobyt w hotelu uważam za udany. Z zalet wymienić można dobrą lokalizację, bardzo blisko centrum handlowego oraz ścieżki w pobliżu morza. Hotel nie posiada własnego parkingu, ale można wynająć miejsce w pobliskim hotelu lub szukać parkingu miejskiego. Faktycznie hotel nie jest najnowocześniejszy, ale nie przeszkadza to w korzystaniu z jego ofert i odbiorze całego wyjazdu. W pokojach jest czysto, codziennie odbywa się sprzątanie, w tym zmiana pościeli i ręczników. Pokoje wyposażone są w klimatyzację i lodówkę, co również stanowiło udogodnienie. Jednymi mankamentami pokoju była bardzo stara suszarka do włosów, która słabo wiała i bardzo szybko się nagrzewała oraz wypadające gniazdka, ale może była to kwestia naszego pokoju. Na basenach nie było tłumów gości, więc można było w spokoju korzystać. Polecam szczególnie suchą saunę, bardzo przyjemna. Jak chodzi o jedzenie, mieliśmy opcję dwóch posiłków: śniadania i obiadokolacji. Śniadania były powtarzalne, codziennie takie same, jednak wybór był bardzo bogaty, sałatki, jajka w różnej postaci, owoce, warzywa, owsianka, jogurty, musli, kawa, herbata, soki i nie tylko. Obiadokolacje były różnorodne: zupa, kilka drugich dań, wiele przekąsek, kilka rodzajów ciast czy galaretka. Przy kolacji obowiązywał limit napojów: można było wybrać jeden kieliszek wina, piwo, sok i do tego szklankę wody. Za bardziej urozmaicone drinki należało dopłacić. Generalnie dobrze oceniamy jedzenie, jedynym mankamentem było zbyt mało opcji wegetariańskich. Obsłudze hotelu również nie można nic zarzucić. Jesteśmy zadowoleni z wyjazdu i dobrze wspominamy nasz pobyt.
5.5/6
Tym razem wybór padł na Maderę - wyspę, którą swego czasu tak spektakularnie rozreklamował pewien poseł - Ryszard P. „Festiwalu wiecznej wiosny” to 7-dniowy pobyt, który w bardzo przyzwoity sposób pozwolił poznać główne atrakcje wyspy.