5.4/6 (1094 opinie)
6.0/6
Super wycieczka, nieocenione wrażenia. Wspaniałą wycieczka na Saharę. Przewodnik p. NINA wykazała się dużą wiedzą którą nam przekazała. Polecamy wszystkim.
6.0/6
Wycieczka bardzo udana , bardzo duzo informacji Pani Małgosia dała radę w 120%, wycieczka z fajnym, ciekawym programem , nie za dużo nie za mało. Góry Atlas zachwycające, pustynia szok dla oczu i zmysłów.
6.0/6
Warto zobaczyć... jak cofnięcie się w czasie ...plan wycieczki ok, Sahara obowiązkowo do wzięcia 🐪
6.0/6
Wykupiłam tę wycieczkę bardzo spontanicznie i przyznaję - bez przemyślenia, jak to wszystko będzie wyglądało. Jednak poczułam jakiś magnetyzm, zmobilizowałam się, przygotowałam i wyruszyłam w podróż. Przyznaję, dla samotnej podróżniczki, kobiety, wyjazd do afrykańskiego i muzułmańskiego państwa napawał przerażeniem. Ale po wylądowaniu w Agadirze, widząc piękny obiekt portu lotniczego, uśmiechniętych ludzi wokół oraz nieśmiało wyglądającą nieopodal przyrodę, uspokoiłam się. Potem zaczęła się prawdziwa magia. Południowe Maroko wciąga, zachwyca intensywnością aromatów, smaków oraz hipnotyzuje bezkresnymi, pustynnymi krajobrazami poprzecinanymi gajami palm daktylowych. Pierwszy przystanek na naszej trasie, czyli Taroudant to taki mały Marrakesz - ufortyfikowane miasto z barwnym targiem, gdzie można stracić głowę. Później filmowy szlak od Gas Haven począwszy, poprzez kazbę Ait Zineb, a na Ouarzazate i studio filmowym Atlas, które było wisienką na torcie, skończywszy. Następnie nieco zmiana scenerii i przejeżdżamy przez zapierające dech w piersiach gaje palmowe doliną rzeki Draa. Lokalny, niezwykle sympatyczny przewodnik Hassan oprowadza nas po gaju mówiąc płynnie po polsku, a przy tym ile żartując! Pomimo ponad czterdziestostopniowego upału człowiek czuję ogromną radość, podziw i taki respekt dla lokalnych mieszkańców, którzy w tych trudnych warunkach geograficznych i klimatycznych potrafią uszanować wszystko, co dostają od natury i zachować swoje człowieczeństwo oraz hart ducha. Jakie to rzadkie w naszym, europejskim świecie, niestety. Osobiście dla mnie kwintesencją tego wyjazdu była wyprawa na piaszczyste wydmy Sahary w Merzuoga. Co tu dużo pisać - to trzeba przeżyć i zobaczyć. Dotknąć bosymi stopami gorącego piachu Sahary oraz wczuć się w rytm wielbłądzich kroków. A wcześniej jeszcze doświadczyć ekscytującego off-roadu po kamiennych bezdrożach. I zwiedzić włości Beduinki Fatimy, żyjącej pośrodku niczego, jakby czas zatrzymał się w miejscu od paru wieków. Ilość emocji z tego jednego dnia trawię do dziś i będę wspominać chyba do końca życia. Nie mniej, to nie był koniec, a dopiero połowa. Objechaliśmy zagłębie uprawy róży damasceńskiej, gdzie można było nakupić tony naturalnych kosmetyków. Byliśmy w malowniczym kanionie rzeki Todra, gdzie widoki zapierały dech. Po drodze mijaliśmy setki urokliwych kazb. Mogliśmy skosztować najprawdziwszego tajina oraz soku pomarańczowego, który w Maroku smakuje, jakby był z zupełnie innego wymiaru. Ten owoc w tym kraju ma swoją rajską odmianę, bo inaczej nie jestem w stanie wytłumaczyć tak nieziemskiego smaku! Aż wreszcie przedostaliśmy się przez wysokie i kręte drogi pasm Atlasu wysokiego, by dotrzeć do słynnego Marrakeszu. Miasta, które rozbudza wszystkie zmysły jednocześnie. Jego architektura, kolory, barwy oraz aromaty - to wszystko przypominało baśń. Marrakeszu można się bać i to prawda, ponieważ Marrakesz uzależnia. Podsumowując, ta spontaniczna i totalnie szalona decyzja, by wybrać właśnie tę wycieczkę na południowe, magiczne Maroko była jedną z najlepszych decyzji podróżniczych mojego życia! Z pewnością jednak ta wyprawa nie byłaby tak udana, gdyby nie opieka wspaniałej, nieocenionej i przesympatycznej pani pilot Bożeny Rogalskiej. Dzięki niej byłam pewna, że czerpię z każdego, najmniejszego zakątka maksymalne doświadczenie i wiedzę. Jednocześnie czułam się niezwykle bezpiecznie! Bardzo dziękuję pani Bożenie oraz Rainbow za to doświadczenie!