5.4/6 (1088 opinii)
5.0/6
Wycieczka pozwala na odkrycie prawdziwego Maroka w jego ogromnej różnorodności - od niemal europejskiego kurortu nad brzegiem oceanu, jakim jest Agadir, poprzez malownicze góry Atlasu Wysokiego, zielone oazy w dolinie rzeki, gliniane kazby, aż po rdzawo-pomarańczowe piaski Sahary. Wycieczka objazdowa spełniła moje oczekiwania, samodzielnie na pewno nie zorganizowałabym tak bogatego w różnorodne atrakcje i krajobrazy wyjazdu.
5.0/6
Wycieczka super. Dobrze zorganizowana, wszystko jak zwykle w Rainbow, dobrze dopasowane czasowo i atrakcyjne. Polecam Wyjechałam pod koniec grudnia. W tym terminie trzeba liczyć się z huśtawką temperatur. Rano zimno ( nawet 0 stopni), później temperatura rośnie o kilkanaście nawet do 25 stopni. Ubieranie "na cebulkę" było uciążliwe ale tylko ono rozwiązywało problemy wahań temperatury. Przydają się wygodne buty ( na nóżkach zrobiliśmy około 80km). Po mieście wystarczyły zwykłe "cichobiegi" ale na Saharę, Kazby, wioski berberyjskie i inne wyjścia terenowe przydawały się buty trekingowe. Przydawała się również lokalna waluta choćby na zakup wody mineralnej ( kranówa na herbatę i do picia się nie nadawała). W miastach przyjmowali karty płatnicze. Zachód słońca na Saharze - rewelacyjne przeżycie, gorąco polecam. W Agadirze można skorzystać z kolejki linowej na Cytadelę widoczną z plaży. W ofercie wycieczki tej atrakcji nie ma a warto zobaczyć panoramę Agadiru o zachodzie słońca i nocą również pięknie się prezentuje. Cena biletu w obie strony to około 50zł. Można zabrać cukierki dla dzieci, które licznie wyciągają rączki na postojach.
5.0/6
Ogólnie bardzo polecam tą imprezę i Maroko - w szczególności objazdy. Zarówno Magiczne Południe, jak i Cesarskie Miasta są imprezami idealnie oddającymi prawdziwy klimat Maroka. Zobaczymy wiele interesujących miejsc, sprawdzimy jak żyją Berberowie a także spotkamy się z zaklinaczami węży.
5.0/6
Południowe Maroko zwiedzane w nieśpiesznym tempie zachwyciło ciepłymi, słonecznymi barwami wiosek i twierdz, kolorowym targami, zielenią palm tak w oazie jak i w miasteczkach. I te zapachy mięty, kardamonu, kuminu, szafranu... Trasa dobrana ciekawie, pilotka chętnie dzieliła się imponującą wiedzą na temat kultury, obyczajów, religii, kuchni, grup etnicznych, gospodarki, systemu szkolnictwa, aktualnego ustroju politycznego, wytworów rzemiosła, które warto kupić, zakazów - których trzeba przestrzegać... Niezapomniane widoki ośnieżonych szczytów Gór Atlasu (z palmami na pierwszym planie) i wielokrotne możliwości ich podziwiania na punktach postojowych w kontraście z olbrzymim wąwozem i rozległymi dolinami z przytulonymi do nich budynkami. Ciekawa możliwość szczegółowego przyjrzenia się środkowi oazy z lokalnym przewodnikiem, wnętrza jednej z zamieszkanych berberyjskich kazb, (fakultatywna) wycieczka na Saharę z jej wysokimi, wydmami i szansa samodzielnej "eksploracji" kilku z nich (wystarczająca ilość czasu), niesamowite zestawienie barw intensywnie błękitnego nieba, piasku o odcieniu lekko pomarańczowym a potem zachód słońca oglądany ze szczytu jednej z wydm. Marrakesz na końcu objazdu przytłoczył i wydał się brzydki. Sam dobór punktów zwiedzania w tym mieście mało reprezentatywny. Za to rozległa oceaniczna plaża w Agadirze zrekompensowała te niedostatki. Wyjechałam przesycona wrażeniami, kolorami, zapachami, smakami a niedogodności już umknęły z pamięci,