Zastanawiasz się, czy ta wycieczka to dobry wybór? Wpisz pytanie, a dostaniesz podsumowanie wszystkich opinii naszych gości.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
wycieczka godna polecenia . Brawo dla pani przewodnik ogromna wiedza przekazana bardzo przystępnie i ciekawie.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Podróż przez Maroko była cudna i urzekająca. Odwiedziliśmy wiele wspaniałych miejsc i poznaliśmy sporo wspaniałych ludzi . Pani Sonia , nasza przewodniczka to osoba z dużą wiedzą, udzielająca wielu praktycznych rad na całej trasie wycieczki. Lokalny przewodnik Hamza bardzo miły i pomocny. Kierowca Abdul i jego pomocnik zawsze uśmiechnięci i dobrze wykonujący swoją pracę. Hotele bez zarzutu i jedzonko zazwyczaj pyszne, każdy znajdzie coś dla siebie. Na całej trasie wycieczki prawie codziennie można było kupić obiad w lokalnych restauracjach i wypić pyszny soczek z pomarańczy . Wycieczka nie jest męcząca a można zobaczyć naprawdę sporo niesamowitych miejsc. Polecam każdemu kto kocha podróże.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wspaniała wyprawa w głąb Maroka, pełna kolorów - po ulewach i powodziach wszystko zakwitło,zapachów - okres kwitnienia migdałowców i mnóstwa wrażeń.Świetnie zorganizowaną grupą sterował p.Sebastian,którego wiedza,klasa i poczucie humoru dopełniały całość.Zobaczyłam zupełnie inny świat,odległy od zgiełku cesarskich miast,doświadczyłam surowego piękna Sahary,a widok jeziora okresowego przed wielkim ergiem Chebbi był niczym wisienka na torcie!Magiczny Marrakesz i ogrody Majorelle zachwycą każdego.Polecam.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Do Maroka bałam się jechać na własną rękę, przede wszystkim dlatego, że to inny kontynent, kultura, język, nie mówiąc o terrorystach i gwałcicielach i złodziejach czyhających za każdym rogiem (tak, tak, znajomi potrafią nakreślić obraz niebezpieczeństw jakie czekają na nas w Afryce). Ten strach oczywiście był bezpodstawny, Marokańczycy są przemili, uśmiechnięci, z poziomem agresji bliskim zeru. Co do samego Magicznego Południa to była to wycieczka zupełnie inna niż wszystkie moje dotychczasowe. Człowiek przenosi się w czasie do krainy nietkniętej zachodnią cywilizacją: gliniane lepianki, ludzie podróżujący na osiołkach, do tego przepiękna przyroda – pustynia, zaśnieżone góry, oazy palmowe. Można mieć obawę, że to rejony bardzo biedne, a przecież turysta nie chce oglądać nędzy w czasie swojego urlopu, ja jednak zobaczyłam ubogich ale szczęśliwych ludzi, biegające uśmiechnięte dzieci, zero patologii. Niektórzy pisali, że ta wycieczka to jazda przez większość czasu w autobusie. Brzmi rzeczywiście nudno, ale jak się weźmie pod uwagę, że widoki z okna ciągle się zmieniają, a uwierzcie mi, jest na co popatrzeć, a do tego w autobusie przewodniczka cały czas opowiada do Maroku ( nie wiem jak ona to robi - tydzień gadać o jednym Państwie i ani razu nie zanudzić słuchaczy) to człowiek nie wiem jak senny i zmęczony słucha z zaciekawieniem o zwyczajach tubylców wiedząc, że nawet malutka drzemka spowoduje, że umknie mu coś ważnego. Obawiałam się wyjazdu w grudniu, ponieważ wiadomo – pogoda może zepsuć nawet najlepszą wycieczkę, jednak jak się okazało wybraliśmy najlepszy możliwy czas na Maroko. Temperatura 22 st. wydawała się być idealna na zwiedzanie, to tego rewelacyjna widoczność i przejrzystość powietrza (ponoć przypadająca właśnie na grudzień) pozwoliła nam na podziwianie piękna zaśnieżonych gór Atlas, nawet z dużej odległości. Najbardziej niezapomniane przeżycie: Plac w Marakeszu wieczorową porą. Zderzenie z Sukiem w Marakeszu może okazać się szokiem dla zwykłego Europejczyka. Pierwszą moją myślą było: "Ratuj się kto może!". Plac to wielki kocioł, który bombarduje Cię ilością ludzi, towaru, naganiaczy, naciągaczy, oszustów i sprzedawców. Każdy zaczepia, zagaduje, zaprasza do swojego stoiska. Przez pierwszą godzinę nie wiesz co się dzieje, potem przychodzi otępienie, nawet nie silisz się na bycie miłym przy setnej odmowie zakupu kaszmirowej chusty. Aż w końcu przychodzi moment, że zaczynasz rozumieć o co w tym wszystkim chodzi, dajesz sie ponieść tej fali i odczuwasz przyjemność z bycia w takim miejscu. Nie wszystkim się udaje dojść do tej ostatniej fazy, nie mniej można powiedzieć, że jak w Marakeszu nie zginiesz, to wszędzie sie wywiniesz :) Teraz coś z wskazówek praktycznych Na lotnisku w Agadirze trzeba będzie wypełnić druczek ze swoimi danymi i celem podróży. Należy wpisać tam adres Marokański pod którym się zatrzymacie. Oczywiście nikt nie wie w jakich hotelach się nocuje a celnicy wymagają, żeby to miejsce na druczku było wypełnione. Należy wpisać Hotel Les Omayades – Agadir – zapewne tam będzie Wasz pierwszy nocleg. Nie wymieniać pieniędzy na lotnisku, mimo, że uśmiech pracowników kantoru rozszerza się do granic możliwości przy każdym spojrzeniu w ich stronę, przy hotelu jest kantor z lepszym kursem. Ktoś napisał w komentarzach, że nie warto kupować pamiątek na trasie tylko wszystko kupić ostatniego dnia w Agadirze na Suku. Nie radzę – na całej trasie wycieczki jest dużo miejsc gdzie można kupić bardzo ładne rzeczy a w Marakeszu ceny nie są wcale wyższe, wszystko zależy od tego jak dobrze umiesz się targować :) Czekanie z zakupem pamiątek na ostatni dzień w moim przypadku zakończyło się tym, że biegałam po małym targu przy plaży w Agadzirze i kupowałam "co bądź byleby było" zamiast cieszyć się pięknym zachodem słońca na plaży. Zakupy w Maroku wyglądają zupełnie inaczej niż u nas. Trzeba przygotować się na to, że chcąc kupić coś na Suku należy zarezerwować sobie przynajmniej 10 min. na negocjacje ceny ze sprzedawcą ( oczywiście jeśli chcemy kupić towar po dobrej cenie a nie po tej, którą krzyknie nam handlarz). Najlepiej zacząć od niewielkiego procentu ceny jaką poda sprzedawca i sukcesywnie podwyższać tak żebyście się spotkali w akceptowalnym środku. Ceny towarów są zbliżone do polskich, więc najlepiej sobie przeliczyć na złotówki. Wszyscy na forach pisali, żeby wziąć długopisy i cukierki dla dzieci. I oczywiście ja też wzięłam, tyle że od przewodniczki dowiedzieliśmy się, że tylko w jednym miejscu na trasie te małe podarunki rzeczywiście mają sens. Ponoć w większości wiosek dzieciom niczego nie brakuje, mimo to potrafią się urwać ze szkoły wiedząc, że będzie przejeżdżała wycieczka turystów po to tylko, żeby coś dostać.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Tydzień który spędziłam z rodziną i przyjaciółmi był bardzo intensywny ale nie żałuję ani jednej chwili spędzonej na objeździe. Południe Maroka urzekło nas majestatem gór Atlas, pięknymi krajobrazami, architekturą oraz niesamowitą pustynią. Bardzo przyjaźni ludzie i przepyszne jedzenie którym mieliśmy okazję się raczyć . Bogatą wiedzę o Maroko przekazywał nam świetnie przygotowany , kompetentny i bardzo sympatyczny pilot Michał. Polecamy z całego serca.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Dobrze zaplanowany objazd (nie męczący pomimo temperatury 44 stopnie) po ciekawych miejscach, mało znanych terenów Maroko,dobre hotele z basenami,przewodniczka z dużą wiedzą oraz dużo, dużo,dużo wrażeń, zdjęć i pamiątek.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Bardzo ciekawa wycieczka. Piękne widoki i mnóstwo wrażeń. Program bogaty, odwiedziliśmy wiele wspaniałych miejsc.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Super objazd.Prawdziwe Maroko.Pani Martyna z olbrzymią pasją i rozległą wiedzą.Polecam dla miłośników przyrody i miejscowego folkloru.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
To były magiczne wrażenia, przepiękne widoki, ludzie bardzo przyjaźni. Organizacja wyjazdu super. Pani pilot Nina najlepsza, bardzo ciekawie opowiadała o Maroko przez cały pobyt. Profesjonalna, pomocna.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka godna polecenia, Pani Dorota rewelacyjna osoba - stanęła na wysokości zadania (rzeczowa, pomocna, uśmiechnięta, cierpliwa). Bardzo fajny pomysł wyświetlania filmów podczas jazdy, pokazywania prospektów dotyczących m.in. ubioru, zasad modlitwy, wycinków z gazet dotyczących rodziny królewskiej, oleju arganowego, czytania felietonów, puszczania słuchowiska o Alibabie i 40 rozbójnikach.