Opinie klientów o Magiczne Południe

5.4 /6
1026 
opinii
Intensywność programu
4.7
Pilot
5.5
Program wycieczki
5.5
Transport
5.7
Wyżywienie
4.8
Zakwaterowanie
4.9
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

6.0/6

Gosia 09.08.2017

Polecam- magia w 100%

Wycieczka bardzo udana, ale to dzięki pani pilot Ninie Zielinskiej, która potrafiła oczarować nas swoimi historiami o Maroko i pozwoliła spojrzeć na ten kraj inaczej, niż piszą przewodniki. Pokazala jego surowość i piękno. I choć spędziliśmy 7 dni w autokarze, to odpoczęlismy. Tempo było dostosowane do programu, naszych potrzeb i nawet moja 8- letnia córka byla zachwycona. Z chęcią wrócę jeszcze raz do tego kraju, aby zobaczyć jego najpiękniejsze miasta. Polecam, choć pewno znajdą się tacy, co będą narzekać. Hotele czyste o różnym standarcie, jedzenie dla nas wwystarczając, ludzie pozytywnie nastawieni, no i pogoda na bank, było powyżej 40 stopni…. ale to już trzeba przeżyć samemu.

6.0/6

Sylwester, Skierniewice 10.10.2022
Termin pobytu: maj 2022

Super!!!!

Urlop spędzony w Maroku pod Państwa opieką był cudowny, pod każdym względem. Bardzo Państwu dziękuję😘💕. Przeżyłem najwspanialsze i bajecznie piękne chwile w moim życiu. Dziękuję, a w Maroku poprostu się zakochałem. To naprawdę magiczne, pełne uroku miejsce na Ziemi. Polecam wszystkim, szczególnie z B. P. Reinbow. Poznałem wielu wspaniałych ludzi z którymi do dziś mam przyjacielski kontakt. Tubylcy bardzo serdeczni. Marzę o następnym urlopie w Maroku tylko z Państwa biurem. Dziękuję jeszcze raz tym wszystkim, którzy przyczynili się do przygotowania tak wspaniałej imprezy turystycznej. Pozdrawiam cały team z Rainbow. Sylwester.

6.0/6

Karol, Warszawa 11.04.2022

Pierwszy wypad z biurem podróży

Był to nasz pierwszy wypad z biurem podróży i jesteśmy bardzo zadowoleni. Gdybyśmy samemu próbowali organizować taki wyjazd to nie dalibyśmy rady; wszystko było dograne, żeby zmieścić się w czasie ze wszystkim, z jedzeniem i z wieloma atrakcjami, wszelka organizacja biletów, wstępów do muzeów, picie herbatki na dzikim odludziu. Można było poznać inne osoby, które dużo podróżują i podpytać o opinie na temat innych krajów, które odwiedzili. Bardzo pozdrawiamy pilotkę Panią Martynę, dzięki której ta podróż była autentyczna i mogliśmy "liznąć trochę Maroka" dzięki opowiadaniom przez Panią Martynę różnych historii o Maroku, przekazywaniu informacji, których nigdy się nie uzyska będąc samemu w takim kraju to jest największy plus takiej wycieczki . Jak Pani Martyna opowiadała o Maroko, o tubylcach, o jedzeniu, o mieszkaniach w jakich żyją, i wiele wiele innych wskazówkach, to czuć było miłość od Pani Martyny do Maroko i to było piękne, autentyczne, do pozazdroszczenia. Mamy Maroko zapisane na liście Państw, do których trzeba wrócić. Polecamy!!

6.0/6

Rafał i Daga, WROCŁAW 23.06.2017
Termin pobytu: grudzień 2017

MAGICZNE POŁUDNIE - PIĘKNE WIDOKI I RELAKS

Naszą przygodę z MAGICZNYM POŁUDNIEM rozpoczęliśmy od transferu z Hotelu Omega w Agadirze, gdzie zakończyliśmy piękny objazd po CESARSKICH MIASTACH, do oddalonego o około 5 min. Hotelu Les Omayades. Cały dzień mieliśmy dla siebie, ponieważ czekaliśmy na inne osoby, które miały dopiero do nas dołączyć popołudniu i wieczorem. Wolny czas umilały nam zakupy, kąpiel w basenie, spacer po promenadzie. Drugi dzień rozpoczęliśmy od wjazdu na wzgórze, na którym znajdują się ruiny szesnastowiecznej kazby. Z góry rozciąga się przepiękny widok na Agadir. Niestety z powodu mgły nie było nic widać. Następnie ruszyliśmy do malowniczego miasta Taroudant, gdzie spacerowaliśmy po zabytkowej części miasta i targu, Bab Kasbah i wspaniałe ogrody pałacu Salam ( dawna siedziba lokalnego możnowładcy). Dalsza podróż to przejazd przez malowniczą trasę z pięknymi widokami do miejscowości Taliouine, która słynie z upraw szafranu. Zatrzymaliśmy się u gospodarza, który poczęstował nas herbatką energetyczną z mieszanki szafranu i zielonej herbaty. Na miejscu można było skorzystać z toalety, zakupić szafran i zrobić piękne zdjęcia z dachu budynku. Wzmocnieni ruszyliśmy do hotelu na obiadokolację i nocleg. Trzeci dzień to zwiedzanie Studia Filmowego Atlas, które było oddalone od naszego hotelu o dosłownie 50 m J. Hotel ma tak niesamowitą atmosferę, że czuło się jakbyśmy spali na planie filmowym. Samo studio to ogromny plan filmowy, w którym nagrywane były jedne z największych produkcji naszych czasów, np. „Klejnot Nilu”, „Asteriks i Obeliks – Misja Kleopatra”, „Gladiator”. Plan jest bardzo ciekawy, budynki realistyczne, posiada własną stajnię z końmi, wielbłądami, które również biorą udział w różnych produkcjach filmowych. Po obejrzeniu pięknych scenerii ruszyliśmy na zwiedzanie kazby Taourirt, która należała do potężnego rodu Glawich. Jedziemy malowniczą trasą przez Dolinę Draa z licznymi oazami, aż nie chce się wierzyć, że to obszary pustynne. Liczne palmy daktylowe rosnące przy drogach umilały nam trasę. Po drodze oglądaliśmy ksar Tissergate, czyli ufortyfikowaną wioskę i muzeum doliny Draa. Podróż zakończyliśmy posiłkiem w hotelu i noclegiem w Zagorze. Czwartego dnia ruszyliśmy drogą przez piękne góry Jbel Saghro, po drodze mieliśmy okazję obejrzeć skały i skamieliny w nich zatopione, które są charakterystyczne dla tego regionu. Zwiedziliśmy fabrykę, która zajmuje się obróbką czarnego marmuru i tworzeniem z niego pięknych blatów, stołów, umywalek, fontann, rzeźb i innych mniejszych artykułów dekoracyjnych. Produkty można zamówić z dostawą do Polski J. Popołudnie można było spędzić w hotelu na odpoczynku lub wybrać opcję fakultatywną, przejazd jeepami do Merzugi, gdzie znajdują się największe wydmy Maroka – Erg Chebbi. Oczywiście my wybraliśmy opcje pustynną. Z hotelu ruszyliśmy jeepami na pustynię, po drodze kierowca urozmaicał nam podróż przejazdem po niewysokich wydmach niczym w Rajdzie Dakkar J. Po około 30 minutach „szalonej” jazdy zatrzymaliśmy się u podnóża wydm, gdzie przesiedliśmy się na wielbłądy, które były prowadzone przez miejscowych malowniczymi wydmami. Po około 25 minutach zatrzymaliśmy się na szczytach wydm, gdzie czekaliśmy na zachód słońca. Pogoda dopisała, więc cieszyliśmy się niesamowitym widokiem zachodu słońca nad Saharą. Polecamy każdemu wybranie tej opcji, daje ona niesamowite wrażenia i przeżycia. Następnie jeepami wróciliśmy do hotelu na posiłek i nocleg. Kolejny dzień spędziliśmy na przejeździe w stronę miejscowości Tinghrir do wąwozu Todhra. Wąwóz jest majestatyczny, z wielkimi ścianami idealnymi do wspinaczki. Przez wąwóz płynie potok z krystalicznie czystą wodą. Mimo iż woda w pierwszym momencie wydaje się lodowata, to po chwili organizm się przyzwyczaja i daje mega ochłodę. Warto pomoczyć nogi lub pospacerować po płaskich kamieniach. W większości potok jest płytki, a woda sięga maksymalnie do kolan. W drodze do hotelu mieliśmy możliwość spaceru w jednej z oaz, z przepiękną roślinnością. Nasz przewodnik zaprezentował nam wejście na palmę daktylową J. Po zwiedzaniu ruszyliśmy do hotelu na posiłek i nocleg. Następny dzień rozpoczęliśmy od ksaru Ait Ben Haddou, maleńkiego ufortyfikowanego miasteczka. Przez malownicze uliczki wspięliśmy się na szczyt góry, gdzie znajdował się spichlerz. Po zwiedzaniu ruszyliśmy przez przełęcz Tichka do Marrakeszu. Na miejscu mieliśmy czas wolny na placu Djamaa al Fna. Dym z grilla i dźwięki ludowych instrumentów powitały nas w tym urokliwym miejscu. Mimo ramadanu wszystkie stoiska były otwarte. To miejsce jedyne w swoim rodzaju, chociaż nie ma żadnych zabytków, to codziennie pojawiają się tam tłumy ludzi. Na placu można spotkać zaklinaczy węży, magików, muzykantów, akrobatów, tancerzy gnawa, panie, które oferują tatuaże z henny ( uwaga są bardzo nachalne, oferują usługę za darmo, a potem żądają pieniędzy J, warto się z nimi targować, bo można zejść sporo z ceny wyjściowej). Dla przebywających na placu ważna UWAGA, zanim komuś zrobisz zdjęcie zapytaj o zgodę i cenę !! Większość z tych osób żąda za fotkę bakszysz J, ale z nimi również można się targować, zawsze oferujmy cenę, która będzie odpowiednia dla nas lub spotkajmy się po środku, co zadowoli obie strony. Na placu już wczesnym wieczorem oprócz restauracji można zobaczyć i skorzystać z usług lokalnych garkuchni, które oferują przepyszne przysmaki, od marokańskich ślimaków po pyszne ryby. Warto spróbować tajinu, świeżo wyciskanych soków z pomarańczy i wieloowocowego PANASZE – totalny hit J ! Po czasie wolnym udaliśmy się do hotelu na kolację i nocleg. Kolejny dzień to zwiedzanie Marrakeszu, które rozpoczynamy od cudownego ogrodu Majorelle. Piękne miejsce, w którym można odpocząć i zobaczyć niesamowitą roślinność z dużą ilością odmian kaktusów. Ogród został przejęty przez Yves Saint Laurent w roku 1980. Gdy projektant zmarł jego prochy zostały rozsypane w ogrodzie, tak jak sobie życzył. Następnie zwiedzaliśmy Meczet Koutubija (z zewnątrz) i Medersę Ben Youssefa – szkołę koraniczną jedną z najwspanialszych w mieście, które zachwycają swoją potęgą i okazałością, przenoszą nas w czasy swojej świetności. Będąc tutaj koniecznie warto skorzystać z wizyty w zielarni berberyjskiej, znajdującej się w środku suku. Na miejscu czeka nas rewelacyjna prezentacja naturalnych produktów. Pracownik zielarni mówi w większości po polsku, dodając raz po raz angielskie lub francuskie słówka, zwłaszcza, gdy nie pamięta polskiego odpowiednika, co jest bardzo często zabawne i wprowadza fajną atmosferę. Warto kupić przyprawy, kremy, olejki arganowe z szerokiej oferty, które są w przystępnych cenach. Przyprawy i zioła 20 – 30 dihramów ( w tym przy zakupie dwóch opakowań, trzeci dostajemy gratis), kremy – od łuszczycy, trądziku, pajączków, przebarwień itd. około 50 dihramów, oleje arganowe od 80 dihramów w górę, w zależności od pojemności. Po zwiedzaniu i zakupach w zielarni mieliśmy czas wolny na zakup pamiątek na placu Djamaa al Fna. Potem udaliśmy się w trasę do Agadiru na posiłek i nocleg. Kolejny dzień, to ostatnie śniadanie w hotelu w Agadirze. Zapakowanie bagaży, pamiątek i transfer na lotnisko. Oczekiwanie na lot i niestety zakończenie wspaniałej podróży po Maroko i powrót do Polski.
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem