Opinie o IBEROSTAR Waves Founty Beach

4.5/6

Czasem słońce czasem deszcz

Maroko - kraj o pięknej kulturze, wielu ciekawych, historycznych i niezwykłych miejscach, kraj z "dziwną" pogodą. Niby Afryka, a jednak podczas 7-mio dniwej wycieczki 2 razy spotkał nas deszcz, 3 dni słonko było schowane za chmurami, a 2 niebo bylo bezchmurne. Duża wilgotność powietrza sprawia bardzo złudne wrażenie braku potrzeby picia, więc trzeba samemu pamiętać o nawadnianiu organizmu. Co do hotelu - obsługa bardzo miła, nawet jeśli w większości mówią po francusku czy niemiecku to naprawdę chcą zrozumieć turystów i zawsze pomogą. Ważne żeby być miłym, uśmiechać się i nie narzekać tylko cieszyć się wypoczynkiem. Animacji sporo, zajęcia dla dzieciaków również były, a wieczorami wspólnie z animatorem prezentowali to czego sie nauczyli. Animatorzy aktywni, uśmiechnięci, pozytywni. Pokój bardzo obszerny (można robic dużo bałaganu :) ), ale trafiliśmy na parter przez co nie mogliśmy spać z otwartym oknem tylko z klimatyzacją. Oczywiście wszystko ma swoje wady i zalety. Mieliśmy dzięki temu ultra blisko na plażę, nie przeszkadzał nam hałas od basenów. Panie sprzątały oczywiście codziennie, ale była to jedynie wymiana ręczników i ułożenie pościeli (szkoda, bo mogłaby być chociaż raz zmieniona). Ręczniki plażowe można wymieniać codziennie. Żeby je dostać należy wpłacić kaucję 100dh od sztuki, która zostaje w całości zwrócona w dniu wyjazdu. Jedzenie - głowna restauracja bardzo obszerna, kelnerzy bardzo dbali o czystość i o samych gości. Niby duży ruch, a jednak zawsze podawali nam coś do picia. Jedzenie może troszkę mdłe, ale były przyprawy i każdy w miarę swoich preferencji mógł doprawić jedzenie. Nie ma co narzekać bo gdyby przyprawiali po swojemu to zawsze komuś coś by nie pasowało. Ciekawe były ich tradycyjne potrawy, głownie śniadaniowe placuszki (prawie jak naleśniki) oraz racuchy <3 Kucharz robił omlety z wybranymi przez nas składnikami, wszelkie postaci jajka itd. Raz można bylo zamówić kolacje tematyczną. Pan w recepcji pytał czy rybna wersja czy mięsna. Na miejscu kelner odprowadzał nas do zarezerwowanego stolika. Obsługa profesjonalna, Pan bardzo miły. Nastrój iście królewski ;) ale na pewno romantyczny. kuchnia starała się każdego dnia na kolację serwować jakąś nowość, np. różnorodne sery, sushi, owoce morza., sok ze świeżo wyciskanych pomarańczy (te ich są niesamowite!!!!!) produkty były naprawdę dobrej jakości. Ze słodkości tarty z owocami, rogaliki, ogólnie nie dalo rady niczym sie przejeść albo znudzić. Nawet barmani, jeśli ładnie sie poprosiło robili BARDZO smaczne, kolorowe i całkiem mocno zakrapiane % napoje, do których dodawali własnoręcznie robione ozdoby. Było również 3 miejsce kulinarne przy barze gdzie serwowano obiady dla gości, którym nie chciało się ubierać i isć do głównej restauracji. Hitem była pizza, można poprosić Pana o przygotowanie takiej specjalnie dla nas z ulubionymi składnikami. Codziennie inna smażona ryba. Prywatna, wydzielona plaża hotelowa - czlowiek chyba ma narzekającą naturę i nawet w tym miejscu słuszeliśmy głosy oburzenia w stylu "to jest prywatna plaża?! Tak daleko?! Powinna być odgrodzona z obu stron od tubylców...ja bywałam na prywatnyc plażach i wiem..." Cóż, warto doczytać, iż nie ejst to pruwatna plaża tylko jej część.Jest to obszar pilnowany przez ochronę, chodzi Pan, który pomaga w znalezieniu leżaka. Mały płotek odgradza od tubylców, którzy namiętnie chcą coś sprzedać (asortyment bardzo rozbudowany ;) ) Miejsce bezpieczne, zostawialiśmy swoje rzeczy i szliśmy do wody. W dzień piach stawał się gorącą lawą i bez japonek nie dało rady dojść do oceanu. Polecam nie zabierać jakis firmowych, ponieważ zostają one gdzies na brzegu i nie wiadomo jak potoczą się ich dalsze losy. Leżaki darmowe. Do oceanu z prywatnie wydzielonego miejsca jest "daleko", ALE należy uwzględnić przypływy i odpływy, a lepiej żeby nasze rzeczy nie odpłynęły z falą, więc odległość jest zabezpieczeniem. Warto wybrać się na souk - ichniejszy targ. Dochodząc do głównej ulicy mozna znaleźć znaki do niego prowadzące. Na miejscu - oczy dookoła glowy, najlepiej się nie zatrzymywać i drogie panie nie chodzimy same. Mężczyźni mocno i bardzo żywo zainteresowani są płacią przeciwną. Warto kupować w miejscach gdzie są podane ceny. W dziale z olejem arganowym warto zainteresowac sie masłem orzechowym robionym na bazie właśnie oleju. Cena bardzo przystępna 15dh za 0,5l a dodatek do ciast niepowtarzalny!! Można też jeść samo, z chlebem, jogurtem, ogólnie duże mniam :) Skusiliśmy się też na sok ze świeżo wyciskanych granatów - smak niepowtarzalny, ale dostaliśmy w szklankach, Pan miał tylko 4 szklanki i mył je w wiaderku...każdy popełnia błędy, ale na szczęście nic nam nie było i mogę stwierdzić, że ten smak, bez żadnych konserwantów był wart ryzyka :) Dużo polaków, więc trzeba uważać na to co się mówi :) Ogólne wrażenia bardzo dobre, może lekki niedosyt słoneczny, ale to nie jest wina hotelu ani nikogo innego. Są sprawy, których przewidzieć się nie da i nie ma też na nie wpływu. Gwarantuję wspaniały wypoczynek, wystarczy pozytywne myślenie i brak ciągłej krytyki wszystkiego i wszystkich. Nie dawaliśmy napiwków obsłudze, ale zawsze dziękowaliśmy, prosiliśmy i się uśmiechaliśmy. Nigdy niczego nam nie odmówiono, a podsłuchaliśmy rozmowę, która jednoznacznie dotyczyła "olewającego podejścia personelu dopóki nie daliśmy im napiwku i wtedy to skakali". Wszędzie są tylko ludzie, tacy sami jak my. Jeśli jest jakieś niedociągnięcie to bądźmy choć troszkę wyrozumiali. Osobiście polecam wybór 7+7 - Maroko jest tak bogate kulturowo, że objazdówka jest czymś, czego bardzo żałujemy, że nie przeżyliśmy, ale w przyszłości z pewnością wrócimy, ponieważ warto!! Hotel czysty, ładny, obsługa miła, jedzenie dobre. Miejsce godne polecenia.