5.1/6 (77 opinii)
Kategoria lokalna 5
4.0/6
Egipt w czerwcu nie był najlepszym pomysłem - temp. 39-42 stopnie. Wypoczeliśmy, ale upał był mocno odczuwalny. Hotel na 5* nie zasługuje, głównie ze względu na słabe wyżywienie.
3.5/6
Opinia szczera bez kadzenia i cukrowania,trochę chaotyczna bo pisana ot tak..na żywo..to co przypomniało się w danej chwili ....5*to chyba miał ten hotel dawniej.Teraz to3.5* Widać że obiekt lata świetności ma za sobą. Jedyne co ratuje go to rafa o ile nie ma fal bo jak fale zmącą wodę to wygląda to słabo.. Przy przejżystej wodzie widoki podwodnego świata naprawdę robią wrażenie! Co do hotelu .: Animatorzy głośno nawołujący na ich zajęcia! Dosłownie robią tubę z dłoni i nawołują.Czy w 5* hotelu to przystoi?? Raczej nie! ,,STRECZING,,! Nagabywanie ludzi by przyszli do basenu na gimnastykę pomimo że są oni na plaży...Gdybyśmy chcieli spędzić urlop przy basenie i ćwiczyć to byśmy tam cumowali...Jednak lubimy ciszę i szum fal...Teraz kwestia recepcji i ich działania systemu czy też ogarnięcia zameldowań-wymeldowań..Przez 2 tyg.3 razy zablokowano nam kartę otwierającą pokój!Dziwnym trafem blokada pokrywała się z godzinami blokad kart innych ludzi wylatujących tego dnia..Czyli nie wiedzieli że my nadal jesteśmy gośćmi..Po zgłoszeniu problemu żadnego przepraszam ... wręcz kopiący uśmieszek...Słabe to.... Jedyny z recepcji Ahmed o ile dobrze pamiętam imię, umiejący pełnić swą rolę godnie i odpowiedzialnie.Po przylocie czekaliśmy 45min.na pokój. Byli zdziwieni że przylecieliśmy! Raczej niedopuszczalne w 5*hotelu.. Woda gazowana kombinowana z tą z kranu. Normalnie czuć chlor czasem... Nie pić,problemy jelitowe gwarantowane! Skoro już jesteśmy przy tym temacie.. na cały obiekt 2 toalety...jedna przy basenie...druga ok 200m.od niej w okolicach recepcji.. Temat biegunki po ichciejszej wodzie zapewne znany..mimo to brak leku w Antinal..w hotelowej przychodni... Mało tego chcąc kupić nawet uważam w recepcji...Też nie mają...Przecież temat jest im znany i recepcja to pierwsze miejsce gdzie zgłaszamy różne sprawy. Pozostaje więc rezydent...Niestety całodzienne próby dodzwonienia się z recepcji do rezydentki nie odnosiły skutku Dopiero wieczorem udało się.. Na stołówce pyłgajace żarówki we wnękach,nikogo nie rażące jak widać... Stan zabudów z tymi wnękami...Też już woła o remont...Cokoły przy podłodze uświniane farbą .. Przecież doczyszczenie farby po nieudolnym malowaniu to nie operacja na otwartym sercu....do tego wystarczy szmata i woda!. Fugi w łazienkach hamsko retuszowane białą farbą. Czy manager obiektu nie zna takiego czegoś jak wyskrobanie starych fug i położenie nowych? Farba pokruszyła się przy krawędziach i wygląda to dziadosko! Ogród ładny,jedzenie-nikt nie umrze z głodu.Obsługa miła ale chyba zbyt spoufalająca się.(Nie wszyscy,część zna etykietę i pasowała by do 5*obiektu,część natomiast do podrzędnego baru..) Skoro już piszę o obsłudze -fajny kucharz który naprawdę umiał by się odnaleźć w prawdziwie 5* hotelu.. Temat mini barku w pokoju..W naszym przypadku po późnym powrocie z wycieczki do Luksoru co opiszę za chwilę ,czekały na nas kanapki w pokoju na stoliku. To bardzo miłe. Wielki PLUS Przy kanapkach na stoliku w pokoju leżały także drobne pakowane przekąski chipsy wafelek jakieś mieszanka pistacji,orzeszków.. Pomyśleliśmy że to też bardzo miłe...Jednak przed zablokowaniem nam karty otwierającej pokój na mini barku leżał rachunek...Zapłata za owe przekąski....Chwała Bogu że pomylili się z wymeldowaniem i dla tego wystawili rachunek za mini barek...bo w przeciwnym razie nikt by nie wiedział że te przekąski są extra płatne! Żadnej informacji o odpłatności a gdy zajmowaliśmy pokój barek był pusty i listy też nie było.Dopiero po interwancji w recepcji przekąski kładzione były na mini barku nie na biurku i dołączono cennik.Zakładając że dzienny koszt przekąsek 10$ (tyle kosztował wafelek,mini chipsy i orzeszki) nikt nie poinformował by że to dodatkowo płatne a przekąski pozostawiane by były ot tak na stole w pokoju a nie w mini barku...Korzystamy z tego bo uznajemy to za miły dodatek do pobytu..Wymeldowanie..I tu Szok..za 10 dni Opłata 100$...Wydaliśmy pieniądze.. zostało nam kilka dolców..nie mamy karty płatniczej...I co wtedy ???? Obiecałem napisać też o wycieczce organizowanej przez biuro znajdujące się w lobby hotelowym. Cena do przeżycia-rynkowa.Zapewnienia że podróż do Luksoru potrwa 5 godzin..Dokładnie trwała 7h.20min. bo jechaliśmy zamiast mini vanem to mini autobusem notabene wyprzedzanym nie raz przez duże autobusy....Polsko języczny przewodnik bardzo fajny.Wycieczka udana ale czas przejazdów...o...Tu lipa! Przeprosiny Pana z lobby i w ramach rekompensaty mieliśmy otrzymać darmowy przejazd doPortu Ghalub i z powrotem ...Niestety na obietnicach skończyło się.Mieluśmy być dołączeni do grupy w mini vanie..Grupa nie uzbierała się przez 3 dni...a my zostaliśmy na lodzie bez zakupów w Porcie.... Podsumowując-hotel hyli się ku dnu..Zarządzający nie widzą lub nie chcą widzieć oznak dyskwalifikujących ten obiekt do 5*..... Szkoda bo obiekt ma wspaniałą rafę i mógłby przyciągnąć fajną klientelę ...a tak klienci chcący być w naprawdę 5* hotelu nie przylecą bo ten obiekt nie zasługuje na 5* i ludzie będą to pisać.Chyba najprostrzym sposobem będzie zejście z ceny...i wtedy pojawią się ludzie niekoniecznie o wysokiej kulturze...W połączeniu z alkoholem...Może być to ciekawe....Zaznaczę że to nie pierwszy nasz raz w Egipcie.. a czwarty...i za nami podróże w dalsze zakątki świata.
3.5/6
Powiem tak ogród, plaża,baseny,rafa, obsługa rewelacja.wyzywienie kiepskie ciągle to samo,strasznie natarczywi sprzedawcy transfer z lotniska koszmar ale to wina beznadziejnej rezydentki,może kontakt był ale info.zwrotne na pytania zerowe,sprzedać wycieczkę i koniec zainteresowania , wolałbym jechać indywidualnie
3.0/6
Wybrałam ten hotel ze względu na jego kameralność,niewielkie dystanse do pokonywania w drodze na plażę czy do restauracji,usytuowanie tuż przy morzu,piękny,zadbany ,rajski ogród,pełen różnorodnych kwitnących bylin,pnączy,krzewów,drzew i palm.Wszystkie te kryteria hotel spełnił absolutnie ! Z tych powodów gorąco go polecam. Kolejnym atutem dla mnie była znikoma ilość dzieci,naprawdę bardzo niewiele, brak zjeżdżalni w obrębie obiektu,dyskretne animacje,bez natarczywej,zagłuszającej muzyki,rzetelnie prowadzona gimnastyka na trawie,tańce dla chętnych.Obecność zwierząt na plaży :wielbłądów,konia z możliwością godzinnej przejażdżki wzdłuż linii brzegowej i po pustyni. Ponadto miła obsługa,regularne sprzątanie pokoju ,terenu na zewnątrz i pielęgnacja ogrodu.Codziennie po południu odbywało się też zadymianie, domyślam się ,że przeciw insektom. Hotel posiada również ładną plażę,z mojego pokoju miałam do morza ok. 100 metrów,rewelacyjny widok i na ogród i na szumiące tuż tuż morze. To było naprawdę wspaniałe. Taki pokój wykupiłam już w Polsce za dodatkową opłatą. Łagodne wejście do morza z możliwością popływania,woda sięgała miejscami powyżej pasa,ładna rafa koralowa z umiarkowaną ilością ryb,w tym płaszczek. Bardzo przejrzysta letnia woda,zapewniająca znakomitą widoczność nawet bez konieczności snorkowania. W okolicach pomostu i zejścia do głębokiej wody ryb było zdecydowanie niewiele. Widzę znaczne zubożenie rafy w porównaniu z dawniejszymi pobytami w Egipcie.temperatura przyjemna,chwilami jednak już zbyt gorąca przekraczają 30st. C,a to dopiero luty,również ichniejsza zima. To były plusy, teraz trochę o minusach. W najbliższym sąsiedztwie hotelu trwa aktywna,dość uciążliwa budowa kolejnego hotelu,pracują pełną parą betoniarki itp., dochodzą z budowy uciążliwe hałasy i kurz !!! Tuż za granicą hotelu stosy śmieci,i takie zatrważające zaśmiecenie terenu jest widoczne wszędzie, cała pustynia,która stanowi 95% kraju pokryta jest plastikiem szkłem, puszkami. To bardzo przykry widok.No i wokół mijanych hoteli place budowy i wysypiska śmieci !!!Jedzenie kiepskie,mały wybór wszystkiego,czynne 2 bary z ubogą ofertą. Mały,nieciekawy lobby bar. Likwidacja wszystkich sklepów hotelowych???Bardzo silne wiatry. Ciekawe zjawisko-nalot szarańczy przez 2 dni. Słabe animacje wieczorne.Wycieczkę do najstarszego miasta nad Morzem Czerwonym zdecydowanie odradzam,koszmarne,zabiedzone,niesamowicie brudne,rozpadające się miasto z tzw. kawiarnią i restauracją tuż przy plaży tonących w śmieciach. Al Qusayr wywarło na mnie bardzo przygnębiające wrażenie. Wycieczka na pustynne safari do tzw. wioski beduińskiej oferuje turystom przejażdżkę na 3 wielbłądach, podczas kolacji taniec aż jednego artysty-wirującego derwisza. Na wycieczce towarzyszył nam fotograf,który za słoną opłatą 30$ miał mi przesłać link do fotografii i filmiki np. z quadów. Dwukrotnie interweniowałam jeszcze będąc w Egipcie, że zdjęć nie otrzymałam. W końcu po upomnieniach otrzymałam link ale ze zdjęciami obcej mi rodziny. już będąc w Polsce upominam się o zaległą fotograficzną relację, jak na razie bezskutecznie. Proszę o interwencję. Wycieczka odbyła się w ostatni poniedziałek lutego 2024 r. Jeśli chodzi o rejs do tzw. domu żółwi to również ogromne rozczarowanie,widzieliśmy raptem 2 żółwie i 2 ryby na całej rafie ,to nie żart. W dniu rejsu wiał baaardzo silny wiatr,łódź przechylała się bardzo niebezpiecznie na falach,ekstremalnie wysokich falach,istniało realne zagrożenie wywrotką.To było mało odpowiedzialne, pomijam uciążliwą chorobę morską. Załoga statku za ubranie na 10 minut pianki zażądała dodatkowych 7 dolarów, oraz bakszyszu od każdego z pasażerów.To było w tym konkretnym przypadku nieprzyzwoite i pazerne