Zastanawiasz się, czy ta wycieczka to dobry wybór? Wpisz pytanie, a dostaniesz podsumowanie wszystkich opinii naszych gości.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Plusy • Kierowca Tony – niesamowity • Przewodniczka Cimmi w Albanii – wyjątkowa • Piękne widoki podczas przejazdów • Bardzo ładne miejsca odwiedzane w trakcie wycieczki • Świetna grupa ludzi Wady • Bardzo mało czasu wolnego. W Sarajewie, po prawie 4-godzinnej podróży i godzinnym zwiedzaniu z przewodnikiem, dostaliśmy tylko godzinę czasu wolnego – nie do przyjęcia. Potem kolejne prawie 4 godziny jazdy z powrotem do Medziugorie. • Ogólnie bardzo mało czasu wolnego • Hotele mogłyby być lepsze. W Neum pierwszej nocy pokój wyglądał jak z filmu grozy • Jedzenie niezbyt dobre Podsumowanie Mimo wszystko polecam tę wycieczkę. Należy jednak pamiętać, że jest ona bardzo intensywna – każdego dnia trzeba być gotowym bardzo wcześnie rano, ale dzięki temu można zobaczyć wiele miejsc. Czeka Was dużo jazdy, lecz w otoczeniu pięknych krajobrazów. Naprawdę mam nadzieję, że każdemu trafi się Tony jako kierowca.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
4 kraje i dużo jazdy, ale na tym polega ta właśnie wycieczka, problemem było stanie na granicach i korki, ale to tzw siła wyższa, o tej porze roku nie do uniknięcia, zwłaszcza w Albani, choć i tak przewodnicy i kierowca ciągle szukali alternatywnych dróg i jechaliśmy też starymi wąskimi drogami, ale było szybciej, kierowca to prawdziwy zawodowiec, pokazał co potrafi na Kotorskich serpentynach, ale i to robił poza swoimi obowiązkami, czy np kierował ruchem czy próbował naprawić autobus leżąc pod autobusem na gorącym asfalcie i w kurzu i brudzie. Program wycieczki Ok, wszystko zrealizowane w kolejności dopasowanej do danej sytuacji, poza harmonogramem i planem można było np pójść na mszę w Medziugorie kto chciał oczywiście. W pamięci pozostanie zawsze okrucieństwo wojny domowej w tej części Bałkanów raptem sprzed 30 lat.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Nasza bałkanska przygoda rozpoczęła się w Czarnogórze - po wylądowaniu w Podgoricy kraj przywitał nas deszczem i temperaturą 17 *C. I tu pojawiła się wątpliwość czy oby nasz pomysł przedłużenia sobie lata (urlop 19 wrz.- 03 paź.) był dobry... Po minach pozostałych uczestników widać było to samo. Następnego dnia okazało się jednak że nasze obawy były nieuzasadnione - przez całą 'objazdówkę' i dokupiony wypoczynek pogoda rozpieszczała, a temperatury sięgały 28 stopni! Zwiedzanie rozpoczęło się od przejazdu do Albanii. Tirana i Kruja to zapewne niewielka część tego, co ten kraj ma do zaoferowanie, ale w porównaniu do pozostałych zwiedzanych miejsc wypada jakby blado... Co zapamiętałem z Albanii? Poza wspaniałą imprezą-kolacją w jednej z tirańskich restauracji (gdy kapela grająca na żywo zobaczyła że tańczymy, zapytała skąd jesteśmy i zaczęła grać polsko brzmiące przeboje!) powiedziałbym że osobliwości tego kraju: przewody wysokiego napięcia tworzące istne pajęczyny wokół słupów, kury sprzedawane wprost z bagażnika mercedesa czy przepisy ruchu drogowego, z których najważniejszy jest ten, że większy ma zawsze pierwszeństwo. A wszystko to w centrum stolicy... Aha, zapomniałbym o śniadaniu w Tiranie po którym chyba nikt nie poczuł się najedzony. Wszystko wyliczone co do sztuki, a kiedy zapytaliśmy kelnera co mamy zrobić z jednym jajkiem które przypadało na 4 osoby, bez namysłu i z zupełnie poważną miną pokazał, że mamy je sobie podzielić... Na szczęście najlepsze było dopiero przed nami! Drugi dzień to przejazd do Czarnogóry. Rano Cetinje, historyczna stolica kraju. Przepiękne, urokliwe miasteczko ze wspaniałym monastyrem i cerkwią. Potem przejazd do Njeguszy, niewielkiej wioski położonej w górach, słynącej z produkcji sera i suszonej szynki. Na miejscu degustacja tychże specjałów i miejscowego wina (lub rakji jeśli ktoś wolał mocniejszą 'popitkę') oraz możliwość ich zakupu. Po posiłku przyszła pora na gwóźdź programu - zjazd górskimi serpentynami wzdłuż Boki Kotorskiej. Po drodze widoki były tak piękne, że w autokarze nie było chyba nikogo kto nie miałby ściśniętego gardła i szeroko otwartych oczu z zachwytu! Wiem jedno - żadne zdjęcie i żadne słowa nie oddadzą tych emocji jakie przeżywaliśmy my, stojąc przy barierce tarasu widokowego. To po prostu trzeba zobaczyć na własne oczy! A widok wart jest każdych pieniędzy. Tu brawa dla kierowcy naszego autobusu - zjazd tymi wąskimi agrafkami wymaga nie lada umiejętności. Do Kotoru dojechaliśmy późnym popołudniem i nie można sobie zażyczyć lepszej pory do jego zwiedzania. Powoli zachodzące słońce oblewa złotym blaskiem masyw górski Lovćen, a liczne knajpki ożywają, tworząc niesamowity 'starówkowy' klimat. Następny dzień to Budva. Z jednej strony to kurort wypełniony głownie Rosjanami, z drugiej wspaniałe stare miasto (spacer po murach obronnych!). Po południu kolejne przekroczenie granicy i oto jesteśmy w Dubrowniku! Miasto absolutnie zjawiskowe z jedną tylko malutką niedogodnością...Dzikie tłumy ludzi ze wszystkich stron świata! Spacerując można było poczuć się jak na zakopiańskich Krupówkach w czasie długiego weekendu. To podobno zasługa napływających jeden po drugim olbrzymich statków pasażerskich. Ale nie bądźmy pesymistami, Dubrownik oferuje wiele atrakcji, m.in. przejazd kolejką linowa czy rejs po zatoce z możliwością podziwiania miasta od strony morza. Na taka właśnie przygodę zdecydowali się prawie wszyscy pasażerowie naszego autokaru i trzeba przyznać że wycieczka pełniła rolę integracyjną (załoga poczęstowała nas rakiją a podobno taki gratis do rejsu dostają tylko turyści z Polski;-)). Kolejny dzień to wizyta w Bośni i Hercegowinie. Rano Mostar - kolejne przepiękne, bardzo klimatyczne miasteczko. Spacer po jego bocznych uliczkach polecam wszystkim, którzy mają w sobie jakąś cząstkę romantycznej duszy. Mostar słynie z zawodów w skokach do wody z mostu będącego wizytówką miasta, a młodzi członkowie klubu skoczków czasem oferują wykonanie pokazowego skoku po uzbieraniu odpowiedniej kwoty od turystów. Będąc w Bośni i Hercegowinie polecam spróbować regionalnego białego wina - żilavka. Lekkie, orzeźwiające, pyszne:-). W Mostarze wciąż można zobaczyć wiele śladów po wojnie, ale dopiero w Sarajewie odnosi się wrażenie że te straszne wydarzenia ciągle widać w oczach i na twarzach ludzi na ulicach... Nocleg, śniadanie i znów wyruszamy w stronę Chorwacji. Krótki przystanek w Jablanicy nad Neretwą (jeszcze w Bośni i Hercegowinie) gdzie towarzysz Tito i jego partyzanci stoczyli słynną bitwę, a potem już wodospady rzeki Krka. Cud natury - inne słowa nie przychodzą do głowy. Tamtejsze piękno przyrody zachwyca podczas spaceru drewnianymi pomostami, najlepsze jest jednak na końcu - kilkanaście kaskad ze spienioną, krystalicznie czysta woda. Pomimo że jest to park narodowy, można się kąpać w wyznaczonym miejscu! Ostatni dzień przypadł na zwiedzanie Trogiru i Splitu - dwóch portowych miast z pięknymi starówkami. W Trogirze byliśmy świadkami niecodziennego marketingu - pani próbująca sprzedać turystom chińskie podróbki koronkowych obrusów z wyspy Pag, tak oto 'zachwalała' swoje towary: "Made in China, to je g**no":-). No cóż, po prostu uczciwy sprzedawca... Na pożegnanie z Bałkanami rejs po rzece Cetiny o okolicach Omisza. Wracając z rejsu, w czasie postoju udało nam się zobaczyć zachód słońca na Makarskiej Riwierze - idealne zwieńczenie bałkańskiej przygody! Na koniec parę słów podsumowania (i nie tylko): - wycieczka bardzo ciekawa, program intensywny ale w pełni nas satysfakcjonujący - świetni lokalni przewodnicy - wygodny autokar i sympatyczny, doświadczony kierowca - bardzo przyzwoite hotele na objeździe (najlepszy jeśli chodzi o wyżywienie był Bluesun Hotel Alan w Paklenicy w Chorwacji, najgorszy - hotel w Albanii. Pod względem jakości samych pokoi bywało różnie - raz lepiej raz gorzej ale z reguły czysto) - na tzw. transferze czyli kiedy skończyła się objazdówka i przewożono nas do wybranego hotelu na +7 dni wypoczynku zostaliśmy zakwaterowani w hotelu Teuta który podobno ma 3 gwiazdki. Powiem tak: wolałbym spać w autobusie niż w tym hotelu. Powybijane szyby i brak światła na korytarzach, kupka piasku w rogu pokoju, włosy (prawdopodobnie łonowe) na podłodze w łazience i rozlatujące się łóżka sprawiły że nie zdecydowaliśmy się jeść przygotowanych dla nas lunch boxów. Na szczęście spędziliśmy w tym okropnym hotelu zaledwie 3 godziny... - największy minus na koniec - chodzi tu o pilotkę, p. Joannę. Otóż chyba drugiego dnia oświadczyła (przez mikrofon w autokarze), że jest to jej ostatni turnus, jest zmęczona i po prostu już się jej nie chce. Trudno było nie zauważyć 'olewactwa' z jej strony i nie były to odczucia subiektywne - rozmowy z innymi uczestnikami dowodziły że nie tak powinna wyglądać praca pilota wycieczki...
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Bałkany okazały się zachwycające. Przepiękne widoki, szmragdowy kolor morza widzianego to z bliska, to z wysoka oraz zabytki plus burzliwa historia obroniły niesmak działań jakiegoś szalonego koordynatora, który zmienił kolejność zwiedzania. Było wiadomo,że program może ulec zmianie więc tu trzeba było się przygotować na takie atrakcje jak przejazdy tam i z powrotem, tyle że nie aż tak :) . Hotele na objeździe okazały się super ( prawie ), nie ma co narzekać,wyżywienie też. Zwiedzenie czterech państw w tak krótkim czasie wymaga trochę skupienia.Burzliwe dzieje tego regionu też potrzebują trochę wolnej przestrzeni w głowie. Przeliczanie walut i przekraczanie tylu granic z kontrolą dokumentów, wymaga potraktowania tego faktu jako dodatkowej atrakcji turystycznej (ciągłe narzekanie za plecami nijak tego nie zmieni).Największe wrażenie robi Czarnogóra. Jest niesamowita. Każda miejscowość zachwyca a w szczególności Zatoka Kotorska i serpentyny zwane Agrafkami ,które do niej prowadzą. Chorwacja tylko w niewielkim stopniu ustępuje Czarnogórze bo to wszystko to są Bałkany jak napisałam na początku zachwycające.Albania i Bośnia z Hercegowiną nie dają aż tylu wrażeń estetycznych ale słuchając przewodników też można ulec magii tych miejsc.Z całego serca polecam tą wycieczkę ( wyprawę ) osobom ciekawym i rządnym wiedzy. Pozdrawiam Beatkę z pięcioosobowej grupy :)
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka oferujaca zdecydowanie wiele różnorodnych atrakcji, widoków i wrażeń. Możliwość zblizenia sie do wielowymiarowego tygla kulturowego, religijnego i społecznego.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Podziękowania dla p. Magdy - genialnej Pilotki, która mimo pierwszego wrażenia okazała się być wspaniałą organizatorką objazdu. Nie jej winą są długie przejazdy do hotelów i to jest największy minus tej wycieczki. Kilkukrotne przejeżdżanie granic, aby wrócić na noc do hotelu w innym kraju niż ten, który akurat zwiedzamy. Nie jej winą jest korek na granicy z Albanią i gigantyczne korki w Albanii, bo tez jechanie do centrum kraju tylko po to, by zobaczyć jeno stare miasteczko to nietrafiony pomysł (zarzut dla autora wycieczki). Dzień ten spowodował, że każdy wrócił z przekonaniem, że Albania jest strasznym krajem (a to nieprawda, bo byłam wcześniej już dwukrotnie i przyroda jest piękna). Nie winą pilotki jest też to, że niecałe 40 km od celu zepsuł się autokar, ale nasz wspaniały Kierowca i Pilotka dali radę organizacyjnie, a grupa spisała się na medal (45 osób w 36 stopniach!). Zaskoczyła mnie BiH - zakochałam się w tym kraju, przewodniczka po Sarajewie, p. Agnieszka - niesamowita osobowość. Na pewno wrócę! Mostar - najsłabsze ogniwo wśród lokalnych przewodników. Wszyscy inni - nietuzinkowi i przyjemnie ich było słuchać. Czarnogóra wciąż wspaniała, widoki niezapomniane i znowu wszystko to zasługa Kierowcy :) Chorwacja przepiękna, brawa dla młodego Janka w Dubrowniku. Jedzenie bez szału, dopiero dwa ostatnie dni, można było posmakować lokalnych potraw, ale warto słuchać p. Magdy, która codziennie podpowiadała co i gdzie warto zjeść (burek w Kotorze to coś niezapomnianego). Wspaniali uczestnicy wycieczki, nikt ani razu się nie spóźnił, a Karolek zintegrował całą grupę (no i zepsuty autokar ;)), toteż było bardzo miło, mimo ponad 2000 km w autokarze. Jedyny minus - przejazd do Kruje i długie przejazdy na nocleg do hoteli. Polecam wszystkim, którzy chcą dużo i wiele zobaczyć i poznać historię i smak Bałkanów.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Kolejna udana wycieczka z biurem Rainbow-POLECAMY !!!!!
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka objazdowa była bardzo dobrze zorganizowana, program ciekawy - rzeczywiście można chociaż trochę poznać kraje bałkańskie i wyrobić sobie jakiś pogląd na sytuację gospodarczo - ekonomiczno-polityczną w tym regionie, po tej wycieczce nabrałam ochoty na powtórny wyjazd do Chorwacji lub Albanii. Widoki i krajobrazy przepiękne. Ogólnie jestem bardzo zadowolona i na pewno jeszcze nie raz wybiorę się z Rainbow.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Czytając poprzednie opinie muszę przyznac, że miałam mnóstwo obaw. Większość negatywnych aspektów jednak się nie sprawdziła, ale nie wiem, czy mieliśmy szczęście, czy biuro wzięło sobie do serca opinie klientów i poczyniło zmiany w zakwaterowaniu na trasie, ponieważ miałama wrażenie, że noclegoi byly bardzo dobrze rozplanowane i nie było tylu bezsensownych przejazdów, których doświadczyli ludzie w poprzednich terminach. Ogromny minus, to czarterowy samolot Travel Service. Lecieliśmy lotem z Katowic opóźnionym 16 godzin! Rozumiem, że to nie wina Rainbow ALE nikt z biura nie przyszedł do nas i nie zainterosował się naszym losem podczas kocczowania prawie doby na podłodze lotniska (na lotnisku trzeba bylo być duzo wczesniej), w rozmowach telefonicznych każdy dostawal inne, czasem sprzeczne informacje. Poczuliśmy się olani i zignorowani. Szczerze mówiąc to podejście Rainbow zmieniło moją opinię o tym biurze i następnym razem się zastanowię, czy na pewno to dobry wybór. Pomimo tego, że później wycieczka byla super, to niesmak pozostał...
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka była super . Piękne krajobrazy . Jedyny minus to ze było za mało chodzenia a za dużo jazdy autokarem ale to była wycieczka objazdowa 😁. Zamiast Albani można by było pozwiedzać inne ciekawsze miejsca. Ale ogólne wrażenie dobre .