Opinie klientów o Między niebem, ziemią a morzem (z przelotem do Dubrownika)

4.8 /6
311 
opinii
Intensywność programu
4.8
Pilot
5.1
Program wycieczki
5.1
Transport
5.2
Wyżywienie
4.4
Zakwaterowanie
4.2
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

2.0/6

ANNA, MINSK MAZOWIECKI 20.05.2024

SŁABO

Organizacja tragiczna. 80% czasu spędzone w autobusie. Hotele daleko od zwiedzanych miejsc. Wyżywienie w większości słabe.

2.0/6

Stanisław 19.09.2018
Termin pobytu: wrzesień 2018

Ostrożnie z tą wycieczką

1. Większość czasu spędzisz w autokarze. Wyjazd z hotelu o 8.00, 3-4 godziny jazdy, oprowadzanie po maksymalnie trzech obiektach w godzinę, wolny czas 2 godziny poświęcane w całości na posiłek i na poszukiwanie toalety , przejazd 3 godziny, zwiedzanie 1 godzina, czas wolny 2 godziny, przejazd do hotelu na godzinę 20.00 albo później. Jedna dwu i pół godzinna trasa pokonywana była czterokrotnie. W programie są 4 państwa –10 razy przekraczana granica, postoje na granicach, 4 różne waluty. W programie wycieczki jest 2100 km w 6 dni ale biorąc pod uwagę to, że ok 90% tras prowadzi po wąskich półkach skalnych to ten czas na przejazdy w innych warunkach wystarczyłby na przejechanie 3500 km. 2. Wielkich atrakcji nie znajdziesz zbyt wiele. Jedynie wodospady Krka, stare miasto w Splicie, Trogirze i Dubrowniku, a dla lubiących się bać agrafki Kotoru. Plitvickich jezior nie zobaczysz. W Albanii można zakończyć zwiedzanie na zamku Skanderberga w Kruji. W Tiranie nic ciekawego, chyba że ktoś chciałby policzyć żelbetowe bunkry strzeleckie w środku miasta. W Czarnogórze stara stolica Cetinje i wypoczynkowa Budwa - nie było obiektów do zwiedzania. W Njeguszy wizyta u producenta suszonej szynki z poczęstunkiem (pajda chleba z plastrem szynki i sera oraz szklanka miejscowego sikacza). W Bośni i Hercegowinie miasto Mostar z zabytkowym mostem i malutkim muzeum etnograficznym (cienko), Sarajewo, meczet i historyczny most związany z zamachem na arcyksięcia Ferdynanda. Plusem całej wycieczki mogłyby być piękne krajobrazy, ale czy można przez 6 – 7 godzin dziennie patrzeć na przemijające widoki z okna autokaru czasem po raz trzeci czy czwarty jadąc ta samą trasą do hotelu czy z hotelu? 3. W trakcie przejazdów potworna nuda, żadnych informacji. Tragiczny pilot – nadąsana, nieprzystępna, niekompetentna, niekulturalna, traktowała turystów z góry, jak natrętów – zdecydowanie najgorszy element całej wycieczki. Jeżeli Rainbow będzie zatrudniał takich pilotów to marny będzie jego koniec. Przed pierwszym noclegiem podając numer swojego telefonu oświadczyła głosem nie cierpiącym sprzeciwu żeby „nie dzwonić jak się spali żarówka w pokoju”. Przez całą wycieczkę pani pilot była łaskawa jednorazowo przeczytać przez pół godziny fragment przewodnika historycznego. Żadnych informacji dotyczących krain przez, które przejeżdżaliśmy. Jeden raz chciała pokazać jakiś film w autokarze ale się nie udało „rano sprawdzała i działał a teraz nie chce”. Na pytanie o planowany czas obiadokolacji w dniu dzisiejszym odpowiedź: „po przyjeździe do hotelu”. Na pytanie o plan wycieczki w dniu dzisiejszym odpowiedź: „wczoraj o tym mówiłam” Na pytanie o liczbę mieszkańców Sarajewa odpowiedź: „to dobre pytanie do przewodnika” Na pytanie o formy skalne widoczne z okien autokaru: „ja nie jestem geografem” Na wiele pytań nie odpowiadała w ogóle udając, że nie słyszy. Od pewnego czasu miała już spokój, bo już nikt żadnych pytań nie zadawał - i o to jej chodziło. Tylko czy aby na pewno o to samo chodzi Rainbow. 4. Przewodnicy: Na temat, szybko, krótko, czasem interesująco, (np. Pani Karolina w Dubrowniku) nie dłużej niż godzinę i do domu. Tylko jeden przewodnik w Albanii mówił dużo, jeździł z nami w autokarze, bardzo kontaktowy i kompetentny, wkładał wiele wysiłku w to co robi, co prawda kaleczył język polski ale przy odrobinie uwagi można było go zrozumieć. 5. Hotele zróżnicowane, wyżywienie również, ale jeżeli powrót do hotelu był na godzinę 20.30 to już jedzenie resztek do przyjemnych nie należy. 6. Kierowca Pan Romanko - wspaniały - wzór dla innych. 7. Podsumowując: wycieczka "Między niebem, ziemią i morzem" jest przykładem na to, jak nie powinna wyglądać wycieczka objazdowa. Jeżeli możesz, zdecydowanie wybierz wycieczkę w inne strony bo jak trafisz na p. E to masz przerąbane.

1.5/6

07/2019 26.08.2019

Rozczarowanie

Jadąc z niskimi oczekiwaniami zdaje się, że i tak ciężko się rozczarować, ale ta wycieczka to strata czasu i pieniędzy. Absurdalną ilość czasu spędza się w autokarze, co sprawia, że zwiedzanie jest pobieżne i zajmuje tylko bardzo krótką część dnia. Jakość noclegów niska, pokoje są niedokładnie posprzątane np. można otrzymać brudną pościel czy ręcznik. Noclegi w "malowniczych" okolicach złomowiska czy stacji benzynowej, hałas w nocy. Hotel w Sarajevie poniżej jakichkolwiek standardów - łazienka w ogóle nie została sprzątnięta, pokój śmierdział papierosami. Bardzo późne check-iny, jedzenie okropne pod każdym względem. Na obszerną, listowną skargę Biuro odpisało, że w tych krajach rzekomo serwuje się letnie jedzenie, a robactwo ma przecież prawo przedostać się do pokoju, co ich zdaniem nie świadczy wcale o brudzie. Nie przychylają się także do skarg na przerwy w dostawie ciepłej, bieżącej wody i hałasy. Skoro hotele goszczą turystów z całego świata, to znaczy, że musi nam się ich standard podobać, prawda? Nieplanowane międzylądowanie oraz brak przypisanych miejsc w samolocie, to również nie problem. Tym samym, sądzę że Biuro nie zamierza poprawić jakości świadczonych przez siebie usług, więc nie polecam kupna tej wycieczki (jest to też pewnym wyznacznikiem poziomu innych oferowanych wyjazdów, skoro nie ma możliwości skutecznego poskrażenia się na zatrważająco słabą realizację wycieczek). Pełne rozczarowanie.

1.5/6

Elżbieta Lidia, -- 08.06.2024
Termin pobytu: kwiecień 2024

Program w zupełnie innej kolejności, co odbiło się na odbiorze

Wycieczka oferowana jest w dwóch wersjach - z przelotem do Dubrownika i z przelotem do Podgoricy. Przyglądając się temu jak wyglądają trasy, zdecydowaliśmy się na przylot do Dubrownika, bo wyglądało na to, że jest tam nieco mniej długich przejazdów. Okazało się, że to zupełnie nie ma znaczenia, ponieważ zaraz po przylocie do Dubrownika zostaliśmy zapakowani do autokaru do Czarnogóry. Nikt nie był na to przygotowany, więc większość osób była bez posiłku do naprawdę późnych godzin nocnych, minimum, którego bym oczekiwała od Rainbow jest powiadomienie nas o takiej zmianie planów i o tym, że musimy zabrać ze sobą jedzenie na właściwie cały dzień. Zatrzymaliśmy się na zakupy przy stacji benzynowej i dostaliśmy jeszcze informację, że następnego dnia będzie święto, więc zakupy na tej stacji mają nam wystarczyć na dwa dni. Była to dobra zapowiedź tego jak wyglądać będzie ta wycieczka. Strasznie dużo przejazdów i stania w korku przy przekraczaniu granicy. Plan wycieczki ewidentnie zoptymalizowany pod jak najniższe koszta dla Rainbow, a nie jakikolwiek sens i wartość dla klientów. To moja kolejna wycieczka z Rainbow, ale też zdecydowanie podobała mi się najmniej. Sarajewo było jedynym dużym miastem, w którym się zatrzymaliśmy, więc tylko tam mogliśmy skorzystać z autentycznego czasu wolnego i wyskoczyć wieczorem do restauracji i pochodzić po (naprawdę przepięknym) mieście. Tiranę widzimy przez może 30-45 minut i sprowadza się to do spaceru główną ulicą. Sporo wolnego czasu dostawaliśmy za to w zupełnie bezsensownych miejscach, gdzie naprawdę nic się nie dzieje. 3 godziny w Njeguši w Czarnogórze, gdzie jest po prostu bar i każdy dostaje suchą kromkę chleba z wędliną lub żółtym serem i napój w plastikowym kubeczku to szczyt absurdu, szczególnie w porównaniu z miejscami, w których tylko wysiadaliśmy z autokaru na spacer i zaraz wracaliśmy. Generalnie im mniejsza miejscowość, tym więcej czasu wolnego, ale mniej pomysłów na to co właściwie w tym czasie można by robić. Pilotka do tego traktowała nas jak dzieci ("nie powiem wam, o której i gdzie zbiórka teraz, dopiero jak przejdziecie całą wycieczkę z przewodnikiem") i to było dodatkowo frustrujące, bo ja za tę wycieczkę płacę sama i jeśli wolę zwiedzać okolicę sama to autentycznie nie widzę powodu, dla którego nie mogłabym się na to zdecydować). Bardzo nie podobała mi się też jeszcze jedna rzecz. Rozwodzenie się przez pilotkę i jednego z przewodników na temat tego jak bardzo mieszkańcy Czarnogóry są leniwi wydaje mi się najzwyczajniej w świecie słabe. Myślę, że pewną misją biur turystycznych powinna być jednak edukacja, a nie karmienie ludzi najgorszymi stereotypami. Padały też żarty o teściowych, co uważam za bardzo nie w porządku, zważywszy na to, że sporo osób na takiej wycieczce to kobiety po 50tce, więc jest spora szansa, że są właśnie czyimiś teściowymi. Myślę, że firma nie powinna publicznie obrażać swoich klientek, nie mówiąc już o tym, że takie żarty przypominają raczej wujka, który zdecydowanie przesadził z wódeczką na weselu.
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem