4.8/6 (358 opinii)
4.0/6
Po raz pierszy wybraliśmy się w podróż objazdową z biurem podróży, ponieważ chcieliśmy spróbować wakacji zorganizowanych przez profesjonalistów. Do tej pory podróżowaliśly i zwiedzaliśmy świat we własnym zakresie i własnymi środkami transportu. Chcieliśmy sprawdzić czy powierzenie organizacji naszych wakacji komus innemu - spodoba nam się bardziej i trochę nas odciąży. Byliśmy już w Chorwacji dwukrotnie , ale w innych częściach tego pięknego kraju ), dlatego wybraliśmy objazd po Dalmacji oraz 3 innych graniczących krajach bałkańskich. Opinie , kóre czytałam - były różne ( a to o tym,że tydzień spędzony na wycieczce wymaga sporego wysiłku fizycznego i psychicznego przez wzgląd na tempo podróży i zwiedzania) - no nie wiem? jakoś specjalnie się nie zmęczyliśmy, ponieważ można pospać w autokarze, zmęczyć szczególnie też się nie można podczas zwiedzania, ponieważ jest to tylko zazwyczaj 1-1,5 godziny z przewodnikiem , a później godzinka lub dwie czasu wolnego w da nym mieście Nie jest to jakoś szczególnie męczące. Program wycieczki zrezalizowany został w stu procentach, chociaż program został zmieniony i mieliśmy odwróconą kolejność wycieczki. Wcześniej córka, która była na takich objazdówkach mówiła ,że trzeba wstawać o 5 rano aby dojechać do kolejnych miejsc, ale tu okazało się że nie nie było takiej potrzeby. Ja wstawałam o 6 rano, aby pobiegać, o 7 byliśmy na śniadanku, a o 8 zazwyczaj wyjazd . Hotele różne, ale zdawałam sobie sprawę z tego jak wyglądają hotele na Bałkanach. I tak : 1 dzień : przylot do Dubrownika - transfer do hotelu; spaliśmy Bośni i Hercegowinie w Neum - Hotel Sunce *** trzy gwiazdki lokalne, dobry , ręczniki, mydełka, dobre jedzenie; basen w hotelu; ładna promenada przy hotelu, bezpośrednio przy plaży, widok na morze. 2 dzień po śniadaniu przejazd do SPLITU i TROGIRU, ale najpierw spływ rzeką Cetiną, a później spanie w Chorwacji w Podgoricy w hotelu Aurora - dla nas to jak określiła córka " ciemna nora", rzeczywiście ciemno w pokojach, łazienka do remontu, kurz na abażurach i zasłonach; mydeła i ręczkiki były, widok niby na morze ( ale mieliśmy przed sobą drzewa i jakiś dach więc morza nie widzieliśmy ); bardzo miła i wesoła obsługa w hotelu i restauracji hotelowej; jedzenie dobre; 3 dzień przejazd i zwiedzanie Parku Krka i kąpiel przy wodospadach, i przejazd dosyć długi do hotelu na przedmieściach Sarajewa (Bośnia i Hercegowina), hotel ****gwiazdki, ale dosyć dziwny, niby nowy ale trącił myszką; mydło , ręczniki, wygodne łóżka; widok na stację CPN i jakieś magazyny;dobre jedzenie w restauracji, WIFI tylko w korytarzu i lobby hotelowym. 4 dzień - zwiedzanie Sarajewa plus zwiedzanie pięknego MOSTARU - przejazd i nocleg do hotelu w Neum ;hotel Zenit, który pamkięta jeszcze czasy Tito, ale wg nas ciekawy, odnawiany sukcesywnie; ręczniki, mydełka,wifi w pokoju; dobre,urozmaicone jedzenie; wino do kolacji, piękny widok na morze, bezpośrednio przy plaży i promenadzie 5 dzień - zwiedzanie Dubrownika + zwiedzanie KOTORU (Czarnogóra ) przejazd do hotelu w Czarnogórze w miejscowości Ulcinij; dostaliśmy najgorszy hotel z możliwych, a właściciel na tej samej ulicy ma 4 hotele i pensjonaty ; w naszym pokoju było duże okno balkonowe , które wychodzilo na korytarz ( po prostu cud budownictwa ), standard pokoju dla kolonistów; sporo schodów i to jest kłopot dla starszych osób z ciężkimi walizami;po dosyć ostrej wymianie zdań z właścicielem obiektu, otrzymaliśmy piękny dwupokojwy apartament ( właściciel bardzo miły,uczynny i pomocny, bardzo mu zależy na turystach z Polski ); jedzenie dobre; 6 dzień - zwiedzanie BUDWY, a następnie przejazd Nieguszy , gdzie mieliśmy poczęstunek winem i chlebem z lokalnymi serami i szynkami, a później kolej na przejazd do wioski Kotorskimi serpentymani - widoki przepiękne, ale przejazd dla ludzi o stalowych nerwach. WIELKIE PODZIĘKOWANIA DLA NASZEGO KIEROWCY - VEDRANA !!!! po prostu mistrz kierownicy i na tych serpentynach o zmroku pomagaliśmy niemieckim turystom, którzy zawiśli swoim samochodem na zboczu - wyciągaliśmy ich naszym autokarem !!! Dobrze że przed tą podróżą Pilotka poczęstowała nas lokalnymi specjałami alkoholowymi, dla rozluźnienia. Następnie przejazd do Albanii do Tirany i nocleg w bardzo ładnym hotelu Blue Dream z basenem i siłownią; ładny pokój; wifi w pokoju, ręczniki, mydełka; dobre jedzonko; 7 dzień - zwiezdanie Tirany i zwiadzanie KRUJI, później przejazd do hotelu w Czarnogórze w miejscowości Ulcynij hotel BLUE MOON- nowoczesny, piękny, ale daleko do plaży; jednak nie miało to znaczenia, gdyż nawet nie spaliśmy w tym hotelu , ponieważ o 1.30 był wyjazd na lotnisko dla osób które kończyły swój pobyt, lub tak jak my kontynuowały pobyt na 7 dniowym wypoczynku. Na wypoczynek wybraliśmy hotel Grand Aminess w Orebić **** gwiazdki ,na Półwyspie Peljesac i tu mój mąż dopiero powiedział ,że czuje wakacje: może pospać odpocząć , popływać w ciepłym morzu, ponurkować, skakać ze skał. 15 minut promem lub stateczkiem do wyspy Korcula z piękną starówką, polecam wyprawę na górę ŚV. ILIA - , na którą najlepiej przeznaczyć cały dzień. Z Korculi przynęliśmy dodakowo do Dubrownika, gdyż 3 godziny zwiedzania podczas wycieczki objazdowej - na Dubrownik - to stanowczo za mało. My popłynęliśmy do Dubrownika i wybraliśmy się na spacer murami obronnymi wokół miasta oraz wybraliśmy przejazd nowoczesną kolejką na wzgórze Srd, gdzie mogliśmy podziwiać piękną panoramę miasta. Podsumowując, na organizowanej wyciecze objazdowej trzeba liczyć się z tym, że nie ma czasu na niespieszną kawkę w restauracji, przeglądanie witryn sklepowych i dogłębne zwiedzanie i zachycanie się otaczającym nas pięknem. Pobyt w miejscowościach, to z regułu około 2-3 godzin, z czego połowę czasu zwiedza się z lokalnymi przewodnikami ( i to bardzo mi sie podobało, ponieważ przewodnicy byli wspaniali, z werwą i zapałem opowiadali i swoim kraju czy też mieście i zabytkach )(każdy ma do dyspozycji urządzenie tour guide ; Autokar nowoczesny, czysty, a kierowca VEDRAN- REWELACYJNY; zawodowiec; a do tego bardzo miły i pomocny. Wycieczka do polecenia dla osób zorganizowanychi wytrwałych .
4.0/6
Objazd średnio wymarzony-codiennie najpierw szybkie zwiedzanie z miejscowym przewodnikiem kilku zabytkow-zawsze wolny czas po zwiedzaniu.przejazdy do kolejnych miast do zniesienia.Jedzenia dobre poza Bośnią.Ciekaiwie opowiadająca pilotka.TYLKO powrot nie z tego lotniska ,ktore mielismy w umowie.Po realizacji całego programu musielismy jeszcze raz przejechac przez Chorwacje,Bośnie do Czarnogory-SIEDEM godzin aby meldując się w hotelu w Budvie ok.23.30-być w nocy budzonym-aby dojechac na lotnisko do Podgoricy.KOSZMAR ,KOSZMAR,KOSZMAR.
3.5/6
W tym roku po raz pierwszy od kiedy korzystam z wyjazdów z Rainbowem nie jestem zadowolona, nawet nie intensywnym - codziennie po 12 godz., zwiedzaniem. Cóż przy takim programie trudno oczekiwać coś innego. Niepotrzebnym punktem była Cetynia, Pani przewodniczka przez godzinę mówiła mało ciekawie o tym mieście, skutkiem czego nie było szans obejrzeć coś innego niż 2 obiekty-oczywiście z zewnątrz, nie było również czasu na wypicie kawy lub innego napoju. Ale nie to wpłynęło na moją opinię, mam negatywną ocenę Pani Marty - pilotki. W Mostarze ostatniego dnia objazdu,potknęłam się i dosyć mocno potłukłam, co prawda pilotka zapytała czy chcę lekarza - podziękowałam. Jednak gdy w hotelu moja siostra poprosiła o pokój do którego można dojechać windą, pilotka przydzieliła nam pokój do którego dwukrotnie trzeba było pokonać znaczną ilość schodów !! Na szczęście trafił się człowiek który - oczywiście za opłata, podkreślał, że to do niego nie należy- wniósł mój neseser. Zaznaczam, że były również pokoje z windą!! Gdy na zakończenie objazdu siostra powiedziała co o tym myśli Pani Marta powiedziała, że nie wiedziała o tym - mogła przecież zapytać - wszak mieszka w Chorwacji i chyba nie ma problemów z tym językiem! Nie chciałabym już nigdy spotkać Pani Marty.
3.5/6
Mam bardzo mieszane odczucia. Zaczęło się nieciekawie, a potem było czasami jeszcze gorzej. Przylecieliśmy do Dubrownika przed godziną 9 z myślą, że cały dzień przed nami. Nic bardziej mylnego, najpierw rozwozilismy "po drodze" gości do różnych hoteli. Na miejscu w Omišu byliśmy dopiero po 15. Hotel Brzet, a właściwie hostel, podarta choć czysta pościel, zaskoczenie bardzo niemiłe przy serwowania do stołu kolacji. Dostaliśmy podobno zupę, wyglądała jak woda po gotowanym wcześniej ryżu. Zrobiliśmy konkurs na nazwę, zwyciężyła "rzadka". Kelnerka oznajmiła, że to z brokułów. Ha, ha. Na drugie danie był rozgotowany ryż z papryką, suche jak wiór mięso i biała kapusta. Był też deser: trzy połówki moreli z kompotu. Śniadanie było już do przyjęcia, choć bez żadnego warzywa. Można było za to do woli jeść pyszne pieczywo. Rano, zamiast zwiedzać miasteczka w Chorwacji, wracaliśmy do Bośni i Hercegowiny. Zwiedzaliśmy Mostar i Sarajewo. Nocleg był w przyzwoitym hotelu BM z bogatym i smacznym szwedzkim stołem. A następnego dnia 6 godzin w autokarze, żeby..... wrócić do Chorwacji i zrobić godzinny spacer po wodospadach Krka. No i potem dwugodzinna podróż do hotelu Zenit w Bośni i Hercegowinie. Hotel kiedyś był piękny, dziś mocno zaniedbany, ale za to z niezłym jedzeniem. Rano wyjazd do Dubrownika i fantastyczna przewodniczka Karolina. Chodzące poczucie humoru. Potem jazda do Czarnogóry do Kotoru. I 3 noclegi w pensjonacie Mujanović. Kolacje serwowane do stołu, zupka troszkę bardziej gęsta niż w Omišu, ale generalnie bardzo podobna. Śniadanie teoretycznie szwedzki stół, starczało dla kilku osób, trudno, żeby jednym rozwłóczonym po talerzu pomidorem podzielić 38 osób. Totalne nieporozumienie to Tirana, przewodnik średnio władający językiem polskim, oprowadzający nas po wszystkich reliktach komunizmu i opowiadający o korupcji. Szkoda czasu. Dobrze, ze potem bylo na osłodę Kruje. Generalnie - mnóstwo niepotrzebnych przejazdów, źle ustawiony harmonogram zwiedzania, bardzo mało czasu wolnego. Rewelacyjny kierowca, po mistrzowsku przewiózł nas po pięknych serpentynach między Cetiną i Budvą. Pilotka Marta mogłaby być bardziej otwarta na choć niewielkie modyfikacje programu.