4.6/6 (21 opinii)
5.5/6
Wycieczka wiedzie przez kilka krajów. Rzeczywiście są to różne kultury, różnych krajów, języków, obyczajów, a nawet religii. Po przekroczeniu granicy Polski zwiedzamy Słowację. Za szybami autokaru ubiegają nam górzyste krajobrazy Słowacji aż dojedziemy do położonej u stóp słowackich Wysokich Tatr Lewoczy, tam zwiedzamy miasto po czym udajemy się do przyjaznych nam Węgier, potem równie przyjazna Rumunia i jej północne województwa gdzie do obiektów przystankowych docieramy drogami pośród gór, lasów i wiosek. Po przejechaniu całej Rumunii i zwiedzeniu obiektów wyznaczonych w programie docieramy do przejścia granicznego z Mołdawią. Warto postawić sobie cel pobytu w tym kraju bo samo zwiedzania Kiszyniowa nie należy do atrakcji wycieczki, ale jeśli zaplanujesz jako gwóźdź programu wizytę w winnicy Milestii Mici, a wcześniej kolację mołdawską to pobyt w tym kraju możesz uznać za udany, tak jak ja miałem okazję. Potem znowu Rumunia, Węgry i słowackie Koszyce. Z wrażeniami, zakupami, setkami zdjęć, może troszkę zmęczeni wrócicie do kraju. Jeżeli ktoś bardzo lubi przygodę na trasie nie stawiając specjalnie na wygody to może śmiało wybrać sobie ten program. Wycieczka stanowi świetne uzupełnienie do wycieczek po Rumunii wcześniej odbytych, ale też zachętę żeby ten piękny kraj odwiedzić ponownie już na innej trasie, może z większymi wygodami, ale na pewno nie mniejszymi wrażeniami. Wycieczka „Na styku kultur” wiedzie przez północną część kraju aż do Mołdawii. To dla tych co już byli w Rumunii, a ci którzy pojadą tam pierwszy raz to oczywiści stanowić będzie zachętę do zwiedzania pozostałej części Rumunii gdzie napotka się więcej wygód, zarówno hotelowych jak i komunikacyjnych. Jednakże „Na styku kultur” można zza szyb autokaru zobaczyć prawdziwą, archaiczną kulturę Rumunii i Mołdawii jakby czas się zatrzymał 50, 80, a może nawet sto lat temu, szczególnie przejeżdżając przez rumuńskie wioski. Wiele zabudowań mieszkalnych, strojów ludzi nas mijających, czy nawet pojazdów jak furmanka zaprzężona w konie stanowią oderwanie od luksusu wielkich aglomeracji. A to pokazuje nam prawdziwą naturę czasu, który bezpowrotnie minął w innych krajach i kulturach w tym również i u nas. Koszt wycieczki nie jest wysoki ale i ilość turnusów w roku jest mała więc warto wykorzystać ten czas i miejsca do zwiedzenia i zapoznania się z tym tematem. W turnusie w którym ja uczestniczyłem autokar był wypełniony co do ostatniego miejsca, więc ten fakt znaczy że zainteresowanie było duże. Wycieczka zaadresowana jest dla osób które lubią przygodę w podróży nawet z niemiłymi niespodziankami; zaciekawią się przede wszystkim miłośnicy win i innych napojów z procentami z tamtego regionu. Degustacje i opowieści przewodników nie tylko poszerzają naszą wiedzę na temat wina, ale zachęcają nas do udanych zakupów wzbogacających nasze piwniczki. Poznamy też kultury tych krajów, obyczaje oraz ślady polskie na tych terenach. Dla miłośników dobrego jedzenia i zakupów to też okazja do zapoznania się ze stołem oraz towarami w sklepach szczególnie spożywczych. Ja jestem zadowolony i mile wspominam ten czas.
5.0/6
Piękne krajobrazy, bogaty program, mała grupa. Brak nocnych przejazdów.. Wesoły Cmentarz, piękna Oradea, winnice węgierskie i mołdawskie .Wycieczka ogólnie udana.Pogoda, oprócz ostatniego dnia w Koszycach dopisała. Warto mieć , nawet drobną kwotę lei rumuńskich.
5.0/6
Wycieczkę z całego serca polecam. Szczególnie osobom, które już poznały Rumunię i mają ochotę na więcej. Tu poznaliśmy trochę inną Rumunię, może trochę biedniejszą ( i trochę tańszą) ale piękną ciekawą i zróżnicowaną.Dużo drewnianej architektury, piękne widoki, ciekawe miejsca o których przedtem nic nie wiedziałam. Hotele wygodne i położone w samym centrum- co jest dodatkowym atutem tej wycieczki. Wieczorny spacer w Jassy czy Debreczynie- duża przyjemność.Wieczór mołdawski bardzo przyjemny. Wizyta w kopalni soli niestety nie polecam. Silny zapach ropy bardzo przeszkadza, Może biuro znajdzie inną atrakcję związaną z Polonią w Romunii. Koszyce, Lewocza, Miszkolc i Debreczyn- bardzo się cieszę , że odwiedziłam te miasta. Pewnie nie miałabym okazji ich zobaczyć. A warto!
5.0/6
Wycieczka ciekawa. 4 kraje. 3000 km. Podczas przejazdów urzekające widoki hal i gór. Pogoda wspomagała pozytywny odbiór wrażeń, choć przesadziła z temperaturą.