5.6/6 (34 opinie)
6.0/6
Namibia to piękny i bardzo różnorodny pod względem miejsc,ludzi i przyrody kraj, jest czysto i bezpiecznie.Każdy dzień wycieczki zapewnia inne, nowe atrakcje: przez wspinaczkę o wschodzie słońca na wydmę Dune 45, gorące Martwe Bagna, przejazd Wybrzeżem Szkieletów, które jest zwane "Wrotami do Piekieł" lub w przekazach miescowych "Miejscem, które Bóg stworzył w gniewie" po rejs katamaranem, treking śladami Buszmenów i atrakcyjne safarii. Nie sposób opisać wszystkich atrakcji... TO TRZEBA ZOBACZYĆ Przejazd autokarem zapewnia masę pięknych widoków, otwierane okna pozwalają na wykonanie wielu dobrych zdjęć z drogi, krajobraz jest tak wielobarwny i różny w formach, że aparat jest w ciągłym stanie gotowości. Pilot - Przemek Stawarz to niezwykle sympatyczny, radosny i pomocny opiekun grupy. Ogromna wiedza i szczera radocha z tego co robi, byliśmy ostatnią grupą w sezonie i miał prawo być wyczerpany, ale absolutnie nie dawał tego odczuć, profeska do samego końca, do pożegnania na lotnisku. Dzięki Przemku !!! Transport powietrzny - Qatar Airways lot z przesiadką w Doha, bez długiego oczekiwania. Transport drogowy zapewnia wygodny autokar marki Mercedes, grupa liczyła 15 osób, więc każdy miał miejsce "leżące" i była możliwość robienia zdjęć z obu stron drogi w trakcie przejazdu, drogi są w większości szutrowe i na końcu autobusu jest momentami bardzo wesoło w podskokach, ale częste foto-stopy dają możliwość na odpoczynek i tak naprawdę nie odczuwa się kilometrów, które na początku w opisie programu trochę odstraszają :) Zakwaterowanie: Safari Hotel- przyzwoite pokoje, małe łazienki, ale jest czysto a restauracja serwuje bardzo dobre posiłki. Taleni Africa -świetne lodge z niesamowitym widokiem. Europa Hotel - zgodnie z nazwą jest bardzo europejsko, dwa noclegi to trochę za długo bo tęskni się za dziką Afryką. Pozostałe miejsca noclegowe min Etosha Village w naprawdę wysokim standzardzie. Wyżywienie: od kurczaka przez ryby po dziczyznę w każdym wydaniu: zebra, kudu,guzieć, gnu i wiele innych - BARDZO SMACZNE Byliśmy zgraną ekipą, to przewaga małych grup a takie właśnie są na tej wycieczce. Nik się nie spóźniał, nikt nie marudził, każdy cieszył się miejscem i chwilą, każdą chwilą. Przemek !!, Basia,Kama,Bożenka, drużyna AA Anetka i Andy, Wojtek i Janek -urwisie, Paweł, Pozdrawiam i tęsknię, do zobaczenia na kolejnej trasie z RT.
6.0/6
Fantastyczna wyprawa przez najważniejsze i najbardziej urokliwe miejsca Namibii. Zaczynamy od stolicy Windhoek, potem najstarsza i najsuchsza pustynia na świecie - Namib z pomarańczowymii wydmami na tle błękitnego nieba. Mieliśmy niebywałe szczęście bo w drodze do słynnej wydmy 45 spadł deszcz co na tej pustynii jest zjawiskiem rzadkim. Koniecznie trzeba wdrapać się na szczyt wydmy. Nie jest to trudne, a wysiłek wynagrodzą wspaniałe widoki. Trzeba mieć nakrycie głowy i pełne, ale lekkie buty. Koniecznie też trzeba dojść do najczęściej fotografowanego miejsca w Namibii jakim jest Dead Vlei (martwe bagno) - na tle białej płaszczyzny soli otoczonej wysokimi jaskrawo pomarańczowymi wydmami sterczą dziwacznie powykręcane czarne pnie martwych drzew. Kolejnym punktem była wędrówka dnem kanionu Sesriem. Mijając zwrotnik Koziorożca i przełęcz Kuised dotarlismy do Swakopmund urokliwego miasteczka nad oceanem z kolonialną niemiecką zabudową. Fajnym przeżyciem jest rejs katamaranem w towarzystwie zaprzyjaźnionej foki i pelikana po zatoce Valvis Bay. ( Tu trzeba zabrać kurtkę z kapturem - na morzu jest chłodno) Dodatkową atrakcją poza widokami jest lunch, w czasie którego serwowane są ostrygi przed chwila otrzymane z mijanej farmy ostryg . No i kolejna atrakcja- przejażdżka quadami przez pustynię w okolicy wydmy 7. Alternatywą jest wdrapanie się na wydmę, ale polecamy jazdę quadami. Nie trzeba żadnych umiejetności, obsługa jest bardzo prosta, jeździ sie w grupach pod opieka instruktora. Była to nasza pierwsza przejażdżka quadami. Super wrażenia. Następnie jadąc wzdłuż Wybrzeża Szkieletów, po drodze zatrzymując się przy wraku Zila docieramy do Przylądka Krzyża i ogromnej kolonii fok ( warto zabrać chustkę lub szalik zasłaniający nos ze względu na trudny do zniesienia zapach). Potem jadąc przez góry mijając najwyższy szczyt Brandberg docieramy do Twyfelfontein. Po drodze możlwość zobaczenia malowidła naskalnego "White Lady". Konieczna lekka, przewiewna odzież, nakrycie głowy, wysoki filtr i conajmniej 2 butelki wody. O tej porze jest gorąco a droga w obie strony liczy 5 km - ale warto. Kolejnego dnia po drodze do wioski Himba, oglądamy jeszcze malowidła naskalne wpisane na liste Unesco w Twyfelfontain i skamieniały las. Na koniec safari w parku Etosha. Widzielismy mnóstwo zwierząt w tym namibijską "5" . Absolutnie nie można rezygnować z opcjonalnego safari. My zobaczyliśmy duże stado słoni i zwierzęta których nie spotkaliśmy poprzedniego dnia. Przez Namibię poruszamy się wygodnym autobusem z dobrze działającą klimatyzacją i zaopatrzonym w wystarczającą ilość butelek wody. Po drodze podziwiamy różnorodne krajobrazy, mijamy zwierzęta, zatrzymujemy się w ciekawszych widokowo miejscach oraz na lunch. Pozytywnie zaskakuje standard hoteli / lodgy. Szczególnie na uwagę zasługuje hotel Strand w Swakopmund oraz Mokuti Lodge. Wszystkie lodge fajnie położone wkomponowane w krajobraz, bardzo dobrze wyposażone - butelki wody, czajnik, kawa, herbata, lodówka, WiFi, w niektórych TV, jedzenie dobre . Jedynie w hotelu Safari niektóre pokoje mają stare głośno pracujące klimatyzatory, ale obsługa jest życzliwa i bez problemu wymienia pokój. Na dobre wrażenie z wyjazdu niewątpliwy wpływ ma dobry przewodnik, a takim jest Pan Przemek - dobry organizator, informacje przekazywał w ciekawy sposób, życzliwy i pomocny. Jest to nasz 14 wyjazd z Rainbow Tours. Na innych wyjazdach zdarzały się niedociągnięcia. Jesteśmy bardzo wymagającymi klientkami, a ta wycieczka nie tylko spelniła nasze oczekiwania ale nawet zaskoczyła nas pozytywnie. Nawet transport lotniczy był bez zarzutu linie katarskie krótkie oczekiwanie na lotnisku.
6.0/6
Podróżując po wielu zakątkach świata każdy z nas potrzebuje potrzebę zmiany kontynentów tj. Ameryka Południowa, Azja, Ameryka Północna i Afryka. W moich planach pojawiła się właśnie Afryka - wycieczka do Namibii, która jest nową ofertą Biura Rainbow. Znajomi od razu powiedzieli: "Gdzie Ty jedziesz, jeszcze tam Ciebie nie było?" Ale decyzja zapadła i po przygotowaniach do wyprawy, odebraniu na lotnisku paszportu z niezbędną wizą załatwioną przez Biuro, rozpoczyna się prawdziwa przygoda z Afryką. Przelot liniami QatarAirways realizowany jest z przesiadką w Doha. Nocny rejs z Kataru do Namibii nie jest mocno obłożony i w dreamlinerze jest sporo wolnych miejsc co sprawia, że można wypocząć podczas tego prawie 9-godzinnego lotu do Namibii. Po niezbędnych formalnościach paszportowych na lotnisku oficjalnie jesteśmy na ziemi afrykańskiej i pierwszy dzień rozpoczynamu od krótkiego zwiedzania stolicy kraju - Windhoek. To pierwsze zaskoczenie, że jest w mieście czysto, spokojnie, a kolonialna zabudowa centrum miasta dodaje jeszcze uroku. Odwiedzamy Kościół Luterański, Pałac Atramentowy i Fontannę Meteorytów. Po południu jest czas na odpoczynek w Hotelu Safari, który położony jest poza centrum miasta, daleko od jakichkolwiek sklepów. Kolejny dzień to wyjazd na prawdziwe bezdroża Afryki. Pojawiają się piękne pustynne krajobrazy. Nocle w lodge przy której spacerują antylopy jest pierwszym prawdziwym spotkaniem z przyrodą w Afryce. Kolejnego dnia wyruszamy na Pustynię Namib - najstarszą pustynię na świecie. Już przed wschodem słońca zachwycamy się jak budzi się dzień nad bezkresnym, pustynnym obszarem. Podczas postojów jest możliwość wejścia na wydmy z których roztacza się niesamowita panorama pustyni. Jednak kluczowym momentem jest odwiedzenie "Martwego Bagna" - najbardziej znanego ze zdjęć miejsca w Namibii gdzie na pustynnym terenie stoją uschnięte drzewa akacjowego. Jednak, aby tam dotrzeć musimy z autobusu przesiąść się do jeepów i na koniec jeszcze spacerować przez 20 minut w upale przez pustynię, ale efektem jest piękno tego miejsca. Po południu jest już przejazd w kierunku północnym podczas którego podziwiamy Kanion Sesriem po wyschniętej rzece, zatrzymujemy się przy tablicy informującej o przekroczeniu Zwrotnika Koziorożca i dojeżdżamy do Swakopmund - eleganckiego kurortu na Oceanem Atlantyckim. Kwaterujemy się w Hotelu Stand, który leży tuż przy plaży Atlantyku (jest możliwość ewentualnej kąpieli, ale woda Atlantyku jest zimna). Następny dzień wyprawy to pływanie katamaranem po wodach Zatoki Wielorybiej w Walvis Bay gdzie koniecznie trzeba się ciepło ubrać. W zatoce jest chłodno i kurtka jest przydatna, ale po wypłynięciu na wody oceanu jest naprawdę zimno, wietrznie i konieczne są kaptury, czapki. Obsługa katamaranu oczywiście oferuje koce, ale warto się przygotować do tego rejsu. Na katamaran zaglądają foki, które wdzięcznie pozują, można zobaczyć wiele ptaków, pelikanów, a sama załoga katamaranu serwuje drobne przekąski, napoje, które są oczywiście w cenie. Popołudnie to fakultatywna przejażdżka quadami po bezkresach pustyni (koszt 30$). Po krótkim przeszkoleniu chętni wyruszają na prawie 2-godzinną przejażdżkę podczas której wjeżdża sięna strome wydmy pod okiem instruktorów, a każde pokonane kilometry rekompensują piękne pustynne krajobrazy. Reszta dnia to spacer po uroczym kolonialnym miasteczku Swakopmund gdzie również istnieje możliwość kupienia pamiątek, uzupełnienia zapasów. Co bardzo istotne, w Afryce kupujemy to co nam się podoba od razu, ponieważ w kolejnych dniach może takiej okazji jużnie być ! Samo miasto to elegancki kurort jak w Niemczech, jedynie tylko palmy nie pasują do niemieckiego krajobrazu. Z Swakopmund wyjeżdżamy dalej na północ - na Wybrzeże Szkieletów i Przylądek Krzyża. Zatrzymujemy się przy wraku statku, który utknął w nieprzyjaznych w tym miejscu wodach Oceanu Atlantyckiego, a przy Przylądku Krzyża - podziwiamy ogromną kolonię fok. Można robić zdjęcia, przyglądać się z bliska fokom, ale należy brak pod uwagę, że w tym miejscu są niezbyt przyjemne zapachy.... Na koniec dnia dojeżdżamy do Twyfelfontein gdzie znajdują się petroglify wyryte przez buszmenów na skałach. Nocleg mamy w uroczej lodgy położonej tuż przy skałach w cichym miejscu. Następny dzień to podróż do Parku Narodowego Etosha, a po drodze zatrzymujemy się w wiosce gdzie żyją ludzie Herero, a później w wiosce Himba z pięknymi afrykańskimi kobietami. To dzień przyglądania się życiu plemion w Afryce. Można bez dodatkowych opłat fotografować Himba, przyglądać się ich fryzurom, zaglądać do chatek, to niesamowity kontrast Afryki. Kolejny dzień to safari od świtu do zmierzchu podczas którego jeździmy odkytą ciężarówką i aparatami fotograficznymi łowimy antylopy, gnu, żyrafy, strusie, zebry, słonie, a następnego dnia na fakultatywnym safari (koszt 60$) można jeszcze zobaczyć lwy. Fakultatywne safari trwa odo godziny 8 do 12-tej. Ci co nie wybrali tej opcji wypoczywają w kolejnej uroczej lodgy przy basenie, a pozostali dołączają do nich w południe i jest to czas na odpoczynek po przejeździe po bezdrożach Afryki. Ostatni pełny dzień to przejazd z powrotem do stolicy kraju - do Windhoek. Niestety podczas naszej wycieczki nie było możliwości odwiedzić fundacji z dzikimi kotami ponieważ po nocnych burzach i ulewach drogi do wielu miejsc były niedostępne. W Namibii koniecznie trzeba brać pod uwagę, że po intensywnych ulewach istnieje ryzyko braku dojazdu do niektórych punktów. Ostatnią noc spędzamy ponownie w Hotelu Safari - tym samym w Windhoek co pierwszego dnia. Po spakowaniu nadszedł dzień powrotu katarskimi liniami lotniczymi do Warszawy przez Doha kończąc przygodę z Afryką. Podsumowując, polecam tę wycieczkę osobom, które po raz pierwszy chcą zobaczyć Afrykę ponieważ za dobrą cenę zobaczą piękne krajobrazy, urocze miasta, życie afrykańskich ludów i plemion i oczywiście będą uczestniczyli w safari. Sama Namibia jest czystym jak na afrykańskie standardy państwem.
6.0/6
Jak dla mnie wycieczka bardzo udana. Program urozmaicony, trochę trekkingu dla chętnych, sporo jeżdżenia po nieutwardzonych drogach , trzęsło bardzo ale taki urok Afryki. Wizyta w wiosce Himba niezapomniana. Ludzie przyjaźni, kozna robić zdjęcia. Przewodnik Przemek na medal. Cudowny, zorganizowany. Zero zarzutów. Warto wykupić dodatkowe fakultaty -jeep safari i safari w górach. Mieliśmy szczęście zobaczyć białego nosorożca i mnóstwo żyraf. Jedzenie we wszystkich miejscach zakwaterowania bardzo smaczne , hotele- brak zastrzeżeń. Na campie wiadomo, luksusów nie było, ale klima działała, czysto, ciepła woda, więc wystarczająco.