Opinie o Poznaj nieznane

5.1/6
(481 opinii)
Intensywność programu
4.7
Pilot
5.4
Program wycieczki
5.3
Transport
5.3
Wyżywienie
4.4
Zakwaterowanie
4.3
Zweryfikowane treści - Opinie pochodzą od Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
pani z lornetka
Dowiedz się, co sądzą inni
Nowość AI

Zastanawiasz się, czy ta wycieczka to dobry wybór? Wpisz pytanie, a dostaniesz podsumowanie wszystkich opinii naszych gości.

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    156

    Wiele barw Albanii

    Małgorzata, 26-804 11.09.2019 | Tagi: 36-45 lat, z rodziną

    Przełęcz Llogara, 1500 m n.p.m. Z góry schodzi stado ponad tysiąca kóz. Długowłose, brązowe, starsze i ledwo dorastające, wyszukują najlepszą drogę przez skalisty żlebik. Kopyta odbijają się od kamieni, brzęczą dzwonki na szyjach. Zwierzęta skutecznie kradną naszą uwagę na punkcie widokowym. A przecież jest na co patrzeć. Daleko pod nami Morze Jońskie, wyżej serpentyny drogi, którą tu wjechaliśmy. Z tej wysokości wygląda nawet nie jak wstążka, ale jak nitka. Nasz kierowca, Beni, jest cudotwórcą. Nie tylko dlatego, że tu wjechał. Przede wszystkim dlatego, że czujemy się z nim bezpiecznie, a jazda krętą, niezbyt szeroką drogą przez zbocze góry to nie powód do strachu, ale kolejna przyjemność podczas naszej trwającej siódmy dzień wycieczki do Albanii. ** Wybrałyśmy się tutaj z mamą i ciotką, żeby poznać kraj niezmieniony jeszcze przez masową turystykę. Chciałyśmy zobaczyć jak najwięcej, a ponieważ to nasza pierwsza wizyta na Bałkanach, zdecydowałyśmy się na wycieczkę zorganizowaną, licząc, że przewodnik podpowie, pokaże i wyjaśni, co trzeba. Lepiej trafić nie mogłyśmy, co okazało się już pierwszego dnia zwiedzania. Plac Matki Teresy z Kalkuty w centrum Tirany, pierwszy punkt programu. Pani Anna, pilotka Rainbow, zaczyna opowiadać o kraju. Widać, że zna świetnie historię Albanii, jest też doskonałą przewodniczką po teraźniejszości. Podczas tego i kolejnych dni dowiadujemy się: jak randkują Albańczycy, ile zarabiają, gdzie kupują mieszkania, jakiej muzyki słuchają i jakie książki czytają, gdzie jeżdżą na wakacje, jakie religie wyznają, co myślą o polityce, jakie mają kontakty z sąsiednimi krajami i właściwie dlaczego na swój kraj – przez cały świat nazywany Albanią – mówią Shqipëria (Kraj Orła). Pani Ania przytacza doświadczenia swoich albańskich znajomych, wyjaśnia, prostuje stereotypy i daje rzetelną wiedzę. Pięknie opowiada. Mówi mądrze, a przy tym prostym, ale bardzo obrazowym językiem. Postaci historyczne i współczesne ożywają w jej opowieściach. Po kilku dniach będziemy mieć wrażenie, że znamy Albanię od podszewki. Na razie przechodzimy pod piramidę Envera Hodży. Wiedza o czasach dyktatury jest niezbędna do zrozumienia teraźniejszości Albanii. Bardzo polecam przygotowanie się do podróży: internet, filmy na YouTube, artykuły. My czytałyśmy rewelacyjną, poruszającą i świetnie napisaną książkę reporterską Małgorzaty Rejmer „Błoto słodsze niż miód. Głosy komunistycznej Albanii”. Daje wiele informacji, pozwala lepiej wczuć się w to, co przeżywali Albańczycy za czasów Hodży. Próbkę tego mamy podczas zwiedzania stolicy. W centrum miasta widzimy małe, rodzinne bunkry, jakimi owładnięty paranoją dyktator kazał zabudować kraj. Dla siebie zbudował olbrzymi schron przeciwatomowy na uboczu Tirany, przy górze Dajti. Zorganizowana jest w nim wystawa poświęcona czasom albańskiego komunizmu, zgromadzone są pamiątki po Hodży. Zwiedzanie zajmuje ponad godzinę i pozwala zrozumieć, czemu Enver Hodża zajął pierwsze miejsce w „plebiscycie” na najgorszych (po Stalinie i Hitlerze) dyktatorów XX wieku, zorganizowanym przez jeden z zachodnich portali historycznych. Na koniec wycieczki pochylamy się przed miejscem pamięci tysięcy Albańczyków, którzy zginęli „na nieludzkiej ziemi”, w obozach pracy w górskich kamieniołomach na północy kraju. Wychodzimy na powierzchnię i wracamy do innego świata, do współczesnej Albanii. Współczesnej, ale przecież bardzo zakorzenionej w tradycji. Bo na przykład w kawiarniach – jak choćby tych w Kruji, mieście bohatera narodowego Skanderbega – siedzą sami mężczyźni. Kobiety najpewniej pracują wtedy w domu. Taki sam podział odkrywamy w niewielkim, ale doskonale wyposażonym Muzeum Etnograficznym w Kruji. Widzimy osobne pokoje dla mężczyzn i dla kobiet (a w nich ekspozycje m.in. bogato dekorowanych strojów ślubnych). Nad pokojem dla panów znajduje się niewielki, wyłożony miękkimi tkaninami stryszek. Pani Ania wyjaśnia, że stamtąd kobiety obserwowały, czy ich mężom i synom nie potrzeba czegoś do picia albo jedzenia… i potajemnie przysłuchiwały się rozmowom. Czy zwyczaj picia kawy w męskim gronie oznacza, że dzisiaj kobiety nie powinny wybierać się do tradycyjnych kawiarni? Absolutnie nie. Już drugiego dnia, w Durres (po zwiedzeniu ruin rzymskiego amfiteatru) idziemy na kawę do lokalu przy jednej z uliczek. Właściciel, starszy pan, miło rozmawia ze mną po włosku. Przychodzą do niego klienci, mężczyźni w różnym wieku, odnoszą się do nas, trzech turystek, neutralnie i z szacunkiem, jak do każdego gościa. Żegnamy się w końcu życzliwym „Arrivederci”. Zawsze podczas podróży próbuję nawet w tak drobny sposób włączyć się w codzienne życie mieszkańców. Drugiego dnia czeka nas jeszcze wizyta w najpiękniejszym według naszej trójki miejscu na trasie wycieczki – Beracie, „mieście tysiąca okien”, wpisanym na listę dziedzictwa kulturowego UNESCO. Zaczynamy od spaceru przez dzielnicę muzułmańską. Kręte kamienne uliczki, białe domki o kształcie kwadratów, widok na rzekę – już to wystarczy, żeby się zachwycić. Ale potem wjeżdżamy na górę, do kamiennej twierdzy. Twierdza jest zamieszkała! Wewnątrz murów obronnych toczy się zwyczajne życie. Domki jeszcze bielsze niż wcześniej (o ile to możliwe), brukowane uliczki wiodące w gorę i w dół pod różnymi kątami (czasem przemknie po nich kot), na dachach domów ogródki i miejsca do odpoczynku. Kable przebiegające nad ulicami wskazują, że mieszkańcy korzystają z internetu. A jednocześnie żyją w zabytkowych kamiennych domach, widzą dookoła góry, a w dole rzekę Osum (powtałą z łez dziewczyny, jak głosi legenda przytoczona przez naszą przewodniczkę), tak, jak widzieli je ich przodkowie przed setkami lat. W Beracie, w twierdzy, znajduje się też robiące wrażenie Muzeum Ikon. Nie jest czynną cerkwią, więc Pani Ania mogła opowiedzieć o wystroju świątyń prawosławnych i pokazać niedostępne normalnie miejsce ołtarzowe za carskimi wrotami. Warto spojrzeć na ikony napisane przez patrona muzeum, Mistrza Onufrego. Niezwykła czerwień strojów postaci ma od XVI wieku niezmiennie żywy odcień. Naukowcy do dziś nie potrafią odkryć, jakiemu składnikowi barwnik stosowany przez Onufrego zawdzięcza taką trwałość. W Beracie spotykamy zaledwie kilkoro mieszkańców. Starsza pani pozdrawia nas z tarasu na dachu domu i daje prezent – zrzuca w siatce kilkanaście świeżo zerwanych fig. Podczas całej siedmiodniowej wycieczki czujemy życzliwość i szacunek Albańczyków. To też wynika z ich tradycji. Sprawą honoru było tu zawsze godne traktowanie gości – a turyści są gośćmi w Kraju Orła. To czuć choćby w hotelach na trasie – apartamenty, również te skromniejsze, są idealnie czyste, właściciele dbają, żeby niczego nam nie brakowało. Czyste są łazienki w restauracjach, na stacjach benzynowych. Posiłki w miejscach rekomendowanych przez naszą pilotkę – pyszne! A ja, choć zawsze w czasie podróży pieniądze i dokumenty noszę schowane blisko ciała, tutaj czuję się bezpiecznie i swobodnie chodzę z torebką. ** W czasie wycieczki zwiedziliśmy jeszcze wiele fantastycznych miejsc, m.in.: Gjirokastrę, również wpisaną na listę UNESCO, Błękitne Oko – jedno ze źródeł rzeki Bistricy, gdzie czuć magię i moc natury, stanowisko archeologiczne Butrint z zabytkami hellenistycznymi, rzymskimi i średniowiecznymi, Sarandę – kurort, który pewnie nie różni się od innych kurortów świata, ale w którym można zobaczyć, jak Albańczycy bawią się wieczorami… i jak na promenadzie młodzi wypatrują przyszłego męża lub żony. Mieliśmy okazję wziąć udział w albańskim wieczorze folklorystycznym (fakultatywnie), kapać się w naturalnych termach pod gołym niebem (gorące źródła siarkowe koło Permetu), a w Gjirokastrze podglądać tradycyjne albańskie wesele zorganizowane w naszym hotelu (oczywiście nie było go w programie wycieczki; to miły bonus od losu, podobnie jak poczęstunek od rodziców panny młodej). Pani Ania przez cały czas służyła nie tylko wiedzą, ale też pomocą w każdej sytuacji: była świetnie zorganizowana, planowała czas co do minuty, wyprzedzała większość naszych pytań (w co się ubrać na dany dzień, co wziąć ze sobą na zwiedzanie, jakich lokalnych potraw spróbować itp.), a na te, które zadawaliśmy, odpowiadała z wiedzą, humorem i wielką uprzejmością. Towarzyszyła nam aż do momentu odprawy na lotnisku w Tiranie, zawsze gotowa pomóc, zgodnie z maksymą „Jest pytanie – jest działanie”. To przede wszystkim jej opieka sprawiła, że wycieczka była tak udana – i że choć była to pierwsza nasza wyprawa na Bałkany, to pewnie nie ostatnia. Beni, kierowca, zapewnił nam całkowite poczucie bezpieczeństwa na wszystkich – również bardzo krętych – drogach, a jako wyjątkowo sympatyczny człowiek był też po prostu miłym towarzyszem podróży. Zdobył nasze serca, kiedy złapał nasze bagaże – po jednej dość ciężkiej walizie do ręki – i z lekkością przeniósł je do oddalonego o kilka metrów autokaru. Dwa spośród hoteli miały wysoki standard, dwa były skromne, ale wygodne i czyste. Nie mieliśmy żadnej sytuacji awaryjnej, żadnych opóźnień, nie zauważyłyśmy żadnych niedogodności. Plan wycieczki całkowicie odpowiedział na nasze potrzeby – poznania Albanii pięknej przyrodniczo, o bogatej historii i tak prawdziwej, jak to możliwe.

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    7

    Poznaj nieznane Piotr Z

    Piotr, 30.07.2019 | Tagi: 46-55 lat, w parze

    W lipcu, od 10 do 17, uczestniczyłem w wycieczce objazdowej Poznaj nieznane, z której jestem bardzo zadowolony, Wycieczka pozwala poznać wiele atrakcji tego małego kraju: ciekawe obiekty z listy Unesco, piękne krajobrazy i trochę historii.

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    14

    "Poznaj Prawdziwe Oblicze Rainbow"?...

    Janusz, Częstochowa 23.09.2024 | Termin pobytu: wrzesień 2024 | Tagi: powyżej 65 lat, samemu

    ZDECYDOWANIE ODRADZAM każdemu wyjazd do Albanii z Rainbow na wycieczkę objazdową „Poznaj Nieznane” dopóki na liście noclegów będzie się znajdować „Villa Llanaj” w Durres. Nie chodzi nawet o to, że standard tego hotelu jest wyjątkowo niski (to też fakt), ale o to, że jest on usytuowany dosłownie 10 metrów od trasy szybkiego ruchu. Zamknięcie okien i zatyczki do uszu nie pomagają – ruch jest tak intensywny (także w nocy), że hałas czyni spanie praktycznie niemożliwym. A noclegi w tym miejscu są AŻ TRZY, co oznacza trzy noce „na straty”. Jeśli prezesi firmy Rainbow lubią takie klimaty, sami mogą sobie nocować w takich hotelach, ale Z SZACUNKU dla swoich klientów powinni im zapewnić BARDZIEJ GODZIWE warunki nocowania. Umieszczanie klientów NA TRZY NOCE w „Villa Llanaj” jest wyrazem BRAKU SZACUNKU. (Niezapomnianym doświadczeniem był również pobyt w hotelu „The First” w Gjirokastrze, gdzie – po raz pierwszy w życiu – miałem okazję spędzić noc w pokoju bez okien. Było jak w tirańskim bunkrze Envera Hodży. Pokój z oczywistych przyczyn nie nadaje się dla osób cierpiących na klaustrofobię). „Poznaj Nieznane” czy może raczej „Poznaj Prawdziwe Oblicze Rainbow”?... To moja szósta wycieczka z Rainbow i pierwsza opinia, jaką piszę. Do tej pory było znośnie, ale ta oferta albańska Rainbow przekroczyła pewne granice. Opinię tę zamieszczam dla dobra innych podróżujących z Rainbow oraz DLA DOBRA SAMEJ FIRMY RAINBOW, gdyż kontynuacja krótkowzrocznej polityki „niska jakość za niemałą cenę” NIEUCHRONNIE doprowadzi do „milczącego” odpływu klientów do innych biur podróży. Może ktoś w kręgach decyzyjnych Rainbow się nad tym zastanowi… Ocenę „6” dałem jedynie po to, aby moja opinie nie trafiła gdzieś na koniec zestawienia, gdzie nikt by jej nie przeczytał. Moja rzeczywista ocena to „najwyżej 2,5”. Na „6” zasługują jedynie: pilot, pani Ania, kierowca Toni oraz program samej wycieczki.

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    4

    Świetna Wycieczka.

    JAROSLAW, Tczew 18.08.2021 | Tagi: 46-55 lat, z rodziną

    Program i zakres wyjazdu dopasowany do klimatu Albani. Był czas na zwiedzanie i na odpoczynek. Polecam wycieczkę samochodami terenowymi - pomimo że dodatkowo płatna - przepiękne widoki oraz poznanie mieszkańców górskich rejonów Albani.

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    1

    Wspaniała ZABAWA

    Dariusz Kładoczny 05.07.2025 | Termin pobytu: czerwiec 2025 | Tagi: 46-55 lat, z rodziną

    Jak zwykle się nie zawiodłem! Wycieczka wyróżnia się tym, że jest bardzo spokojna. Na wszystko jest czas, nigdzie nikt nie goni. Zwiedzane są najbardziej atrakcyjne miejsca w Albanii. A, że to nie duży kraj przejazdy są krótkie, jest dużo przerw, czas na lunch, piwo, kawiarnie. Na tym wyjeździe wyjątko dużo dni spędziliśmy w nadmorskich miejscowościach , co dodatkowo podniosło atrakcyjność wycieczki, bo korzystaliśmy z kąpieli morskich przez pięć dni. Jest to objazdówka, którą polecam dla rodzin z dziećmi, bo oprócz zwiedzania jest dużo morza, a podróżowanie nie jest uciążliwe, a wręcz atrakcyjne. Widoki z autobusu zapierają dech w piersiach. Kierowca Leonardo okazał się mistrzem kierownicy serpentyn górskich. To co on wyprawiał za kierownicą to mistrzostwo świata i pełne bezpieczeństwo. Wieczór albański z tańcami i śpiewem polifonicznym zostawi na długo wspomnienia w zimowe dni. Pani Kasia - pilot wycieczki to istny ANIOŁ. Kompetentna, opiekuńcza, zabawna, troskliwą, sympatyczna i cudowna!!!!!

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    3

    poznaj Albanię

    MALGORZATA, KRAKÓW 21.06.2024 | Tagi: 46-55 lat, samemu

    Przepiękny Berat i Gjirokastra, piękna przyroda (Błękitne oko), SPA na dziko w okolicach Permet, sympatyczni ludzie, dobre jedzenie.

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    2

    Albania Poznaj nieznane

    Wioleta, Radlin 18.10.2019 | Tagi: 46-55 lat, ze znajomymi

    to nie pierwsza objazdówka z Wami, na pewno będą kolejne. Całość dobrze zorganizowana. Pilot pełen wiedzy.

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    205

    Poznaliśmy nieznane i ... zachwyciliśmy się Albanią

    MAGDA 20.07.2019 | Tagi: 46-55 lat, w parze

    Polecamy wycieczkę po Albanii. To bardzo piękny i różnorodny kraj. Całkiem nieźle przygotowany na turystów. Mnóstwo tam urokliwych miejsc i zachwycających krajobrazów. Wycieczka jest prowadzona w spokojnym tempie, bez wczesnego wstawania i późnych powrotów. Każdego dnia była okazja do zjedzenia lunchu i rozejrzenia się w którymś z miasteczek na trasie. Mieliśmy okazję wypocząć na plaży i skorzystać z kąpieli w basenie. Dobrym pomysłem jest fakultatywna wycieczka na Korfu. Odrobina luzu na statku, potem, co prawda, szybkie zwiedzanie i czas na samodzielne poznanie skrawka wyspy. Wróciliśmy zachwyceni Albanią!

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    25

    Poznaj nieznane - pierwsza objazdówka

    Bezkonfliktowy 24.07.2022 | Tagi: 26-35 lat, w parze

    [Program wycieczki] - wszystko zrealizowane tak jak być powinno. Pilotka (Pani Paula) świetnie wszystko prowadziła, wiedziała co, gdzie i kiedy jest otwarte i kiedy najlepiej wyruszyć żeby zwiedzać dany obiekt żeby było jak najbardziej komfortowo w panujących warunkach pogodowych. Poza tym sam plan wycieczki jest na tyle wypośrodkowany, że nie trzeba biegać od punktu do punktu i 'odznaczać' gdzie się było tylko jest dość czasu żeby pozwiedzać, jest czas na toaletę i ewentualny postój i jest bardzo dużo czasu wolnego z którym każdy może zrobić co chce. Co może być ważne dla niektórych - nie ma żadnego przymusu żeby cokolwiek zwiedzać, więc jeżeli ktoś nie chce albo źle się czuje albo nie lubi chodzić po górach to może albo od razu albo w trakcie zwiedzania się 'wymeldować' i albo zwiedzać samemu albo iść do autokaru. [Pilot] - Pani Paula świetnie się zaopiekowała grupą, ma bardzo dużą wiedzę historyczną ale i praktyczną więc bez problemu doradza gdzie można zobaczyć coś ciekawego, gdzie wymienić walutę żeby nie być stratnym, gdzie i jak się odnaleźć ale również świetnie opiekuje się grupą już w drodze. W przypadku gdy ktoś (lub cała grupa) ma dolegliwości żołądkowe lub inne przypadłości zdrowotne zatroszczyła się o dobre samopoczucie, dobre warunki w autokarze, w razie potrzeby pomagała zrobić zakupy w aptece a w skrajnych przypadkach organizowała przedłużony pobyt w hotelu w miarę możliwości aby z rana jeszcze trochę nabrać sił. [Transport] - Autokar standardowy z klimatyzacją i miejscem na bagaż więc podróże do kolejnych miejsc nie były uciążliwe. Na specjalne uznanie zasługuje natomiast kierowca Blevi - poruszanie się po Albanii nie jest łatwe a mimo to dawał radę bez problemu na czas i bezpiecznie wszędzie dojechać. W trakcie podróży wymagana była również naprawa silnika którą Blevi ogarnął sam podczas postoju na stacji benzynowej. [Zakwaterowanie] - Hotele i pokoje hotelowe adekwatne do 'objazdówki'. W każdym hotelu czysta pościel i ręczniki, klimatyzacja, w większości są bidety. Z uwagi na niewiele czasu spędzonego w hotelach (w końcu zwiedzamy Albanię a nie siedzimy w hotelu) uważam że standard był odpowiedni. Fakt, nie w każdym hotelu wszystko działało - w jednym jedna żarówka nie świeciła, w innym przeciekał prysznic - ale nie były to jakieś uwłaczające czy nawet przeszkadzające warunki. Jedyne do czego by można się odnieść to fakt, że obsługa hotelowa nie zawsze jest taka, jaką byśmy sobie życzyli lub taka jaką widzimy w hotelach w Europie - Albańczycy się dopiero uczą i otwierają na turystów więc daję im kredyt zaufania. [Wyżywienie] - W każdym hotelu schemat wyżywienia jest w zasadzie taki sam: sałatka z pomidorem i ogórkiem na przystawkę, potem zupa, potem "drugie danie" i na deser kawałek ciasta lub owoce. Co do samego menu - tu nie ma co oczekiwać, że codziennie będzie inne danie przygotowywane przez 5 gwiazdkowego szefa kuchni. Posiłki często powtarzają się (inne są zazwyczaj zupy) i jakościowo niczego nie urywają - co w zasadzie jest dobrą informacją bo unikamy rewolucji żołądkowych a nie chodzimy głodno. Należy podkreślić, że w żadnym hotelu nie brakowało jedzenia. Jeżeli śniadanie było w formie bufetu i co bardziej przedsiębiorczy uczestnicy pakowali na talerze więcej niż można zjeść albo do zrobienia kanapek to obsługa bez problemu donosi i uzupełnia to co się kończy - wystarczy zwrócić się do Pilotki która często jest gdzieś obok i wszystko jest o garnięte. Ważna informacja dla miłośników herbaty (chociaż nie tylko) - Albańczycy rzadko piją herbatę, a zwłaszcza czarną którą traktują jako medykament. Jeżeli ktoś jest fanatykiem herbaty to powinien zabrać ją ze sobą kilka torebek bo na miejscu oferta herbaciana jest zupełnie inna lub żadna. Tutaj również informacja dla miłośników kawy - jeżeli ktoś słodzi kawę to polecam brać cukier w saszetkach (często restauracja dorzuca takie nawet jak nie poprosimy) i samemu sobie osłodzić gdyż możemy dostać przesłodzoną. Również drobna uwaga dla miłośników kaw mrożonych - często kawa jest tak mocna że dopóki lód się nie rozpuści to nie da się tego wypić a często i pomimo rozpuszczonego lodu jest ciężko. Również samo frappe (jak nazywają kawę mrożoną) w zależności od miejsca może być zrobione na wodzie kranowej zamiast butelkowanej więc polecam zwrócić uwagę jak kawa jest przyrządzana. W większości kawiarni natomiast nie ma problemu - kawa jest robiona z ekspresu i mleka/wody butelkowanej. Przy okazji kawiarni polecam zapoznać się z ofertą lokalnych ciast i słodyczy które są bardzo dobre i świetnie pasują do kawy. Podsumowując: program jest świetnie zbalansowany, pilotka Paulina ogarnia jak mało kto, transport i kierowca świetny, zakwaterowanie jak na 'objazdówkę' w sam raz, wyżywienie jest OK.

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    145

    POZNAŁAM NIEZNANE

    MAŁGORZATA ANNA, LODZ 11.06.2021 | Tagi: 36-45 lat, ze znajomymi

    Wycieczka do Albanii w czasie pandemii była strzałem w dziesiątkę! Byliśmy pierwszą grupą z Polski. Mała ilość turystów to z jednej strony smutny widok,zaś z drugiej brak tłoku ... np.przy Błękitnym Oku czy źródłach termalnych . Największe atrakcje były łatwo dostępne. Albania to piękna przyroda ,błękitne morze,majestatyczne góry. To bardzo ciekawy,gościnny kraj o wspaniałych walorach artystyczno-poznawczych. Można było zaczerpnąć odrobinę kultury ,tradycji,polityki i RELAKSU. To także gratka dla miłośników militariów. To kraj,w którym można znaleźć przyjaznych mieszkańców,małe wioski,w których zatrzymał się czas,starożytne ruiny oraz pyszne jedzenie. Na trasie znajdowały się zjawiskowe punkty widokowe. W ciągu tygodnia spędzonego w Albanii zapomniałam ,co to pandemia, bardzo psychicznie odpoczęłam. Organizacja i przebieg sprawiły ,że podróżowało się w poczuciu bezpieczeństwa . Wycieczka spełniła moje oczekiwania w 100% !

telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem