5.3/6 (104 opinie)
5.5/6
Taką formę wczasów możemy z czystym sumieniem polecić tym, którzy lubią łączyć wypoczynek z odrobiną niezbyt uciążliwej aktywności. Trzy dni objazdu pozwalają poznać zarówno ciekawe miejsca, jak i różnorodną kulturę Mauritiusa oraz godną uwagi przepiekną i ciekawą florę i faunę. Kolejne dni - "wypoczynkowe" - umożliwiają relaks w ciepłych wodach oceanu, na pięknej plaży czy też przy hotelowym basenie, a turyści bardziej zorientowani na aktywne formy mogą na własną rękę, przemieszczając się taksówką lub miejscowym autobusem (taniutko) poznawać kolejne miejsca tej przepięknej wyspy. Mogą równierz skorzystać z bogatej oferty innych atrakcji: my skorzystaliśmy z całodniowej wycieczki na pływanie z delfinami i relaks na malutkiej wyspie, z latania na spadochronie, z wędrówki po dnie oceanu w "szklanej kuli" na głowie, z nurkowania, z nauki jeżdżenia na nartach wodnych, z przepłynięcia łodzią ze szklanym dnem (te dwie ostatnie atrakcje, a także inne, były gratis w hotelu Casuarina). Uczestniczyliśmy też w hinduskim święcie Kavadi - bardzo ciekawe i malownicze. Dla nas, a przede wszystkim dla naszego 19 - letniego syna ten akurat wyjazd był najbardziej atrakcyjny ze wszystkich "objazdówek z wypoczynkiem", w których do tej pory braliśmy udział. Jednak zauważyliśmy też kilka minusów: mało czasu w Casela Park , na bazarze w Port Luis itp. Ale o tych pozytywach i negatywach szerzej w komentarzu szczegółowym.
5.5/6
wycieczka bardzo fajna
5.5/6
Le Meridien Ile Maurice - to śliczny hotel. Nie brakuje mu niczego. W dniu przyjazdu (przyjechaliśmy ok. 2 w nocy) kolacja z butelka wina czekały na nas w pokoju! Codziennie do pokoju przynoszone były świeże owoce, a wieczorem czekoladki. Obsługa hotelowa profesjonalna i bardzo przyjazna.
5.5/6
Wycieczka nam się bardzo podobała. Lubię zwierzęta więc miałam ich po dostatkiem. Karmiłam i głaskałam żółwie, żyrafy, kozy i sarny. Pogodę mieliśmy idealną. Raz padało przez 5 minut, a może krócej. Podpisuję się pod wszystkimi pozytywnymi wpisami dotyczącymi tej wycieczki. Mieszkaliśmy w hotelu Casuarina. Jedyną wadą był za twardy materac. Jedzenia nie było zbyt dużo, ale przynajmniej na talerzu był tylko jedno danie, a nie pięć bo wszystko chcę spróbować i mam pomieszane smaki. Lubię tańczyć więc wybawiłam się za wszystkie czasy w tym hotelu. Piękny ogród po którym biegały coś jak nasze jeże, jeszcze nie sprawdziłam jak się nazywają. Dużo ptaków różnych kolorów przy śniadaniu nam towarzyszyło. Przed zachodem słońca latały nietoperze. Mauritius to taka bezpieczna Afryka. Pozdrawiam współtowarzyszy wakacji na których zawsze można liczyć.