6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wyjazd bardzo udany. Statek ok- dużo Latynosów przez co bardzo wesoło. Jedzenie jak na statkach (3 rejs) bez rewelacji. Alkohole ok. Czystość jak zawsze na wysokim poziomie. Obsługa miła. Przewodniczka Sylwia super! Cała grupa trzymała sie razem przez co wieczorne imprezy były bardzo udane. Trasa ok, ale nie zachwyciła. Cena z last super!
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Bardzo fajna wycieczka pozwalająca zobaczyć kilka miejsc podczas jednej podróży. Bardzo sympatyczna rezydentka Pani Sylwia. Bardzo dobre kolacje i wspaniała obsługa w restauracji! Dużym atutem jest fakt, że gazetka pokładowa oraz menu codziennie było tłumaczone na język polski. :) Sam statek bardzo przyjemny, pokoje schludne oraz czyste.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Bardzo udany wyjazd - zobaczyliśmy wiele ciekawych miejsc (starówka w Cartagenie i Panama City!) a sam pobyt na statku sprzyjał wypoczynkowi - bardzo czysto, bezpiecznie, świetne jedzenie, wiele atrakcji. Poza tym program wycieczki nie aż tak intensywny jak na innych objazdówkach. Dużym plusem pilotka - Sylwia Perdomo - Romaniuk. Polecamy!
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka super - szczególne uznania dla p. Sylwi - pilota i opiekuna. Karmienie flamingów, wędkowanie homarów nurkowanie na rafie czy np karaibski solista śpiewający "szła dzieweczka do laseczka" dla całego statku to coś co miło sie już wspomina. Statek pomimo wieku bardzo ok, a m.in. kolacje a'la kartę to duży plus; wycieczka w tak malowniczych okolicznościach i przemilym towarzystwie to sama przyjemność; program odwiedzanych portów i wysp super - szczególnie polecam farmę motyli na Arubie!
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wspaniała wyprawa niezapomniane przeżycia na statku jak również na wycieczkach bardzo dobra organizacja i opieka pilota p.Sylwia .Statek jak najbardziej OK.dobre jedzenie przestronne kajuty wykwintne kolacje muzyka na żywo każdy znajdzie coś dla siebie.Oferta godna polecenia.
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Program przygotowany przez Panią Sylwię ciekawy i osadzony we właściwych ramach czasowych, z pewnością godny polecenia. Dodatkowo skorzystaliśmy z usługi snorkelingu, która bez Pani Sylwii, nie pozostawiłaby tak świetnych wspomnień. Program na statku, na 4,5. Świetne występy w teatrze, pokazy na 11 piętrze, muzyka na dyskotece - odpowiednia. Nie wiem, jakie miałbym odczucia, gdybym nie skorzystał z wycieczek Pani Sylwii. Transport: Miła obsługa, uwzględniono moje kulinarne - wegetariańskie - oczekiwania. Lecieliśmy liniami KLM. Warunki na statku: Bardzo czysto na ogólnodostępnej części statku i w kabinach, choć w jednym dniu miała miejsce awaria sieci kanalizacyjnej i w kabinie nie dało się wytrzymać. Ręczniki, pościel, wyposażenie pokoju na pewno na co najmniej wystarczającym poziomie. Sprzątanie (codzienne) w kabinach na najwyższym poziomie. W naszej kabinie rozładowywała się kilka razy bateria w sejfie, ale dzięki Pani Monice zawsze w ciągu godziny problem był rozwiązany (proszę mieć na względzie, że warunkiem naprawy sejfu jest obecność gościa w kajucie). Przewodniczka: Należy wyrazić słowa uznania dla profesjonalizmu wykazanego w trakcie ww. rejsu przez przewodniczkę, Panią Sylwię, podkreślając, że bardzo dobra ocena ww. rejsu wynika w znacznej mierze z zaprezentowanej przez nią postawy.Opieka zapewniona przez Panią Sylwię gwarantowała komfort podróżowania, korzystania z kompleksowo zaplanowanych podróży w ramach wycieczek lokalnych, a ponadto komfort swobodnego i bezstresowego zakwaterowania i wykwaterowania z hotelu i statku, a także odprawy na lotnisku. Każdy punkt wycieczki stanowił przemyślaną organizacyjnie i merytorycznie atrakcję, przy której Pani Sylwia wykazywała się nie tylko znaczną wiedzą, ale dodatkowo zaprezentowała wysokie umiejętności oratorskie i poliglotyczne. Dzięki znajomości języka angielskiego i hiszpańskiego naszego przewodnika zdecydowaliśmy się z żoną na skorzystanie z pełnego pakietu wycieczek lokalnych. Podkreślam przy tym wysoką kulturę osobistą, ogromną empatię i wyrozumiałość prezentowaną wobec wszystkich (nieraz życiowo aroganckich i nachalnych) uczestników rejsu. W każdym z zaobserwowanych przeze mnie przypadków, Pani Sylwia doskonale wychodziła z sytuacji, reagując błyskawicznie na zgłoszenie dotyczące kwestii związanych z organizowanymi wycieczkami. Dlatego też adekwatnie do istniejących warunków elastycznie podchodziła do próśb grupy. Dzięki postawie Pani Sylwii, część uczestników mogła plażować, część snorkelingować, część zwiedzać okolice. Odnosząc się do pobytu na statku: Pani Sylwia każdego wieczoru tłumaczyła skrupulatnie plan kolejnych dni, służyła radą w wyborze atrakcji na statku, zachęcała do zabawy (wykazując przy tym zawodowe umiejętności taneczne). Ponadto pomocna, profesjonalna i życzliwa była również postawa Pani Moniki, polskiej hostessy zatrudnionej na statku Zenith. Tłumaczenia programów na język polski, możliwość bezpośredniego kontaktu z Panią Moniką w sprawach nadzwyczajnych, np. wynikających z awarii sieci kanalizacyjnej w kajutach, awarii sejfu, pomniejszało ryzyko nieporozumienia pomiędzy gościem a personelem statku (władającym doskonale językiem hiszpańskim i nie zawsze biegle językiem angielskim). Prawdziwie godna reprezentacja. Program: Tylko dzięki Pani Sylwii jest 6! Intensywność programu na statku oceniam na 4,5, przy czym oczywiście chodzi o część czasu faktycznie spędzoną na statku, gdyż, jak pisałem, resztą "zajęła się" Pani Sylwia. Opinia niższa niż 4,5, w mojej ocenie jest subiektywnie niesprawiedliwa, a mam na myśli jedną z opinii z wyjazdu z maja 2017 r . Jak ktoś nie potrafił zaprezentować komunikatywnej postawy, a jedynie arogancką, roszczeniową i egoistyczną, prowokującą do scysji, to po dwóch dniach nie ma z kim porozmawiać, pobawić się, siedział sam (ewentualnie w obecności zdominowanego współmałżonka, Pani G.!), obrażony na cały świat za swoje aspołeczne cechy charakteru.
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Ogólnie rejs uznajemy za bardzo udany :) Statek bardzo ładny, czysty, obsługa bardzo dobra - jedzenie także, choć nieco cięzkie jak na nasze europejskie żołądki. Sporo atrakcji na statku, każdy znajdzie coś dla siebie. Jeden minus to opóźnienia statku w większości portów, a co za tym idzie ograniczenie czasu na zwiedzanie i plażowanie (szczególnie szkoda Aruby :/ ) . Poza tym bardzo męcząca okazała się podróż, bowiem w ostatniej chwili przesuneli nam wylot z Amsterdamu do Curacao (aż 5 h czekania), a w drodze powrotnej ponad 6 h czekaliśmy na samolot do Warszawy. Wszyscy byli bardziej zmęczeni oczekiwaniem na kolejny samolot niż samym lotem. Większość gości to latynosi, którzy w większym gronie są nieco za głośni. Pani rezydent bardzo sympatyczna, choć widać, że z mniejszym doświadczeniem. Wycieczki fakultatywne dosyć ciekawe, jednak nie zapominajmy, że nie jesteśmy u siebie i trzeba się "pilnować". Warto tutaj słuchać porad przewodników i nie zapuszczać się samemu w pewne rejony. Poza tym są to miejsca warte odwiedzenia. Dla kogoś bardziej leniwego polecamy przepiekne plaże Aruby i Curacao (można tam zrobić wiele przepieknych i bajecznch zdjęć ). Polecamy :)
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Na rejs wybraliśmy się w ramach podróży poślubnej. Już przeglądając katalog wycieczek wpadliśmy w zachwyt natrafiając na powyższą ofertę. Było to połączenie marzeń o rejsie luksusowym statkiem, jak z romantycznych filmów, odwiedzenia słonecznej i radosnej Jamajki oraz wyrwania się z szarej i smutnej jesiennej rzeczywistości wprost na rajskie wyspy. Wycieczka w pełni spełniła nasze oczekiwania. Podróż samolotem, mimo iż długa, dzięki szerokiemu wachlarzowi wyżywienia i trunków serwowannych na pokładzie minęła przyjemnie. Z lotniska odebrał nas autobus i zawiózł do eleganckiego hotelu umiejscowionego w pobliżu portu w Colon (Panama). Podczas zaokrętowania na statku Monarch (armator Pullmantur) dostaliśmy magnetyczne karty, które od tej pory zastępowały na statku portfele i paszporty. Karty były jednocześnie kluczami do kajut. Zakres świadczeń na statku był na tyle wysoki, że nie wymagał żadnych dodatkowych nakładów finansowych. Dla wymagających istniała możliwość poszerzenia pakietu dostępnych trunków za 10$ dziennie. My, podobnie jak zdecydowana większość wycieczki pozostaliśmy przy pakiecie standardowym. Kajuty były przestronne i dobrze wyposażone. W każdej wygodne łóżko, spora szafa z sejfem oraz łazienka z prysznicem i toaletą. Kajuty sprzątane codziennie. Obsługa statku dostępna całą dobę. W razie jakichkolwiek problemów (np. zatrzaśnięte drzwi, drobne awarie) reagują natychmiastowo. Śniadania i kolacje serwowane były w restauracjach a la carte, oraz w bufetach. W restauracjach każdy miał na stałe przypisany stolik i kelnerów. Posiłki były bardzo smaczne oraz apetycznie podane. Kolacje były jednocześnie doskonałą okazją do integracji oraz wzajemnego dzielenia się całodziennymi wrażeniami. Osoby wolące zjeść bez większej celebracji posiłku wybierały bufet. Poza śniadaniami i kolacjami przez większość dnia serwowane były różnorodne posiłki w formie bufetu. Na statku nie dało się być głodnym, a i wybór był bardzo różnorodny. Każdy bez problemu mógł znaleźć coś dla siebie. Na basenie prowadzone były animacje, a wieczorami w ekskluzywnym teatrze wystawiano, codziennie inne, profesjonalnie przygotowane przedstawienie musicalowe. Jednakże największym atutem z mojego punktu widzenia, była sposobność poznania różnorodności karaibów. Żadna inna forma wycieczki nie dałaby możliwości odwiedzenia tylu krajów w tydzień, a na pewno nie w tej samej cenie. Cartegena de Indias w Kolumbii to przepiękne zabytkowe miasto i fort. Jamajka, dostarczyła mnóstwo pozytywnej energii i zaraziła radością cały statek, łącznie z załogą. Kostaryka natomiast urzekła nas bogactwem przyrody. Na uwagę zasługuje również miejscowa ludność. Wbrew powszechnej opinii o Ameryce Południuwej, jest tam na prawdę bezpiecznie. Miejscowi w pełni zdają sobie sprawę, że turyści przynoszą im wymierne korzyści. Są przyjecielsko nastawieni i pomocni.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Oceniając rejs należy oddzielić dwie rzeczy - wkład Rainbow Tours (pilot, wycieczki lokalne) i wkład armatora, w tym wypadku firmy Pullmantur (statek, rejs). Jeśli chodzi o Rainbow Tours, należy zacząć od świetnego pilota. Piotr Kozakiewicz to młody chłopak z niesamowitą wiedzą i nieprzeciętnym poczuciem humoru. Dobrze opiekował się grupą, zapewniał niezbędne informacje dotyczące życia na statku, bardzo ciekawie opowiadał podczas wycieczek lokalnych - nie ograniczając się wyłącznie do lokalnego kontekstu, ale znacznie rozszerzając przekazywane informacje (np. długa opowieść o Gustawie Eiffelu lub szczegółowy opis procesu produkcji rumu). Jedyne do czego mogę się przyczepić, to nieco zbyt duża pobłażliwość w stosunku do grupy w czasie wycieczek lokalnych. Raz doprowadziło to do spóźnienia na statek, ale ponieważ spóźniło się mnóstwo osób poza nami, więc nie było problemu.Same wycieczki lokalne były sprawnie prowadzone i zorganizowane, niestety trzeba liczyć się z długimi przejazdami autokarem - szczególnie w Panamie i Wenezueli. Największą porażką biura, był w mojej ocenie pierwszy dzień - w Curacao. Zostaliśmy zakwaterowani w kiepskim hotelu poza miastem, gdzie nie było kompletnie nic do roboty - jedna restauracja z bardzo ograniczonym menu, zero barów, kawałek dzikiej plaży i tyle. Siłą rzeczy trzeba było wybrać się na wycieczkę organizowaną przez biuro, a ta również rozczarowywała - większą jej część spędziliśmy na płatnej plaży, a w Chobolobo (tam produkują likier Curacao) pocałowaliśmy klamkę, bo była niedziela. Przypuszczam, że nikt z naszej grupy nie miałby nic przeciwko zwiększeniu ceny wycieczki i ulokowaniu nas w dobrym hotelu z lepszą infrastrukturą. Również podróż powrotna jest masakrą. Od momentu zejścia ze statku do wylądowania na Okęciu minęło około 26 godzin. W samym Amsterdamie spędziliśmy ponad 7 godzin, mimo że na tablicy odlotów widziałem wcześniejsze loty do Warszawy. Może to kwestia ceny, nie wiem. Sam statek lata świetności ma za sobą, jednak zupełnie mi to nie przeszkadzało. To był mój pierwszy rejs i uważam, że było wszystko, czego można oczekiwać - sporo barów, mnóstwo leżaków (na słońcu / w cieniu / przy basenie / daleko od basenu), dwa razy dziennie sprzątana kajuta, przyjazna obsługa. Należy jednak pamiętać, że Pullmantur jest nastawiony na rynek latynoski, więc językiem podstawowym jest hiszpański, a np. na dyskotece nie usłyszymy międzynarodowych hitów, tylko latino / sambę / salsę etc. Na szczęście da się dogadać po angielsku. Warto zwrócić uwagę na świetnie opracowane "gazetki pokładowe", które codziennie wieczorem dostarczane są do kajuty. Dzięki temu wiemy, co będzie działo się następnego dnia, dokąd przypłyniemy, czego się spodziewać itd. Najsłabszym moim zdaniem elementem było jedzenie. Jestem przyzwyczajony do nieco wyższego standardu i co ważniejsze - większego zróżnicowania - w hotelach All Inclusive, ale to oczywiście subiektywna ocena. Zaletą jest natomiast kącik wegetariański, więc nawet jeśli ktoś nie je mięsa, to znajdzie coś dla siebie. Warto również pochwalić kolacje w restauracji a'la carte - trzeba jednak na nie zarezerwować przynajmniej 2 godziny. Podsumowując - na pierwszy rejs zdecydowanie polecam. Osoby mające już tego typu doświadczenia (szczególnie na statkach wyższej klasy) mogą być nieco zawiedzione.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczke oceniam na db +Olbrzymim atutem jest rezydent - Pani Sylwia która służy pomocą w 100%, jest kontaktowa i bardzo sympatycznna.formuła rejsu na którym byłem pierwszy raz z żona podobała nam się, może troche skromny program wycieczek fakultatywnych ale tutaj ocena 4/5 ponieważ Pani Sylwia naprawdę się starała.Na statku codziennie nowy program na każdy dzień, bardzo czysto. Strasznie drogi net -30$ dziennie (bez limitu) forma godzinowa lub wg MB raczej nieopłacalna..Codziennie świeża pościel, ręczniki papier etc..Wyżywienie dobre, szczególnie kolacje w restauracji. Olbrzymia ilośc alkoholi firmowych i lokalnych.Mały minus za hotel w Panamie pierwszego dnia, był bardzo przeciętny i bez kolacji..Z Europy głównie Polacy tylko niecałe 20 osób + Holendrzy w małej sądze że podobnej liczbieNa plus wszystkie wyspy Curacao, Aruba i Bonaire. Nam najbardziej podobała się Aruba, przepiękne plaże i niebieska woda morska.Zwiedzanie fakultatywne z p.Sylwią Cartageny i Panamy było warte w 100%