4.5/6 (297 opinii)
Kategoria lokalna 2
0.5/6
Wybierając Paras Sun liczyliśmy się z tym, że to jedna gwiazdka i nie będzie żadnych wygód, traktowaliśmy hotel jako bazę wypadową do wycieczek po wyspie. Jednak to, co zastaliśmy bardzo negatywnie nas zaskoczyło. Pokój sprzątany raz w tygodniu - liczyliśmy się z tym, jednak "sprzątanie" ograniczało się do wymiany ręczników, baterie w umywalkach brudne i zakamienione. Poza tym, skoro pokój jest sprzątany raz w tygodniu wypadałoby go wyposażyć chociaż w zmiotkę i szufelkę, żeby przez pozostałą część pobytu można było posprzątać samodzielnie. Brudne dno basenu i basen w ogóle, pierwszego dnia pobytu zastaliśmy zniszczoną barierkę w wydzielonej części dla dzieci, po kilku dniach została "naprawiona" - na "trytytki". Leżaki stojące pod drzewami zanieczyszczone ptasimi odchodami - nikt tego nie sprząta, nie chowa leżaków na noc, żeby uniknąć zabrudzenia, wszystko jest zostawione same sobie. Większość leżaków jest połamana w sposób uniemożliwiający regulację oparcia. Pod parasolami pajęczyny z robalami. Okna w pokoju nie da się otworzyć na noc z powodu ilości wlatujących komarów oraz wchodzących do pokoju kotów (hotel mógłby zainwestować w najprostsze moskitiery, to nie jest duży wydatek). W karcie pobytu jest napisane,że można wypożyczyć deskę do prasowania i żelazko - przy próbie wypożyczenia właścicielka poinformowała, że żelazko owszem było, ale się zepsuło. Bar, który teoretycznie powinien być otwarty od 08:00-20:00 w praktyce non stop jest zamknięty, podobnie jak recepcja - znalezienie właścicielki lub kogokolwiek z obsługi graniczy z cudem. Śniadania to żart - nie przeszkadza mi jedzenie codziennie tego samego, jednak podawanie najniższej jakości wyrobów dżemopodobnych, najniższej jakości margaryny (o maśle nawet nie ma co marzyć) oraz rozcieńczonego w absurdalnych proporcjach soku pomarańczowego jest lekką przesadą. W pokoju teoretycznie jest możliwość przygotowania posiłków, jednak nie ma nawet gąbki, płynu do naczyń, czy ścierki do wytarcia naczyń ani podstawowych przypraw- jeśli chcemy gotować sami to musimy wszystko kupić. O papierze toaletowym, który trzeba kupować samodzielnie już ktoś wcześniej pisał w opiniach. Sama pani właścicielka obrażona na cały świat - zapytana, gdzie można zjeść albo co warto zobaczyć z punktu widzenia mieszkańca odpowiada, że nie wie. Z CAŁEGO SERCA NIE POLECAM.
0.5/6
Hotel tragiczny. Pierwszego dnia drzwi od pokoju zostały w ręku, bo zawias wypadł. W toalecie Wielki karaluch. Basen brudny. Rynienki przy basenie strasznie obklejone brudem. leżaki i parasole połamane. Śniadania codziennie te same. Grzanka z masłem i drzemem oraz kawa. Poczytajcie opinie o hotelu na innych stronach, bo tutaj dodawane są jedynie te dobre
0.5/6
Pokoje były "sprzątane" 2 razy w tygodniu, natomiast nie można nazwać tego sprzątaniem, podłogi brudne, pod łóżkiem śmieci jeszcze po poprzednich lokatorach, niewyniesione śmieci. Zepsuta spłuczka przez cały wyjazd, pomimo zgłaszania tego właścicielce hotelu. Kratki odprowadzające wodę przy basenie pokryte grzybem i brudem, czystość wody w basenie również pozostawia wiele do życzenia, pełno os. Prawie wszystkie leżaki przy basenie są połamane. Śniadania nie zasługują nawet na nazwę śniadania kontynentalne ( mrożony chleb tostowy i margaryna, sztuczna marmolada, sok rozcieńczony wodą). Wi Fi przy basenie raz działa, raz nie. Brak ciepłej wody, podczas pobytu 12 dni, może 2-3 razy była ciepła woda ( i to po zgłoszeniu sprawy rezydentowi ). Aby dotrzeć na plażę należy przejść przez bardzo ruchliwą ulicę, jest to niebezpieczne. NIE POLECAM!!!!
0.5/6
Padłem ofiarą swojego pośpiechu, bo zjawiłem się w biurze Rainbow i chciałem polecieć tam gdzie jeszcze jest ciepło, a wylot będzie w najbliższym, dostępnym terminie. Zaproponowano mi to miejsce. Cena była bardzo niska - jak na hotel ze śniadaniami. Powinno to wzbudzić moją czujność, ale zakładałem naiwnie, że jakieś standardy będą spełnione. Śniadania to kpina - ciemny płyn przypominający kawę, żółty napój, przypominający sok pomarańczowy, chleb tostowy + masło + dżem - to wszystko rościło sobie pretensje do miana "śniadania". Ale nie zależało mi na tym, jak i na tym, że nie ma klimatyzacji w pokoju. (wprawdzie była - dodatkowo płatna - 10 euro/dzień). W biurze przy zakupie wyjazdu nikt mi o tym nie mówił, ale nie dla klimatyzacji tutaj przyjechałem. Moja ocena 0,5 wynika z tego że w pokoju było łóżko - a nawet łazienka i prysznic. Ale to wszystko bajka. Są dwie rzeczy które dyskwalifikują ten obiekt: Pierwsza - praktycznie brak Internetu - wi-fi w pokojach niedostępne. Połączyć się podobno można ale tylko schodząc do miejsca w którym podawano te wykwintne śniadania. To jednak fikcja - łącze co chwila się zrywało, bo Internet w tym obiekcie zrobiono z drzewa wierzbowego. Najlepsze było na koniec: Wylatywałem o godz. 23:00 - pokój należy zwolnić o 11:00 - transport na lotnisko o 20:00 - do tego czasu można by siedzieć na leżakach, gdyby na obiekcie była ogólnie dostępna toaleta!!! Właścicielka zgodziła się na dostęp do mojego pokoju (czyli do toalety) - pod warunkiem że zapłacę dodatkowo 20 euro! To skandal i rzadki przykład pazerności - czyli: "pruj klienta w dni i święta - nim się klient opamięta". Myślę, że firma Rainbow powinna dokładniej sprawdzać obiekty z którymi współpracuje.