Zastanawiasz się, czy ta wycieczka to dobry wybór? Wpisz pytanie, a dostaniesz podsumowanie wszystkich opinii naszych gości.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka godna polecenia
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Super wycieczka hotele i jedzenie bardzo dobre oprócz hotelu i jedzenia w bukareszcie. Pilot pani Magda bardzo dużą wiedzą i zawsze pomocną.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Było bardzo ciekawie urozmajcony program wypoczynek nad morzem, góry , zamki
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Rumunia zaskoczyła mnie niesamowicie. Tu baśnie i legendy przeplataja się z tradycją ale i nowoczesnością. Od gór, poprzez zamki pełne tajemnic, miasta z przecudowną architektorą, aż po morze Czarne, gdzie przez kilka dni mogliśmy plażować, nastepnie rejs po Dunaju gdzie podglądalismy pelikany i kormorany- nawet w marzeniach nie myslalam, że zobacze to wszystko w kilka dni. Jestem zachwycona i polecam. Nad calą wycieczką czuwał świetny pilot pan Mikolaj, ktory pokazał, nam kwintesencję Rumunii w calej okazalosci. Czulismy się zaopiekowani i bezpieczni.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Bardzo udana objazdówka po Rumuni. Program bardzo atrakcyjny, dużo zwiedzania ciekawego dla każdego. Pilot Pani Paulina posiadająca dużą wiedzę historyczną o Rumuni. Kierowcy dwaj Panowie Jarkowie pełna perfekcja i kultura. Przewodnicy miejscowi na najwyższym poziomie. Bardzo polecam tą wycieczkę z RAINBOW a szczegóły do zobaczenia na własne oczy na miejscu. Pozdrawiam organizatora RAINBOW!
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Rumunia to kierunek, który zapewni wiele atrakcji i pozostawi wspaniałe wspomnienia. Na tej wycieczce objazdowej każdy znajdzie coś dla siebie. Od obiektów sakralnych, przez zamki, klimatyczne miasteczka, stolicę państwa, góry po morze. Tych pierwszych nie zabrakło w Alba Julia będącej pierwszym punktem programu. Sybin zaś to urokliwe miasto, w którym czas wolny na spacerze uliczkami minie ekspresowo. Kolejnego dnia widoki z Trasy Transfogarskiej zapierały dech w piersi, a zapora przy jeziorze Vidraru robi ogromne wrażenie. Spacer późnym popołudniem po Bukareszcie i wieczorem po Konstancie był najlepszym wyborem pory przy tak wysokiej temperaturze tego dnia. Zwiedzanie Pałacu Parlamentu w Bukareszcie to atrakcja kolejnego dnia, która zdecydowanie zapadnie mi w pamięci. To dowód jaka Rumunia potrafi być piękna, ale i pełna kontrastów. Dwa kolejne dni to czas na relaks nad Morzem Czarnym, w trakcie których można wykupić rejs po delcie Dunaju. Rejs ciekawy, jednak w mojej opinii zbyt długi. Kolejnego dnia zwiedzanie zamku Peles w Sinai to coś na co czekałam. Przepiękne wnętrze i klimatyczne otoczenie. Natomiast noclegi w Predeal pozwoliły zaznać górskiego klimatu. Polecam w restauracji hotelowej spróbować rumuńskiego deseru ‚,papanasi’’. Dzięki naszej pilotce pani Ani uniknęliśmy długiej kolejki do zamku Bran. Będąc tam warto wstąpić w czasie wolnym do sąsiadującego skansenu. Wizyta we wsi Viscri to jak przeniesienie się w czasie. Niezwykle urokliwymi miejscami okazały się starówki w Braszowie i Sighisoarze. Podsumowując, bardzo podobała mi się objazdówka po Rumunii. Program pozwala poznać jej najróżniejsze i najpiękniejsze miejsca. Z chęcią wrócę tam w przyszłości.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Udana wycieczka pilot wycieczki Mikołaj bardzo profesjonalnie poprowadził wycieczkę dobry pomysł z przewodniczką podczas całej wycieczki polecam jedynie po przesiadce w Pawłowicach kierowca nie był zbyt uprzejmy w tamtym roku było tak samo od Łodzi nie ma już pilota więc czują się panami autokaru
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Pojechałem na tę rumuńską eskapadę nieco przypadkowo. I wcale, wcale nie żałuję. Rumunia okazała się krajem bardzo ciekawym. W naszej polskiej mentalności nie ma ona dotychczas jeszcze dobrych notowań. W potocznym mniemaniu zawsze uważana była w naszym kraju jako coś gorszego. Gdy mówiłem znajomym, że jadę do Rumunii, to usłyszałem: "gdzie ty się wybierasz - to dziady!". Okazało się, że jest to ocena wysoce niesprawiedliwa. Z całym przekonaniem twierdzę, że to coraz bardziej rozwijający się kraj ze skomplikowaną przeszłością, z przyjaznymi i ambitnymi mieszkańcami, wieloma atrakcjami turystycznymi. Sądzę, że kraj ten ma wszelkie "papiery" na to by w najbliższych latach rozwinąć swoją bazę tak by stać się ciekawą atrakcją turystyczną umiejętnie wykorzystująca posiadane walory. To tyle tytułem wstępu. A teraz o wycieczce. Od razu powiem, że była ona ze wszech miar udana. Program został ułożony w sposób pozwalający bliżej poznać rumuńskie realia. Mi w pamięć wryły się zwłaszcza cudne cerkiewki ze wspaniałymi ikonostasami. Podobały mi się piękne Karpaty, warowne kościoły, zadziwiająco bogate wnętrza pałacu Peles, bogate w różnorodne gatunki ptactwa - docenione już zresztą przez Unesco - rozlewisko delty Dunaju, atrakcyjne miejscowości takie jak chociażby: Alba Julia, Sybin czy też miasto słynnej tenisistki Simony Halep - czyli Konstanca. W stolicznym Bukareszcie mogliśmy zwiedzić monstrualny co do rozmiarów i przesycony ozdobnością budynek parlamentu. To megalomańska pozostałość po rządach ekipy Ceausescu. Zaintrygowały nas w stolicy powszechnie zabudowa i przeszklone balkony oraz loggie w budynkach. To wynik drastycznych decyzji wspomnianej ekipy dotyczący temperatury mieszkań w okresie zimowym rzędu maksimum 12 stopni Celsjusza. Zaleta wycieczki była pilotka Monika oraz miejscowi "oprowadzacze" ciekawie przybliżający nam zwiedzane miejscowości. Nie mam uwag co do transportu (dobrzy i przyjaźni kierowcy) oraz co do warunków zakwaterowania ( nie potwierdziła się opinia innych turystów o złym hotelu nad Morzem Czarnym w Mamai. Śniadania były smaczne i obfite. Sugerując się opiniami internautów zrezygnowałem z obiadokolacji. I zupełnie niesłusznie, bo ci co z nich korzystali nie mieli zastrzeżeń. O wycieczce można by napisać dużo więcej komplementów. Ja zakończę swoją wypowiedź krótko: wycieczka wspaniała! Zachęcam wszystkich w przyszłym roku do odwiedzenia z Rainbow Tours ciekawej Rumunii. A co do Drakuli powiem tylko, że jakoś nam nie przeszkadzał na trasie - nikogo nie torturował i gnębił. Wręcz przeciwnie - pozostając niejako w tle - cały czas czuwał nad naszym bezpieczeństwem, słoneczna pogodą i dobrymi humorami.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Rumunia to kraj mający bardzo wiele miejsc wartych zobaczenia, ta wycieczka jest godna polecenia aby rozbudzić wszystkie zmysły i chcieć więcej...Rumunii. To był nasz pierwszy pobyt w Rumunii ale nie w tej części Europy. Jeśli nie jesteś typowym Polakiem szukającym pretekstu aby ponarzekać ta wycieczka jest dla Ciebie, jeśli twoje hobby to marudzenie ta wycieczka z pewnością Cię zadowoli. Jeśli lubisz nowe smaki i nie tylko zmysł wzroku z sobą zabierasz na wakacje, Ciorba de burta musisz spróbować. Ten specjał serwują bary i restaurację, w niczym nie przypomina naszych polskich flaczków (oprócz pływających flaków). Otwarty umysł i kupki smakowe nie ograniczające się do polskiej kuchni gwarantują ciekawe doznania :) ja jadłam i żyję więc proszę się nie bać. Papanasi to deser, którego w tej formie w Polsce nie znajdziemy prawie jak nasz pączek ale to prawie... dla malkontentów. Miłośnicy piw i win to kraj dla Was, co wieczór można degustować i odkrywać nowe bukiety smaków w rozsądnych cenach :). Warto w czasie wolnym odwiedzać sklepy i próbować lokalnych produktów takich jak np. pasta z ikry np. karpia, czy sery. Jeśli czeska kuchnia jest Ci bliska i lubisz „smażony syr” to w Rumunii również go znajdziesz jako przekąska do piwa. My nie wykupiliśmy opcji z obiadokolacją bo mieliśmy ochotę spróbować co jedzą miejscowi, często kończyło się szybkimi zakupami (w czasie wolnym) i kolacją w pokoju. Prawdą jest, że jeśli po wspólnym zwiedzaniu chcemy jeszcze zobaczyć coś więcej, to czasu na jedzenie i przesiadywanie w knajpkach nie ma. W Rumunii szybkie jedzenie to coś na szybko czyli np. kebab, tortilla (świeże warzywa, rożne mięsa, czasem są również w formie kanapki takiej na bogato i sharma ) ale lepiej wydrukować sobie słowniczek podstawowych nazw produktów, które lubimy lub nie lubimy aby nie było nie domówień, czasem może być problem z porozumieniem się w języku angielskim. W lokalach gastronomicznych z wyższej półki … czeka się i czeka... na kartę... i na jedzenie... na rachunek... i tak jest zawsze. My kilka razy jedliśmy dania oferowane przez restaurację hotelową gdzie nocowaliśmy i raz było lepiej innym razem gorzej po prostu loteria. My poszukiwanie jedzenia potraktowaliśmy jak przygodę :) ale to zadanie dla ludzi o mocnych nerwach ;). Dla osób ceniących spokój i pewność, że obiadokolacja po prostu będzie czekała, bez kombinowania, dla świętego spokoju i zdrowia psychicznego swego lub współtowarzysza można wykupić ten dodatkowy posiłek. Gdy głód nie doskwiera człowiek patrzy bardziej optymistycznie na świat a wiadomo Polak zły i marudny bo głodny :) Koszty jedzenia jak w Polsce w wiekszym mieście (dotyczy zwiedzanych przez nas miejsc bo wiadomo żyją z turystów) ale przy odrobinie szczęścia w bocznych uliczkach można znaleść lokale dla miejscowej ludności.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Rumunia, jeden z najpiękniejszych i najciekawszych krajów Europy, niestety wciąż jest niedoceniany przez turystów. A szkoda, bo państwo to może poszczycić się zachwycającymi krajobrazami, zakątkami nietkniętymi ludzką ręką i niezwykłą atmosferą. Moja przygodą z fascynacją tym krajem zaczęła się od książki "Rumunia. Podróże w poszukiwaniu diabła "autorstwa Michała Kruszony. Wertując katalog z wycieczkami zdecydowałam się na niepozorną i niezbyt rozreklamowaną Rumunię. Ale właśnie ta oferta wyróżniała się oryginalnością, ponieważ proponowała podróż do świata legend i zamierzchłej historii. Rumunia to piękny kraj, skrzywdzony i niedoceniony właśnie poprzez błędne stereotypy krążące na jej temat. Polecam wycieczkę "Rumunia śladami hrabiego Drakuli" a tak naprawdę śladami tradycji i historii, śladami Caucesco,śladami magii..tak magii ,ponieważ w Rumunii jako w jedynym kraju europejskim w rejestrze zawodów widnieje taki zawód jak "wróżka" "czarnoksiężnik" "mag".. Wycieczka objazdowa obejmuje m.in najbardziej tajemniczą,mroczną krainę jaką jest Transylwania. Drakula jest nieodłącznym elementem popkulturowego pejzażu malowniczej Transylwanii. Pierwowzorem książkowego i filmowego hrabiego-wampira był hospodar Wołoszczyzny Wład Palownik. W obliczu masowej turystyki nie może zatem dziwić, że jego postacią posiłkuje się każda rumuńska wioska z kawałkiem muru na wzgórzu. Stąd w Rumunii wysyp miejsc, które miały być zamkami słynnego hospodara lub innymi miejscami, z którymi rzekomo był związany. Podróżując po Rumunii możemy podziwiać cudowne pejzaże Transylwanii , gdzie znajdowały się niegdyś włości wołoskiego hospodara. Najbardziej urzekły mnie tam spowite mgłami szczyty gór, mroczne lasy, kręte drogi, które wiją się w głębokich jarach, nad przepaściami czy wzdłuż wartkich strumieni oraz krystalicznie czyste powietrze. W surową przyrodę wtapiają się pozostałości średniowiecznej architektury. Niesamowity wygląd mają szczerbiny zamku Drakuli, majaczące wśród chmur na jednym z wzniesień Karpat Południowych. Wycieczka do Rumunii to wycieczka do przeszłości, to poznawanie historii i kultury tego fascynującego kraju. Na turyście wrażenie robią zabytki ,malownicze miasteczka,zamki chłopskie czy warowne kościoły, monastyry robią piorunujące wrażenia a całości estetyki wrażeń dopełnia piękny krajobraz, malownicze widoki zapierające dech w piersi. Rumunia ..musisz tam być! Dlaczego? bo warto..pakuj walizkę, zabierz dobry aparat i sam się przekonaj jaki to piękny, fascynujący kraj! Wrażenia bezcenne!