Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Od jakiegoś czasu rozważałam uczestnictwo w tej wycieczce, po namowach znajomych oraz przeczytaniu wielu dobrych opinii skusiłam się. Termin wrzesień 2015. Nie do końca był to jednak dobry wybór. Rumunia sama w sobie jest ciekawym krajem, o którym funkcjonuje mnóstwo stereotypów. Dzięki wiedzy i zaangażowaniu przewodnika Pana Tomasza dowiedziałam się wielu ciekawostek związanych z tym krajem. Z kolei Pani Ola potrafiła zapanować nad ogromną grupą jaką przyszło jej się opiekować. I właściwie tu zaczynają się minusy związane z wycieczką. Chodzi o ilość osób: 74 sztuki to problem na każdym kroku, przy toaletach, kwaterowaniu i poruszaniu się po mieście.. Choć współtowarzysze wycieczki byli naprawdę zdyscyplinowani to każdy postój zamieniał się w niekończące kolejki wszędzie. Kolejnym dużym minusem jest zakwaterowanie.. Hotel Belvedere w którym przyszło mi spędzić dwie noce to totalne nieporozumienie.. Bywałam w różnych, oczywiście jest to hotel objazdowy i nie wymagam zbyt wiele, ale rozwalające się łóżka i wychodzącymi po bokach śrubami to przesada. Nie wspomnę o śmierdzącej w środku lodówce, rozpadających się krzesłach i potłuczonym lustrze. Jedna winda na 7-piętrowy hotel to też raczej nie za wiele.. Pozostałe hotele w miarę. Jeden jest z basenem, ale akurat w tym dniu przyjechaliśmy bardzo późno (po 21) więc nie skorzystaliśmy. Do minusów zaliczę również brak możliwości zrobienia zdjęć zamku Vlada Palownika. Dwie fotki w trakcie jazdy pięknego zamku są niewystarczające, a myślę, że można byłoby choć chwilkę mu poświęcić. Czas wolny przy kościele obronnym (1h) to też gruba przesada, bo jest on mały i samodzielne zwiedzanie zajmuje chwilkę, a wokół jest taka wiocha, że nie ma nic do obejrzenia. Ten czas również można byłoby poświęcić na zwiedzenie także zamku mijanego po drodze. W ogóle sporo jest zwiedzania cerkwi i kościołów, dla miłośników architektury sakralnej. Zamki w Bran czy Peles bardzo ładne. Moje lekkie rozczarowanie wynika chyba z tego, że liczyłam na jakiś "folklor": Cyganki w kwiecistych sukniach, wózki ciągnięte przez osiołki itp. A tu wielkie, czyste miasta; wsie takie jak u nas, drogi nawet lepsze niż nasze.. Musze jechać do Indii :) Polecam tą wycieczkę każdemu, który nie ma chęci na egzotykę, bo tu będzie się czuł jak w Polsce.. Nie ma tu zbyt dużo spacerów, w miarę i na każdą kondycję. Gdyby biuro RT wzięło sobie do serca uwagi wpisywane przez klientów to byłaby to wycieczka na 5.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Ogólnie na plus
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Jeśli chodzi o zwiedzane miejsca, pilota, hotele i transport wycieczka była na prawdę fajna. Wiele zastrzeżeń mam co do wyżywienia. Wycieczkę wykupiłam w lutym i uprzedziłam biuro podróży że jestem weganką, zostało to zastrzeżone w umowie, mimo to w każdym hotelu jedyne co mogłam zjeść na śniadanie to suchy chleb i dżem, natomiast na obiadokolację codziennie niedopieczone warzywa i nic więcej. Wykupienie obiadokolacji uważam za stratę pieniędzy.Najwidczniej weganie lub ludzie na innej diecie powinni siedzieć w domu i nie stwarzać problemu. Pod tym względem jestem bardzo bardzo zawiedziona.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Piękny kraj, mili ludzie. Jazda autokarem męcząca, zbyt mało miejsca w autokarze, brak kontaktów do naładowania telefonu. Program przeładowany, brak czasu wolnego, posiłki zbyt późno. Nie wybiorę się więcej na taką objazdówkę. To nie jest opcja dla mnie, niestety...
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Czytaj poniżej
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Byłem w Ruminii 44 lata temu. Spodziewałem się... może nie napiszę, czego się spodziewałem. Zobaczyłem piękny kraj, z cudowną przyrodą, wspaniałymi zabytkami i serdecznymi ludżmi. Dlaczego tylko cztery gwiazdki? Jedną odjąłem za autobus. Niesprawny monitor z tyłu i niedziałające podnóżki jeszcze jakoś bym przełknął, ale niesprawne pasy bezpieczeństwa to już przesada. Pasów nie dało się wysuwać, kierowcy naprawiali je blokując mechanizm pasa za pomocą wykałaczki. Po tym zabiegu pas wysuwał się, ale ale nie był to już pas bezpieczeństwa, ale jego atrapa. Drugą gwiazdkę odjąłem za nocne jazdy z i do kraju. Znacznie wygodniejsza byłaby wersja z przelotem do Bukaresztu i zwiedzaniam stamtąd, w ostateczności z noclegiem, na przykład na Węgrzech, jak robią to inne biura. Oczywiście, podniosłoby to koszty, ale czy naprawdę jesteśmy aż tak biedni?
3.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Rumunia jest piękna. Mimo minusów, pojechalibyśmy na tą wycieczkę jeszcze raz, żeby to wszystko zobaczyć - zachwycający zamek Peles, wnętrze parlamentu, zamek Bran. Jest to nasza pierwsza wycieczka objazdowa i ogólnie pierwsza z Rainbow, więc nie mamy porównania. Gigantycznym minusem była ilość uczestników - 64 osoby + 2 kierowców + pilot + przewodnik. Średnio połowa osób to kobiety, można sobie wyobrazić jakie były kolejki do toalet. Z racji siedzenia z tyłu, praktycznie zawsze wychodziliśmy ostatni i czekaliśmy w kolejce do kawy na stacji/toalety, zameldowania. Wsiadanie i wysiadanie z autobusu trwało wieczność. W każdym hotelu była malutka winda, ludzie długo czekali , żeby wjechać. Warto pomyslec o lekkiej walizce, żeby jednak móc wnieść bagaż na 3 piętro nie czekając w kolejce (my tak na szczęście zrobiliśmy, więc chociaż jedna kolejka nas ominęła). Rainbow powinien wprowadzić jakieś sensowne limity uczestników i powyżej jakiejś ilości rozdzielać wycieczkę na 2 grupy. Nie oczekujemy luksusów jeżeli chodzi o zakwaterowanie i jedzenie (jedynie nie chcielibyśmy odoru w całym pokoju), skromne warunki są dla nas jak najbardziej ok i na to trzeba się nastawić.
3.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Rumunia jest przepięknym krajem z ogromem wspaniałych miejsc do zwiedzenia. Wiedzieliśmy po programie, że będzie dużo obiektów sakralnych do zwiedzenia, ale na żywo wydawało się tego o wiele za dużo. Myślę, że to dlatego, że w porównaniu do zamków i Parlamentu ta liczba starsznie przeważała. Byliśmy w kwietniu na samym początku sezonu. Turystów i tak było sporo, ale na pewno lepiej niż w sezonie. Sam program nie jest wyczerpujący, nie trzeba było wstawać świtem, więc każdy kto ceni sen, to jak najbardziej polecam. Z drugiej strony cały czas słyszelismy, że jesteśmy spóźnieni, jest mało czasu i na przykład czas wolny na "starym mieście" w Bukareszcie to było PÓŁ GODZINY. Można było później wrócić komunikacją miejską, czy taksówką z hotelu, ale to już wieczorem, kiedy nie czuliśmy się aż tak bezpiecznie (i może przez początek sezonu, sporo miejsc było już zamkniętych). Zamki, jezioro Vidraru (widzieliśmy niedźwiedzie), miasta - przepiękne. Wyżywienie - nie wzięliśmy obiadokolacji, a patrząc na to, że osoby, które wykupiły jadły z nami później kolację w restauracji hotelowej, to chyba różnie bywało. Czasu na jedzenie na mieście, w trakcie dnia nie ma. W trakcie czasu wolnego trzeba wybrać czy zjeść, czy zwiedzać. Przewodniczka i pilotka zresztą powtarzały w każdym jednym dniu, że na zamówienia się bardzo długo czeka i nie zdążymy nic zamówić i zjeść (sprawdziliśmy dopiero w przedostatni dzień i jednak na spokojnie się udało zjeść w restauracji i jeszcze wejść do kilku sklepikow). Ale wieczorami w każdym hotelu lub okolicach była jakaś restauracja. Śniadania: oprócz ostatniego hotelu to porażka. Hotele: potrzymam poprzednie opinie. Hotel w Bukareszcie bardzo słaby, reszta na prawdę w porządku. Organizacja: właściwie to nie dało się uzyskać żadnej informacji. Ani na ile wychodzimy, kiedy wrócimy. Przykład: pogoda była różna, ale raczej było zimno i padało. Na pytanie jak długo będziemy szli do Parlamentu, padła odpowiedź, że parkujemy przy samej bramie. Więc specjalnie nie braliśmy nie wiaodmo ile bluz i kurtek. Szliśmy prawie godzinę do tego parlamentu. Albo mieliśmy informacje, że można kolejką wyjechać na górę, ale po przyjeździe do miasta od razu informacja, że nie ma na to czasu i nie zdążymy. Akurat to była fajna atrakcja i można było pozmieniać plany tak, żebyśmy najpierw mieli czas wolny, a później posłuchać o miasteczku, bo sporo osób z kolejki chciało skorzystać. Inny przykład, którego nie mogę zrozumieć do dnia dzisiejszego. W planach zwiedzanie zabytkowej wioski, gdzie kilka osób poszło na wycieczkę fakultatywną. Reszta miała dwie godziny wolnego czasu na zwiedzanie wioski. Były w niej dwa kościoły (jeden czynny), podejście do obu zajęło w sumie 30min spacerkiem. To było równoznaczne z przejściem całej wioski. W całej wiosce otwarty był jeden malutki wiejski sklepik spożywczy. NIC więcej (ale też nie wyglądało to jakby coś tam więcej było, oprócz nieczynnej piekarni). Nie byłby to problem gdyby nie lało jak z cebra. 1.5 godziny stania w sklepiku i pod dachem czyjejś bramy wiazdowej. Przemoczeni do suchej nitki weszliśmy do autobusu. Turystów nie było tam żadnych, oprócz nas, co mnie nie dziwi, skoro tam właściwie nic nie było. Wycieczkę zarezerwowaliśmy, ze względu na wspaniałą organizację w Egipcie rok temu. Po tej wycieczce, wiemy, że w Europie, a na pewno wycieczkę po Rumunii lepiej zorganizować samemu. Do Rumunii na pewno wrócimy, bo jeszcze wiele miejsc nie zostało odwiedzonych i mamy ogromny niedosyt Bukaresztu.
3.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Po wycieczce nie mogę się oprzeć wrażeniu że śladami Drakuli nie szliśmy. Tak naprawdę program jest bardziej kościelny niż zamkowy. Widzieliśmy wiele historycznych i dobrze zachowanych miejsc sakralnych, ale tylko kilka zamków i budowli obronnych / użytku publicznego. Historie całkiem ciekawe opowiadane przez pilota: panią Agnieszkę. Przewodnik lokalny w mojej opinii brakowało wiedzy zwłaszcza podczas zwiedzania w początkowych dniach wycieczki. Wielokrotnie się myliła w swoich opowiadaniach. W kolejnych dniach można było się więcej dowiedzieć.
3.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Plusy: - w krótkim czasie dość bogaty program - Rumunia potrafi zachwycić przede wszystkim widokami - przejazd Trasą Transfogaraską Minusy: - standard hotelu w Bukareszcie (jeśli firma dba o renomę) powinien być zmieniony - wysokie dopłaty obowiązkowe, które nie są w żaden sposób rozliczane, inne biura za podobny pakiet żądają kilkadziesiąt euro mniej, a są i takie, które dokladnie podają poszczególne wejścia - program w Bukareszcie nie został w całości zrealizowany, m.in. brak wejścia do Parlamentu ( który ponoć był zamknięty w tym momencie)