Kategoria lokalna: 4
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
1.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Słabo dla ludzi z temperamentem
1.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Byliśmy tam we wrześniu (22-29) - ostatni turnus. Z powodu terminu Polacy otrzymali pokoje w bungalowach blisko morza i w budynku centralnym. Były więc one lepsze od tych, które są zlokalizowane w odległych budynkach. Nasz był w części Maree - nr 27. Było to apartament rodzinny - 2 pokojowy. W tym drugim były 2 łóżka, złożone jedno pod drugim - w celu użycia należało je rozłożyć. Była tam równieć szafa z kuchenką, lodówką i zlewozmywakiem. Łazienka niewielka, chociaż nie tak mała jak na zdjęciach z tych oddalonych od morza budynkach. Łóżko wygodne, chociaż dwa materace nie były zabezpieczone przed przesuwaniem, co poowodowało ich rozsuwanie się w nocy. Hotel opanowany przez Czechów. Druga nacja to Polacy. Trochę Francuzów i oczywiście Włosi. Trawniki i roślinność zadbane w miejscach reprezentacyjnych. W pozostałych nie strzyżone od dawna, z zielskiem po kolana. Dwa baseny w dość dobrej kondycji ale woda chlorowana - pracownik sypał chemię z wiadra "na oko". Leżaków i parasoli dużo. Ogólen wrażenie zaniedbania. Gołym okiem widać, że firma oszczędza na obsłudze i nie ma komu wykonywać napraw i bieżących remontów. Wiele pomieszczeń nieczynnych. Rozpadająca się budka nieczynnego baru na plaży. Nieczynna od dawna winda na plażę. Plaża. NIezbyt piękna, chociaż interesująca ze względu na czarny piasek, którego kolor wynika z czarnego minerału, prawdopodobnie pochodzenia wulkanicznego. Bezpłatne leżaki i parasole. Płytkie morze i ciepła (25 st.) woda o tej porze roku. Restauracje i bary. Główna restauracha zbyt mała w stosunku do niepełnego obłożenia hotelu w końcu września. Co się dzieje w sezonie, można sobie wyobrazić. Mała ilość stanowisk pobierania potraw, co powoduje kolejki. Na kolację przychodzą wczasowicze w gaciach i klapkach, co jest deprymujące i nie do przyjęcia w dobrych hotelach. Nie widziałem żadnej innej restauracji. Były dwa bary - przy basenie i na placu przed recepcją. Posiłki. Śnidania okropne. Jajecznica z proszku (nie widać białka), plasterki z parówek. Na szczęście było smażony bekon. Kawa i napoje z automatów. Bułki białe i grahamiki - wymiękłe i churpiący biały chleb. Croisanty i kruche ciasto z marmoladą. Jabłka, gruszki i kiwi. Lunch. Do przyjęcia. Mięso, ryby u makarony. Sałata, pomidory i ogórki a na dresing oliwa i oceet balsamiczy podłego rodzaju. Sałatki w kilku rodzajach, szczególnie z owocami morza. Owoce jak wyżej. Zimne napoje. Lody. Wino czerwone i białe oraz piwo z dystrbutora. Kolacja. Dość duży wybór mięś, ryb, makaronów. Surówka i sałatki jak wyżej. Również napoje jak do lunchu. Zawsze pizza. Wypieki różne, zawsze co najmniej dwa rodzaje, czasem cztery. Poza w/w owocami, raz pojawiły się arbuzy a raz banany. NIgdy nie było winogron, których w tym okresie w handlu była cała masa, widać było nawet zwożone z winnic całe przyczepy ciągnikowe. NIgdy nie był cytrusów, ananasów i innych owoców egzotycznych. Posiłki ogólnie. Było co jeść, szczególnie amatorzy owoców morza mielo co wybrać. Najbardziej rozczarowujace były śniadania. Obsługa hotelowa. Kelnerzy sympatyczni. Równeż recepcjonistki. Room service oceniam najwyżej. Zawsze zasłane łóżko i wymienione codziennie ręczniki. W pokojach i na tarasach czysto. W sumie. Najtańszy hotel w ofercie Rainbow'a, więc nie ma co narzekać. Wybraliśmy go ze względu na rezerwację z małym wyprzedzeniem, gdy był mały wybór. Chcieliśmy hotel w poblużu Alghero, możliwie centralnie położony w stosunku do interesujacych miejsc. Warte zwidzenie w północno-zachodniej Sardynii. Alghero - piękna starówka i bulwar. La Pelosa - zapierająca dech w piersciach plaża na półwyspie Stintino. Droga widokowa z Alghero do Bosy - serpentyny na klifowym wybrzeżu, z jednej strony urwiste brzegi, z drugiej skaliste góry. Bosa - mniejsza niż Alghero ale równie interesująca. Castelsardo - przechwalone. Grotta di Nettuno - bardzo interesująca, dostępna ze statku przypływającego z Alghero, lub z lądu po pokonaniu 644 stopni w dół a potem w górę. Poza zamkiem nic innego co mogłoby zainteresować. Piękne plaże: Lu Bagnu, Maria Pia, Spiaggia du Mugoni no i oczywiście w/w La Pelosa. Jest jeszcze baredzo chwalona Spiaggia delle Bombarde ale nie odwiedziliśmy jej.
1.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Przyjechałam z rodziną i znajomymi na pierwszy turnus od 1 do 8 czerwca. Od samego początku były ze wszystkim problemy. Recepcja tłumaczyła się, że dopiero otwierają i jeszcze się nie zorganizowali. Na wstępie okazało się, że nie ma żadnych darmowych napojów między posiłkami. Jakakolwiek interwencja w tej sprawie spotykała się z oburzeniem obsługi i traktowali nas jak żebraków. Pokoje w bungalowach bardzo małe i śmierdzące stęchlizną ,brak wi-fi, brzydka wąska plaża . Z każdym dniem coraz gorsze jedzenie i niesympatyczna obsługa. Bez auta jest się uwięzionym w ośrodku a wszystkie dodatkowe wycieczki są drogie. Nota bene te , które są w ofercie , też nie spełniają oczekiwań. Wszystko szybko i na odwal się. Nie polecam tego hotelu i tej oferty. Wczasy nieudane , do reklamacji.
1.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Nie dajcie się oszukać ! To nie są 4*!!!!
1.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Hotel stary i brudny Pokoje wymagające remontu Często brak cieplej wody.leżaki na basenie rozpadające się i brudne Brak plazy przy hotelu choć obiecywano piaszczysta Jedzenie mdłe i monotonne minimalna ilość świeżych owoców i warzyw Personel recepcji i kelnerzy nieprofesjonalni Rezydentka malo pomocna w stosunku do uczestników wycieczki Kuriozalny szantaż BP aby zatuszować koszmar pobytu
0.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Dramat to najdelikatniej jak można nazwać to miejsce. Ale po kolei - Hotel jest na totalnym odludziu, żeby gdziekolwiek dojechać jesteście skazani na komunikację miejską lub wynajęcie auta. Pokój to ohydna, ciemna nora, brudna z grzybem, u nas w zasadzie nie działało nic poza klimatyzacją (wszystkie krany ciekły, spłuczka lała się całą noc, brak lodówki, jest mikro TV z 5 włoskimi kanałami, łóżka tragiczne, sprężynowe stare materace, brak łóżek małżeńskich - rozjeżdżające się 2 drewniane łóżka. Z 3 letnim dzieckiem dostaliśmy pokój na przeciwko dyskoteki - te zaczynały się o 23, kończyły w okolicach 2-3 w nocy, nie dało się zmienić pokoju bo wszystko pełne (to oczywiście po piętnastominutowej katorżniczej pracy z recepcją - polecam Google translator bo nie mówią w ŻADNYM innym języku poza włoskim, tak pracownicy recepcji!!) . Pokój zamknięty prowizorycznymi drzwiami z desek, ze szparą w progu parę cm, przez którą wlatywały muchy i regularnie wchodziły jaszczurki. Mikrośmietnik w pokoju na 2 waciki powodował wieczny bałagan, z resztąna terenie hotelu udało mi się znaleźć 2 (DWA) śmietniki ogólnodostępne. Stołówka (intencjonalnie nie nazywam tego miejsca restauracją) - stoliki na zewnątrz trzeba sobie nakryć samemu, śniadanie to kupa ciastek, jajka na twardo i jajecznica z proszku, absolutny brak jakichkolwiek warzyw, miód jak się zorientowali po 1 dniu że schodzi już nigdy więcej się nie pokazał, tego nie dało się jeść, po stołówce chodzą hotelowe (chyba) psy !! Tak, brudne, śmierdzące psy chodzą między stolikami i żebrzą o jedzenie. Na stołówce również brud. Nie bałagan a brud. Plaża to szumnie nazwany mokry 1metrowy pas czarnego błota z kamieniami. Odważniejsi rozbijali się na kamieniach. W "hotelu" są 2 baseny - obydwa mętne, brudne, niesprzątane, woda podobno ciepła, nie miałem odwagi zamoczyć nawet nogi. W kantynie kawa s proszku za darmo - skusiłem się 2 razy - pierwszy i ostatni. W barze americano 2,5 EUR, małe piwo 4 EUR (cztery!!). Hotel przyjmuje włoskie kolonie/dzieci szkolne, te biegają i drą się do późnej nocy/rana po całym hotelu. Podsumowując to był 1 i ostatni wyjazd z Rainbow. Przelot rejsowym samolotem (wykupili wszystkie bilety w WizzAir), zwyczajowo spóźnionym, w 1 stronę 2h, jeśli jesteś przyzwyczajony/na do czarteru to odradzam. Hotel 4* nie zasługuje na 1*, wszystko bez wyjątku było tam brudne, lepiące się, niemiłe, nieuprzejme, złe. Fatalne doświadczenie, z serca odradzam pobyt w tym miejscu. Na koniec najlepsze - w hotelu nie ma ogólnodostępnej WODY!! Wodę możecie wziąć w barze (leją 2/3 małego kubeczka plastikowego), gdy jest otwarty lub nalać sobie w stołówce (w godzinach otwarcia) do dzbanka, z którym musicie później iść do pokoju. Jeśli zechce się Wam pić w innych godzinach niż otwarcie baru i stołówki jesteście skazani na maszynę vendingową za recepcją (0,5l za 1EUR) lub sklep jakieś 500m od hotelu. Tak w 4* hotelu nie ma wody do picia, we Włoszech, w XXI wieku, przy 37 stopniach - to chyba najlepiej oddaje jak bardzo hotel jest nastawiony na wyzysk klientów bo wie, że jesteście na nich skazani w obliczu tego że wokoło nie ma dosłownie nic.