Opinie o Singapur i Malezja - Azjatyckie Tygrysy z wypoczynkiem na Langkawi (z przelotem do Singapuru)

5.2/6 (10 opinii)
5.2/6
10 opinii
Intensywność programu
4.9
Pilot
5.1
Program wycieczki
5.0
Transport
5.4
Wyżywienie
5.0
Zakwaterowanie
5.0
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Sortuj: Najlepiej oceniane
Typ turysty: Wybierz
  • 4.5/6

    Słów kilka

    Wróciliśmy mocno przeziębieni, więc to kładzie się nieco cieniem na samą wycieczkę, no ale to od organizatora oczywiście nie zależy.... Co do zasady wycieczka interesująca, aczkolwiek z pewnymi niedociągnięciami. Dwa pierwsze dni (Singapur) wypełnione po brzegi. Każdego dnia udało nam się zrobić po blisko 25 tysięcy kroków, więc uważam, to za dobry wynik (biorąc pod uwagę, że przemieszczaliśmy się również autokarem). Pełne zadowolenie po naszej stronie! Kolejny dzień to już przejazd do Malakki. Miasto wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO, ale na nas nie zrobiło jakiegoś większego wrażenia. Może George Town byłoby jednak lepsze (???). Tylko hotel (IBIS) sprawiał wrażenie relatywnie nowego, więc miło było w takich "świeżych" przestrzeniach spędzić noc. Kolejne dwa dni to Kuala Lumpur - bez zarzutu! Posadowienie hotelu dawało też możliwość swobodnego poruszania się po centrum w godzinach wieczornych i nocnych. Kolejne dwa dni to dżungla (Taman Negara). Spacer nocny, następnego dnia trekking ....trochę przypominało to wedrówkę po Górach Świętokrzyskich...tylko jakby wilgotniej i cieplej. Nastepnie rejs po rzece, obcowanie z przyrodą to wszystko sprawiło, że te kolejne dwa dni były świetnie zorganizowane i dały dużo dobrych wrażeń. Kolejny etap to Wzgórza Camerona, "górzysty obszar kontynentalnej Malezji, który stanowi jedno z najpopularniejszych miejsc turystycznych tego kraju. Obszar słynie przede wszystkim z zielonych pól obsadzonych herbacianymi drzewkami. Krajobraz plantacji herbaty jest niezwykle malowniczy – wiecznie zielone krzaki herbaty pokrywają wzgórza niczym gęsty dywan. Poza herbatą na tych obszarach znajdują się również plantacje truskawek, a także innych warzyw i owoców." Wycieczka obejmowała wizytę na plantacji BOH, ale w praktyce sprowadziła się tylko do krótkiego, ogólnego spojrzenia na okolicę. Jak dla nas, trochę za mało, aby doświadczyć rzeczywistej urody tego miejsca. Bo nie ulega wątpliwości, że region rzeczywiście jest bardzo ładny. Na okolicznym bazarku zakupiliśmy truskawki, pięknie wyglądające... ale smaku i aromatu jakie towarzyszą naszym krajowym truskawkom, to jednak nie miały. Kupilśmy też "jabłka wodne", nigdy wcześniej takich owoców nie jedliśmy. Fanami ich jednak nie zostaliśmy. Kolejny dzień rozpoczął się bardzo wcześnie, bo i droga była daleka...i w mojej ocenie ten dzień powinien ulec modyfikacji. To jest ten dzień, w którym o godzinie 16:00 wsiadaliśmy na stateczek, aby przemieścić się na wyspę Langkawi, na część "wypoczynkową" wycieczki. W praktyce cały dzień w autokarze, a potem jeszcze blisko dwie godziny na stateczku a następnie 45 minut busikiem do wybranego hotelu....czyli jednak wielka podróż z jednym (oprócz obiadu) postojem przy interesujących świątyniach. A przecież po drodze na stateczek mijaliśmy Georg Town...czy nie warto byłoby jednak zrobić tam jeszcze jednego noclegu przed stateczkiem na wyspę??? Uważam, że większość uczestników byłaby zadowolona. Poza tym dawałoby to poczucie "pełnego" ogarnięcia kontynentalnej części Malezji. Sam pobyt na wyspie - SUPER. Aczkolwiek nam by wystarczyły 2 pełne dni (ten trzeci był już męczący). My wybraliśmy holet BERJAYA Resort , pięknie położony, dający duży spokój i intymność. No i wreszcze ostatni dzień. Z hotelu wyjechaliśmy o godzinie 12:00. Samolot do Kuala Lumpur gdzieś około 14 z minutami. Przed 16:00 już w Kuala Lumpur, wychodzimy z lotniska i jedziemy do centrum handlowego (niby outlet) na ponad 4 godziny, aby zabić czas. O 22:00 ponownie na lotnisku i po pierwszej (już dnia następnego) odlot do Dubaju. Cały dzień, jak dla nas "stracony" i bezsensowny. I albo należałoby przewidzieć, że odlot z wyspy jest w godzinach popołudniowych/wczesnowieczornych (samoloty do Kuala Lumpur odlatywały co godzinę), albo należałoby zorganizować wylot z wyspy w godzinach porannych, tak aby coś jeszcze zaproponować w Kuala Lumpur/okolicach. Przecież są tam galerie, muzea...Drogi organizatorze, może warto byłoby to rozważyć (???) Jeszcze słowo o pilocie (p. OSKAR). Bardzo miły i wykazujący się dużą empatią, a to wśród pilotów wycieczek nie jest takie częste. I na koniec, jakkolwiek wróciliśmy zadowoleni z wycieczki (po prostu niezadowolenie jest nam z zasady obce, a kierujemy się tym, że każda wycieczka daje nam nowe doświadczenia poznawcze), to jednak muszę powiedzieć, że z tych bardzo wielu wycieczek, jakie odbyliśmy z RAINBOW, ta była jedną z najsłabiej przez nas ocenioną.

    Magdalena - 18.02.2025  | Termin pobytu: styczeń 2025

    10/11 uznało opinię za pomocną

  • 3.0/6

    Azjatyckie tygrysy od 20 lutego 2025 r.

    Niewłaściwa informacja o wymaganiach związanych z przekraczaniem granicy w umowie i BOA. Zostało wiele miejsc, które można było zwiedzić. Nadmierna ilość wolnego czasu, gdyż transport i przewodnik pracowali tylko około 8 godzin. Niektóre programy w Malezji były stratą czasu, a czas był drogi i niepowtarzalny. Trzy dni odpoczynku na wyspie było okupione niemal dwoma dniami męczącej drogi.

    ANDRZEJ, Warszawa - 25.03.2025  | Termin pobytu: luty 2025

    1/1 uznało opinię za pomocną

telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem