Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
3.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Jeżeli kogoś interesują widoki z autokaru to polecam :) (autokar nie był wygodny jak na tyle godzin jazdy) Bardzo napięty program, drugiego lub trzeciego dnia, z rana wsiedliśmy do autokaru, jakoś 18.30 byliśmy w hotelu z czego chyba 3x30 min mieliśmy przerw na "zdjęcia". W takim tępię nie da rady poczuć tego klimatu. :) Ogólnie w hotelach byliśmy średnio 19-21.15. O czasie wolnym na obiad można zapomnieć. Kompetentni przewodnicy, z dużą wiedzą, natomiast przez napięty harmonogram nie zbyt dobrze byliśmy traktowani, jak dzieci w przedszkolu, Teksty typu " jak się spóźnicie to jedziemy z Wami lub bez Was" wypowiadane tonem nie zbył przyjaznym kilka razy w tygodniu były nie na miejscu, na pewno. Hotel pierwszy bardzo fajny , trzeci hotel ratowało przepyszne jedzenie i otoczenie, którym nie było czasu się nacieszyć ponieważ na miejscu byliśmy po 20 a wyjazd o 8 , czwarty też nawet przyjemny a o Szwedzkim hotelu chce zapomnieć jak najszybciej. W hotelach 3,4,5 w pokoju nie było czajnika na herbatę. Sporo czasu wolnego i zwiedzania było w Kopenhadze, gdzie jest na prawdę pięknie. W Norwegii też jest pięknie, ale ten pośpiech zepsuł cały urok tego miejsca.
3.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wyjazd udany. Towarzyszyła nam przepiękna pogoda, która zdecydowanie miała wpływ na odbiór tego co mogliśmy zobaczyć. Podróż promem bardzo sympatyczna i dobrze zorganizowana. Można wziąć prysznic i spokojnie przespać noc w kajutach, przez co nie czuje się człowiek taki zmęczony na drugi dzień. Płynie się nocą i 8 h mija bardzo szybko. Kajuty są 4 osobowe i małe, ale wystarczające aby odpocząć po kilkunastu godzinach jazdy. Po opuszczeniu promu w Szwecji przywitała nas deszczowa pogoda. Całe szczęście lało tylko gdy jechaliśmy autokarem. Do stolicy Norwegii docieraliśmy już ze słonkiem. Osolo bardzo ładne. Rzekła bym, że jedna z ładniejszych stolic europejskich. Przepiękny park Frogner. Mieliśmy słoneczna pogodę, więc fajnie się po nim spacerowało. Nie przegapcie małego wkurzonego chłopczyka. Wrzucę go w zdjęciach. Spacer niewymagający i urokliwy . Muzeum Statku Fram tez warto zobaczyć. Polecam spacer w porcie, bo tez fajny tam klimacik. Kolejnego dnia jest dość długi przejazd autokarowy z Oslo do Bergen. Po drodze ogląda się dzikie krajobrazy płaskowyżu Hardangervidda . Jest tam krótki postój. Zdecydowanie inne widoki niż w Oslo. Sam płaskowyż jest warty zobaczenia. Trochę zaskakuje swoja surowością i pustką, ale warto nogi rozprostować. Dużo ciekawszy jest wodospad Vøringsfossen. Tam już można poszaleć z aparatem. Wodospad robi wrażenie i jest sporo czasu by tam pospacerować. Kolejne miejsce to wzgórze Fløyen, Jest to fakultet, ale warto dopłacić pieniążki i tam wjechać. Wjazd jest kolejką, wiec mało wymagający. Za to zachód słońca, w piękną pogodę robi wrażenie. A my taki mieliśmy. Witać całą panoramę Bergen. Powiem więcej, jak ktoś zrezygnuje z tego fakultetu, to niech się nie spodziewa cudów następnego dnia, przy zwiedzaniu Bergen. Poranek w Bergen wypadł bardzo słabo. W zasadzie nic fajnego nie mogę napisać o Bergen, bo widziałam je tylko z autobusu, a krótki spacer z anglojęzycznym przewodnikiem nie należał do udanych. No może warto zajrzeć na targ rybny. Po wyjeździe z Bergen po drodze zwiedza się Hopperstad i drewniany kościółek. Szału nie ma, ale nogi można rozprostować. Dużo ciekawszy jest lodowiec. Jeśli ktoś widział inne lodowce, to od razu dodam, że gdyby nie przewodnik to ciężko się domyśleć, że to lodowiec. A w zasadzie jego końcówka. Miejsce malownicze i dla osób które lubią przyrodę warte uwiecznienia w aparacie. Jest tam chwila na spacer. Z przykrością już tutaj dodam, że towarzyszył całej naszej wycieczce powtarzający się glos pani przewodnik Karoliny : '"czas, czas. czas". Momentami czuliśmy się jak w Shawshank, bo nawet czas na siusiu był limitowany. Na objeździe jest kilka przejazdów promowych i wycieczka powinna o czasie się znaleźć w danym miejscu, to zrozumiałe, ale przez to ciągle strofowanie człowiek nie mógł złapać klimatu. Grupa była zdyscyplinowana i oceniam to ględzenie za zbędne i wprowadzające niepotrzebne frustracje i animozje w autokarze. Miasteczko Geiranger i góra Dalsnibba bajka. Widoki cudowne. Życzę wam pogody, bo my ją mieliśmy. Droga Orłów widziana z promu i droga Troli tez cudna widokowo. Koniecznie przystanek trzeba zrobić na fotkę ze znakiem Trola. W drodze powrotnej zwiedza się skansen w Oslo i skocznie narciarska. Panowie zachwyceni skocznią. Generalnie polecam dokupić obiadokolacje. Są bardzo smaczne i można najeść się do syta. Program jest napięty i mało czasu jest na jedzenie na mieście. Napiętość nie wynika z ilości a z dużych odległości, które trzeba pokonać. Ja wiem, ktoś powie ze drogie te obiady. Ale są smaczne i niestety Norwegia jest droga. Głupi magnes to wydatek najmniej 50 koron. Ja najtańszy kupiłam za 49 . Całej podróży towarzyszą trole. Można je spotkać wszędzie. Przesądni twierdzą, że mogą one nam pomieszać plany, więc zalecają kupowanie ich na koniec. Są przeurocze, duże wielkości człowieka i małe na magnesach. Można wziąć sobie kilka koron duńskich, jeśli ktoś chce zrobić zakupy na promie w sklepie bezcłowym. Jest taka możliwość na końcowych fragmencie wycieczki. Dla tych co lubią na wycieczce dbać o florę bakteryjną dodam, że w Norwegii prohibicja piszę się przez duże P. Na całym objeździe był jeden sklep alkoholowy czynny do 17tej, a my zajechaliśmy kwadrans przed zamknięciem. Więc weźcie sobie piersióweczkę na drogę bo możecie cały wyjazd być 'nieodkażeni '. Na pamiątki można kupić ser, dżem z norweskiej maliny, swetry - drogo, kiełbaskę z renifera. Aaa i można ponoć sobie vat odliczyć przy wyjeździe jeśli zakupy są powyżej ok 300 koron. Zapytajcie na wstępie przewodnika, bo jest z tym jakaś formalność. Trzeba wypełnić jaką fiszkę i paragony muszą być odpowiednie. I jeśli o nie, nie poprosicie przy zakupie, to dupa z rozliczenia na koniec. Ale to tylko dla tych co zamierzają więcej wydać w Norwegii. Natomiast nie liczcie ze zobaczycie wikingów. Fiordy są a i owszem, Mega malownicze. Przy pięknej pogodzie można pływać i patrzeć i pływać i patrzeć. Wyjazd jest lekki i nie trzeba się bać, że jest intensywny. Długie są tylko przejazdy. Bardziej zadowoleni będą ci, który lubią przyrodę, niż ci od zabytków. Bo jest jej zdecydowanie dużo. Powietrze jest czyste i rześkie jak w górach. Mija się dużo wodospadów, mniejszych i większych. Przejażdżki promami są przyjemne i lekkie, ale niestety konieczne, bo droga się urywa i dalej tylko prom. Myślę, że nie będziecie zawiedzeni. Ja wróciła cała happy, mimo, że w programie nie było największych atrakcji Norwegii. Nabiera człowiek chęci by jechać tam drugi raz. Co do ubioru. Ja byłam w terminie 26.08-01.09. Pogoda była słoneczna przez cały tydzień temp w dzień ok 20 stopni. ale rano chłodno 5-9 stop. Zalecam ubieranie się na cebulkę. Buty - wystarczą adidasy. Nie ma tam jakiś wymagających trekkingów. Ale lubi popadać. Przy wodospadach może wtedy być ślisko, przy lodowcu tez. Nam się udała słoneczna pogoda, ale zalecam cos od deszczu wziąć. Jeśli ktoś chce lekko i stosunkowo niedrogo złapać przedsmak Norwegii to polecam.
3.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
WYCIECZKA INNA NIZ INNE POZOSTALE DUZO KONTAKTU Z NATURĄ SUPER WIDOKI PILOCI REGINALNI BARDZO KOMPETENTNI ZDUŻĄ WIEDZĄ A SZCZEGOLNIE W BERGEN. WRAZENIE ROBI KOPENCHAGA. HOTELE NA WYSOKIM POZIOMIE .WYZYWIENIE OK
3.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Bardzo dobry program wycieczki. Dobre hotele i wyżywienie. Trochę męcząca podróż autokarem, ponad 4000km w 8 dni. Pilot fatalny.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka super od względem wyżywienia, chociaż były bardzo długie przerwy miedzy posiłkami, bardzo dobre hotele (jeden średni wyjątek), przepiękne widoki, rejsy promami. Niestety pilot fatalny, gadał tylko o sowich podbojach na Nordkapp, nie dowiedzieliśmy się niczego o wikingach, trollach, Norwegii, tradycji, mitologii, nic ani słowa o ludności i tradycjach. W pewnym momencie pan pilot na nas sie chyba obraził, bo nie odzywał się do grupy, nie odpowiadał na pytania, nie poinformował o godzinach odjazdu juz do domu. Gdyby nie jedna uczestniczka wycieczki, która kraje skandynawskie zna na wylot, łącznie z językami, sagami, współczesnością, to byśmy niczego ciekawego się nie dowiedzieli. Przewodniczka w Oslo też zostawiła nas samych sobie w Muzeum Wikingów, na zasadzie "zobaczcie sobie sami", tylko odpowiadała na indywidualne pytania. Zamiast zatrzymywać się w uroczych miejscach, pilot dawał czas wolny 5 minut, w miejscach zapchanych turystami, wycieczka nie zobaczyła ważnych miejsc w Oslo, no chyba że w czasie wolnym ktoś poszedł do Muzeum, do opery i in. Czasu wolnego było mało. Proponuje zmienić nazwę wycieczki, bo o śladach wikingów to tam tylko kropla była, czyli wizyta w Muzeum Wikingów i kościół słupowy, wiedzy przekazanej na ten temat zero. Ta wycieczka ma wielki potencjał, szkoda, że pilot go nie wykorzystał.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Kiedy dojechaliśmy do Norwegii, przesiedliśmy się do kompletnie nieprzygotowanego autokaru: brudny, a potem nie sprzątany przez cały przejazd, toaleta cały czas zamknięta, bo także niesprzątana, brak napojów. Kierowca był tylko jeden przez cały czas, co powodowało, że ciągle się spieszyliśmy, bo miał ograniczony czas pracy. W razie jakiejś awarii lub niedyspozycji nie miał żadnej pomocy. Poza tym był sfrustrowany tym, że w ogóle musi pracować, bo jak wspominał miał inne plany. Na szczęście świetnie radził sobie na trudnych i długich trasach i w sytuacjach kryzysowych. Pan Rafał przewodnik wycieczki bardzo zaangażowany w sprawy organizacyjne i pomocny we wszystkich innych sprawach, dobrze przygotowany, jeśli chodzi o informacje na temat życia w Norwegii. Jeśli jednak ktoś spodziewał się, że będzie to spotkanie z historią Wikingów, to się bardzo rozczarował. O Wikingach były może dwa zdania, żadnych pamiątek, zabytków, dosłownie nic. Wspaniała przyroda i cudowne widoki, jeśli jest pogoda i coś widać, ale często była mgła i deszcz. Wygodne i czyste pokoje w hotelach, smaczne posiłki, ale po bardzo długich trasach, 10-12 godzin w autokarze, byliśmy tak zmęczeni, że trudno było się tym cieszyć. Jest to wycieczka dla amatorów krajów północnych, których nie zrażą żadne trudności.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Widoki i przeżycia wizualne to coś na co nastawiłam się wybierając tą wycieczkę i to było wspaniałe Długie monotonne przejazdy nie urozmaicone atrakcjami stanowiły nie lada wyzwanie, szczególnie w mało wygodnym autokarze. Norwegia jest tak ciekawym krajem, że na pewno znalazłyby się miejsca na postój i zapoznanie się z regionem , a zatrzymanie się przy sprzedawcy skór na płaskowyżu za taką nie uważam. Obejrzenie skansenu przy drodze, to dostępna dla wszystkich tankujących paliwo przerwa, a od biura podróży wymagam większego zaangażowania niż pokazanie tego co jest przerwą na WC. Pani pilot i kierowcy świetna robota i znajomość swojego fachu. Dobrze zorganizowane połączenia promowe , kierowcy doskonale poradzili sobie na ekstremalnie trudnych drogach, krętych i wąskich jak mało gdzie. Przy zwiedzaniu Oslo brakowało mi obejrzenia opery i okolicy. Komfort hoteli bardzo dobry, jedzenie bardzo zróżnicowane i bogate w asortyment, łóżka wygodne a pokoje wyciszone. Powrót do kraju przez noc absurdalnie ciężki dla zmęczonego tygodniową jazdą turysty. Myślę, że spokojnie można wzbogacić tą wycieczkę o powrót promem z Ystad do Świnoujścia a wypoczęci klienci biura chętni polecaliby tą wycieczkę innym. Dla mnie było to zbyt męczące i dużo czasu musi minąć, żeby znów wybrać wycieczkę autokarową.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Pilot - Pan Marek - cudowny - zdyscyplinował grupę (punktualność opłaciła się bo zrealizowaliśmy cały program wycieczki) , merytorycznie bardzo dobrze przygotowany, profesjonalizm na całego. Dbał o nas. Program intensywny i interesujący. Kierowcy to mistrzowie kierownicy. Widoki niepowtarzalne. Polecam tą wycieczkę - sprawdzić warto tylko jaki autokar podstawi biuro - Volvo jest bardzo niewygodne tzn. ciasne i z zamkniętą toaletą.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Fajna wycieczka , ale rainbow schodzi na psy, bo liczy się tylko kasa. Najpierw ubezpieczą cię od rezygnacji, człowiek się ubezpieczy, bo wszystko może się zdarzyć, jak kupujesz pół roku do przodu, ale spróbuj zrezygnować to dowiesz się ile stracisz. No to podmieniamy uczestnika i 290 zł kosztów manipulacyjnych. Koszty manipulacyjne to koszty na liście wejściowej do autobusu. W hotelach dalej jest osoba podmieniana. Dobrze ,że samolot jak w Indiach nie spadł na hotel, bo wtedy zginął by podmieniany. Zmiana trasy powrotu spowodowała, że autobus jechał w pobliżu miejsca zamieszkania bratowej i jej koleżanki. Ale nie było możliwości wysiadki ani koło Radomska , ani w Częstochowie a tu kierowca wysiadał w Częstochowie( otwierał luki bagażowe a kierowca jeszcze pół godziny stał na przerwie) a 2 km przed Radomskiem korzystano z WC-busa. Bratowa wysiadła w Poznaniu i kupiła bilety na pociąg oszczędzając 6 godz. Za tę czynność pilotka zarządziła 50 karnej opłaty od osoby. Ja wysiadłem w Gliwicach zamiast w Katowicach 50 zł od osoby( 1 godz szybciej w domu). Oczywiście wszystko bez żadnego pokwitowania. Pilotka „tragedia”- ilość literek eeee, yyyyyy, mmmm większa niż pozostałych wyrazów. Przewodnik w Kopenchadze seksista i dobrze ,że nie dostał w pysk od mojej partnerki( blondynki ulubiona osoba żartów przewodnika)..Niech rainbow dalej trzepie kasiorę i dalej spieprzy nawet najfajniejszą wycieczkę.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Transprt z Warszawy do Świnoujścia, a raczej do Poznania, ponieważ przez tą miejscowości zaplanowano trasę to jakieś nieporozumienie (powrot do Warszawy też przez Poznań). W busie gdzie z Warszawy przeworzono nas do Poznania było bardzo ciasno i nie można było rozprostować nóg. Zwiedzanie trochę nas zaskoczyło. Zwłaszcza przewodnicy, którzy najchętniej pokazaliby wszystko z jednego miejsca bo przecież widać, a czas na zwiedzanie miasta zbyt krótki. Wycieczki fakultatywne to dość ciekawe punkty. Pilot wycieczki nie dokońca był zorientowany w historii pewnych obiektów, a nie dopuszczał do wypowiedzi wolontariusza opowiadającego o tym miejscu. W trakcie podróży wyświetlane byly ciekawe filmy, które zacinały się. Wczesne śniadanie na promie o 5.30 w dniach kolejnych pożniej 6.30 - 8.00, obiadokolacje były wieczorową po 19.00. Jedna kolacja w ramach programu bardzo skromna. Obiadokolacje powinny być wcześniej na trasie przejazdu.