4.7/6 (3 opinie)
6.0/6
Wycieczka bardzo udana, program urozmaicony, świetny przewodnik, kraj cudowny. Zachwycająca przyroda i piękne świątynie różnych wyznań. Trochę nieokrzesana, dzika i nieodkryta jeszcze przez instagramowych fotomaniaków Północ Sri Lanki robi niesamowite wrażenie swoją odmiennością od pozostałych części wyspy. Wszechobecne święte krowy, brak komercji i miejsc z tandetnymi pamiątkami, skromnie wyposażone sklepy, ciekawskie ukradkowe spojrzenia mieszkańców, brak innych turystów. Po kilku dniach na północy odwiedziliśmy jeszcze wschodnie wybrzeże i centralną część kraju - co było wisienką na torcie. Cudowne plaże, imponująca Sigirya, interesujące świątynie, dobry arak. Ale i tak wspomnienia sięgają najczęściej tych pierwszych dni wycieczki. Przyroda zachwyca - dzikie słonie na drodze, delfiny, warany, czaple, małpy, bawoły, ogromne owocożerne nietoperze, krokodyle - wszystko skąpane w soczystej zieleni. Na safari lamparta nie było, ale i tak było za..iście. Pogoda była dla nas łaskawa, ale trzeba być gotowym na przelotne opady. Wszędzie oprócz wybrzeża jest gorąco i duszno. Warto pojechać na lankijską wioskę (można spróbować tam betelu) oraz obowiązkowo pójść na masaż. Lepiej wziąć z kraju chusty do zakrywania kolan w świątyniach (na miejscu, szczególnie na początku na północy po prostu nie ma ich gdzie kupić). Warto także mieć adaptery do gniazdek i muggę na komary. Przy pierwszej okazji odwiedzić aptekę i zaopatrzyć się w lekarstwa na dolegliwości żołądkowe - te ichniejsze działają szybko, skutecznie i nie są drogie. Lankijczycy są bardzo mili i pomocni, jest bezpiecznie.
6.0/6
Wyjazd był bardzo udany i zostały nam niezapomniane wrażenia. Cała organizacja wycieczki w Sri Lance spełniła nasze oczekiwania w 100% . Wszystko przebiegło bezproblemowo. Miałyśmy wielkie szczęście ,że naszą przewodniczką była pani Ewa (kobieta z cudowną energią i z zaangażowaniem przekazywała nam nawet najdrobniejsze szczegóły o Sri Lance) . Perły Północy to wycieczka godna polecenia oczywiście dla aktywnych. Bardzo intensywny program .
2.0/6
Po Łzie z policzka Indii, ten objazd przynajmniej w połowie jest absolutnie nudny i nie przygotowany logistycznie: Dzień pierwszy Przylot do Kolombo, zwiedzanie i hotel. Jest czysto i wygodnie. Dinner ok. Dzień drugi Śniadanie wcześnie z lunch box Płyniemy łódkami motorowymi na spotkanie z delfinami. Duże falowanie oceniam na 3 4 stopnie, fale około 4 metrów, po trzech godzinach totalnie wymęczeni wracamy, część załogi z chorobą morską, delfiny nie pokazały się w ogóle. Chwila przerwy i jedziemy do parku narodowego na safari. Kolejna wtopa. Po trudnym rejsie dobijają nas bezdroża, widoki żadne ale Wielka piątka Cejlonu zaliczona: dwa bawoły, stado sarenek, 6 pawi, dwa żolwiki stepowe, krokodylek, małpy koguty oraz zwieńczenie kilka mangusta. Późno hotel, dinner ok, hotel ok Dzień trzeci Śniadanie typowo lankijskie. Kościół katolicki. Ruina fortu, biblioteka publiczna z zewnątrz i generalnie widoki z autokaru. Hotel koszmar, syf z gilem, zmiana pokojów, klima nie działa, wszystko sie lepi od .brudu Jedzenie coś paskudnego. Opinia na stronie hotelu. Dzień czwarty Dwie świątynie hindu Martlologia narodów lankijskiego i syngaleskiego, pomniki itp. lodziarnia i cały czas jedziemy. Hotel sieci cynamon bardzo dobry nad oceanem Dzień piąty Jedziemy zwiedzamy trzy świątynie hindu Jedziemy, 18 osób kupiło fakultet we wiosce lankijskiego, pozostali jadą do Habarany i czekają na pozostałych na ulicy przez ponad dwie godziny. Jedziemy w kierunku Lwia Góra Jest 14:30 nadal w Habaranie Jest 14:45 nadal czekamy na wioskę lankijską Opóźnienie 50 minut 15:15 dojechaliśmy do sklepu z jedwabiem, pokaz materiałów, wiązania krawatów, ubierane są kobiety w sarongi, zakupy koszul, tkanin itp. 16:00 wyjeżdżamy że sklepu kierunek lwia góra 16:20 dojechaliśmy do lwa 18:30 jedziemy do hotelu 20:10 dojechaliśmy 20:45 dostaliśmy pokój i nie jest on w klasie cynamon Śmierdzące brązowe ręczniki kiepsko wchłaniające wilgoć. Kolacja jak na późną porę ok W międzyczasie mail do Rainbow z grzecznym zapytaniem czy możliwa jest na otarcie łez wycieczka do Pinnawala....... Podsumowując cztery pierwsze dni objazdu zawoalowują piękno Lanki, północ ze swoją malomiasteczkowoscią, nie atrakcyjnymi z tego powodu świątyniami hinduistycznym i nie jest warte zmęczenia długimi przejazdami, jalowoscią widoków i słabych hoteli. Generalnie nie polecam tej trasy, co innego ŁZA Z POLICZKA INDII, tą trasą w całości czaruje 😁