5.1/6 (238 opinii)
4.0/6
Wycieczka godna polecenia z uwagi na piękne krajobrazy i wrażenia przyrodnicze. Ogromnym atutem była osoba pilota Pana Jonasza. Młody człowiek bardzo zaangażowany, widać że z pasją wykonuje swoją pracę. Duża wiedza merytoryczna, a poza tym muzyczna i sportowa:) Dużo informacji nie tylko nt Serbii i Czarnogóry, a o całym regionie. Sam program ma kilka minusów - poranny przejazd pociągiem, z którego niewiele widać, bo było ciemno, zbyt mało czasu w parkach narodowych, niepotrzebna przeprawa przez 3 punkty graniczne żeby zobaczyć domek na jeziorze. Jednak widoki rekompensują minusy.
4.0/6
Dobre wspomnienia. Długie przejazdy (mimo krótkich dystansów). Nie najlepsze zarządzanie czasem. Awarie autobusów
3.5/6
Program wycieczki bardzo dobry, nie ma czasu na nudę.
3.5/6
Decydując się na wycieczkę Stacja Bałkany wiedziałem, że będzie to bardzo intensywny i wymagający program. Bardzo lubię aktywny wypoczynek dlatego odpowiadało mi to. Jednak uwagi uczestników z poprzednich lat co do programu potwierdziły się. Dlatego dziwi mnie, że firma Raibow z uporem go forsuje. Chodzi o dwa punkty programu. Mianowicie wjazd do Bośni na kilka godzin, aby zobaczyć jeden most i Andrićgrad , który jest ważny dla serbskiej młodzieży w celu wychowania patriotycznego, ale nie dla nas. Rejs łodzią po Drinie porażka. Pilotka nie pojechała z nami obsługa łodzi opowiadała coś po serbsku płynęliśmy w jazgocie serbskiej opowieści! Wjazd ten powoduje że przekraczamy granicę dwa razy czyli mamy cztery kontrole, a one są tam bardzo skrupulatne i czasochłonne. Przez to piękny kanion Tary widzieliśmy tylko z okien autobusu i przy moście w czasie zjazdu tyrolką. Nie zatrzymaliśmy się nigdzie, aby z wysokości podziwiać ten piękny kanion! Drugim nieporozumieniem jest Cetynia, nie ma tam dosłownie nic - niepotrzebnie stracony czas, który można byłoby wykorzystać np. w Kotorze. Wycieczka fakultatywna statkiem po zatoce kotorskiej, również mogłaby mieć ciekawszą trasę. Płynęliśmy tylko z Tivatu do Herceg Novi a potem do Żanjic czyli w ogole nie wpłynęliśmy do wewnętrznej zatoki kotorskiej tej nad którą leży miasto Kotor. Dużym minusem była też bardzo liczna grupa 51 osób! Poza tym wszystko piękne i dziewicze ( poza wybrzeżem) Majestatyczne meandry rzeki Uvac z krążącymi sępami, prześliczny domek na Drinie. Kanion rzeki Tara i mega zjazd na nim na tyrolce. Przepiekny park Durmitor. Szarganska osmica super, dla niej wjazd do Serbii jak najbardziej uzasadniony. Wreszcie miasto Kotor przepiekne, i podnoszące poziom adrenaliny kotorskie agrafki - 1000 m w górę autobusem! niesamowite no i oczywiście brawa dla kierowcy! Klasztor Ostrog również wart odwiedzenia. Wycieczka może być rekonesansem i impulsem do tego, aby samodzielnie pozwiedzać piękną Czarnogórę i pomyśleć o wycieczce do Serbii. Pozdrawiam uczestników wycieczki 15-22-06 ;-)