5.1/6 (237 opinii)
3.0/6
Wycieczka nie do konca dobrze rozplanowana. jeździmy ta sama trasa kilka razy z 4 ( ale nie zatrzymujemy sie w Bar czy Budvę ) aby np. zobaczyc starą częśc miast. Autokar 3 razy wymieniany -awarie, spotkaliśmy ludzi z innej objazdówki tez mieli awarie autobusów ( brak klimy -nawiew przy ponad 40 stopniach) czekamy 1,5 godziny na podmianę autokaru ani ze strony pilota przepraszam ani zapraszam na wodę czy.....stoimy na skwarze. Nic od firmy w zamian. Mieszkamy w miejscach bez wind (najstarsi w naszej grupie mieli ponad 80 lat) i dobieranie pokoi bez klucza najstarsi najwyżej wind nie ma. Spotkałam na innych objazdówkach ze walizki dostarczane lub odbierane przed pokojami tu dźwigamy. Ludzie sie kłocą. Czasami ktos wnienie ale na nasza prośbe i za kasę ale potem sie chowa bo 1 osobie wnieść ponad 30 czy wiecej walizek :( . Płacimy kasę za zwiedzanie a tu bilet 4, 5 , 2,5 euro . Sprzet tour guide uzywany 2razy po 5-10 minut , tylko w przedostatnim dniu w wycieczce do Kotoru (opóznienie 1,5 godziny podmiana autokaru na trasie popsuty Polacy-uczestnicy naprawiali) nowa pilotka użyła przez około 30 minut. Nie wiem po co wyciąganie od ludzi kasy. Na pogodę nie mamy wpływu - 3 razy mega deszcz , grad. W pensjonatach w większości czeka na nas zimna kolacja -puste i wczesniej robia jedzenie zimne frytki, mięso oczywicie ludzie zgłaszają ale ....).Na przekraczanie granic nie mamy wpływu przypominają się czasy z granicami czekamy wysiadamy kolejka sprawdzanie dokumentów w 1 dzien 4 granice cały dzień wycieczkowy na przekraczaniu granic. I tak można jeszcze . Ostatnia rzecz która podniosła ciśnienie w ostatni dzien zostawaliśmy grupa 7 osób na pobyt dowiadujemy sie ze mamy opuscic mały ciasny pensjonat o 10 a nas odbiorą do hotelu(12 km dalej) około godz.14. Nasze skargi do centrali nie odniosły skutku odesłąno do Pani z biura , która nic z pozycji Polski nie może.(Byłam już x razy w takich sytuacjach i transfer był od razu po godz.10). Po bardzo streujących rozmowach możemy w 1 pokoju zostać do 11.40 . Recepcja 2 osoby robia już tłok nie ma gdzie zostawić walizek. Reszta gdzies bładzi pech -koniec świata burza, wichura , wyrywa dachówki latają parasolki, sprzęty z balkonów, woda się wlewa przez balkony do pokoju nie ma prądu. ( w 1 dzień poł dnia tez nie było pradu). Okazuje sie ze nie zabiora nas o 11.40 tylko po 13 po nas przyjechali.marnowanie naszego czasu . Jak ludzie schowali sie w ,,naszej restauracji" gdzie jedliśmy, jadły tez tam 3 inne grupy Polaków z innych pensjonatów to kelnerzy chcieli aby zamawiać.Brak zapewnienia przez biuro miejsca na przeczekanie , Tyle niefajnych uwag a tak piękne widoczki.
3.0/6
Piękne krajobrazy zapierające dech w piersiach… to był największy plus tej wycieczki. Niestety były tez minusy: przede wszystkim jakość hoteli i posiłki (monotonne i niesmaczne). Podziw dla Pani Marty za wiedzę, humor i opanowanie.
3.0/6
Zaskoczyła nas ilość godzin spędzonych w autokarze, czasem zupełnie niepotrzebnych. Stan techniczny autokarów pozostawiał wiele do życzenia. Czterokrotnie wymieniano autokar w czasie jednej, tygodniowej wycieczki. Program źle ułożony. Jednego dnia przekraczaliśmy 3 razy granicę, co zabrało nam parę godzin. Innego dnia był tylko monastyr prawosławny, gdzie w kolejce z wiernymi staliśmy bardzo długo. Zaznaczę, że nikt z całej wycieczki nie był tego wyznania i nikt nie był świadomy wagi tego miejsca. Jednak uroki Bałkanów wynagrodziły nam powyżej opisane sytuacje. Cudne krajobrazy.
2.5/6
Kraje piękne, widoki warte zobaczenia, ale program wycieczki niedopracowany. Lepiej byłoby zobaczyć mniej, a faktycznie "zobaczyć", przeżyć i poczuć. Realnie mnóstwo czasu spędzonego w autokarze po to żeby z niego wyjść i dostać godzinę czasu wolnego na samodzielną eksplorację. W tym czasie trzeba było zwiedzić, zrobić zdjęcia, skorzystać z toalety, kupić pamiątki czy cokolwiek człowiek w tym czasie potrzebował. W efekcie zamiast nacieszenia się danym punktem programu trzeba było skupić się na tym, żeby zdążyć ze wszystkim na czas i dobiec jeszcze na parking , gdzie czekał autokar! Godzina czasu wolnego w Kotorze to jakiś ponury żart. Bywaliśmy na wycieczkach objazdowych i wiemy, czym one się charakteryzują, ale myślę że można czas wycieczki rozplanować dużo dużo lepiej. W pamięci zostało nam głównie gonienie po punktach programu. Za to zaskakująco często zatrzymywaliśmy się w restauracjach na obiad lub też w punktach, gdzie można było kupić lokalne wyroby. Mieliśmy nieprzyjemność jeść w jednej restauracji i to, co zostało nam zaserwowane było zdecydowanie jednym z najgorszych dań, jakie jadłam w życiu. Dziwi mnie jak można zabierać ludzi w takie miejsca i polecać im tam obiad. Hotele czyste i całkiem przyjemne. Jedzenie smaczne, choć dość monotonne z małą ilością warzyw i owoców ale to chyba specyfika tamtejszej kuchni. Autokar sprawny, ale z bardzo niewygodnymi fotelami, co przy tylu godzinach w podróży miało znaczenie. Kierowca fenomenalny - uśmiechnięty i pełen profesjonalizmu. Pani Pilot profesjonalna i rzeczowa, ale średnio miła. Ogólnie poziom rozczarowania po wycieczce jest dość wysoki to była zdecydowanie najgorsza wycieczka z Rainbow, na jakiej byłam, a byłam już na kilku.