Opinie o Szwajcaria - Grand Tour - Comfort

5.4/6 (89 opinii)

5.4/6
89 opinii
Intensywność programu
5.4
Pilot
5.3
Program wycieczki
5.6
Transport
5.5
Wyżywienie
4.8
Zakwaterowanie
4.9
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Sortuj: Najlepiej oceniane
Typ turysty: Wybierz
  • 6.0/6

    Kilka rzeczy może Cię zaskoczyć

    Wycieczka godna polecenia nawet dla osób, które, podobnie jak my, już wcześniej zwiedzały ten kraj. Program jest bardzo ciekawy, nastawiony na walory krajobrazowo przyrodnicze. Dla nas rewelacją programu były podnoszące adrenalinę Wodospady Renu (Europejska Niagara) i wjazd kolejką linową Cabrio na szczyt Stanserhorn . Jest to pierwsza na świecie gondola, której górny pokład jest odkryty i na szczyt wjeżdża się jak kabrioletem. Była to atrakcja, która godnie zastąpiła nam katalogowy wjazd na górę Pilatus (konserwacja kolejki). Warto skorzystać ze wszystkich atrakcji fakultatywnych, niezależnie od zmiennych warunków atmosferycznych. Mimo mgły i śnieżycy na szczycie Gornegrat i braku widoku na sławny Matterhorn, innych atrakcji nie brakowało. Trzeba jednak pamiętać o właściwym ubiorze i przygotowaniu. Parasol zabrany na szczyt przez jednego z uczestników japońskiej wycieczki uleciał w Alpy w pięć sekund. Więcej szczęścia do pogody mieliśmy na szczycie Saentis, bo mgła zasłoniła górę i widoki dopiero przy zjeździe. Z praktycznych wskazówek: - toalety są powszechnie dostępne, czyste i darmowe, - wodę pić prosto z kranu i z fontann miejskich (sprawdziliśmy na sobie), - jeżeli chcecie coś kupić, to przy pierwszej nadarzającej się okazji, bo następnej może nie być, - mało sklepów i wszędzie jest podobnie drogo - przy Lidlu autokar nie staje, - nie przeliczajcie franków na złotówki, bo po co się stresować - w Szwajcarii warto zaszaleć.

    Wojciech, Wrocław - 07.05.2024  | Termin pobytu: kwiecień 2024

    10/10 uznało opinię za pomocną

  • 6.0/6

    Szwajcaria - Kraina Słonecznych Szczytów

    Szwajcaria nas oczarowała. Byliśmy tam już wcześniej, jednak poprzednia wycieczka z "Rainbow" dotyczyła głównie zwiedzania miast i miłą od nich odskocznią był zamek Chillon i wypad do górskich wsi Grindelwald i Lauterbrunnen, z odwiedzeniem szczytu Jungfrau. Tyle tylko, że wówczas pogoda w Alpach nie pozwoliła nam cieszyć się pięknymi widokami i sprawiła, że zapragnęliśmy wrócić do Szwajcarii raz jeszcze z nadzieją na lepszą aurę. Z Wrocławia pierwszy autokar zawiózł nas na właściwe miejsce zbiórki - do Woszczyc opodal Żor i Pszczyny. Tam wsiedliśmy do właściwego autokaru i już pod opieka pilota, po całym dniu jazdy (z przerwami na toaletę i jedzenie we własnym zakresie), przed północą dotarliśmy na nocleg tranzytowy w okolice Innsbrucka w Austrii. Następnego dnia od rana piękne widoki - Alpy Tyrolskie ukazały nam się w całej krasie, gdy autokar pokonywał górską przełęcz na objeździe, a już przed południem wysiedliśmy w St. Gallen. W pięknym słońcu zwiedziliśmy urokliwe i zadbane miasteczko, cudowną, słynna bibliotekę i miejscową farę. We wszystkich tych miejscach można było fotografować, co było szczególnie ważne wewnątrz zabytkowej biblioteki. Niebawem dotarliśmy w okolice Szafuzy, gdzie znajduje się niepowtarzalny wodospad. To trzeba zobaczyć! Kilka punktów widokowych na różnych poziomach, szum milionów litrów wody w każdej sekundzie, zamek Laufen bezpośrednio nad wodospadem. Piękny początek zwiedzania. Jeszcze tego dnia w pobliskim miasteczku Stein am Rhein uczestnicy wycieczki poznali zabytkowe centrum i mieli możliwość posiedzieć nad rzeką, bądź w czasie wolnym zwiedzić położony na wzgórzu zamek. Rozpościera się stamtąd cudowny widok na całą okolicę. Niektórzy wycieczkowicze mieli tam domówione wcześniej obiadokolacje. W tej kwestii nie będziemy się wypowiadać, gdyż nie skorzystaliśmy z tej możliwości. Nocleg miał miejsce na przedmieściach Zurichu. Hotel przytulny, lecz pokoje niewielkie, a na śniadaniu niespotykany w innych hotelach rygor szybkiego jedzenia, by po 30 minutach ustąpić miejsce kolejnej grupie. Później było już tylko lepiej. Skąpana w słońcu Lucerna ze zjawiskowym nabrzeżem i Mostem Kaplicznym, godzinny rejs statkiem w głąb Jeziora Czterech Kantonów. Następnie krótki przejazd autokarem pod dolna stację kolejki krzesełkowej pod szczyt Pilatus. Stamtąd już wszyscy razem, w jednym wagoniku, wjechaliśmy na szczyt. Góra okazała się dla nas łaskawa. Jechaliśmy z minorowymi minami, gdyż z doły wydawało się, że niczego ze szczytu nie zobaczymy. Tymczasem przejaśnień było bardzo dużo i zdjęcia wyszły piękne. Pod koniec dnia zajechaliśmy jeszcze do Fryburga. W planie było zwiedzanie katedry, lecz to co najpiękniejsze odnaleźliśmy w czasie wolnym nieco później. Zaledwie 200 m dalej, z mostu rozpościerał się cudowny widok na wielopoziomowe fortyfikacje, błękitną rzekę i dolne miasto. Niesamowity był też widok z okna hotelu położonego nieco na uboczu, lecz tuż nad spokojnym centrum handlowym z McDonaldem, sklepem itd. Nie często widać z okiem alpejskie szczyty! Następny dzień był o tyle ciekawy, że rozpoczęliśmy go w fabryce czekolady Callier. Poznaliśmy proces jej produkcji i skosztowaliśmy całkiem dużej liczby kostek w trakcie degustacji. Był też sklep firmowy, gdzie za przyzwoite jak na Szwajcarię pieniądze, można było kupić rozmaite rodzaje tej pysznej czekolady. Zaledwie kilka km dalej znajdowała się fabryka sera Gruyer. Nie zwiedzaliśmy jej i za zgodą pilota od razu ruszyliśmy do położonego niecały km dalej miasteczka o tej samej nazwie. Dla chętnych za dodatkową opłatą była tam degustacja fondue - roztopionego regionalnego sera. My wybraliśmy zwiedzanie położonego nad miastem zamku. Wystawa oryginalnych broni czy mebli była bardzo ciekawa, ale przebił ją widok z zamku na cała dolinę czekolady i sera! Krótkie przejazdy sprawiły, że tego dnia dotarliśmy także na nabrzeże Jeziora Genewskiego. Zatrzymywaliśmy się tam w dwóch miasteczkach. W Vevey widzieliśmy hotel, w którym mieszkał Henryk Sienkiewicz i zrobiliśmy zdjęcia przy pomniku Charliego Chaplina. Natomiast w Montreux wszyscy fotografowali się na tle palm i pomnika Freddiego Merkurego. Jeszcze tego dnia odwiedziliśmy zamek Aigle położony pośród pięknych, zielonych winnic. Ciekawy dzień był zakończony wjazdem w alpejską dolinę i noclegiem w mieście Sion. Tam z okien hotelu na przedmieściach ponownie podziwialiśmy alpejskie szczyty. Tu było też najsmaczniejsze śniadanie, które można było zjeść przed budynkiem, a po nim wyjazd w wysokie góry. Najpierw autokarem do Tasch, stamtąd pociągiem do Zermatt i kolejnym pod szczyt Gornergrat (3100 m n.p.m.) Na górze jak na dłoni i w pełnym słońcu podziwialiśmy kilkanaście szczytów dookoła, a w tym najbardziej charakterystyczną górę Świata - Matterhorn! To był zdecydowanie najpiękniejszy widokowo dzień wycieczki. Ponownie pociągiem zjechaliśmy do Zermatt, tam był czas wolny, sklep i możliwość pospacerowania wśród zabytkowej, turystycznej zabudowy. Kolejnym pociągiem zjechaliśmy aż do Visp, a stamtąd autokarem przez przełęcz do Włoch do pięknie położonego nad Jeziorem Maggiore i wyposażonego w balkony hotelu na przedmieściach miasteczka Cannobio. O poranku wróciliśmy do Szwajcarii, gdzie zobaczyliśmy nabrzeże w Asconie (był tam też większy sklep) i zwiedziliśmy dolny z trzech zamków w Bellinzonie. Rozpościerał się z niego widok na stare miasto i na położone na stoku dwa kolejne zamki. Było to jedyne miasto, gdzie padał deszcz. Pogoda ponownie rozpieszczała nas w pozostałej części ostatniego dnia w Szwajcarii. Po długim przejeździe dojechaliśmy pod dolną stację kolejki linowej na Santis (2502 m n.p.m.). Widać stąd było aż kilkadziesiąt szczytów w kilku krajach. Widoczność doskonała. Trzy na trzy szczyty na tej wycieczce ukazały nam niewyobrażalne piękno Alp! Żal było wracać. Ciekawym doznaniem był powrotny przejazd przez Lichtenstein. Później jazda przez piękny, austriacki Tyrol i znów nocleg pod Innsbruckiem, tym razem w hotelu położonym na wysokości 1600 m n.p.m. (nad wsią Axams). Piękne góry dookoła, dźwięk krowich dzwonków i czyste powietrze towarzyszyły nam tego wieczoru i zachęciły by w przyszłości raz jeszcze wrócić w niebotyczne Alpy! Plusy wycieczki: 1. Niesamowity program: aż trzy szczyty górskie, największy wodospad Europy, odpoczynek zazwyczaj w górach lub nad jeziorem, kilka zamków! 2. Pilot: Krzysztof - byliśmy na kilku wycieczkach z "R", nigdy jednak nie czuliśmy się tak profesjonalnie zaopiekowani. Plus także za dowcip i elokwencję. Wzór dla innych. 3. Dobre jedzenie na śniadaniach. Szkoda, że tylko raz było coś na ciepło (jajecznica, parówki), zazwyczaj wędliny, sery, dżemy, płatki, chleb lub rogaliki. 4. Hotele zwykle ładnie położone (za wyjątkiem tego w Zurichu, gdzie też mało miejsca w pokoju), łóżka wygodne, widoki z okien cudowne. Minusy: Generalnie brak, choć w Zurichu niektórzy nie mieścili się na sali śniadaniowej a po pół godziny obsługa informowała, że należy ustąpić miejsca następnej grupie. Dla niektórych minusem było też późne przybywanie do hoteli, co w połączeniu z późną obiadokolacją sprawiało, że brakowało im czasu na zwiedzenie okolicy wieczorem. Warto rozważyć zabranie nieco jedzenia ze sobą i nie tracić czasu na obiadokolacje, w zamian za to zobaczyć coś ponad plan. Prawie każdego wieczoru była opcja, by wyjść na spacer: na pizzę, na miasto, lub posiedzieć na ławce z pięknymi widokami. Wszyscy wrócili w świetnych humorach. Także dla nas była to jedna z najlepszych (plan, sposób realizacji, pilot, widoki, przyroda) wycieczek zorganizowanych na jakiej byliśmy. Szczerze wszystkim polecamy!

    Aneta i Sebastian, Środa Śląska - 24.06.2024  | Termin pobytu: czerwiec 2024

    3/3 uznało opinię za pomocną

  • 6.0/6

    Szwajcaria Grand-Tour-comfort

    Wycieczka objazdowa spełniła moje marzenia o Szwajcarii, zobaczyłyśmy bardzo ciekawe i urozmaicone miejsca, szkoda że pierwszego dnia pogoda sprawiła psikusa ale i tak było super. Bardzo polecam.

    RENATA, CZĘSTOCHOWA - 10.06.2024  | Termin pobytu: czerwiec 2024

    0/1 uznało opinię za pomocną

  • 6.0/6

    Szwajcaria Grand Tour lipiec 2015

    Wycieczkę zaliczam do bardzo udanych. Szwajcaria jest niezwykle urocza, a każde odwiedzane miejsce ma swój odmienny od innych miejsc urok.Program zrealizowany w 100% wraz z miłym pilotem. Niezbyt intensywny, nie pozwolił się zmęczyć. Polecam, bo warto ją zobaczyć.

    RenataZ - 22.08.2015

    114/132 uznało opinię za pomocną

telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem