Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Kilka razy trafiłam na cuchnące ( a zatem z bakteriami, grzybami i pleśniami) łazienki w swoich pokojach, w hotelach po stronie francuskiej i włoskiej, gdyż hotele B&B w Szwajcarii (chyba tylko dwa noclegi) były względnie nowe i w lepszym standardzie, przede wszystkim czyste, bez zapachów, większe i można było rozłożyć walizkę swobodnie. Obiadokolacje były poza dwoma lub trzema przypadkami okropne. Na imprezie był jeden pan, który z nami chodził do tych samych restauracji, w których cała reszta 44 osobowej grupy miała wykupione obiadokolacje. Płacił w przeliczeniu 20-40 zł mniej niż my i miał NORMALNE, przyzwoite posiłki! Ktoś tu na naszym wikcie chyba oszczędzał. Ponadto, jeśli w ramach fakultetu ktoś zdecyduje się na fondue (cena 31 franków z lampką wina i dodatkami) to powinien z góry uprzedzić pilota, że ma to być fondue jednoosobowe (tudzież dwuosobowe jeśli ktoś chce jeść wspólnie np. z małżonkiem). Cena około 29,50 franków jest za 220 ml fondue z jednego garnka na palniku. W przeciwnym razie jest ryzyko, ze otrzyma swą porcję z jednego garnka na 4 osoby i będzie się dzielił niehigienicznie wirusami i bakteriami z innymi współbiesiadnikami. W restauracjach widać, że na małych stolikach stawiają dla jednej osoby jeden garnek. Myśmy mieli dla czterech! Około 17:00 już kończyliśmy na ogół zwiedzanie bo już trzeba było zmierzać do hoteli z tymi okropnymi kolacjami, zaczynającymi się około 19:00. Podawane były poza hotelami ( za wyjątkiem hotelu po włoskiej stronie nad jeziorem ), gdyż one nie serwują takich posiłków i nie są zresztą przystosowane do przyjmowania dużych grup. Autokar był bardzo dobry, komfortowy a pan kierowca znakomity, czuliśmy się z tym panem bardzo bezpiecznie. Program nie jest realizowany pospiesznie, wycieczka nie jest męcząca, przejazdy nie są bardzo długie, ale czasu wolnego za dużo nie ma, najwięcej go było w fakultatywnym Colmar po francuskiej stronie. Lepiej brać wszystkie fakultety bo w hotelach i ich okolicach nie ma co robić ani gdzie pójść. W czasie dnia było (poza Colmar) około godziny, max. 1,5, aby cos tam zjeść w pośpiechu. Na trasie spacerowej znajdują się sklepy , w których można zakupić bułkę, serek, wodę czy czekolady ( najczęściej Laderach, batrdzo dobre, ale niektóre z nich mają dodatek syropu glukozowo-fruktuzowego, trzeba czytać etykietki ). Najładniejsze puszki z firmy czekoladkowej Cailler były jednak do nabycia nie w siedzibie tego producenta, lecz w sklepiku przed wejściem do zamku Chillon. Żałuję, że nie nabyłam. Sery Gruyere są dobre bez lodówki do spożycia maksymalnie do 2, góra 4 godzin mimo hermetycznego pakowania. Tak powiedziały ekspedientki. Można dostać nawet 22 miesięczne sery tej marki w sklepie firmowym. Trzeba by było mieć cooler ze sobą mały na przewiezienie. Rzecz jednak w tym, że w żadnym z hoteli nie było lodówki. Na lotnisku w Bazylei zaopatrzenie marne, serów nie dostrzegłam, trochę czekolad i alkohole oraz kosmetyki międzynarodowych firm, ze szwajcarskich ziołowych specyfików kupiłam tam szampon dobry. Lepiej więc porobić zakupy, prezenty, na trasie, w tym znakomite scyzoryki wraz z ostrzałkami Victorinox. Ceny są różne, takie z 29 - 33 funkcjami kosztują około 95 franków, ostrzałki są po 19 franków. Kupiłam tej firmy nożyki do obierania warzyw ze skórek i są rewelacyjne! Przy zakupie scyzoryków często za darmo oferowana jest usługa darmowego oznakowania imieniem przykładowo, czy grawerunku. Polecam wizyty w wolnym czasie w aptekach w ichnim Zakopanem czyli w Zermatt. Tam są do dostania właśnie szwajcarskie leki, kosmetyki produkowane na ziołach alpejskich, z których Szwajcaria jest znana. Impreza zresztą wjazdu na Gornergrat ( wys. 3089 m n.p.m. ) kolejką zębatą była przebojem tej wycieczki, przy dobrej widoczności widoki na ośnieżone szczyty i lodowce są spektakularne! Poza tym program jest dobry, pozwala na zwiedzenie wszystkich kantonów poza retoromańskim, wokół tego państwa. To jest dość drogi kraj dla nas, lecz wart zwiedzenia. Zamożny, dostatni, uporządkowany, przewidywalny. Zielony ze szmaragdowymi wodami rzek i jezior wśród gór. Nie rozumiem jednak wyboru tych strasznych kilku hoteli i nędznych obiadokolacji jak dla nędzarzy.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Szwajcaria piękna, nawet zwiedzana w morderczym tempie i upale. Jak zwykle w Rainbow rewelacyjna pilotka p. Małgosia. Minusy tej imprezy to: - włoski autokar i kierowca ( zmieniony po awanturach) - poniżej standardów, czego dowodem było nie dopuszczenie przez policję do dalszej jazdy. - z powodu jak wyżej nie zrealizowanie całego programu. - wyjazdy na noclegi do Włoch i Francji. Wydaje sie, że przy odrobinie wysiłku dałoby się znależć tanie noclegi w Szwajcarii, bo jak rozumiem cena stała za takim rozwiązaniem. Hotele bardzo słabe a i marnowany czas na dojazd. Sposób podania śniadania w ostatnim przed odlotem hotelu we Francji - żenada.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Przygoda warta polecenia , niemniej jednak brakowało nam odrobiny odskoczni w postaci jakiegoś trekkingu czy innej wycieczki ale nie miasto. Ciągłe zwiedzanie miast staje się monotonne dlatego uznaję wycieczkę dla nieco starszych ludzi.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Fatalny hotel B&B w Miluzie ( ostatnie dwie noce) jak również niesmaczne 2 obiadokolacje.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Trochę namieszali przez przewoźnika Wylot 13 godz później niż planowano A powiadomienia z biura chociaż mieli wszystkie dane dopiero po przybyciu na lotnisko o piątej rano.!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!! .Jak się czuli ludzie którzy nie mieszkający w Warszawie a przybyć musieli 3 godz przed wylotem .Śmichu warty voucher 30 zł na lotnisku Okęcie kupisz najwyżej wodę i bułkę z serem
2.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wybrałam się na wycieczkę Szwajcarski horyzont nr umowy 2592780 w terminie 08.07.2017 do 15.07.2017. Wybrałam wasze biuro, ponieważ zawsze macie dobrych przewodników. Nie zawiodłam się . Pan Wojtek wspaniale opowiadał o historii Szwajcarii , polityce kraju itp. Zawsze też byłam zadowolona . Tym razem jednak źle oceniam wybór hoteli. Już pierwszy nocleg był poza trasą obiazdu. Inne wycieczki nocowały w hotelch pod Zurichem firmy Ibis, my zaś w hotelu Alabama nad jeziorem 4 kantonów. Niedopuszczalna była lokalizacja hotelu w pobliżu Bellizone, gdzie trzeba było dojechać ok. godziny i były to aź dwa noclego ( wiem ,że inne wycieczki nocowały w Asconie. Co stało na przeszkodzie tam nas ulokować a nie ganiać tyle kilometrów. Było to bardzo męczące. W tym czasie mogliśmy coś innego zwiedzić czy odpocząć nad jeziorem . Nie róbcie tego innym wycieczką !!!, Pragne też nadmienić,że mam chyba pecha bo drugi raz z kolei wybrana przeze mnie wycieczka nie doszła do skutku i zmuszona ( termin urlopu ) wybrać inną i to znacznie gorszą- ze względu na położenie hoteli. Lidia Fraszek
0.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Często podróżuję , czasem z biurem podróży, czasem sam organizuje wyjazd. Zdarza mi się podróżować z plecakiem w różnych warunkach ale także wygodnie z walizką na wyjeździe zorganizowanym Nie będę narzekał na jakość hoteli ,środek transportu czy kierowcę autokaru. To na wyjeździe było w porządku. Nie jestem tez pieniaczem , którego irytuje byle co. Zapytacie więc dlaczego taka niska ocena wycieczki? Odpowiem. Wybierając się na tygodniowy objazd po Szwajcarii spodziewałem się zobaczyć w tym kraju jak najwięcej. Niestety nic z tych rzeczy. Wszystkie odwiedzone miejsca traktowane " po łebku" , Zwiedzanie z przewodnikiem większych miast czy generalnie atrakcji to kilkudziesięciu minutowy spacer z przewodnikiem , potem 1,5 -2 h wolnego czasu na zorganizowanie sobie samemu jedzenia (program nie przewidywał opcji HB wyżywienia, nawet za dopłatą) i powrót do hotelu. Wyjazdy z hotelu po śniadaniu najwcześniej 9 rano, powrót do hoteli 17-18,00. Był tez hitowe dni kiedy zwiedzanie kończyło się o 15,,00 i do hotelu... Dojazd do hotelu zajmował czasami więcej czasu niż zwiedzanie bo biuro wyszukało sobie hotele jak najtaniej i to nic , że trzeba było opuścić Szwajcarię i na noc pojechać do Francji... Hotele oczywiście na odludziu, przy autostradzie - wieczorem nie liczcie , że gdzieś pójdziecie, coś zobaczycie... Po co robić nocleg w centrum jakiegoś miasta - jeszcze nie daj Boże turyści wieczorem wyszliby z hotelu i zgubili się przewodnikowi... Kiedyś gdy się jechało z Ranbow to była gwarancja zobaczenia kawałka świata. Obecnie wycieczka nastawiona jest wyłącznie na ludzi po 65 roku życia, którzy są zachwyceni, że nie trzeba dużo chodzić, że pilot robi co może aby nikt się za bardzo nie zmęczył a i głowa nie bolała od nadmiaru zbędnych informacji. Nie mam nic przeciwko ludziom na emeryturze - wprost przeciwnie szanuję ich jak każdego człowieka. Jeśli jednak macie jak ja 46 lat lub mniej - szukajcie innej oferty bo ta wycieczka nie spełni waszych oczekiwań. Szwajcaria jest bardzo droga .Wydając tyle pieniędzy i jadąc tam samemu lub z innym biurem można zobaczyć 10x tyle co z raibowtours za te same pieniądze. A czy na wycieczce objazdowej to właśnie nie jest najważniejsze? Robert