5.1/6 (59 opinii)
5.5/6
Pierwszy raz byliśmy w Toskanii, choć nie pierwszy we Włoszech. Wycieczka spełniła nasze oczekiwania, szczególnie jej druga część, kiedy można było poczuć klimat małych toskańskich miasteczek. Super degustacje włoskich wyrobów - szkoda że tylko dwie.
5.5/6
Uprzejmie informuję Szanownych Państwa z wycieczki obiazdowej TOSKANIA MY LOVE, która odbyła się w terminie od 08 do 17 lipca 2017r., iż całą należną kwotę wsparcia, którą od Państwa otrzymałam, przekazałam zgodnie z Państwa życzeniem w grudniu na rzecz osób potrzebujących wsparcia z Fundzcji: Avalon, Dobro Powraca, Sedeka, Zdążyć z Pomocą. Jaszcze raz Państwu serdecznie dziękuję za Wasze wspaniałe Serca w chwili potrzeby. Wasz wspaniały gest wywarł na mnie wzruszenie i z takimi samymi wzruszeniami ja się spotykam obdarowując potrzebujących. Życzę Państwu dużo zdrowia, radości, wszelkiej pomyślności, spokoju i pozytywnych wrażeń na dalszych podróżach z Rainbow ze wspanialymi pilotami wycieczek jak nasza Agatka Predel-Brylka. Życzę Państwu zdrowego, szczęśliwego Nowego Roku 2018. Serdecznie dziękuję, pozdrawiam Szanownych Państwa. Danusia.
5.5/6
Wycieczka bardzo ciekawa
5.5/6
To była nasza pierwsza objazdówka od A - Z autokarowa i będzie ostatnią. Dojazd do pierwszej programowej miejscowości - Lucca zajął nam 36 godzin, z uwzględnieniem noclegu, a powrót - 27 godzin. Tak długa podróż ze świadomością, że z polskich lotnisk do najdalszego zakątka Europy da się dolecieć w niespełna 3 godziny była męką i fizyczną i psychiczną, a temu kto wymyślił podtytuł wycieczki - dla wygodnych - zazdroszczę poczucia humoru. Oczywiście nie mam żadnych pretensji do biura, skoro jest zapotrzebowanie na autokarowe wyjazdy, to one muszą być, po prostu zabrakło nam wyobraźni co do trudów podróży. Od pierwszego popołudnia w Lucce do ostatniego w Montalcino byliśmy zauroczeni Toskanią gdzie wszystko jest piękne i wielkomiejska Florencja i mniejsze Piza oraz Siena i całkiem małe San Giminano, ale także sama przyroda. Z dwóch programowych degustacji ta w gospodarstwie agroturystycznym była taka sobie, natomiast u hodowcy owiec i producenta serów super! Nie odbył się wieczór toskański, gdyż współorganizatorce pomyliły się terminy, ale pilot p. Przemek miał świadomość, że tego nie dopilnował, bo sam sobie przyznał żółtą kartkę i wspólnie z "winowajczynią" w ramach rekompensaty zaprosili nas na degustację wina podczas której mogliśmy się przekonać, że p. Przemek jest przede wszystkim winnym ekspertem, a pilotem bywa z doskoku. I jeszcze drobiazg, druk umowy w punkcie - świadczenia - zawiera nieścisłość związaną ze zniżkami na bilety wstępu dla niepełnosprawnych za okazaniem legitymacji ze stopniem niepełnosprawności. Otóż jak nas oświeciła włoska przewodniczka zniżki przysługują jedynie niepełnosprawnym pierwszej, czyli najwyższej grupy, więc ja z "dwójką" i jeszcze parę osób, niepotrzebnie zabraliśmy ze sobą legitymacje. Podsumowując - wycieczka udana, podróż już wyrzuciłam z pamięci, a Toskania pozostanie miłym wspomnieniem na zawsze!