5.5/6 (613 opinie)
6.0/6
Bardzo intensywna, bardzo ciekawa, bardzo różnorodna i bardzo kolorowa - bardzo pozytywna.
6.0/6
Dzień 1 Po bardzo wczesnym wylocie z lotniska w Katowicach, już około 7 rano jesteśmy w Turcji. Lotnisko Bodrum – Milas wita nas po nieco ponad 2 godz lotu, ciepłym porankiem. Przejeżdżamy do miasta Milas i po chwili spotykamy się z Panem, który będzie nas od jutra pilotował po zachodniej Turcji. To Pan Wojtek – bogata wiedza, sympatyczny człowiek i interesujące opowieści z różnych dziedzin życia w Turcji. (Ale to się dopiero miało okazać na trasie) Dzień 2 Po wczesnym śniadaniu, zajmujemy miejsca w autokarze i przejazd do Meryemana, gdzie w zadbanym otoczeniu, na Coressus - Wzgórzu Słowików, zwiedzamy dom, w którym zgodnie z tradycją mieszkała Maria - matka Chrystusa. Zjazd ze wzgórza, w kierunku widocznego za drzewami Efezu, a tu zwiedzamy ruiny jednego z najlepiej zachowanych miast antycznych na świecie: rozpoczynamy od term Variusa, dalej odeon, wspaniała Droga Arkadyjska, imponujący amfiteatr, fontanna Trajana, świątynia Hadriana i ukoronowanie całego spaceru w tym starożytnym anturażu czyli Biblioteka Celsusa i Brama Mazeusa i Mitridiusza. Następnie zachaczamy o nikłe pozostałości świątyni Artemidy – w czasach swojej świetności, jednego z siedmiu cudów antycznego świata i udajemy się do Pamukkale, ze względu na kolor tego miejsca, zwanego Bawełnianą Twierdzą. To niezwykła kaskada białych, wapiennych tarasów i naturalnych basenów, napełnianych wodą płynącą kanałami z gorących źródeł. Ten cud natury, wpisany jest na listę UNESCO. Następnie spacerujemy po ruinach Hierapolis - antycznego miasta-uzdrowiska, po małej wspinaczce, odwiedzamy jeden z najlepiej zachowanych na terenie Hierapolis obiektów – teatr rzymski - zbudowany w II wieku na polecenie cesarza Hadriana. W ostatnim roku, obiekt przeszedł renowację i szczególnie jego scena, prezentuje się bardzo okazale. Czas na chwilę wytchnienia wokół basenu Kleopatry, a dzień kończymy wieczornym spacerem po miasteczku. Dzień 3 Dziś wyjazd w kierunku Konyi - „ojczyzny derwiszów”- to stare, rzymskie i bizantyjskie miasto. Zwiedzamy Mevlana Tekkesi, czyli kompleksu budynków należących do zakonu derwiszów - islamskich mistyków, którzy dążą do zjednoczenia z Bogiem poprzez ekstatyczny taniec. Obok znajduje się klasyczny osmański Meczet Selimiye z XVI w. Zaglądamy na mały bazar i ruszamy w dalszą drogę, gdyż dziś musimy jeszcze dojechać do Kapadocji. Aby odciążyć jutrzejszy dzień, wchodzimy jeszcze dziś do podziemnego miasta – Kaymakli, zbudowanego na ośmiu różnych poziomach, zamieszkiwanego niegdyś przez około 10 tys. wczesnych chrześcijan, którzy mimo niekorzystnych warunków, zdołali zbudować znakomicie zorganizowane miasto. Nocujemy w miasteczku garncarzy – w Awanos. Dzień 4 Po śniadaniu, zanurzamy się w iście księżycowy krajobraz, rozpoczynamy zwiedzanie niesamowitych formacji skalnych, kościołów i widoków, z których słynie Kapadocja. Zwiedzamy zespół świątyń w Parku Narodowym Goreme (wpisanych na listę dziedzictwa kulturowego UNESCO)- pośród odnalezionych tu około 350 skalnych kościołów, zaglądamy do kilku z nich (niesamowicie piękny kościół ciemny, kościół wężowy, kościół sandałowy, czy kościół św. Barbary), przejeżdżamy do kompleksu doliny Pasabagi , gdzie mnisi żyli w odosobnieniu w celach wydrążonych w skałach. Następnie spacerek przy naturalnej „twierdzy” wydrążonej w wulkanicznym tufie, czyli Uchisar - spod stóp której rozciąga się imponujący widok na niezwykłe formacje skalne w okolicy. Jest i czas na tradycyjną, turecką kawkę na tarasie z widokiem na kapadockie doliny, oraz na zakupy oryginalnej tureckiej ceramiki, biżuterii oraz innych wyrobów rękodzielniczych. Dzień 5 Dziś po bardzo wczesnym śniadaniu wyjazd w kierunku Stambułu. Do pokonania ponad 750 km, a po drodze postój nad drugim co do wielkości jeziorem w Turcji – jeziorem Tuz, które jest jeziorem słonym i po którego zasobach soli mogliśmy sobie pospacerować, gdyż w okresie letnim, jezioro na znacznej swojej powierzchni wysycha. Zajechaliśmy także do Ankary na zwiedzanie monumentalnego Mauzoleum Kemala Ataturka. Mimo zmęczenia długą podróżą, późnym popołudniem docieramy do Stambułu i znajdujemy jeszcze siły by pospacerować wokół najdostojniejszych zabytków tego wielkiego miasta, chłonąc jednocześnie atmosferę przygotowań miejscowej ludności do wieczornego posiłku, jako że podróż nasza ma miejsce w czasie muzułmańskiego miesiąca postu - ramadanu. Dzień 6 Dzisiejsze zwiedzanie miasta rozpoczynamy od rzymskiego Hipodromu, który mógł pomieścić 100 tys. widzów i gdzie odbywały się wyścigi kwadryg oraz antyczne przedstawienia. Po dawnym Hipodromie pozostały dzisiaj: kolumna Konstantyna, kolumna Wężowa i egipski obelisk, a miejscowi nie mają pojęcia o jakimś Hipodromie, ale nazywają to miejsce – Plac Koński. Następnie, po długich przygotowaniach (szczególnie Pań) wchodzimy do Błękitnego Meczetu – budowli z sześcioma minaretami i 260 witrażami, zwanego Meczetem Sułtana Ahmeda. Obiekt z 1609 r. to majestatyczna, harmonijna budowla, będąca przykładem klasycznej sztuki islamskiej w Turcji. Wieksze wrażenie na mnie zrobiła jednak Hagia Sophia - bizantyjski kościół ufundowany przez cesarza Justyniana I Wielkiego. W obecnym kształcie, świątynia powstała w okresie od 23 lutego 532r do 27 grudnia 537r. Mając chwilę wolnego czasu, ustawiamy się do kasy Cysterny Bazylikowej. Ten podziemny wspaniały obiekt, powstał w szóstym wieku naszej ery, za czasów cesarza Justyniana I. Możemy tu podziwiać 336 kolumn podtrzymujących sklepienie, a zbiornik mieści 100 tys ton wody. Panuje tu niesamowicie tajemnicza atmosfera. Teraz kierujemy się do pałacu, to kompleks pałacowy Topkapi, który od XV do XIX w był siedzibą sułtanów. Budowę rozpoczęto za panowania sułtana Mehmeda II Zdobywcy w 1453 roku, zaraz po zdobyciu Konstantynopola, a zakończono w 1465roku. Niewątpliwie największe bogactwo kryje w sobie tutejszy skarbiec, wypełniony osmańskimi klejnotami i szlachetnymi kruszcami, a ciekawość zwiedzających wzbudzają liczne sale haremu (ponad 300!), w których przebywało blisko 5 tys. osób. Ochłody i odpoczynku po intensywnym zwiedzaniu, szukamy podczas 1,5 godzinnego rejsu po Bosforze, który okazuje się doskonałą formą dalszego poznawania Stambułu. Dzień 7 Po wczesnym śniadaniu udajemy się w kierunku wzgórza Hisarlik, do położonej w pobliżu rzeki Skamander, starożytnej Troi. Miasto odkrył w XIX wieku archeolog-amator Henryk Schliemann, kierując się opisem z Iliady Homera. Spacerujemy na terenie wykopalisk, gdzie archeolodzy doliczyli się dziewięciu warstw-miast i do dziś trwają spory o to, które z nich jest Troją „homerycką”. Dodatkową atrakcją tego miejsca, jest możliwość zobaczenia repliki słynnego konia trojańskiego. Następnie jedziemy do Pergamonu, starożytnej stolicy hellenistycznej monarchii, założonej w 283 p.n.e. przez dynastię Attalidów. Wokół istniejącego tu pierwotnie zamku, za czasów perskich (VI-IV w. p.n.e.) rozwinęło się greckie miasto. To tu rozpoczęto produkcję pergaminu, konkurującego z egipskim papirusem, obłożonym zakazem wywozu poza Egipt. Z czasów władcy - Eumenesa II, pochodzi większość budowli akropolu (oprócz świątyni Trajana z II w.): teatr, świątynia Dionizosa, świątynia Ateny przy agorze, kolumnowy dziedziniec z propylejami (w Pergamon Museum w Berlinie), biblioteka, pałace, arsenał oraz słynny pergamoński ołtarz. Dzień ma się ku wieczorowi, a nasza wyprawa, ma się ku końcowi, kończymy około 1800 km rundę po zachodniej Turcji. Dzień 8 Dziś długie spanie, późne śniadanko, relaks i spacery, a wylot dopiero około godz 20. Nasza Turcja po raz drugi – tym razem zachodnia - i ponownie udana impreza.
6.0/6
Turcja - objazd- wrzesień 2019. Słonecznie-tęczowo-wręcz różowo i to nie przez różowe okulary. Bajeczne krajobrazy, temperatura śr 26 st C, zatem bardzo przyjemna, rarytasy kulinarne nie do przejedzenia. Przejazdy autokarowe długie, ale przewodniczka - Pani Mariola (pozdrawiam czule!) i pilot Bilal (serwus śmieszku!) przekochani, potrafili zawsze nas zagadać i sprawić, że trasy skracały się czasowo znacznie. Pani Mariola najlepszym polskim przewodnikiem! Przeogromna wiedza, krasomówczyni, ciepła, serdeczna, opiekuńcza, zawsze uśmiechnięta ( nawet gdy zmęczona i niewyspana), pełna empatii. DOBRY CZŁOWIEK - dziękuję i polecam wszystkim, z Nią nawet w kosmos!!!. Ilona z Gliwic
6.0/6
Byliśmy bardzo zadowoleni. Atrakcyjny program, świetny pilot, mimo pokonywania sporych odległości nie odczuwało się zmęczenia.