Zastanawiasz się, czy ta wycieczka to dobry wybór? Wpisz pytanie, a dostaniesz podsumowanie wszystkich opinii naszych gości.
2.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Odradzam z uwagi na bardzo kiepską Panią przewodnik - Aleksandrę. Ogólne wrażenia ratował jedynie przewodnik turecki.
2.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Jestem stałym uczestnikiem wycieczek objazdowych z Rainbowem- ta była najgorsza. Przykra jest narastająca tendencja komercjalizacji wyjazdów- coraz mniej czasu jest na zwiedzanie, a co coraz więcej na lunche i zakupy co nie powinno być treścią wyjazdu. Irytujące są niedociągnięcia organizatorów jak na przykład niedziałający odtwarzacz DVD w autobusie, który na pewno przydałby się do oglądania ciekawych filmów podczas długich przejazdów, czy nie sprawdzenie czy najważniejsze atrakcje są otwarte i dostępne dla turystów, o czym przekonaliśmy się w Stambule przed Błękitnym Meczetem, który był zamknięty. Na domiar złego nie zaoferowano nam nic innego do zwiedzania. Praca pilota pozostawiała wiele do życzenia. Ogólnie Turcja jest bardzo ciekawa i warta zwiedzenia przy większym zaangażowaniu organizatorów. Warto również byłoby zmienić rozdział czasowy w kapadocji, gdzie tyle samo czasu poświęcono na zwiedzanie atrakcji turystycznych jak i na lunche i zakupy w wyznaczonych sklepach. Niesamowita Kapadocja i Pamukkale tworzą przepiękną całość z starożytnymi zabytkami Efezu. Na pewno tam wrócimy, ale raczej nie z Rainbow.
2.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Turcja piękna ale organizacja wycieczki bardzo nas zawiodła. Autokar bardzo ciasny, wyższa osoba nie ma gdzie zmieścić kolan. Nie ma też w nim toalety co wymusza poświęcanie czasu na postoje. Hotele były mocno średnie - pokoje zazwyczaj w porządku ale jedzenie w większości hoteli bardzo złe. Nic lokalnego, bardzo słaby wybór dań, często jedynym możliwym wyborem na kolację (oprócz warzyw) było pieczone udko z kurczaka. W ostatnim hotelu jak ktoś się nie załapał na udko to potem donoszono już tylko kotlety z mrożonki… Generalnie ostatni hotel, a zarazem pierwszy był tragiczny - ze spłuczki ciągle leciała woda, odpływ był przytkany tak że stało się po kostki w wodzie, do tego przy tak ruchliwej ulicy że nie mogliśmy spać w nocy. Patrząc na zdjęcia w opiniach nastawialiśmy się że hotel w Kapadocji będzie fajny ale nasza wycieczka miała jakiś inny, już w drodze pani przewodnik powiedziała nam że dostaliśmy gorszy hotel niż zazwyczaj. Podobał nam się hotel w Pamukkale - z basenem termalnym, w dodatku zupełnie pustym i blisko ciekawego bazaru. Słaba organizacja posiłków w trasie - zazwyczaj staje się w jakiejś restauracji przy autostradzie, w której za stałą opłatę można się najeść do woli jednak jedzenie wygląda podobnie jak w hotelach - a jeśli ktoś z tej opcji nie chce skorzystać to niestety musi się godzinę szwendać po parkingu, bo innej opcji jedzeniowej nie ma (raz był mcdonalds), przy restauracji (z wyjątkiem pierwszej) nie ma gdzie usiąść z własnym prowiantem a w autokarze nie można zostać bo trzeba go na godzinę zamknąć. Czuliśmy się więźniami. Do tego wizyty w scamerskich sklepach, w których jest dużo drożej niż gdzie indziej. Wartościowy był dla mnie jedynie sklep ze słodyczami - można popróbować różnych smaków a potem kupić słodycze gdzie indziej 3 razy taniej (na stacjach benzynowych często były sklepy z takimi rzeczami). Natomiast sklepy z biżuterią i skórami to już czyste naciąganie i po przeczytaniu opinii jakie te sklepy mają na mapach Google trudno powiedzieć czy sprzedawane tam produkty w ogóle są prawdziwe. Niestety naciąganie w sklepach to nie wszystko, kiedy byliśmy na rejsie, pani przewodnik polecała fotografa który robi zdjęcia po 5 euro i kilka par starszych państwa z naszej wycieczki skusiło się bo to przecież tylko 5 euro. Fotograf zrobił im po kilka zdjęć w różnych konfiguracjach ale w tym samym miejscu a potem przyniósł im już gotowy cały album który nagle kosztował 70 euro, bo okazuje się że to było 5 euro za zdjęcie a nikt nie pytał ile ktoś chciał ich dostać. Wszyscy zniesmaczeni ale zapłacili. Jest to dla mnie obrzydliwe że przewodnik, osoba która powinna zapewnić turystom poczucie bezpieczeństwa, i której po prostu ufają bo komuś trzeba, bierze udział w takim oszustwie, nie wiem czy ma z tego prowizję ale zamiast ostrzec ludzi zachęca ich by zostali wykorzystani. Jeśli chodzi o zwiedzanie to żałuję że było tak mało czasu wolnego, szczególnie w Stambule tylko 1 godzina, w którą już trzeba było wliczyć sobie lunch (a bardzo chcieliśmy zjeść coś lokalnego w tych rzadkich przypadkach kiedy mieliśmy wybór więc prawie ten cały czas niestety minął nam na wyjściu na kebab). Hotele też w większości znajdowały się na uboczu i trudno było gdzieś wieczorem wyjść, najbardziej żal mi było Kapadocji - byliśmy w hotelu już o 16:30 ale nocowaliśmy na skraju małego miasteczka 3km od Goreme i to już było trochę za daleko żeby wybrać się tam na spacer i zobaczyć miasteczko czy wejść do jakiejś knajpki. Fajnie za to był położony hotel w Çanakkale - blisko portu, knajp i kawiarni. Polecam się dobrze zastanowić nad programem - tydzień to za mało na tak daleką trasę i za drugim razem wolałabym zrezygnować z połączenia tej wycieczki ze Stambułem - byliśmy w nim niecałą dobę co pozostawiło tylko niedosyt, a kosztowało nas to dwa dni w autokarze. W ogóle po tej wycieczce mieliśmy wrażenie że głównie siedzieliśmy w autokarze, który jak już mówiłam nie należał do wygodnych. Byliśmy już z Rainbow na podobnej wycieczce w Egipcie i tam mieliśmy dużo wyższy standard i lepszą opiekę. Pomijając jednak standard i przeciążony program - branie udziału w naciąganiu turystów przez przewodników jest dla mnie niedopuszczalne i nie wiem czy kiedyś jeszcze skorzystamy z tego biura, chyba musiałoby nie być żadnej innej opcji zwiedzenia jakiegoś miejsca.
1.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Tydzień temu wróciłam z wycieczki "Turcja Egejska - Sułtańskie Rarytasy". Był to mój kolejny już wyjazd z biurem podróży Rainbow. Bardzo podobał mi program tej wycieczki, który uwzględniał zwiedzanie starożytnych miast greckich, miejsca zamieszkiwane przez pierwszych chrześcijan, cuda natury w Kapadocji oraz spotkanie z kulturą islamską (np. pałac Topkapi, Błękitny Meczet). Nie przeszkadzały mi nawet wczesne pobudki - czasami o godzinie 4.00. Na pewno wpływ na to miała profesjonalna opieka naszego pilota - pana Arka. Na pochwałę zasługuje również praca tureckiego kierowcy, który sprawnie i bezpiecznie prowadził autokar (minusem był brak toalety w autokarze). Niemal wszystkie hotele, w których zatrzymywaliśmy się na nocleg zasługują na pochwałę, szczególnie hotel Hermes z basenem z wodami termalnymi i hotel w Kapadocji. Natomiast pierwszy (i jednocześnie ostatni) hotel - Mileshan w miejscowości Miles sprawiał wrażenie zaniedbanego i brudnego. Jedzenie w hotelach stwarzało możliwość poznania tureckich smaków - zwłaszcza smacznych serów i zup. W trakcie drogi pilot zarządzał przerwy na lunch w cenie ok. 7 euro w formie bufetu - kolejna możliwość poznania tureckiej kuchni. Jedynym WIELKIM MINUSEM wycieczki była organizacja ostatniego dnia pobytu dla osób wylatujących do Warszawy - wykwaterowanie następowało ok. południa, a wylot do Warszawy dopiero o ok. godz. 4.00 w nocy - więc wszyscy turyści lecący do Warszawy mieli w perspektywie koczowanie w hotelowym lobby lub dokupienie doby hotelowej.
1.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
najgorsza moja wycieczka
1.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Bardzo słabe hotele, w większości z nich oprócz jednego, brudno a w łazienkach grzyb i pleśń. Jedzenie także bardzo kiepskie (oprócz jednego hotelu), dania ciepłe to frytki, kawałeczki mięsa w masie mleczno mącznej lub nugettsy i ryż. Program wycieczki ciekawy, trzeba się przygotować na długą jazdę w autokarze i wczesne wstawanie. Przewodniczka super. Biuro podróży niestety nie zdało egzaminu i zostawiło nas z 11-to godzinnym opóźnieniem samolotu bez informacji, z błędnym nr telefonu i nazwiskiem przewodnika a od godz. 22 bez jakiejkolwiek możliwości kontaktu.
1.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wszyscy zainteresowani wyjazdem - jeśli chcecie być mobilnymi portfelami - odradzam. Rainbow zarabia na wszystkim, nawet na pakietach, które są na "napiwki"- to nieprawda. Proszę uważać , okłamują na początku wycieczki i nie uznają roszczeń później
1.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
KATEGORYCZNIE NIE POLECAM osobom, które są rzeczywiście zainteresowane historią i kulturą Turcji. Wycieczka zadowoli jedynie mało wymagających influence-rów, których głównym celem, jest zrobienie paru zdjęć i zamieszczenie ich na platformach społecznościowych, ewentualnie zrobienie zakupów w drogich sklepach dla turystów, z którymi pilot ma najwyraźniej jakiś układ. 1.PROGRAM sprowadza się do szaleńczego biegu po zabytkach oraz dobrach kultury, nie pozwalającego na, choćby minimalne, zapoznanie się ze zwiedzanymi obiektami. Za to na "osłodę" sułtańskie rarytasy będziemy do woli "podziwiać" w sklepach , do których zaprowadzi nas Pani pilot. 2. PILOT, pani Anna, miała do przekazania jedynie niestosowne żarty, opowieści o Osmanach z serii ploteczek.pl. oraz własne historie " z życia wzięte" i autoreklamę .Jeśli nawet zdarzyło się jej powiedzieć coś o historii, to popełniała kardynalne błędy ,odczuwalne nawet dla mnie, laika( jedynie zainteresowanego historią). a)Podczas lunchu, zostawiała osoby, które nie chciały z niego korzystać, same w centrum obcych miast,, obligując je do samodzielnego powrotu do autobusu, co dla osób ze słabą orientacją może być realnym problem. b)Nie asystowała wycieczce przy zwiedzaniu np. Hierapolis oraz Pergamonu zostawiając gości samym sobie, wyznaczając im jedynie termin powrotu do autokaru. Rozumiem, że jest to osoba starsza, nietolerująca słońca, oraz dłuższych wycieczek pieszych, ale taka praca....... c) Jak wspomniałam, pomimo napiętego programu wycieczki pilot zawsze znalazła czas na zmuszanie turystów do odwiedzania promowanych przez nią sklepów ( wyjścia innego nie było, gdyż z reguły znajdowały się w nieznanych nikomu miejscach lub stacjach benzynowych) d)Wprowadzała w błąd w zakresie bliskiej dostępności sklepów dla tubylców (Kapadocja) 3. Wbrew twierdzeniom organizatora nie było polskojęzycznego przewodnika, a jedynie Turek, którego rola nie jest mi znana. 4. Autokar" luksusowy"- w sam raz na wczesne lata 90-te, poza tym jeden kierowca na taką trasę, bez zmiennika- nie do pomyślenia u poważnych przewodników. Podsumowując, wycieczka pięknie opisana, w rzeczywistości zaś nastawiona jedynie na zarobek organizatora oraz pilota. Ponadto zapomniano chyba w opisie zaznaczyć , że jest to wyjazd dopasowany intelektualnie jedynie do poziomu uczniów wczesnych klas szkół podstawowych, a i to nie wszystkich.