5.5/6 (613 opinie)
6.0/6
Wybierając wycieczkę objazdową Sułtańskie Rarytasy z Rainbow przeżyjecie przygodę życia !! Czy wiecie że: 1) Tulipany pochodzą z Turcji a nie z Holandii, że są kwiatami które były wizytówką otomańskich sułtanów ? 2) Kobiety w Turcji są bardzo wymagające i oczekują by mężowie zasypywali je prezentami ? 3) Nazwa Turcja pochodzi od ojca założyciela Państwa tureckiego z 1923 (za 2 lata 100 rocznica !!) Ataturk. 4) Troja naprawdę istnieje i że została odkryta przez niemieckiego pasjonata Iliady Homera ? 5) Największe na świecie starożytne biblioteki (oprócz słynnej Aleksandryjskiej) leżą na terenie obecnej Turcji: w Efezie oraz w Pergamonie 6) Matka Boska swoje ostatnie lata na ziemi mieszkała nieopodal Efezu w Meryem Ana Evi - to miejsce zostało odwiedzone przez 2 papieży w tym JP II 7) Miasto Konya jest stolicą tureckich derwiszów gdzie jest sarkofag ich duchowego przywódcy Mewlany. 8) Można o świcie w Kapadocji polecieć w baśniowy lot balonem ponad zaczarowaną krainą . Chcecie poszerzyć własne horyzonty, posmakować pysznych arbuzów, melonów, ożywczego soku z wyciskanych granatów, posłuchać wiecznie grających cykad ? Tak ? To tylko na wycieczce Sułtańskie Rarytasy. Organizatorom programu oraz pilotce serdecznie dziękuję za niezapomniane wrażenia. Pozdrawiam i życzę szerokie drogi Michał Dmochowski
6.0/6
Wybór Biura Rainbow Tour na wycieczkę do Turcji był zdecydowanym obdarzeniem zaufaniem własnie tego organizatora, po doświadczeniach upadków innych Biur Podróży.Podwójny Rarytas tyczy się piękna Turcji i wyśmienitej organizacji, wyjątkowego Pilota wycieczki.Objazd po fantastycznych, zadziwiających miejscach, dużo wysłuchanej wiedzy w trakcie zwiedzania, dało radość chwil na całe życie.Pochwałą dla Rainbow, była zaradność Pilota w sytuacji awarii autokaru. Potrafił znakomicie zachować dobrą atmosferę w oczekiwaniu na nowy pojazd, a nawet póżniej zrekompensować niedogodności tego dnia niespodzianką, choć nic nie straciliśmy z programu.Zadowolenie nasze z Waszych usług,sprawiło, że już kupiliśmy wyjazd na Bałkany w br.Takie "momenta" to się pamięta,co widać na załączonych zdjęciach.Z podziękowaniem: Krzysztof Majorek Szczecin.
6.0/6
Byliśmy już z Wami na objazdówkach po Włoszech,Chorwacji,dwukrotnie na rejsie po Nilu(Potęga Południa),teraz na Kolejnej po Turcji i zapewniam że na tym nie koniec,gdyż z Wami podróżując mamy pewność,że wszystko i z każdej strony będzie dopięte na ostatni guzik.Kolejna przyjemność i miłe wspomnienia..Pozdrawiamy gorąco!!
6.0/6
Przed wyjazdem mieliśmy wiele wątpliwości dotyczących tego, czy to dobry pomysł jechać czy nie - okazało się, że było warto i nasz pobyt przebiegał bez większych trudności. Wylądowaliśmy w Bodrum z samego rana i od razu pojechaliśmy do hotelu. Niestety w hotelu basen był nieczynny, więc nie było za bardzo co robić - cały dzień spędziliśmy w hotelu na odpoczynku i zbieraniu sił przed dalszym pobytem. Kolejnego dnia z samego rana pojechaliśmy do Efezu - to, co zobaczyliśmy przerosło nasze oczekiwania! Efez jest bardzo dobrze zachowany i można sobie z łatwością wyobrazić to, jak wyglądało to miasto za czasów swojej świetności. Przez to, że ten rok jest wyjątkowy, uniknęliśmy tłumów, więc można było spokojnie wszystko obejrzeć i porobić zdjęcia. W tym samym dniu odwiedziliśmy Meryemana, czyli dom matki Jezusa - jak dla mnie totalnie zbędny punkt programu, ale co kto lubi ;) Później udaliśmy się dalej w drogę do Pamukkale, które zrobiły na nas niesamowite wrażenie. Część tarasów jest niedostępna dla turystów, ale część jest udostępniona i można je zobaczyć z bliska oraz wejść do wody. Tutaj również udało nam się uniknąć tłumów. Kolejnego dnia udaliśmy się do Konyi, gdzie zwiedziliśmy Mevlana Tekkesi - niestety część budynków była zamknięta ze względu na COVID. Później mieliśmy okazję spędzić czas w Kapadocji - my akurat wybraliśmy przejażdżkę jeepem, co jak najbardziej polecam, ale ostrzegam, że jeśli siedzicie z tyłu na pace to może trochę rzucać! :) Widoki są niesamowite i naprawdę warto wstać rano z łóżka, żeby zobaczyć setki startujących balonów w tej niesamowitej scenerii. Aż ciężko uwierzyć, że te skały zostały stworzone przez naturę, a nie przez człowieka. Wybraliśmy również dwie wycieczki fakultatywne - pokaz tańca derwiszy, co było mistycznym przeżyciem i szansą na lepsze poznanie tego 'zakonu' oraz wieczór turecki, który dosyć mnie rozczarował, ponieważ liczyłam na większą możliwość spróbowania lokalnych potraw i alkoholi, a wygląda to bardziej jak zabawa u wujka Janusza z pseudotradycyjnymi tańcami. Nie mój typ rozrywki ;) Kolejnego dnia znowu wstajemy z samego rana i jedziemy w kierunku Stambułu. Po drodze zatrzymujemy się w Ankarze w mauzoleum Ataturka - miejsce obowiązkowe do zobaczenia dla osób, które interesują się kulturą Turcji. Do dzisiaj robi na mnie wrażenie szacunek jakim otacza się Ataturka. W Stambule zwiedzamy pałac Topkapi, w którym ku naszemu rozczarowaniu zamknięta była większość sal w haremie. Kolejnego dnia wybieramy się na rejs statkiem po Bosforze i zwiedzamy Hagię Sophię, która działa już jako meczet. Kolejnym punktem w programie było zwiedzenie Błękitnego Meczetu, który był zamknięty do 14, więc po kłótni zainicjowanej przez sporą część grupy, przewodnicy zgadzają się nam dać czas wolny. My wykorzystujemy go na zwiedzenie miasta, odwiedzenie bazaru, drobne zakupy i wypróbowanie kebaba (w czasie wycieczki nie ma na to zbyt wielu okazji). Wracamy o 14 na zwiedzanie Błękitnego Meczetu, który niestety był w całości w renowacji. No cóż...my na pewno do Stambułu jeszcze kiedyś wrócimy! Po zwiedzaniu wsiadamy w autokar i jedziemy dalej - tym razem w kierunku Troi, którą zwiedzamy następnego dnia. Czy Troja znajdowała się tam faktycznie to sprawa dyskusyjna, ale na pewno warto zwiedzić to miejsce. Później udajemy się do Pergamonu i wracamy już w okolice Milas, skąd następnego dnia udamy się na lotnisko i do Polski.