Opinie klientów o Turcja - W kraju szafranem i anyżkiem pachnącym

5.4 /6
138 
opinii
Intensywność programu
5.4
Pilot
5.6
Program wycieczki
5.4
Transport
5.6
Wyżywienie
5.0
Zakwaterowanie
5.1
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

6.0/6

Beata Anna, Pyskowice 12.07.2018
Termin pobytu: czerwiec 2018

Tylko jechać :)

Rewelecyjna wycieczka z super programem

6.0/6

PATRYCJA, CHOJNICE 14.07.2018
Termin pobytu: lipiec 2018

Rodzinna wycieczka wakacyjna

Na wycieczkę wybraliśmy się rodzinne z młodzieżą 14 i 17 lat. Ogólnie: Hotele- całkiem dobre, zawsze WIfi Wyżywienie- całkiem dobre Przewodnik- Robert- bardzo miły człowiek, dobry organizator ( musiał walczyć z kierowcą, żeby ten wychładzał autokar- jak to z Turkami :-)), z ogromną wiedzą, cierpliwością – Przewodnicy Rainbowa zawsze są rewelacyjni, oprócz jednego niedojdy z ubiegłorocznych Włoch :-) Robert- super człowiek. Autokar- OK Przejazdy długie, ale z częstymi przerwami A opowieść o wyjeździe poniżej…. Ok. 10 wyjechaliśmy do Poznania, skąd mieliśmy odlecieć do Dalamanu. Wszystko było w porządku, lot z niewielkim opóźnieniem. Przylot do Dalamanu, poznanie Robera, naszego przewodnika i …. Oczekiwanie ponad godzinę na drugą grupę z Katowic. Ok. 2 w nocy byliśmy w hotelu, a o 4.30 już była pobudka. 19.06 Grupa już w całości, o 5.30 w autokarze i w drogę do Pammukale. Po drodze pierwsze przerwy …. Pamukkale i Hierapolis- cud Unesco. Sok pomarańczowy, spacer po wapiennych tarasach, cudowne zdjęcia. W Pammukale można było dokonać wymiany waluty na liry tureckie, a ich posiadanie jest bardzo praktyczne podczas podróży. Jedliśmy tam też po raz pierwszy lody z koziego mleka, z mączką= proszkiem z orchidei. Zaraz po zwiedzaniu udaliśmy na obiad. Obiady zawsze były po 7 euro, co dla naszej rodziny nie było opłacalne, bo musiałam płacić 7 euro za miseczkę makaronu.... tu, akurat były kebaby- bardzo pyszne. Kolejne godziny spędziliśmy w autokarze, jadąc do Konyi. Podczas podróży przeżyliśmy ulewę, burzę z piorunami i kilka przystanków, gdzie smakowaliśmy jogurtu z jakąś taką ichniejszą granolą, nazywaną "hasz"- dobre, "czaj"- czyli herbatkę turecką oraz oczywiście wyśmienity sok pomarańczowy. Do Konyi przyjechaliśmy " na styk", więc zwiedzanie było krótkie, nawet bardzo krótkie. Hotel na nocleg w Konyi i tam wieczorne rozliczenia. 20.06 Pobudka znowu była wczesnym rankiem, śniadanie i w drogę do Kapadocji. Po drodze zobaczyliśmy jeden z wielu karawan serajów. Kapadocja jest to kraina jak z baśni. Zaczęliśmy od zwiedzania podziemnego miasta Saratli, potem były widoki na doliny z przecudownymi kominami i innymi tworami z tufu wulkanicznego. Lunch "stołówkowy" bardzo dobry i bogaty. A potem wizyta w fabryce skór, gdzie był pokaz kolekcji kurtek skórzanych. Następnie wizyty u jubilera. Tam Nina po raz pierwszy doświadczyła, co znaczy targować się z Turkiem i że jak na coś zwróci się uwagę, to trudno już potem tego nie kupić :-) Wizyta w Goreme- kościołach wykutych w skałach tufowych- również wpisane na listę Unesco. Tam też "mała" kawka na niskich siedziskach, potem degustacja i zakup wina. Hotel był położony trochę za miastem. Tego dnia można było skorzystać z hammamu, z nocy w Kapadocji oraz z lotu balonem. My nie korzystaliśmy z niczego, ale korzystający byli bardzo zadowoleni. . Bufet kolacyjny był bogaty, zamówiliśmy butelkę wina Shiraz ( wino w hotelach od ok. 80- 150 lirów za butelkę) i przy niej miło spędziliśmy wieczór, wiedząc, że kolejnego dnia wyjeżdżamy dopiero o 8.30 hurrrrraaaa!!! 21.06 Dziwny ten dzień, prawie cały w podróży. Przerwą w drodze była wizyta w Ankarze , w muzeum cywilizacji anatolijskiej. Wizyta krótka, w sumie takie przebiegnięcie przez sale. Tego dnia lunch jedliśmy na stacji benzynowej. A wieczorem dojechaliśmy do klimatycznego miasteczka Safranbolu. Najpierw zwiedziliśmy dom bogatego handlarza- obecnie muzeum. Można było zobaczyć wyposażenie, kuchnię, a przede wszystkim cudne widoki z małych okienek. Małe, kręte uliczki, domy w architekturze osmańskiej, nocleg w karawan seraju. Po kolacji wyszliśmy na spacer, chodziliśmy w poszukiwaniu wina...... nigdzie, ale to nigdzie nie było wina! Połaziliśmy po zaułkach. Po powrocie do karawanseraju wypiliśmy herbatkę szafranową- w końcu od szafranu ma nazwę miasto. Szliśmy spać dość wcześnie, bo kolejnego dnia znowu pobudka o nieludzkiej porze. 22.06 Tego dnia czekało nas zwiedzanie Stambułu. Przed południem podziwialiśmy miasto ze statku, na którym pływaliśmy po cieśnienie Bosfer, między Azją a Europą. Zwiedzanie zaczęliśmy od Hagia Sophia, potem była przerwa na obiad. Jedliśmy w miejscu gdzie sprzedają kebaby. Duża część grupy zjadła iskandera - tu nazywanego Aleksander. Był rewelacyjny. Potem, już sami odwiedziliśmy Bazylikę cysternę, spojrzeliśmy w twarz Meduzie, zjedliśmy kasztany i wspólnie z grupą udaliśmy do Błękitnego Meczetu. Były tam długie kolejki, a w meczecie trwał remont, więc nawet kopuły nie można było obejrzeć. Potem Hipodrom z pozostałościami i w końcu pałac Topkapi. Przyjemny spacer, podziwianie budowli i ogrodów, można było wejść do haremu za dodatkową opłatą, skarbiec niestety nieczynny. Nocleg był w Stambule, tamże kolacja. 23.06 Następnym punktem była Bursa z meczetem Ulu Camii, targiem Koza Han- gdzie wszystko było zamknięte, bo było bardzo wcześnie, kiedy tam byliśmy. Wypiliśmy czaj, na małych krzesełkach pod drzewem i ruszyliśmy w dalszą drogę do Pergamonu. Warto byłoby przyjechać tam później, kiedy już kramy i restauracje są otwarte. Pergamon- piękne miejsce, do którego wjeżdża się windą a potem wagonikami kolejki linowej- urzeka przede wszystkim położeniem na górze. Jest tam teatr najbardziej stromy, jest miejsce po pomniku Zeusa, które obecnie jest w Berlinie. Tam też mieliśmy grupowe zdjęcie. Po zwiedzeniu Pergamonu, pyszny sok z pomarańczy i powrót do autokaru. Pojechaliśmy na lunch, a po lunchu czekała nas droga do Izmiru. I tu bym zmieniła program wycieczki. Powinniśmy zatrzymać sie na lunch gdzieś nad morzem i dać możliwość wycieczkowiczom skorzystania z kąpieli w morzu. Niestety.... dojechaliśmy do Izmiru, już go nie zwiedzaliśmy tego dnia, o 17 byliśmy w hotelu . Oczywiście można było wyjść, był park, było morze ,ale dość daleko. Uważam, że to popołudnie mogłoby być zorganizowane lepiej. Wieczorna serwowana kolacja, zamówiliśmy wino do kolacji, a dokończyliśmy go na dachu hotelu- cudny widok na pagórki Izmiru. Dodatkowo nikt tam nie przyszedł, więc wieczór spędziliśmy sami bardzo przyjemnie. 24.06 Nad ranem pojechaliśmy w Izmirze do dzielnicy żydowskiej zobaczyć windę, którą to zjeżdża się do miasta z pagórków. Tego dnia były wybory na prezydenta i nie mogliśmy skorzystać z atrakcji wjazdu windą. Potem przejazd do miejsca, gdzie wg wierzeń jest dom Marii- matki Chrystusa. Tam krótka wizyta, pyszny sok pomarańczowy i w drogę do Efezu. Efez robi wrażenie- pięknie zachowane fragmenty miasta. Gdy opuszcza sie Efez jest dość duży targ i uważam, że tam powinniśmy mieć więcej czasu wolnego na zakupy. Tymczasem zawieziono nas do sklepu, z przerażającymi cenami,gdzie spędziliśmy prawie godzinę. My, akurat w cieniu pod drzewem :-). W Efezie jedliśmy lunch stołówkowy, z bardzo ograniczonym wyborem jedzenia. I udaliśmy się w drogę do Sirince- wioski smerfowej, którą to miał oszczędzić koniec świata w 2012 (wg Majów). Tam miała być degustacj win- tego dnia prezydent Erdogan zabronił spożywania alkoholu, więc i degustacji nie było. Po wiosce chwilę pochodziliśmy, ale były tam głównie kramy. Wioska malowniczo położona, wysoko na górze. No i czekał nas powrót do Daylanu, do hotelu, w którym byliśmy w pierwszą noc. Po drodze odbył się konkurs z wiedzy o Turcji, który wygrała nasza córka i otrzymała od Roberta książkę z dedykacją. Wieczór spędziliśmy na basenie, przy piwie i chipsach. Dla osób nie jadących na pobyt był to ostatni wieczór wycieczki. Kolejnego dnia odbywały się odloty, ale czasem nawet dopiero o 4 nad ranem koljengo dnia. W hotelu można było siedzieć, ale nie można było po godz. 12 korzystać z basenu. Pobyt w pokoju można było przedłużyć, ceny nie pamiętam, ale chyba 60 euro za pokój. Wiem, że Robert zorganizował ludziom jakoś ten dzień. Byli podziwiać świątynie w skałach, plaże, gdzie jaja znoszą żółwie Caretta i mieli też chwile wytchnienia w hammamie. To bardzo miłe ze strony przewodnika, że nie zostawił grupy. Swoją drogą- to biuro coś tu zawaliło.... nie powinno być tak, że ludzie od 12 w południe do 4 rano muszą koczować ..... inaczej powinno to zostać rozwiązane..... no , ale nas to nie dotyczyło, bo jechaliśmy na pobyt. 25.06 Tego dnia czekał na nas bus, który zawiózł nas w okolice Fethiye, do Calis do naszego hotelu pobytowego Jiva Beach Resort…. O którym to już w innym miejscu..…

6.0/6

Agnieszka, Olsztyn 07.09.2019

Turcja - W kraju szafranem i anyżkiem pachnącym czyli ekspresem po Turcji

Idealna propozycja dla osób, które tak jak ja nigdy wcześniej nie były w Turcji i chcą zobaczyć najciekawsze miejsca. Program bardzo intensywny i napięty. Nie jest to wycieczka dla śpiochów, ponieważ pobudki i wyjazdy są bardzo wcześnie, ale widoki rekompensują wszystko.

6.0/6

MARIOLA SZARLOTA, ZABRZE 21.06.2018
Termin pobytu: lipiec 2018

Kapitalna wycieczka !

Miałam przyjemność uczestniczenia w ostatniej wyprawie Rainbowa wskazanym szlakiem i naprawdę gorąco polecam kazdemu.Program niezmiernie ciekawy i dzięki przewodnikowi panu Wojtkowi zrealizowany perfekcyjnie. Zasób wiedzy i ogólnych informacji o wszystkim na trasie napewno otworzył oczy niejednemu z uczestników imprezy. Zmęczenie długością trasy, wczesnym wstawaniem i wysoka temperatura na zewnątrz - to już uleciało z pamięci - zostały tylko pozytywne wrażenia . No i szkoda ,że to tak szybko minęło. Pozdrawiam wszystkich uczestnikó wycieczki.
110111235
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem