Zastanawiasz się, czy ta wycieczka to dobry wybór? Wpisz pytanie, a dostaniesz podsumowanie wszystkich opinii naszych gości.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Dzień dobry. Wycieczka bardzo intensywna, ale było wspaniale. Bardzo dużo zobaczyłam. Haga Sofia, Błękitny Meczet, Top Capi. No i przede wszystkim lot balonem, o czym zawsze marzyłam . Kapadocja przecudna. Pilot genialny. Tyle wiedzy , to rzadko się zdarza. On wszystko wiedział. No i kierowca turecki bardzo profesjonalny. Hotele bardzo dobre, zwłaszcza Karawan Seraj . Pokój miałam bez okien i nawet trochę się bałam, ale przeżyłam. No i pierwszy hotel w Gocek, przepiękny. Lody tureckie świetne. Efez wspaniały. No i mnóstwo zakupów. Kupiłam buty w Safranbolu, nikt takich nie ma w Warszawie i o to chodzi. Wieczór turecki extra.. No i jeszcze Izmir. Lubię poznawać nowe miejsca a te były warte zobaczenia. Pozdrawiam
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka dość intensywna, ale dzięki temu mogliśmy zobaczyć jak różnorodnym krajem jest Turcja. Były momenty, że chciało by się zostać w danym miejscu nieco dłużej, np. w Kapadocji czy w Istambule. Pilot wycieczki, pani Kasia świetnie sprawdziła się jako przewodnik.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka bardzo mi się podobała. Zobaczyłam wszystko co chciałam a nawet więcej. Opieka i przygotowanie merytoryczne pilota Jacka super oraz pani Zehry. Pan kierowca Bedusza jechał bardzo dobrze i bezpiecznie i był przemiły. Wycieczki fakultatywne też super!Na lotnisku we Wrocławiu i Dalaman panie z Rainbow były i służyły pomocą. To był już trzeci kolejny wyjazd z Rainbow. W ubiegłym roku byłam w tym czasie na wycieczce objazdowej w Grecji i tam była pilotka p. Agata. Też niesamowita i cudowna. Dziękuję za cudowne wakacje. Halina Włoszczyńska P. S. Tylko nie udało nam sie polecieć balonem w Kapadocji, bo nie było sprzyjających prądów powietrznych, więc kiedyś wybiore się do samej Kapadocji.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka bardzo fajna.Mimo, iż wcześnie rano trzeba było wstawać,to warto było,bo sporo zobaczyliśmy.Dzięki pilotowi dużo się dowiedzieliśmy o Turcji,poznaliśmy jej tradycje itp.Ludzie,tubylcy bardzo przyjażnie nastawieni do Polaków. Ponadto trafiliśmy na super grupę ludzi,od razu się polubiliśmy.Było wesoło,dowcipnie i przyjemnie. Bardzo polecam te wycieczkę.Szkoda że tak szybko czas leci.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka spełniła moje oczekiwania, mimo okresu pandemicznego program zrealizowany w 100 %. Codziennie oczekiwała nas nowa trasa w pełni tego znaczenia , wyjazdy wczesnym porankiem nawet o 4 godz. rano. Przejechaliśmy autobusem trasę / ze znakomitym kierowcą / 2850 km./ Trasa -Pamukale ,Konyi,Kapadocja,Goreme,Safranbolu,Stambuł ,Bursa ,Efez,Meryemana ,Sirince , to tylko hasłowo wymienione miejsca z którymi zapoznawaliśmy się dzięki znakomitej wiedzy naszej P. Katarzyny - niezastąpionej pilotki która zawsze służyła pomocą i radą .Wycieczka dla osób zdyscyplinowanych, zorganizowanych i przygotowanych kondycyjnie . Istniała tez możliwość skorzystania z wycieczek fakultatywnych / orientalny " Wieczór Turecki, impresyjny lot balonem z niezapomnianymi widokami nad Kapadocją , przejażdżka jeepami w Kapadocji, rejs po Bosforze czy ekscytujący taniec Derwiszy . Dla zaineresowanych inną częścią wycieczki możliwość zakupu biżuterii z onyksu czy wyrobów ze skóry , a także wizyta w winiarni z możliwością zakupu określonych win. Udana wycieczka była wynikiem znakomitej jak wspomniałem Pilotki, Przedstawiciela Biura Podróży ze strony Tureckiej / który mówił w naszym języku i służył pomocą w każdej sytuacji i oczywiście Kierowcy/. Przyjechałem trochę zmęczony ale w pełni zadowolony nową wiedzą o tej części historii Turcji . POLECAM i jescze raz POLECAM
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Świetny program, zawierający nie tylko kwintesencję historyczno-kulturową, ale ukazujący wiele różnych oblicz Turcji, dając możliwość doświadczenia jej piękna wszystkimi zmysłami. Mozaika krajobrazowa, od soczystej zieleni poprzez morza po góry, niesamowite Pamukkale i bajeczną Kapadocję, starożytne miasta po piękną architekturę sakralną, spokojne wioski i tętniące życiem metropolie, aż po plaże z turkusową falą. Zapach kawy, dźwięki muzyki na nadmorskich bulwarach, kalejdoskop barw lokalnych bazarów, smak tureckich słodyczy, masaż w hammamie, mistyka wirujących derwiszów i zapierający dech w piersiach wschód słońca nad Kapadocją, a wszystko to okraszone serdecznością i uśmiechem Turków. Te różnorodne puzzle tworzą jedną całość, która była możliwa do zobaczenia w ciągu zaledwie 7 dni tylko i wyłącznie dzięki pilotom: Pani Magdzie - pasjonatce podróży i swojego zawodu, miłośniczce Turcji, wiecznie uśmiechniętej i pełnej energii, której zakres wiedzy może śmiało konkurować z Wikipedią, a sposób jej przekazu z tureckimi lodami :) oraz Panu Nacati - najlepszemu opiekunowi pod słońcem ❤ Dziękuję za każdy dzień, troskę, humor i ogromną bezcenną lekcję historii 🙏🏻 Wyrazy uznania również dla niestrudzonego Kierowcy. Polecam gorąco!
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Jesteśmy zachwycone urokiem Turcji, w Turcji byłyśmy po raz pierwszy ,dzięki temu że wybrałyśmy tą wycieczkę miałyśmy okazje zobaczyć wiele uroczych zakątków, wycieczka była bardzo dobrze zorganizowana, przewodnik Krzysztof stoicki spokój, kompetentny ,miał dużą wiedzę na temat tego kraju i w bardzo fajny sposób przekazywał nam informację o nim. Zakwaterowania też były w dobrych hotelach, jedzenie smaczne, czysto. Kapadocja zachwyca urokiem, ale dla mnie pozostaną nie zapomniane dwa urocze miasteczka ,tam gdzie czas się zatrzymał Saframbol i Sirinci, do dnia dzisiejszego mam je przed oczami i zachwycam się ich klimatem. Muszę też pochwalić sprawność kierowcy który nas woził, oraz to że był bardzo pomocny dla każdego uczestnika wycieczki, Ja osobiście jestem mu wdzięczna Za to że dzięki niemu mogłam zobaczyć fantastyczny wieczór w Saframbolu przy muzyce i patrząc jak turyści zagraniczni oraz Turcy miło spędzają czas słuchając w kawiarni muzyki, pijąc herbatkę i kawę. Bardzo bym chciała w niedługim czasie odwiedzić jeszcze raz ten piękny kraj, bo jego urok skradł moje serce.A tą wycieczkę polecam z całego serca choć nieraz trzeba bardzo rano wstać i wyruszyć w drogę ale warto .
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Doskonała wycieczka pozwalająca w szybki sposób poznać bogatą historię i niezwykłą przyrodę Turcji. Ekspedycja dla osób, dla których nie są straszne wczesne pobudki i zdecydowanie bardziej cenią sobie możliwość chłonięcia Turcji z każdym kilometrem podróży autokarem aniżeli jej spokojne doznawanie na gorącym piasku Dalamanu. Najbardziej urokliwym miejscem destynacji w trakcie wycieczki jest Safranbolu- niewielka miejscowość pachnąca szafranem i pełna niezwykłej architektury osmańskiej. Stambuł, Efez, Konya.... każde z tych miast zachwycało; do tego piękno przyrody w Pamukale i nad Jeziorem Słonym- to recepta na idealną wakacyjną podróż. Szczerze polecam !!!
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka warta polecenia pod każdym względem.Turcja to piękny i różnorodny kraj.Ludzie kulturalni oraz gościnni.intensywny program ,godziny wstawania były wczesne,ale było to zawarte w programie wycieczki więc nie powinny nikogo dziwić.Hotele czyste i dobrze zlokalizowane.Pilot Pan Wojciech bardzo profesjonalny,,sympatyczny i dobrze zorganizowany,kierowca autokaru i pilot turecki tworzyli zgrany zespół.Szkoda że tak szybko minęło.Na pewno tam wrócimy
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Anyżek i Szafran, to zdecydowanie to co po balonach w Kapadocji najbardziej utkwiło nam w pamięci po tej fantastycznej objazdówce. Naszą recenzję wypada jednak zacząć od tego z jakiego powodu to akurat Turcja stała się naszym kolejnym punktem na mapie podróży z Rainbow. Otóż 10 lat temu, jako jeszcze nieopierzeni turyści wybraliśmy się na objazd po Turcji z konkurencją, choć z perspektywy czasu okazało się, że to żadna konkurencja, a był to nasz pierwszy i ostatni wyjazd z innym biurem niż Rainbow. Mówiąc w skrocie ani pilot, ani program, ani organizacja nie było przygotowane na taką ekspedycje i koniec końców skończyło się na 16 h spędzanych w autokarze, 2 h zwiedzania i 6 h snu w hotelowym łóżku. Nie można więc powiedzieć, że Turcje wtedy zwiedziliśmy tylko co najwyżej zjeździliśmy. Dzięki temu doświadczeniu zaczęła się nasza przygoda z Rainbow a w związku z tym, że sporo Europy już zwiedziliśmy korzystając rok do roku z opcji 7 + 7, zdecydowaliśmy się powtórzyć Turecki kierunek. W biurze padło na anyżek i szafran, nie z wyboru ale z konieczności, ponieważ mieliśmy bardzo ograniczone ramy czasowo/urlopowe. Ale nic nie dzieje się bez przyczyny… Zaczęło się znakomicie, wylot z Poznania wcześnie rano więc byliśmy pierwszą grupą, która przyleciała do Turcji, dzięki czemu mieliśmy cały dzień na wypoczynek i regeneracje po nieprzespanej nocy i locie na bardzo przyjemnej plaży Calis w kurorcie Fethiye, tak na marginesie duży plus za hotel. Kolejnego dnia okazało się, że spotkana na lotnisku Pani Pilot, która przyleciała z nami z Poznania to właśnie nasza Pilot Agnieszka na tej objazdówce, przesympatyczna i bardzo życiowa osoba, oceniamy ją na 5+. Pierwszy dzień to powtórka z historii czyli Pamukkale i tu spore zaskoczenie, bawełniana twierdza nadal robi wrażenie, ale to już nie to samo co 10 lat temu, biel jakby wyszarzała, turkus wody zginął bo i wody brak – informacje o degradacji tarasów z tamtego czasu niestety się sprawdziły i dziś to już tylko % tego co można było zobaczyć dekadę temu. Dla kogoś kto oczywiście będzie tam pierwszy raz, Pamukkale nadal będzie wyjątkowe i niepowtarzalne, tak czy siak polecamy zobaczyć na własne oczy. Dodatkowym atutem jest Hierapolis, czyli pozostałość po antycznym mieście/uzdrowisku, polecamy również skorzystać z możliwości kąpieli w basenach Kleopatry 50 TL to nie majątek, a kąpiel jest bardzo przyjemna. Kolejnym punktem programu tego dnia była Konya i tu po raz kolejny powtórka z historii, ale być w Turcji i nie zobaczyć ichniej Częstochowy to jednak nie wypada, jest to też miejsce gdzie można spotkać rdzennych mieszkańców Turcji w ich klasycznych strojach, z długimi brodami z mistycyzmem i zadumą w oczach, dumnie kroczących po kompleksie zakonnym Mevlana Tekkesi. O wczesnym poranku, co na tej objazdówce było normą ze względu na spore odcinki, które codziennie musieliśmy pokonywać naszym pięknie obklejonym autokarem Rainbow z dzielnym i doświadczonym kierowcą Gazim, wyruszyliśmy do Kapadocji. Ale po drodze odwiedziliśmy odrestaurowywany w tej chwili Karavanseray z XII wieku Sultanhani, jak się potem okazało nie był to nasz ostatni kontakt z Karavanseray ale o tym za chwilę… W okolicach południa dotarliśmy do Kapadocji na jeden z najpiękniejszych widoków jakie z tarasów można było podziwiać. Nie ma chyba drugiego tak kosmicznego miejsca na ziemi, to coś jedynego w swoim rodzaju. Zarówno podziemne miasto Saratli jak i twierdza z licznych punktów widokowych zapierają dech w piersiach. Polecam serdecznie, nawet drugie spotkanie w naszym przypadku z tą krainą, nadal było czymś wyjątkowym i niepowtarzalnym. W tym przypadku brawo dla Rainbow za kolejny przemyślany krok logistyczny czyli nocleg w Kapadocji i umożliwienie turystom zarówno skorzystanie z wieczoru Tureckiego jak i w moim przypadku spełnienia kolejnego marzenia po skoku ze spadochronem, czyli lotu balonem o świcie nad tą magiczną krainą. Wraz z kumplem, należymy do tego rodzaju turystów, że jeżeli tylko nogi nadal niosą to korzystamy w pełni z tego co tylko się da, tak więc bawiliśmy się do północy na wieczorze tureckim, który mocno polecamy – taniec brzucha, tańce narodowe, muzyka, wino, raki i śpiew – jednym słowem świetna impreza, a o 4:00 wyruszyliśmy na balonowy podbój Kapadocji. Nie mam słów żeby opisać to co widzi się z kosza tych ogromnych balonów, widok zapiera dech w piersiach. To jest ten moment, kiedy turysta głupieje… Nie wiadomo czy łapać za aparat, czy nagrywać filmy czy rzucić ten sprzęt do plecaka i skupić się na czerpaniu z tych widoków 100%. Do tego wschód słońca, jedyny w swoim rodzaju, towarzystwo w balonie zapoznane w czasie intensywnego wieczoru tureckiego i naprawdę wyborni piloci którzy w jednej chwili potrafili z podnóży niedostępnych dla człowieka kanionów wznosić się na wysokość ponad 1000 metrów aby pokazać, ciągle zmieniający się krajobraz Kapadocji w całej okazałości. NIESAMOWITE!!! Po kolejnym wczesnym śniadaniu wyruszamy na podbój Stambułu, ale po drodze zwiedzamy wypchane po brzegi historią muzeum Cywilizacji Anatolijskich w Ankarze. Kolejny punkt to miejsce które chyba najbardziej w Turcji kojarzy się z szafranem, czyli wpisane na listę UNESCO Safranbol, które słynie również z licznych dobrze zachowanych domów osmańskich. Safranbol to również świetne miejsce do zrobienia pamiątkowych zakupów na targowisku, czynnym do późnych godzin wieczornych. W tym magicznym miejscu czekała na nas jeszcze jedna niespodzianka, był to nocleg w przygotowanym specjalnie dla turystów karawensaraju. Powiedzieć o tym miejscu hotel albo nocleg to nie powiedzieć nic. Nasza karawana zatrzymała się w czasie i mieliśmy niepowtarzalną okazje spędzić noc historycznym miejscu, w komnatach jak za czasów Osmanów i wędrujących ludów tatarów. Mega fajna niespodzianka ze strony biura i polecamy każdemu. Kolejny dzień również tradycyjnie rozpoczął się o świcie, wyruszyliśmy w kierunku Stambułu po drodze zatrzymując się przy mieszczącym 100 tys. miejsc rzymskim Hopodromie. Po dotarciu do azjatycko-europejskiej drugiej stolicy Turcji, część chętnych turystów miała okazję skorzystać z fakultetu w postaci rejsu cieśniną Bosfor. My oczywiście skorzystaliśmy, ale z tego miejsca apeluję do biura aby rozważyli wpisanie na stałe do programu tej przyjemności. Pozwala ona w jedyny i niepowtarzalny sposób zwiedzić zarówno europejską jak i azjatycką część Stambułu z perspektywy tej jakże ważnej dla handlu morskiego cieśniny. Po zakotwiczeniu do brzegu udaliśmy się spacerem w kierunku magiczych i symbolicznych miejsc jakimi są zarówno imponująca Hagia Sophia jak i Błękitny Meczet z 6 minaretami, z których rozlegało się na całe miasto mocno brzmiące echo nawołujących do modlitwy muezinów. Wow, jak nigdzie indziej robi to piorunujące wrażenie. Wg nas meczety obroniły swoją sławę zarówno swoim rozmachem jak i wykończeniem i konstrukcją, ogromne kolejki przede wszystkim do Błękitnego Meczetu same mówią za siebie. Rankiem kolejnego dnia odwiedziliśmy kolejny meczet tym razem w Bursie, tak na marginesie bardzo przyjemne miasto – trudno to nazwać ale ma coś w sobie. XIV-wieczny meczet Ulu Camii, robi wrażenie, świetnie zachowany z charakterystyczną fontanna w środku. Meczet otacza śmiesznie nazywający się bazar Koza Han – znajdziemy na nim wszystko, małe herbaciarnie, liczne sklepy z biżuterią, zakupimy pyszne słodkie rogaliki z sezamem, to w jaki sposób jest wykończony sprawia, że wygląda jak galeria handlowa a nie bazar. Kolejnym punktem tego dnia był przejazd do starożytnego Pergamonu, gdzie po wjeździe na jego malownicze wzgórze kolejka linową, obejrzymy pozostałość po ogromnym ołtarzu Zeusa, piękną panoramę miasta oraz ogromny i bardzo stromy teatr, mieszczący kiedy nawet 10 tys. ludzi – wszystko to w pięknych okolicznościach przyrody, pełnym słońcu. Tego dnia nocleg spędziliśmy w Izmirze, w bardzo ciekawej dzielnicy Kordonboyu, która swoimi licznymi urokliwymi ścieżkami zaprowadzi nas na promenadę z widokiem na wybrzeże – polecamy ten spacer, po wieczornym posiłku – przy odrobinie szczęścia zdążycie na zachód słońca. Wcześnie rano zwiedzamy w Izmirze ciekawy zabytek – mianowicie windę, która zachwyca nie tylko jako ciekawostka historyczna ale również praktyczna i konstrukcyjna, bo dzięki swojemu usadowieniu u podnóża skały i wysokości 50 m, pozwalała w szybki sposób dostać się do wyższych partii miasta. Super, że nadal można z niej korzystać. Po pysznej kawie z ciachem w lokalnej cukierni udaliśmy się do Efezu i tutaj spore zaskoczenie, pomimo bardzo wysokiej temperatury, pełnego słońca miasto wygląda cudnie i zachwyca przede wszystkim swoim ogromem i jakością zachowania, nie bez powodu zaliczany jest do najlepiej zachowanych antycznych miast na świecie. Z Efezu udaliśmy się do ostatnich punktów zwiedzania nie tylko tego dnia ale już całej wycieczki objazdowej. W pierwszej kolejności przejazd do Meryemana, gdzie zobaczyć można dom Maryji – matki Chrystusa, w którym zgodnie z opowieściami mieszkała a następnie do malowniczej wioski Sirince, gdzie zgodnie z przepowiednią Majów miała być jedynym miejscem, które uniknie zniszczenia podczas końca świata 21 grudnia 2012 roku. Co ciekawe w okresie tym, wioska przeżyła podobno niezwykłe oblężenie turystów 😊 Rozpisaliśmy się próbując opisać ze szczegółami nasze przeżycia związane z objazdem po Turcji, dlatego decyzję czy warto pozostawiam, wszystkim, którzy z tą opinią się zapoznają. My tym razem krótko… WARTO!!! NAPRAWDĘ WARTO ZWIEDZIĆ TEN PEŁEN KONTRASTÓW I KOLORÓW KRAJ. POLECAMY!!!