5.1/6 (123 opinie)
5.5/6
Nepal bardzo pozytywnie nas zaskoczył. Mimo, że nie widzieliśmy Himalajów (z żadnego zwiedzanego miejsca ich nie widać a lot pod Annapurnę ze względu na pogodę się nie odbył), to zabytki, ludzie i przyroda sprawiły, że ten wyjazd był bardzo udany. By się nie powtarzać w opisie to odsyłam wszystkich do wcześniejszych komentarzy, dużo praktycznych i przydatnych informacji się tam znajduje. Z istotnych rzeczy mogę napisać: 1) informacja zamieszona na stronie Rainbow, by posiadać dolary wydane po 2013 roku dotyczy tylko dużych nominałów, tj. 100 i 50, mniejsze nominały - nikt nie zwracał uwagi na rocznik., 2) jeśli płacąc na lotnisku za wizę nie mamy wyliczonych pieniędzy a przykładowo dajemy 50 lub 100 dolarów, to resztę otrzymamy w rupiach - co wcale nie jest takim złym rozwiązaniem, bo mamy jakąś gotówkę na start a przelicznik wcale nie był taki zły, 3) nie ma problemów z wymianą waluty, zarówno dolarów, jak i euro, kurs jest wszędzie podobny, w Kathmandu i Pokharze kantorów jest dużo, 4) woda do picia - codziennie dostawaliśmy litrową butelkę wody w autokarze oraz butelkę w hotelu, nie było również problemu z jej zakupem. 5) w każdym hotelu był czajnik w pokoju, nie było problemu z wifi, we wszystkich łazienkach były deszczownice, nasze wtyczki pasują do nepalskich kontaktów, 6) dobrze zabrać jakąś kurteczkę, lub cieplejszą bluzę - poranki i wieczory są chłodne a pan kierowca podczas przejazdów włączał bardzo mocno klimatyzację i w autobusie było zimno, 7) można wziąć maseczkę - wszędzie jest kurz i smog , 8) podczas safari w parku narodowym proszono nas byśmy się ubrali w kolorach: niebieskim, zielonym lub czarnym, nie wskazane było ubranie w kolorach: żółtym, czerwonym oraz białym, 9) wziąć ze sobą dobry humor oraz jakieś drobiazgi dla dzieci, wszędzie patrzyły na nas ciekawe i radosne dziecięce oczy. Podsumowując jeśli lubisz poznawać świat, nie straszne są Tobie niewygody podróży, wycieczka do Nepalu jest dla Ciebie. Nepal był dla nas bardzo pozytywnym zaskoczeniem i barwną przygodą, warto, warto i jeszcze raz warto tam pojechać :)
5.5/6
Bardzo dobry program na pierwszą wizytę w Nepalu. Zaczęca do powrotu i bliższego poznania jego różnorodnej natury.
5.5/6
Witam Wszystkich.Zwracam się z pytaniem do osób, które były na wycieczce "U podnóża Himalajów". Wybieram się tam na koniec stycznia po raz pierwszy i nikt nie potrafi konkretnie odpowiedzieć mi na pytanie jak się przygotować na tą wycieczkę. Oczywiście czytałem różne relacje porady w necie ala tu chodzi o tą konkretną wyprawę i trase z nią związaną. Jakie zabrać ze sobą rzeczy tj. czy w okresie koniec stycznia na tej trasie potrzebny będzie spiwór, czy kurtka typowo zimowa-ocieplana czy wystarczy np. zwykła jesienna i polar, buty trekingowe za kostkę czy zwykłe sportowe, na codzień na trasie chodzi się w koszulce czy w grubszej bluzie itd.To jest kwestia sapkowania bagażu dlatego będę bardzo wdzięczny za wszelkie rady. Dużo tego w necie ale dotyczy głównie typowego trekingu po Himalajach a ta wycieczka to raczej ma inny charakter. Artur Dziękuę i pozdrawiam
5.5/6
Wycieczka do Nepalu chodzila za mna i moim tatą juz od dluzszego czasu. W koncu udalo sie zrealizowac marzenie. Naprawde nie zalujemy. Nepal to bardzo biedny kraj. Naprawde 3 swiat. Infrastruktura miejska w stanie oplakanym, choc duza w tym zasluga niedawnego trzesienia ziemi. Pierwszy dzien w Katmandu to prawdziwy szok. Miasto diametralnie inne niz wszystkie, ktore widzialem dotychczas. O zawrot glowy przyprawia organizacja ruchu ulicznego, braku jakiejkolwiek sygnalizacji swietlnej i samowola kierowcow. Duze wrazenie robi takze sposob organizacji systemu drutow elektycznych ;) po ulicach spaceruja krowy, ot tak, luzem. Miasto niezwykle gwarne, pelne jednak orginalnych i cudownych zabytkow o prowenienicji zarowno buddyjskiej jak i hinduistycznej. Ogromne wrazenie robi fakultet w postaci lotu nad Himalajami, ktory goraco polecam. Fakultet, na Annapurna, niestety nie odbyl sie z powodów pogodowych. Ogromne wrazenie zrobily na mnie takze Patan i Bakthapur wraz se swoimi ceglanymi starowkami, wielopoziomowymi swiatyniami i unikalnym klimatem. Ciekawym miastem jest również usytuowana u podnóży Himalajów Pokhara, wraz z malowniczym jeziorem. Niestety ze wzgledu na stan nawierzchni, remont trwajacy praktycznie cala trase i krete górskie zawijasy, poknanie 250 kilometrowego odcinka drogi trwa, az 11 godzin, co jednak tez jest ciekawą przygodą. Wisienką na torcie calej eskapady jest park narodowy Chitwan, jeep safari i rejs lodka po rzece. Niezwykla feria barw tropikalnego lasu, liany, termitiery, mozliwosc podziwiania plywajacych nieopodal krokodyli, rożnorodnego ptactwa, sloni i nosorozcy (niestety z bardzo daleka) zaspokoi pragnienia nawet najbardziej wymagajacych podrozników. Temperatury i wilgotnosc powietrza w rezerwacie powalajace... Warto zabrac repelenty na komary oraz kąpielówki, gdyż przy takich temperaturach, kąpiel w hotelowym basenie przynosi naprawdę ogromną ulgę i frajdę. Pozytywnie zaskakuje poziom hoteli, absolutnie nie odbiegajacy od europejskiego. Najbardziej klimatyczny, acz majacy swoje lata hotel w Chitwan. Autokar stary i wyslużony, ale w sumie wygodny. Przewodnik, pan Adrian to bardzo mily, komunikatywny czlowiek, chetnie udzielajacy rad i odpowiadajacy wyczerpujaco na wszystkie pytania, przy tym odbarzony ogromna wiedza na temat Nepalu, Indii i całej Azji. Oby wiecej takich. Jedyny negatyw to jedzenie we wszystich hotelach, malo różnorodne i w niewielkich ilościach. Szokiem było serwowanie typowo obiadowych dań na śniadanie. Reasumując, naprawde warto, cudowne wrazenia, istna egzotyka, wspaniala kultura, przemili i otwarci autochtoni. Polecam serdecznie.