5.0/6
Wycieczka bardzo udana . Pani Patrycja jest wspaniałą przewodniczką . Bardzo dużo i ciekawie mówiła o historii odwiedzanych miejsc . Dzięki jej za to . Hotele jak z PRLu , pokoje ciasne , pościel czysta i śnieżnobiała. Wyżywienie takie sobie ale nikt głodny nie chodził . Jedyne zastrzeżenie mam do tempa tej wycieczki . Po prostu się gna........Dlatego daję 5 a nie 6 Poza tym piękny region Francji , Monako , Lourdes , Nicea , Andora ni Barcelona . Polecam tę wycieczkę dla ludzi którzy szybko chodzą .
Krystyna, Warszawa - 21.05.2024 | Termin pobytu: maj 2024
2/3 uznało opinię za pomocną
5.0/6
Ciekawa wycieczka i wiele miejsc które warto zobaczyć. Bardzo kompetentny pilot Pan Ryszard który przekazał nam wiele informacji na temat odwiedzanych miejsc. Bardzo też sprawnie i szybko przebiegały sprawy organizacyjne takie jak zakwaterowanie w hotelu. Śniadania takie jak uprzedzano ale wcale nie wszędzie były śniadania tylko na słodko więc myślę że nie ma co narzekać. Obiadokolacje różne ale myślę że warto wykupić z tego powodu że po prostu nie ma czasu na zjedzenie podczas zwiedzania. Hotele ok. Przyjeżdżaliśmy wieczorem żeby tylko się wykąpać i przespać więc myślę że spełniały swoje wymagania. Suszarki do włosów były w każdym hotelu. Jeden hotel w którym byliśmy 3 noce znajduje sie przy bardzo ruchliwym węźle autostrad więc warto wziąć zatyczki do uszu. Z uwag organizacyjnych, ale myślę że wytłumaczalnych sferą finansową to organizowanie noclegu po przylocie do Girony koło Barcelony jest bez sensu a następnego dnia jest powrót do tą samą trasą do zwiedzanych miejsc. Najlepszym rozwiązaniem byłby lot do Nicei i rozpoczęcie zwiedzania tam a jeśli już przylot do Girony to też przemieszczenie się do jakiegoś hotelu który jest bliżej miejsca zwiedzania kolejnego dnia. No na pewno nie rozwożenie ludzi po hotelach stacjonarnych. Aczkolwiek myślę że to wynika z kalkulacji biura więc trzeba się dostosować choć biuro powinno przemyśleć uwagi klientów bo jest ich sporo na ten temat. Co do zwiedzania szybkie tempo, mało czasu wolnego ale coś za coś ponieważ zobaczyliśmy wiele fascynujących, magicznych miejsc. Zawsze możemy zdecydować że chcemy do któregoś wrócić już na własną rękę na dłużej i pozwiedzać we własnym tempie. Ja akurat zrezygnowałabym z części Hiszpanii czyli z Barcelony kosztem wydłużenia zwiedzania Francji (wycieczka albo do Francji albo Hiszpanii). Ogólnie wycieczka bardzo udana, przesympatyczny Pan kierowca i bardzo miła grupa z którą fantastycznie spędziłam wakacje.
Małgorzata, Warszawa - 16.06.2024
11/11 uznało opinię za pomocną
5.0/6
Patrycja, Rogowska - 23.09.2014
18/18 uznało opinię za pomocną
5.0/6
Program wycieczki ułożony super! Na pewno warto pojechać. Przejazdy między zwiedzanymi miejscowościami nie są bardzo męczące. Pilotka pani Patrycja dbała o nas na każdym kroku, a czasem nie miała lekko w tłumnie zwiedzanych miejscach turystycznych. Miała też dużą wiedzę o regionie i umiała się nią podzielić. Miejsca, które zwiedzaliśmy - przepiękne: Nimes, Avinion, Eze i oczywiście Monaco i Monte Carlo. Jak zawsze wszędzie chciałoby się zostać i pochodzić dłużej - szczególnie Nicea była błyskawiczna. Potem jeszcze Cannnes, Arles i bardzo spokojne (bo o poranku) Carcassone, Tulusa. Tłumy w Lourdes, Andorze i Barcelonie - do przewidzenia. W każdym miejscu specyficzna i niepowtarzalna atmosfera. Trzeba być i zobaczyć! Autobusem kierował przemiły pan Aram, spokojnie i zawsze z uśmiechem. Nie dało się go nie polubić, no i skradł serca wielu Pań z naszej wycieczki. Hotele - w porządku - jak to na objazdówkach: szału nie ma, ale wszędzie czysto. Z jedzeniem była jakaś jedna mała wpadka organizacyjna; w jednym z hoteli źle zaplanowali możliwości zjedzenia kolacji przez naszą liczną grupę i trochę taka żenująca sytuacja, gdy trzeba było czekać przy pustym talerzu, aż dogotują ;) Poza tym - wiadomo: mogłoby być lepiej, ale też źle nie było. Zdecydowany minus to lokalni przewodnicy, albo obcojęzyczni - coś tam niby mówili, ale... na szczęście p. Patrycja po przetłumaczeniu dodawała też sporo ciekawostek od siebie. Pilotka w Nicei (Polka) przeszła z nami promenadą i rzuciła trochę faktów, ale potem rozwodziła się długo i wnikliwie, co możemy kupić na sławnym lokalnym targu do jedzenia (gdy dopiero co wstaliśmy od śniadania, a targ się dopiero rozkładał). No i jej uwaga, że nie będzie nam podawać konkretnych informacji historycznych, bo i tak nikogo to nie zainteresuje?! Super pilotka trafiła nam się dopiero w Barcelonie - nie pamiętam imienia tej pani - też Polki - ale było bardzo ciekawie. Mimo tych minusów: i tak było warto! Plusów było więcej.
Agnieszka - 24.10.2024
8/9 uznało opinię za pomocną