4.4/6 (47 opinii)
4.0/6
Wycieczka ciekawa, ale zbyt rozciągnięta w czasie.Zbyt długie codzienne trasy powodowały znużenie i zmęczenie uczestników.Obsługa tzn. kierowca,pomocnik kierowcy,przewodnik lokalny bez zarzutu(bardzo mili).Polski przewodnik bardzo grzeczny ale z powierzchowną wiedzą .Bus spisywał się dobrze ale warunki podróżowania cięzkie- niewygodne siedzenia,zbyt mało miejsca na nogi, brak miejsca na bagaż podręczny,niski stopień resorowania pojazdu.Niezgodność rzeczywistości z opisem wycieczki przez biuro- brak alei baobabów. Hotele dobre z nutką egzotyki.Jedzenie smaczne
4.0/6
Intensywna! Bardzo interesująca! Przyroda wspaniała!! Ogranizacja nieco gorsza, a transport fatalny.
4.0/6
Po Madagaskarze wycieczka dosyc trudna i męczaca. Warto jednak zobaczyć jak ludzie tam żyją. Sa potwornie biedni, wydawało mi sie,że smutni oprócz obsługi lodgy Po męczacym dniu ciekawe lemurki - zwlaszcza w opcjonalnie wykupionej wycieczce. Ciekawa przyroda (las deszczowy), a potem ciekawa okolica na nocleg. Cieszyliśmy się, że możemy pomóc jednej ze szkół oraz szpitalowi prowadzonemu przez polską siostrę Weronikę. Szpitalik czyściutki, najpotrzebniejsze wyposażenie posiada. Wycieczka byłaby mniej męcząca gdyby w jedną stronę można byłoby przelecieć samolotem. Jedzie się tę samą drogą, więc nie jest to potrzebne w kwestii zwiedzania, a daje niepotrzebne zmęczenie także dla pilotów. P. Monika - pilotka dawała z siebie wszystko aby nas zadowolić, ale czasem marudziliśmy z powodu zmęczenia jazdą w tempie 30km/godz. Potem jednak mozna wypocząc na Mauritiusie. Byliśmy w hotelu Tarisa. Jest ok. + przyjemna duża zatoka daleko płytka - tak po szyję, wiec można sie napływac do woli. Zaskoczeni byliy małą ilościa owoców. Własciwie tylko ananasy i babany. Ananasy pyszne. W barze sałatkowym skromnie. Pomidory rzadko. Tak bylo też w innych hotelach. Byliśmy w okresie ich lata, więc spodziewaliśmy sie ferii owoców tak jak np na Sri Lance. Ogólnie jak zwykle warto zobaczyć dopóki ma sie siły i ochotę, no i troche kasy. Byliśmy w lutym.
3.5/6
Moja ocena będzie zdominowana zdarzeniem, które miało miejsce po przylocie do Antananarywy. Jakież było nasze zdziwienie gdy okazało się, że bagaże całej wycieczki nie doleciały z Paryża. Na następny dzień wyruszliśmy na objazd nie mając ze sobą nic. Ani ubrań, ani kosmetyków, ani leków ani sprzętu fotograficznego. To była jakaś masakra. Przeszliśmy przez to jakoś tylko dzięki naszemu pilotowi. Kamilu, dziękujemy. Po pięciu dobach, po powrocie z objazdu do tego samego hotelu dopiero odzyskaliśmy swoje bagaże. Z tego też powodu cała przyjemność uczestnictwa w tej wycieczce została nam odebrana. Sama wycieczka męcząca ale wiedzieliśmy na co się piszemy. Program w miarę dobry oprócz Antsirabe. Bez sensu wizyta w tym mieście. Wszystkie niedogodności długich przejazdów z miejsca na miejsce wynagradzała przyroda. Najlepszy punkt programu tej wycieczki to Park Isalo i dwa noclegi w namiotach. Proszę się nie przerażać te tzw. namioty są super, lepsze od pokojów hotelowych. Mają piękną ogrzewaną łazienkę. Weżcie ze sobą latarki bo na Madagaskarze kiepsko z prądem. Oczywiście peleryny od deszczu są niezbędne. No i jeszcze wyspa lemurów. Niezapomniane przeżycie. W tym naszym bagażowym nieszczęściu był też pozytyw. Mianowicie grupa się tak zintegrowała, że aż trudno się było rozstać. O jednym trzeba pamiętać, przez te siedem dni objazdu nia ma mowy o wypoczynku. Odpoczynek będzie na Mauritiusie.