4.4/6 (47 opinii)
6.0/6
Wyjazd godny polecenia niemniej gdy ktoś jedzie żeby wyspac się i poleniuchować, to niestety musi zmienić kierunek. Na naszej wycieczce była duza rozpiętość wiekowa 9 lat- + 70. Wszyscy dali radę
6.0/6
Każdy z nas na pewno wiele razy słyszał o Madagaskarze - Czerwonej Wyspie leżącej tuż przy części kontynentalnej Afryki. Już ucząc się geografii w szkole, każdy miał okazję zapamiętać o tej wyspie, która jest de facto 4 co do wielkości wyspą świata. Teraz Biuro Podróży daje szansę odwiedzenia tego miejsca - to wycieczka i podróż dla ludzi kochających odkrywanie świata i obcowanie na przyrodą oraz naturą. Wycieczka podzielona jest na 3 etapy: PIERWSZY to zwiedzanie południowej części Madagaskaru, DRUGI - to krótka podróż w kierunku północnym wyspy i TRZECI - to odpoczynek oraz możliwość odwiedzenia słynnej wyspy jaką jest Mauritius. Tradycyjnie, aby dotrzeć na miejsce trzeba liczyć się z koniecznością spędzenie całego dnia w samolocie ponieważ to przeszło 10 000 km od naszego ojczystego kraju. Przelot zaplanowany jest wczesnym rankiem tj. o 6:35 z Warszawy i po przesiadce w Paryżu i całodziennym locie, późnym wieczorem będziemy w stolicy Madagaskaru. Pomijam fakt, że w przypadku mojej wycieczki pojawił się incydent, który spowodował przylot do celu z 1-dniowym opóźnieniem. Jednak warto pamiętać, że podczas przelotów mogą się zdarzyć jak przy każdych podróżach opóźnienia, ale Biuro w tym przypadku również podejmuje działania celem minimalizacji utrudnień wynikających z opóźnień po stronie linii lotniczych. Sam przylot do Antananarywy - stolicy Madagaskaru to już pierwsze zetknięcie się z tą tajemniczą Czerwoną Wyspą. Przy lądowaniu zobaczymy, że na lądzie nie ma praktycznie żadnych świateł mimo późnego wieczoru. Moje odczucie to lądowanie w Krainie Ciemności, ale każdy zdaje sobie sprawę, że Madagaskar to również jedno z najbiedniejszych państw świata i tu mocno oszczędza się energię elektryczną, a wielu mieszkańców wyspy po prostu nie ma do niej dostępu. Po opuszczeniu samolotu, obowiązkowej kontroli temperatury ciała, wypełniamy wniosek wizowy oraz kartę zdrowotną w specjalnej książeczce i udajemy się do odpowiednich okienek, aby przejść całą procedurę sanitarną, wizową i paszportową. Nie zajmuje to bardzo dużo czasu gdyż w kolejce są tylko pasażerowie naszego samolotu z Paryża. Po odbiorze bagażu w końcu możemy powiedzieć: "Welcome to Madagascar" :) Z uwagi na późną porę pozostaje już tylko przejazd do hotelu który zlokalizowany jest w centrum miasta. Co istotne - w hotelu jest stały dostęp do energii elektrycznej. Pierwszy etap wycieczki rozpoczynamy od krótkiego spaceru po stolicy Madagaskaru odwiedzając słynną ulicę Beniowskiego oraz centralną część miasta wraz z dworcem kolejowym. To okazja do pierwszych spotkań z Malgaszami którzy chętnie nas witają i z uśmiechem na twarzy rozpoczynają swój dzień. Podczas wycieczki mamy często do pokonania odległości rzędu 300-350 km. Wydaje się niewiele, ale należy pamiętać, że podróżujemy krętymi drogami po górach, które dodatkowo mają często wiele ubytków co powoduje, że podróż trwa praktycznie cały dzień. Po krótkim zwiedzaniu Antananarywy - stolicy kraju ruszamy do Parku Narodowego Ranomafana. To podróż która zajmuje czas około 12 godzin i do celu dojeżdżamy około godziny 20-tej. Jednak w trakcie wycieczki jest kilka przerw, aby zobaczyć krajobrazy Madagaskaru, czy przyjrzeć się jak żyją tutejsi mieszkańcy. W Parku Ranomafana już kolejnego dnia mamy okazję po raz pierwszy na tej wycieczce obcować z przyrodą. Już rankiem udajemy się do lasu deszczowego w którym podczas spaceru poszukuje się lemurów ukrytych wśród drzew. To także okazja przyglądać się roślinności, nietypowym owadom czy gadom ponieważ Madagaskar słynie z endemicznej flory i fauny, którą spotkamy wyłącznie na Madagaskarze. Celem podróży drugiego dnia jest Park Narodowy Isalo do którego również podróż zajmuje większą część dnia. Po drodze tradycyjnie postoje na spotkania z mieszkańcami kraju, czy podziwianiem krajobrazów, ale także możliwością zobaczenia życia Malgaszy w mniejszych miasteczkach gdzie również jest okazja zaopatrzenia się w zapasy wody, napojów czy przekąsek. Do kolejnego miejsca noclegowego dojeżdżamy około godziny 18-tej co daje szansę na wyciszenie się i odpoczynek w przepięknie położonej lodge podziwiają piękno okolicznych wzgórz. Kolejny dzień to poznawanie okolic Parku Narodowego Isalo i trekking wśród przepięknych krajobrazów samego Parku. To dzień którego większość spędzamy na łonie natury. Sam trekking po półkach skalnych, wśród bujnej roślinności czy do pięknych wodospadów zajmuje kilka godzin, ale mimo upalnego słońca, otrzymujemy rekompensatę naprawdę przepięknych widoków gdzie można w ciszy i w spokoju poddać się refleksji i podziwiać dzieło Matki Natury. Popołudnie to okazja do kolejnego poszukiwania lemurów oraz spotkania ze słynnymi baobabami - znanymi drzewami, które mają ubogą koronę jakby rosły "do góry nogami". To również spotkanie z ludźmi, którzy wracają z pola, czy noszącymi wodę z rzek albo ujęć wodnych do swoich domostw przed zapadnięciem zmroku. Kolejne dnie pierwszego etapu wycieczki to powrót tą samą trasą w kierunku stolicy, ale z postojami w innych punktach, których nie odwiedziliśmy jadąc na południe wyspy. To okazja zobaczyć prawdziwą wioskę ludu Bara i jak mieszkają Malgasze, odwiedzić szkołę, wytwórnię herbaty oraz miasta przez które przejeżdżamy. To też okazja przejechać się słynną rikszą puss-puss, która ciągnięta jest przez człowieka (jest to atrakcja dodatkowo płatna w lokalnej walucie - około 10 złotych). Jadąc puss-puss zwiedzamy najciekawsze punkty miasta Andasibe. Jeśli ktokolwiek jest ciekawy czy to trudna praca ciągnięcia rikszy puss-puss to polecam się zamienić i kawałek drogi wczuć się w prawdziwego Malgasza i zobaczyć jak wygląda ta praca. Przejazdy podobnie jak w pierwszych dniach zajmują większość część dnia i do lodge czy hotelu dojeżdżamy po godzinie 18-tej lub nawet po godzinie 20-tej. Powrót do stolicy kraju to rozpoczęcie krótkiego drugiego etapu tej wycieczki czyli wyjazdu kawałek w kierunku północnym od stolicy kraju. Wtedy wyraźnie zobaczymy, że północna część wyspy to trochę inna szata roślinna, ale głównym celem tej części wycieczki jest spotkanie z lemurami. To naprawdę bliskie spotkanie, ale jest to dodatkowa atrakcja która kosztuje 20 euro. Podczas tej wycieczki fakultatywnej udajemy się do Parku Vikuna na wyspie gdzie żyje kilka gatunków lemurów i do tego skaczą one po uczestnikach wycieczki, można je karmić, robić, sobie zdjęcia - to dla wielu najbardziej oczekiwany moment wycieczki ponieważ jest to prawdziwe bliskie spotkanie z lemurami gdzie każdy ma okazję przekonać się jak miękkie jest ich futerko. Dodatkowo to okazja zobaczyć żyjące w Parku kameleony, żółwie czy krokodyle. Dzień kończymy około godziny 17-tej w lodge a dla chętnych jest jeszcze okazja nocnego godzinnego spaceru podczas którego można obserwować zwierzątka po zmroku. Ostatni dzień na Madagaskarze kończy drugi etap wycieczki i to tradycyjnie powrót tą samą drogą, ale na koniec jest jeszcze krótki postój na targu malgaskim gdzie jest szans zakupu ostatnich pamiątek. W ten sposób przechodzimy do trzeciego etapu wycieczki który rozpoczynamy od przelotu liniami Air Mauritius samolotem boeing 777 podczas którego (lot trwa nieco ponad godzinę) otrzymujemy pełny serwis jak na lotach międzykontynentalnych. Lądowanie już jest po zmroku i pozostaje tylko godzinny przejazd do Hotelu Tarisa, aby rozpocząć czas na odpoczynek i kapięle morskie na plaży Oceanu Indyjskiego. Podczas pobytu na Mauritiusie można skorzystać także z wycieczek fakultatywnych albo samemu spróbować ruszyć na samodzielną eksplorację wyspy korzystając z transportu publicznego. To okazja do przeżycia też przygody wczuwając się w życie prawdziwych mieszkańców Mauritiusa i do tego jeszcze zobaczyć kilka pięknych miejsc wyspy. Zakończenie wycieczki to już tradycyjnie przelot do Polski z przesiadką.
6.0/6
Wachałem się nad wyborem wycieczki "W rytmie mora, mora" z uwagi na niektóre negatywne opinie. Po wycieczce mogę śmiało polecić ignorowanie jedno-gwiazdkowych komentarzy, które nijak mają się do rzeczywistości. Madagaskar jest niesamowitym miejscem i warto jest zadać sobie trochę trudu, żeby go zwiedzić, szczególnie, że wycieczka prowadzi nas w miejsca gdzie ciężko znaleźć innych turystów. Na odpoczynek mamy tydzien na Mauritius :)Transport:Mamy 3 dni w które spędzamy 11 godzin w busie (dalekie przejazdy), 3 dni w które spędzamy około 5 godzin oraz 1 dzień w którym w zasadzie poruszamy się po okolicy (może ze 3 godziny w busie). Podczas przejazdów co kilka godzin zupełnie zmienia się krajobraz, więc jest co podziwiać. Busiki są całkiem komfortowe, z wygodnymi materiałowymi siedzeniami. Jako duży facet nie miałem problemu z miejscem na kolana. Klimy nie ma, ale uchylone okna spełniają swoje zadanie. Program wycieczki każdy sobie sam przeczyta, ja tylko dodam, że wycieczka fakultatywna do parku narodowego w którym Lemury nie boją się ludzi jest warta pokonanych kilometrów :) Co do hoteli, to są naprawdę ładne i zadbane. Karaluchów nigdzie nie widziałem, ale też specjalnie ich nie szukałem. Po niezbyt rozwiniętym kraju, takim jak Madagaskar spodziewałem się o wiele gorszych standardów. Jedyne czego brakowało to dobrego WiFi. Wyjątkiem jest stolica gdzie WiFi jest na dobrym poziomie, ale pokoje średnie. Zdecydowanie polecam!
6.0/6
Jedna z najlepszych moich wypraw, super towarzystwo, piękne widoki, świetny transport z lodówką, rewelacyjna pilotka, hotele, jak hotele..było rewelacyjnie. Dużym minusem jest zabieranie ludzi z Ciechocinka na takie wyprawy. Marudzą, są wiecznie niezadowolone. Tu strzyka, tu boli, tutaj mieszkańcy nie uśmiechają się szeroko, albo śmieją się za głośno. Wydaje mi się, że Biuro powinno dopasować grupy wiekowo. Zbyt duży rozstrzał. Nie mniej jednak ekipa na takiej wyciecze tworzy chęć radości z całej wyprawy. Nie łatwo, bo wiadomo, kilometrów sporo. Jeśli czytacie Państwo opinie, straszych marudów, to nie dajcie się, wyprawa naprawdę godna polecenia. Jeśli chcesz przeżyć coś nie tuzinkowego i powiedzieć "Byłem/byłam na Madagaskarze i widziałem/widziałam lemury to warto.