5.6/6 (417 opinii)
4.5/6
Wycieczka bardzo interesująca, czasami fascynująca - w Kambodży -Angkor, w Wietnamie Zatoka Ha-Long, w Tajlandii - Bangkok. Myślę, że wiekszość uczestników była zadowolona. Odkrywaliśmy nowe smaki. To wszystko było tak inne , co do tej pory widzieliśmy. Byliśmy na koniec naszej przygody zmęczenia ale bardzo zadowoleni.Mąż nakręcił piękny film. Pokazujemy wszystkim naszym znajomym, żeby i oni też poznali Azję.
4.0/6
19.12.23 wróciłem z tej objazdówki i poniżej w punktach przedstawię kilka wskazówek przemyśleń na temat wyjazdu: 1. Jeśli ktoś z Państwa będzie załatwiał sobie wizy we własnym zakresie, to warto poprosić swojego opiekuna rezerwacji aby wysłał do działu produktu prośbę o odpięcie z rezerwacji dopłat do wiz. Czasem może być konieczne przedstawienie wiz w paszporcie ale da się to załatwić i trochę zaoszczędzić. 2. Jeśli chodzi o wjazd do Wietnamu, to - w przeciwieństwie do tego co napisane jest w dokumentacji Rainbow - wizy elektroniczne jak najbardziej są akceptowaną formą dla tej wycieczki. Ja wizowałem się na swoją prośbę sam w Ambasadzie Wietnamu w Berlinie (polecam gorąco ten sposób - wiza wklejona do paszportu i gotowa do odbioru po tygodniu od złożenia wniosku) ale reszta grupy dostała od Pilota na granicy wietnamskiej wydrukowane eWizy. Ten dokument można uzyskać samemu za 25 USD - szkoda, że Rainbow wyraźnie w swoich opisach odradza ten sposób. Czas odprawy to w moim wypadku jakieś 10 minut, reszta grupy natomiast czekała jakieś ca. 40 minut aż wszystkie paszporty się występlują 3. Jeśli chodzi o przekraczanie granicy kambodżańskiej to tutaj również wizowałem się sam w Ambasadzie w Berlinie (wiza zrobiona na poczekaniu i gotowa po 40 minutach). Jak się okazało na granicy eWiza również byłaby bez problemu do zaakceptowania. Posiadanie wiz zrobionych wcześniej we własnym zakresie oszczędza sporo czasu na granicach, gdyż nie trzeba czekać aż wiza zostanie tam przetworzona - przy kambodży jeszcze jednym plusem jest to, że mając wizę wcześniej nie trzeba oddawać paszportu nikomu do wizowania (w mojej grupie ludzie swoje dokumenty otrzymali spowrotem dopiero następnego dnia, gdyż paszporty dopiero wieczorem dowieziono do Siem Rep do hotelu). Podobnie z kartą migracyją - lepiej wypełnić samemu - szkoda, że nikt nie rozdaje tego grupie w autokarze przed przyjazdem na granicę. 4. Ważna wskazówka jeśli chodzi o świątynie Angkor Wat - warto zrobić sobie samemu przed lotem bilety elektroniczne na oficjalnej stronie kambodżańskei - koszt 2 dniowego karnetu to 62 USD płatne kartą online. Mając tzw. Angkor pass oszczędzamy sporo czasu na staniu w kolejce do kasy biletowej - obsługa angkor wat ma czytniki QR kodów i spokojnie ograniają bilety elektroniczne. Z kartonikowymi biletami jest jeszcze ten problem, że tam musi być zdjęcie - wiec robią je na miejscu w kasie - i czasami obsługa potem ma problem z rozpoznaniem danego odwiedzającego. Mając bilet elektroniczny zdjęcie wgrywa się online wcześniej i można mieć wszystko na telefonie. Nic nie trzeba drukować. Wystarczy poinformować biuro wcześniej, że mamy taki bilet i wtedy płacimy odpowiednio mniej dolarów na miejscu do pilota. 5. Bardzo warto kupić sobie kartę sim już na lotnisku w Bangkoku - ja miałem Dtac i jestem zadowolony - karta tajska po wykupieniu odpowiedniego pakietu działała nie tylko w Tajlandii ale też w Kambodży i w Wietnamie - w ten sposób za 1500 THB miałem nielimitowany internet przez cały wyjazd we wszystkich krajach i starczyło go dla 3 osób intensywnie konsumujących YT/spotify 6. Warto wymienić sobie walutę na lokalne pieniądze w każdym kraju - niby wszędzie akceptują dolary (ale zawsze chcą tylko takie prosto spod prasy) jrdnak jeśli nie płacimy walutą lokalną to tracimy na kursach - w kambodży reszta zwykle i tak wydawana jest w Rielach - w Tajlandii, Kambodży i Wietnamie bankomaty i sklepy spokojnie akceptują kartę typu Revolut, można więc wyciągnąć wymaganą kwotę na bieżąco z bankomatu. Dolarów właściwie można mieć tyle co na opłaty dla pilota i na kaucję do hotelu - resztę można ogarnąć z kartą. 7. Warto wziąć większą walizkę, gdyż w Tajlandii i Wietnamie można spokojnie zrobić spore zakupy choćby modowe - ceny bardzo atrakcyjne. Pamiątki warto kupować jeszcze na mieście, gdyż na lotniskach ceny za ten sam produkt są 2 lub 3 razy wyższe (sprawdzone na przykładzie choćby kawy Trung Nguyen Legend. 8. Waro mieć swoją butelkę z filtrem, gdyż na lotniskach spokojnie da się znaleźć miejsca z darmową wodą pitną. 9. Azjaci nie są przyzwyczajeni do podawania noży do posiłku - w restauracji dostajemy zwykle łyżkę i widelec lub pełeczki 10. Jeśli chodzi o komary i inne owady to podczas programu Wielkiej Azjatyckiej Przygody nie natrafiliśmy na miejsca gdzie bezwzględnie konieczna byłaby mugga. W wietnamie podczas zwiedzania tuneli Cu Ci pilot nam zarekomendował aby sobie ubranie popsikać DEET ale to tylko w tym jednym miejscu i też nic się nie przyplątało. Dopiero gdyby ktoś wybierał się na północ tajlandii do dżungli to ochrona przeciw insektom już byłaby wskazana. 11. W Azji większość kosmetyków i np. kremy przeciwsłoneczne są z czynnikiem wybielającym skórę. Warto więc tego typu produkty zabrać z sobą z polski w wystarczającej ilości. Niektórych produktów (jak np. antyperspirant do stóp) nie dostaniemu w Azji wcale - oni nawet w aptekach nie wiedzą o co chodzi z tym produktem. Też warto mieć z polski.
4.0/6
cięzko było wstawać co dzienie o 6 ale to kupilismy. Fajny program. Bylismy styczen 2018 , de lux, jedyne zastzezenie opiekun zmeczony zyciem, pracą, ludzmi ...... to jedyny minus wycieczki
4.0/6
Niesamwoita wycieczka, dobra organizacja. Bardzo słaby pilot. w tym samym czasie był 2 autobus dokładnie z taką samą wycieczką. Tamten opowiadał, oprowadzał grupę. A nasz? Przyprowadził do muzeum ludobójstwa - czas wolny 20 minut. Zaprowadziłą do centrum Hanoi - czas wolny, sami wrócicie, w Phnom Pen to samo - czas wolny, w Bangoku - czas wolny i idzcie sami, wrto zobaczyć to, to i to! Na całe szczęście (bo byłam sama) poznałam ludzi w moim wieku z którymi sami wiele zobaczyliśmy, ale gro osób, bało się, nie umiao odnależć, nie mówiło po angielsku! Poza tym w mojej grupie był 82 latek, który podrózował sam! Rozumiem, że nie chcecie nikogo dyskryminować, ale taki osoby powinny mieć opieke!!!! Hotel w Hanoi - koszmar- smród, brud i karaluchy! obrzydlistwo! Leciałam biznesem w Waszym charterze - naprawdę nie stać Was na prosecco, żeby dać lampkę przed wylotem jak w poważnuch liniach lotniczych!!! Albo żeby nie było dań wegetariańskich???? Ludzie to jest 21 wiek!