5.4/6 (123 opinie)
5.0/6
Generalnie było fajnie i ciekawie .Wiadomo jeszcze się taki nie narodził by wszystkim dogodził.Mała wiedza Pilotki i słaba organizacja z jej strony. po za tym fajnie piękne widoki fajni ludzie .Kierowcy super Jacek sypał kawałami szkoda że nie wszyscy słyszeli. Fajni przewodnicy regionalni z dużą wiedzą historyczną.
5.0/6
hotele mogłyby byc lepsze
5.0/6
Polecam tą wycieczkę. Profesjonalni kierowcy Panowie Kazimierz i Janusz. Przewodnik wycieczki pan Michał zasługuje na osobną wzmiankę.. jego pierwszej klasy wiedza, jego pasja i jego umiejętność przekazywania informacji w sposób niebywale interesujący była naprawdę imponująca. I tutaj piątka z plusem.. Zakwaterowanie w różnych hotelach było zupełnie dobre z wyjątkiem jednego Brigita który był dużo poniżej standardu jakiego bym się spodziewała. Sniadania hotelowe były bardzo urozmaicone, I myśle ze każdy a nas znalazł to co lubi. Same przejazdy chociaz wielo godzinne, były urozmaicone poprzez częste przerwy postojowe i rowniez krotkie ale wesole dowcipy jednego z kierowcow. Czas przejazdów upływał bardzo szybko i tu znowu dzięki panu przewodnikowi który bezustannie przekazywał interesujaco lekcje z histori. Try stolice robia wrażenie, a każda z nich inna pod względem historicznym, kulturowym i społecznym. Lokalni przewodnicy również zasługuja na pochwalem, wybrane zabytki i miejsca były warte odwiedzenie a ciekawie ilustrowane fakty byly pewne podziwu. Ogolnie wycieczka bardzo udana pod kazdyn względem. Pomimo pieciuspędzonych dni nie chciało sie wracac do domu.
5.0/6
Najpopularniejsza wśród Polaków trasa turystyczna po krajach nadbałtyckich prowadzi przez Litwę, Łotwę i Estonię. Te trzy kraje często są postrzegane jako identyczne, głównie z tego powodu, że w czasach żelaznej kurtyny stanowiły część ZSRR (każdy był republiką autonomiczną). Tymczasem są zupełnie inne. Litwa, Łotwa i Estonia, po uwolnieniu się z więzów komunistycznego reżimu, przeszły duże zmiany ekonomiczne mające przełożenie na poziom usług i atrakcyjność turystyczną. Litwa Z Litwą, która tworzyła z Polską jeden organizm państwowy, łączą nas wspólna historia oraz tradycje kulturowe, dlatego w jej stolicy niemal na każdym kroku zauważa się polskie ślady. Jadąc na Litwę warto odwiedzić Wilno, które zachwyca starówką oraz malowniczo położone nad jeziorem Troki. Na ulicach obu miast wciąż można usłyszeć język polski, a ludzie chętnie prowadzą z turystami-rodakami rozmowy, dzieląc się refleksjami i wsłuchując w opinie na temat pobytu. Wielowiekowe związki obu narodów widać w Wilnie na zabytkowym cmentarzu katolickim, Stara Rossa, uważanym za bezcenny pomnik naszej tożsamości kulturowej na tych ziemiach, pełniący także rolę mauzoleum marszałka Piłsudskiego. Po lewej stronie bramy cmentarza znajduje się bowiem grób Marii z Billewiczów Piłsudskiej, miejsce pochówku urny z sercem Józefa Piłsudskiego. Rossa jest jedną z tych części Wilna, gdzie nadal mieszka dość liczna społeczność polska. Wilno szczyci się jedną z największych powierzchniowo starówek w Europie Środkowo-Wschodniej. Ta część miasta pełna jest wąskich i krętych uliczek, domów krytych czerwoną dachówką, dziedzińców, zabytkowych kościołów, rezydencji magnackich i pamiątkowych budowli. Zwiedzanie z reguły zaczyna się od ulicy Zamkowej, wiodącej do Ostrej Bramy i katedry św. Stanisława. Znajdująca się w południowej części starówki Ostra Brama to jedno z najmocniej osadzonych w Polskiej tradycji i kulturze miejsc. Umieszczony u wejścia na stare miasto w Wilnie niezwykły wizerunek maryjny, ściąga od stuleci tłumy pielgrzymów. Obraz Matki Boskiej Ostrobramskiej jest łatwo dostępny, można go dojrzeć już ze staromiejskiej ulicy przez rozświetlone okno, a po wspięciu się na schody kaplicy stanąć z nim oko w oko, w odległości kilkudziesięciu centymetrów. W dosłownym znaczeniu obraz jest jednak niedostępny oczom pielgrzymów, bo niemal w całości zakrywa go 17 srebrnych blach, odkryte są tylko twarz i dłonie. Najbardziej monumentalną budowlą w Wilnie jest Bazylika archikatedralna św. Stanisława i św. Władysława, miejsce pochówku wielkich książąt litewskich i królów Polski, z piękną, wczesnobarokową Kaplicą św. Kazimierza i innymi. Ta biała świątynia jest miejscem, gdzie odbywają się uroczystości państwowe i kościelne. Troki położone są 30 kilometrów od Wilna. Odwiedzane przede wszystkim ze względu na zamek zbudowany przez księcia Witolda. Pierwszy zamek stanął w tym miejscu w XV w. Obecna budowla jest w znacznym stopniu rekonstrukcją z XX w. Ciekawym miejscem jest w Trokach ulica Karaimska. Karaimi, to lud pochodzenia tureckiego, sprowadzony na Litwę przez Witolda. Przy ulicy pobudowane zostały tradycyjne domy Karaimów, z trzema oknami wychodzącymi na uliczkę: jednym dla Boga, drugim dla Witolda i trzecim dla domowników. Do dzisiaj w Trokach żyje około 200 przedstawicieli tego narodu i znajduje się tu ich świątynia. Karaimi prowadzą w Trokach restauracje, oferując tradycyjne dania narodowej kuchni. Ryga Stolica Łotwy ma niepowtarzalny klimat. Warte zwiedzenia są tam dwie dzielnice. Jedna „Poselska”, gdzie dominują budynki w stylu secesyjnym. Jest ich w sumie w Rydze 600 (większość już odrestaurowano). Trudno, nawet przy takiej liczbie, spotkać dwa podobne, do zdobienia których zastosowano podobne ornamenty czy rzeźby. Wszystkie w pastelowych kolorach, co nadaje budynkom swoistej elegancji. Budynki w dzielnicy poselskiej mają bogatych właścicieli, w postaci ambasad, instytucji, jak również zamożnych prywatnych podmiotów, przez co są zadbane a cała dzielnica wygląda czysto i dostojnie. Duża różnorodność stylów budowli cechuje ryską starówkę. Brak przewagi konkretnego, może poza secesją. I w tej części Rygi jest wiele kamienic w tym stylu. Łotwa w swojej historii była podbijana, stając się częścią wielu mocarstw, czego wpływy są widoczne w architekturze budynków. Kraj ten był ponadto, ze względu na położenie, w obrębie zainteresowania bogatych kupców z wielu krajów, po których pozostały trwałe ślady w najstarszej części miasta. Różnorodność i wielokulturowość Rygi podkreśla to, że są w niej czynne kościoły aż 51 wyznań, przy czym niektórzy wyznawcy, tak jak muzułmanie, mają tylko salę modlitewną. Kościoły różnych wyznań są elementem wzbogacającym starówkę. Atmosfera ryskiej starówki jest cudowna. Liczne grupy wesołych turystów przemieszczają się uliczkami oraz oblegają ogródki kawiarenek i restauracji. Nie brakuje występów młodych artystów, z repertuarem zawierającym elementy muzyki folkowej. Tallin Tallin, to trzecia stolica nadbałtyckiego, także niewielkiego państewka. Znów inny styl, inni ludzie, inny klimat miasta. W przeszłości wszystkie lokalne potęgi: Szwecja i Dania, Niemcy i Rosja chciały sprawować kontrolę nad portem w Tallinie. Przez całe stulecia państwa te na zmianę władały Estończykami. Po każdym pozostał w stolicy kraju jakiś ślad. Klimat miasta budują rzesze turystów z Finlandii i Szwecji. To pod ich potrzeby w dolnym starym mieście zagospodarowano niemal każdy skrawek przestrzeni, by przygotować ofertę handlową lub usługową. Estończycy znani są z dużej przedsiębiorczości, stąd 90% kraju obejmuje strefa wi-fi. Zwiedzanie miasta zaczyna się od wizyty w otwartym amfiteatrze na przedmieściach, w którym pod koniec lat 80. ubiegłego wieku gromadziły się tysiące obywateli. Ludzie śpiewali patriotyczne pieśni i w ten sposób wyrażali niechęć dla radzieckich „władców”. W końcu, w 1991 r., „śpiewająca rewolucja” zwyciężyła i Estonia odzyskała wolność. W roku 1980, podczas letnich igrzysk olimpijskich w Moskwie, w Tallinie odbywały się zawody żeglarskie. Pamiątką po imprezie jest czynny do dziś port jachtowy. Inne budowle powstałe w tamtym czasie tylko straszą i oczekują na wyburzenie. Zwiedzanie starego miasta zaczyna się od górnej części, nad którą dominuje sobór św. Aleksandra Newskiego, relikt z czasów władzy rosyjskiej. Imponujących rozmiarów prawosławna cerkiew wzniesiona została pod koniec XX wieku, jako symbol rosyjskiej dominacji, która trwała od czasów Iwana IV Groźnego. Do pięknej cerkwi można wejść z czterech stron tak, by dostęp mieli Rosjanie przybywający ze wszystkich stron świata. W rynku najbardziej interesującą budowlą jest dawny ratusz miejski, budynek z niewielkimi oknami i wysoką wieżą, powstały w XV wieku. Miłym akcentem pobytu w Tallinie jest spacer wąskimi, brukowanymi uliczkami starówki i przechadzka wzdłuż dawnych murów obronnych. (Mirosław Sznajder)