5.3/6 (42 opinie)
6.0/6
Polecam wizytę w Wenezueli to kraj który otworzył się na turystów dopiero pod koniec zeszłego roku ale Warto. Znajdziecie tutaj miejsca inne niż wszędzie. Wycieczka jest bardzo różnorodna i zobaczycie tutaj miasta i wsie, przyrodę i życie codzienne ludzi. Ten kraj jest zarówno zadziwiający jaki i absurdalny ale tego dowiecie sie na miejscu. Jak traficie na przewodniczkę Dorotę to będzie to super wyjazd - naprawdę jest świetna. A równiny Los dzianos wynagrodzą wszystkim lubiącym dziką przyrodę trudy podróżowania po tym pięknym kraju. Jedyne czego tutaj nie uświadczycie to zabytki w zasadzie nie ma tutaj ich wcale ale to chyba jak w większości krajów Ameryki łacińskiej.
6.0/6
Czy to była podróż życia? Z pewnością był to jeden z najlepszych naszych wyjazdów zagranicznych. Było wspaniale! Piękny kraj, cudowni ludzie, super program i bardzo, bardzo dobra organizacja wyjazdu. Nigdy dotąd nie zdarzyło nam się być w tak dobrych hotelach na objeździe. Program bardzo bogaty i nie wykańczający. Widoki wręcz esencjonalne! Cudowne!!!!! Wspaniali ludzie w każdym zwiedzanym miejscu, którzy starali nam się nieba uchylić. Wszędzie traktowano nas jak VIPów lub wręcz delegację rządową. Czuliśmy się zaopiekowani, bardzo bezpiecznie (dyskretna ochrona). Pobyty w dwóch Hato - niezapomniane - przyroda i zwierzęta wręcz na wyciągnięcie ręki. Przygoda jaką jest noc w hamakach w domku na palach na jeziorze Maracaibo z piorunami - zaskakująca i cudowna. Caracas - inne niż wszystkie miasta jakie dotąd zwiedzaliśmy, Merida - wjazd kolejką - fantastyczne wrażenia. Przejazd autobusem Chiva - rewelacja! Cudowne plaże. Pyszne i bardzo obfite jedzenie. Najlepszą "robotę" zrobił nasz wenezuelski przewodnik - Milton - zawsze uśmiechnięty, z niespożytą energią, doskonały organizator i opiekun - myślę, że bez niego ten wyjazd nie miałby takich rumieńców. Wielkie dzięki również dla polskiej przewodniczki - Moniki. Podsumowując - cudowne dwa tygodnie! Rainbow - dzięki! Informacje dodatkowe - na pobycie hotel Sunsol Ecoland - średni, ale z piękną plażą. Nie warto dopłacać do widoku na morze - i tak nie widać - jest bardzo daleko i zasłaniają palmy. Zakupy - nie odkładać na potem, bo potem może nie być ☺ (poza kawą czy rumem, które najtaniej kupicie w hotelowych sklepach na Margaricie). Nie warto również dopłacać do najlepszych miejsc w autokarze - byliśmy zaledwie 12 osobowa grupą i nie miało to znaczenia.
6.0/6
Wycieczka super, dzikość natury na wyciągnięcie ręki. Zróżnicowanie kraju ogromne co daje każdego dnia różne odczucia. Pierwszego dnia odpoczynek po 12 godzinnym locie non stop, dnia następnego zaczyna się przygoda, przelot do Caracas i wejście do samolotu od tyłu - jak cargo😂 i następny przelot gdzie zaczynamy zwiedzanie, super noc w hamakach na jeziorze, rejsy łodziami po rzekach, podglądanie zwierząt w ich naturalnym środowisku. Karmienie krokodyli, poszukiwanie anakondy później odstraszanie Kajmanów żeby do lodzi wsiąść - bezcenne. Fabryka rumu z degustacją - obłędne, wyspa kakao - fajne, szkoda że nie było dzień wcześniej gdy się suszyły, jezioro w Andach i spacerowanie gdy chmury są dookoła - bezcenne. Na koniec była stolica - Caracas, tam zdecydowanie za krótko, mało czasu dla siebie bo popołudniu samolot na Margarite do hotelu na wypoczynek. Jedyny minus to 2 dni Safari w tymi samymi ścieżkami można skrócić na 1 i przerzucić na dłuższy wypoczynek.
6.0/6
Wycieczka niesamowita, warta każdego wydanego dolara. Hotele i ich obsługa całkowicie co innego niż np. Europa czy Azja. Przeloty wewnętrzne samolotami starymi Douglasami DC-9 , obowiązkowo zatyczki do uszu (hałas!!!). Bus, kierowca jak najbardziej OK. Kraj bardzo biedny i w tych rejonach całkowicie bez turystów. Kupienie jakiejś pamiątki to jest niemałe wyzwanie. Absolutny hit!!!! Merida wjazd najwyższą kolejką górską na Pico Espejo 4765m. Przejazd przez Andy niesamowity (widoki). Posada Marcos i pierwsza przerwa w dostawie prądu, fajne miejsce, dużo zwierząt, mango z drzewa i super jajecznica na śniadanie. Przejazd i dwie noce w El Cedral i anakondy, kapibary ,kajmany, krokodyle, papugi, piranie i jazda na koniach. Przejazd dosyć długi i uciążliwy do Maracay ( pierwsza blokada drogi z powodu przerw w dostawie energi i objazd). Przejazd autobusem CHIVA do Horoni przez park Henry Pitter, niezwykła przygoda. W Horoni niesamowite plaże ( obowiązkowo pieczona barracuda) i przejazd na nie łódkami oraz plantacja Kakao. Niestety, ale jedzenie nie każdemu może przypaść do gustu. Wszechobecne arepy, pieczone banany i szarpana (twarda) wołowina. Bardzo dobre i tanie rumy na całej trasie. Jest dosyć drogo, dolary tylko niskie nominały, ale banknot 20$ już może budzić u sprzedawców lekką panikę. Nieoceniony przewodnik Gustawo oraz pilotka Monika.