5.4/6 (486 opinii)
Kategoria lokalna 4
6.0/6
Pobyt w hotelu Be Live Playa La Arena to duża przyjemność. Sam hotel zadbany, piękny, mnóstwo w nim kwiatów wkomponowanych oryginalnie w przestrzeń całego budynku oraz dużo miejsc, w których można posiedzieć, odpocząć. Cały hotel klimatyzowany, co latem jest dużym plusem. Pracownicy hotelu życzliwi, chętnie pomagają i udzielają pożytecznych wskazówek. Pyszne jedzenie w opcji all inclusive pozwala na nieprzejmowanie się dodatkowym wyżywieniem. Jeśli ktoś nie ma ochoty na zwiedzanie, tylko chce poleniuchować, hotel zapewni mu wszelkie wygody, włączając rozrywki codziennie wieczorem: koncerty, pokazy tańca, dyskoteki. Usytuowanie hotelu umożliwia jednak również zwiedzanie, bez konieczności wypożyczania auta, południowej części wyspy: Los Gigantes. Las Americas, Los Christianos, z wykorzystaniem komunikacji na wyspie, co jest o wiele tańszą opcją. Każdego dnia można kupić w hotelu pamiątki, znajduje się w nim niewielki sklep, swoje kramiki rozkładają również drobni sprzedawcy. Czas spędzony na Teneryfie w hotelu Be Live Playa La Arena wspominam bardzo dobrze, miałam możliwość wypocząć, ale również zwiedzić część wyspy i podziwiać piękne widoki. Dodatkowym plusem pobytu w południowej części wyspy była wyśmienita pogoda każdego dnia, słońce i bezchmurne niebo, możliwość plażowania i wypraw w głąb oceanu, co w części północnej wyspy nie byłoby już takie oczywiste ze względu na niższe temperatury, częste zachmurzenie i pojawiające się opady deszczu. Teneryfa to kontynent w miniaturze, piękna wyspa, najciekawsza spośród Wysp Kanaryjskich, a hotel Be Live Playa La Arena był ekskluzywnym dodatkiem do pobytu w takim miejscu.
6.0/6
urlop udany hotel bajeczny wyżywienie bardzo dobre bardzo blisko ocean dużo sklepów okolica bardzo ładna polecam pogoda mimo kalimy ładna słonecznie
6.0/6
Jestesmy bardzo zadowoleni,z pobytu w hotelu.
6.0/6
Wspólnie z mężem spędziliśmy dwa wspaniałe tygodnie w miejscowości Puerto Santiago. Fantastyczne miejsce do organizacji wypadów aby poznać wyspę. Lądując na lotnisku południowym zaskoczył nas brak zieleni, chociaż ciemny wulkaniczny krajobraz robił niesamowite wrażenie. Po przyjeździe do hotelu późnym wieczorem czekała na nas kolacja. Następnego ranka promienie słoneczne radośnie zajrzały do pokoju i zaprosiły do wyjścia na balkon skąd rozposcierał się widok na ocean, baseny, palmy i smoczą dracenę. W trakcie naszego pobytu byliśmy uczestnikami 4 wycieczek lokalnych: Teneryfa w pigułce wraz z pobytem w LORO PARKU - sama wycieczka niezbyt ciekawa, być może wpływ na to miała pani przewodnik Ola, jednak LORO PARK wynagrodził wszystko. Pokazy tresury zwierząt były super. Mnie podobały się orki, mężowi delfiny. Wulkan Teide i MASCA - wycieczka fantastyczna ze względu na plenery. Jazda autokarem do pirackiej wioski Masca, zagubinej wśród gór, do której prowadzi niezwykle kręta droga robi niesamowite wrażenie i trzeba to przeżyć samemu, bo żaden opis nie odda uczuć jakie towarzyszą podróżnym. Wyprawa na wulkan, to podróż na Księżyc. Wulkaniczny krajobraz pozostawia niezapomniane wrażenia i warto zapłacić 27 euro za podróż kolejką prawie pod sam szczyt. Skarby północy - podczas tej wyprawy odwiedziliśmy Candelarię - miejsce kulty Matki Boskiej, La Orotavę- miasto kolonialne, La Lagunę zwaną kanaryjskim Krakowem, Santa Cruz - wspólczesnąstolicę, Las Teresitas - sztucznie usypaną żółtą plażę. Podczas tej wycieczki jak i wycieczki na wulkan towarzyszyła nam fantastyczna przewodniczka pani Monika Broniecka. Katamaran - wyprawa na wieloryby - oglądaliśmy najmniejsze wieloryby piloty, które odpoczywały po nocnym żerowaniu. Międzynarodowa załoga katamaranu świetnie bawiła uczestników wyprawy.