6.0/6
Byliśmy na tej objazdówce w styczniu 2020 r. Chcielibyśmy podzielić się naszymi wrażeniami. Przede wszystkim Natalia - nasza przewodniczka, Natalia jest super, konkretna, z dużą wiedzą, którą w ciekawy sposób nam przekazywała, dbała o grupę (też świetną - dziękujemy Wam wszystkim !!!), potrafiła rozwiązać pojawiające się problemy - na szczęście nie było ich dużo. Może trochę uciążliwe było wstawanie o 4-ej rano ;) , ale dzięki temu na stanowiskach archeologicznych byliśmy pierwsi, bez tłumów zwiedzających. Spokojnie więc mogliśmy wdrapywać się na piramidy i podziwiać wspaniałe widoki. Ciekawych doznań dostarczyło nam pływanie w cenocie - w ciemnościach rozświetlonych tylko naszymi latarkami podziwialiśmy stalaktyty, stalagmity, rybki i ... nietoperze.( załóżcie pianki). Całości dopełnił wypoczynek w fantastycznym hotelu - Ocean Maya Royale - szczerze polecamy.
Kasia i Jurek - 16.02.2020
3/6 uznało opinię za pomocną
6.0/6
opinia
Maciej Robert, Modlnica - 24.02.2017 | Termin pobytu: luty 2017
3/6 uznało opinię za pomocną
6.0/6
Najlepsza wycieczka jaka do tej pory odbylem:)
Lech, Poznań - 28.01.2016
3/6 uznało opinię za pomocną
6.0/6
Wybraliśmy z mężem tą wycieczkę i uważamy, że był to strzał w dziesiątkę! Pomimo, że nie znamy jęzka hiszpańskiego i wcześniej nie interesowaliśmy się żywo kulturą Majów, wróciliśmy z niej z ogromną wiedzą. Pierwszego dnia gdy dolecieliśmy do Cancun mieliśmy trochę czasu, aby zobaczyć skrawek miasta, zjeść pierwsze tacos. Kolejnego dnia Tulum - pierwsze zabytki i to cudowne morze! Nie ma co tracić wolnego czasu na zwiedzanie obiektu, bo jest najmniej intresujący ze wszystkich, tylko warto spędzić ten czas na plaży! Cudowna woda, kolory jak z filmików z wymarzonych wakacji. Mimo, że plaża przy strefie jest malutka to nie było tłumu i tłoku (nad Bałtykiem o wiele gorzej :) ). Potem snurkowanie w cenocie: polecam nawet tym, którzy nie czują się pewnie w pływaniu (tak jak ja) - można dostać kapok :) Następnego dnia przekroczyliśmy granicę z Belize i udaliśmy się w podróż do Lamanai - ukrytego w lasie tropikalnym cudownego stoiska archeologicznego! Udajemy się do niego szybki łodziami motorowymi, po drodze dużo dzikiej przyrody, można zobaczyć krokodyle. Samo stoisko pokazuje nam potęgę kultury Majów, piękne piramidy na które można się wspiąć. Nastepnie wizyta w Belize City - miasto nie ma za bardzo nic do zaoferowania, ale nie jest to minusem. Kolejny dzień - RAJ. Wyspa Caye Caulker to miejsce gdzie czas zatrzymuje się na chwilę i czlowiek może kompletnie wypocząć. Cudowni ludzi, przepyszne owoce morza i niepowtarzalny wyspiarski klimat. Warto wykorzystać ten czas, bo to ostatnie momenty nad Morzem Karaibskim. Kolejne dwa dni to zwiedzanie najwspanialszych i pokaźnych stoisk archeologicznych Tikal i Palenque. Niesamowite wrażenie, niemal wszędzie można wejść, niepowtarzalne widoki, zdjęcia i wspomnienia :) Zanim wróciliśmy do Cancun zobaczyliśmy dwa pokolonialne miasta: Campeche i Meride, gdzie można kupić piękne kapelusze, hamaki i poczuć się trochę jak... w Hiszpanii :) Chichen Itza - tego punktu po prostu nie może zabraknać na trasie wycieczki po Jukatanie, jednak sam kompleks nie robi już takiego wrażenia po Tikal i Palenque. Przed wylotem do Polski mamy jeszcze czas na zakupy w supermarketach w Cancun - można kupić lokalne sosy, przyprawy i tequile :) Z ogólnych wrażeń: Meksyk nie jest krajem drogim, ceny porównywalne jak w Polsce, za ok. 8 dolarów można kupić dużą i pyszną tequile. Belize i Gwatemala niestety są już nieco droższe, co można odczuć, tam płacicmy już głównie w dolarach.
Młoda para :) - 25.11.2017 | Termin pobytu: grudzień 2017
16/17 uznało opinię za pomocną