Zanzibar to największa wyspa Tanzanii, leżąca na Oceanie Indyjskim, kilkadziesiąt kilometrów na wschód od Afryki. Wchodzi w skład większego Archipelagu Zanzibarskiego, do którego należy też, leżąca nieco na północ, wyspa Pemba oraz kilka mniejszych wysepek. Zanzibar ma 1658 km² i zamieszkuje go około 630 tys. stałych mieszkańców, do których trzeba doliczyć liczną grupę pracowników sezonowych, przybyłych tu głównie z pozostałej części Tanzanii, którzy zatrudnieni są przede wszystkim w sektorze turystycznym. Co warto wiedzieć przed wyjazdem na wczasy na Zanzibar i jak się do nich przygotować?
Zanzibar, przez tubylców używających przede wszystkim lokalnego dialektu języka suahili, określany jest też mianem Unguja. Wyspa ma bardzo zróżnicowany skład etniczny – mieszkają tu przedstawiciele wielu plemion afrykańskich, ale też Arabowie (wywodzący się głównie z terenów dzisiejszego Omanu), przybysze z Indii, Pakistanu, Sri Lanki oraz potomkowie europejskich, przede wszystkim brytyjskich kolonialistów. Tak duże zróżnicowanie etniczne łatwo zrozumieć, jeśli prześledzi się bogatą historię
W dawnych czasach Zanzibar zamieszkiwany był przez plemiona wywodzące się z Afryki, ale stosunkowo szybko (VIII wiek) zaczęli docierać tu żeglarze arabscy, przynosząc ze sobą religię islamską. Z czasem powstał tu sułtanat obejmujący swym zasięgiem nie tylko Zanzibar, ale i sąsiednią wyspę Pemba oraz spore tereny w nadoceanicznej części Afryki. Pierwsi Europejczycy przybyli tu za sprawą Portugalczyków, którzy odkryli wyspę, szukając drogi morskiej do Indii. Po kilku wiekach władania wyspą Portugalczycy zostali stąd wyparci przez sułtanów Omanu. Pod nową władzą wyspa rozkwitła, zwłaszcza w okresie rządów sułtana Sayida Saida, w pierwszej połowie XIX wieku. To właśnie za jego czasów Zanzibar stał się niekoronowanym centrum omańskiego imperium, m.in. dzięki temu, że w 1840 roku przeniesiono tu stolicę! W 1856 roku Zanzibar wraz z Pembą i posiadłościami afrykańskimi oderwał się od Omanu, a w kolejnych latach utworzono Sułtanat Zanzibaru. W drugiej połowie XIX w. europejskie mocarstwa podzieliły między siebie posiadłości Sułtanatu i w 1890 roku Zanzibar stał się brytyjskim protektoratem. W tym okresie osiedliło się tu też bardzo dużo kupców i bankierów z Indii Brytyjskich oraz samych Brytyjczyków i innych Europejczyków. Okres podboju kolonialnego zakończył się tu dopiero 10 grudnia 1963 roku, kiedy Zanzibar wraz z Pembą uzyskały niepodległość jako niezależny sułtanat. W styczniu 1964 roku obalono sułtanat, a nazwę kraju przemianowano na Ludową Republikę Zanzibaru i Pemby. 26 kwietnia 1964 roku Zanzibar i Pembą utworzyły wraz z Tanganiką (nazwakontynentalnej części Tanzanii, która w okresie od rozpadu Sułtanatu Zanzibaru do I Wojny Światowej, była niemiecką kolonią i funkcjonowała pod nazwą Niemieckiej Afryki Wschodniej; po 1918 roku Tanganika była brytyjskim terytorium mandatowym, które w 1961 roku uzyskało niepodległość) nowe państwo – Zjednoczoną Republikę Tanzanii. Dzisiejszy Zanzibar jest integralną częścią Tanzanii, ale cieszy się szeroko zakrojoną autonomią, która przejawia się m.in. własnym parlamentem.
Zdecydowana większość miejscowej ludności to muzułmanie obrządku sunnickiego. Stanowią oni ok. 84 proc. społeczeństwa. Pośród innych religii najliczniej reprezentowani są chrześcijanie – ok. 9 proc., z czego najwięcej jest anglikanów i katolików (w stolicy wyspy znajdują się katedry zarówno jednego jak i drugiego odłamu tej wiary). Mniej więcej 5 proc. mieszkańców to wyznawcy hinduizmu. Na pozostałe 2 proc. składają się m.in. animiści, a także niewierzący.
Dominujący na wyspie islam jest dość rygorystyczną religią, jeśli chodzi o stosunki damsko-męskie, a także w kwestiach ubioru. Ostatnia popularność Zanzibaru przyczyniła się do znacznego wzrostu turystów. Część z nich poczynała sobie zdaniem mieszkańców zbyt frywolnie, paradując m.in. w strojach kąpielowych w miejscach do tego nieprzeznaczonych, np. zwiedzając wyspę czy odwiedzając jej stolicę. Autonomiczny rząd Zanzibaru wydał więc walkę roznegliżowanym turystom – bikini możliwe jest tylko na plaży lub na terenie hotelu. Wychodząc w takim stroju poza ośrodek, turyści narażą się na wysokie kary finansowe, które mogą sięgać do 2 tys. USD (w przypadku grup zorganizowanych karę może ponieść też pilot/przewodnik i organizator wyjazdu). Oprócz strojów bikini (topless jest generalnie zakazane) w miejscach publicznych należy unikać szortów (także w przypadku mężczyzn), mini spódnic, bluzek na ramiączkach i ze zbyt dużym dekoltem.
W trakcie ramadanu niewskazane jest spożywanie jedzenia i napojów w ciągu dnia. Dotyczy to miejsc publicznych (na terenie hoteli nie ma z tym problemu). Lokalne restauracje i sklepy z żywnością mogą być wtedy zamknięte.
Przy wjeździe na Zanzibar trzeba wykupić wizę pobytową. Nie ma potrzeby starć się o nią wcześniej – wszystkie formalności załatwia się na lotnisku. Miejscowe władze imigracyjne robią każdemu zdjęcie i po chwili dostajemy wizę-wlepkę, zajmującą całą stronę w paszporcie. Na jej podstawie można przebywać na terenie Tanzanii maksymalnie 90 dni. Trzeba pamiętać, że paszport musi być ważny co najmniej 6 miesięcy od chwili planowanego zakończenia pobytu w Tanzanii. Koszt wizy to 50 USD.
Zdecydowana większość hoteli i ośrodków turystycznych jest dość bezpieczna pod względem żywieniowym. Lata praktyki w branży turystycznej spowodowały, że poziom higieny jest wysoki i bez większych obaw można spożywać potrawy tam przygotowywane. W większości są to lokalne przysmaki, ale robione „pod turystów” – nie są ani zbyt pikantne, ani zbyt aromatyczne, tak, żeby można było zadowolić przeciętnego przybysza.
Nie wskazane jest picie wody z kranu (choć miejscowi to robią). Spokojnie natomiast można ją spożywać po przegotowaniu. Osoby z wrażliwym żołądkiem powinny też unikać różnego rodzaju drinków z lodem. W większości wytwarza się go na bazie kranówki.
Mieszkańcy Zanzibaru są mili i życzliwi, rzadko kiedy zdarza się, by czynili turystom jakieś przykrości. Wieczorem i w nocy należy jednak unikać spacerów po „ciemnych zaułkach”, dotyczy to zwłaszcza kobiet.
W przeciwieństwie do lądowej części Tanzanii, przy wjeździe na Zanzibar nie są wymagane żadne szczepienia. Wybierając się do strefy tropikalnej, warto jednak zaszczepić się na tężec, dur brzuszny i żółtaczkę – to dość powszechne schorzenia w tej części świata i mogą się przytrafić niespodziewanie, np. zjadając czy pijąc coś nieodpowiedniego, albo poprzez zwykłe skaleczenie. Można też rozważyć szczepienie przeciwko żółtej febrze, jakkolwiek na wyspie przypadki tej choroby są bardzo rzadkie.
Nie jest wymagana, ale zalecana – dobrze przed wyjazdem skonsultować to z lekarzem. Na pewno warto używać repelentów przeciwko moskitom, najlepiej takich, które mają duże stężenie DEET (organiczny związek chemiczny z grupy amidów, stosowany jako środek odstraszający owady). Wieczorem i w nocy należy unikać ubrań z krótkimi rękawami czy nogawkami, jeśli już, to odsłoniętą skórę smarować repelentami. W nocy warto spać pod moskitierą.
Przyjeżdżających na Zanzibar nie obowiązuje kwarantanna po przylocie, nie są też wymagane testy na obecność koronawirusa. Na lotnisku można się jednak spotkać z mierzeniem temperatury przybyłym właśnie turystom. W przypadku podwyższonej ciepłoty ciała, a ta zaczyna się od 37,5 st. C, miejscowe władze sanitarno-epidemiologiczne mogą zdecydować o skierowaniu na test. Turyści są też zobowiązani do wypełnienia formularza lokalizacyjnego w trakcie pobytu (wypełnia się go wcześniej na pokładzie samolotu).
W hotelach i na plażach nie ma obowiązku chodzenia w maseczce, ale są one wymagane w zamkniętych obiektach publicznych, np. w przypadku zwiedzania muzeum. Przy wejściu do nich mierzona jest temperatura. Obowiązuje dystans społeczny przynajmniej 1,5 metra.
Walutą obowiązującą na Zanzibarze jest szyling tanzański. W powszechnym obiegu są też dolary amerykańskie. Lepiej jednak posługiwać się miejscową walutą, sklepikarze i restauratorzy mają bowiem zwyczaj zaokrąglać. Oczywiście na swoją korzyść. Pieniądze można wymienić w kantorze na lotnisku zaraz po przylocie albo w kantorach w Stone Town. W hotelach kurs jest zazwyczaj niższy. Lepiej brać ze sobą USD w nowych banknotach, ze starymi bywa problem z wymianą. Bankomatów jest bardzo niewiele i większość z nich usytuowana jest w stolicy wyspy. Nie wszystkie bary i restauracje honorują płatność kartą. W lokalach gastronomicznych wypada zostawić napiwek.
1 ZŁ = 600 TZS
1 USD = 2.300 TZS
1 E = 2750 TZS
Na Zanzibarze, tak jak w całej Tanzanii, obowiązuje ruch lewostronny (brytyjski). Żeby wynająć auto teoretycznie trzeba mieć międzynarodowe prawo jazdy. W praktyce jednak często przymykają na to oko i zadowalają się narodowym prawem jazdy, ale koniecznie trzeba wyrobić miejscową licencję na prowadzenie pojazdów. Wszystko załatwia punkt, w którym wynajmuje się auto – za dodatkową opłatą (zazwyczaj 10 USD) dostajemy podstemplowane przez policję odpowiednie zaświadczenie. Poza stolicą i jej najbliższą okolicą, większość dróg jest w dość kiepskim stanie. Na drogach często można spotkać policyjne blokady (punkty kontrolne). Bywa, że policjanci naciągają turystów na mandaty.
Od czerwca 2019 roku do Tanzanii, a w więc także i na Zanzibar, nie można wwozić plastikowych toreb i reklamówek, bez względu na grubość plastiku. Z zakazu wyłączone są fabryczne opakowania artykułów rolnych, spożywczych, przemysłowych, medycznych i sanitarnych oraz worki na śmieci. Bez problemu można wwozić plastikowe opakowania wielokrotnego użytku, m.in. torby z zamknięciami typu zip-lock.
Z Tanzanii, a więc i z Zanzibaru, nie można wywozić muszli, korali, kości słoniowej oraz skór dzikich zwierząt. Warto o tym pamiętać przymierzając się do zakupu pamiątek z wakacji.
Wakacje na Zanzibarze najlepiej spędzić jadąc na wyjazd zorganizowany przez biuro podróży. Takie rozwiązanie ma wiele zalet. Przede wszystkim, minimalizujemy czas, który poświęcamy na zorganizowanie wyjazdu – biuro zapewni nam przelot, zakwaterowanie, transport oraz wyżywienie. O żaden aspekt naszych wakacji nie musimy się więc już martwić, wystarczy jedynie stawić się na lotnisku o wyznaczonej porze, a o nasz komfort i organizację urlopu zadbają pracownicy biura, w tym obecny na miejscu polskojęzyczny rezydent, do którego możemy się zwrócić z wszelkimi problemami. Ponadto, wakacje z biurem podróży dają gwarancję bezpieczeństwa, szczególnie podczas trwającej obecnie pandemii. W razie nagłej zmiany przepisów covidowych, biuro nigdy nie zostawia swoich klientów na przysłowiowym lodzie, a wręcz dokłada wszelkich starań, by wszyscy bezpiecznie wrócili do domu po urlopie. Co więcej, biuro daje możliwość bezpłatnej zmiany rezerwacji, jak również wykupienia po okazyjnej cenie dodatkowego ubezpieczenia na wypadek zachorowania.
Dzięki długiemu doświadczeniu w branży biuro zazwyczaj wybiera atrakcyjną, sprawdzoną i dostosowaną do potrzeb klienta bazę noclegową, nie ma więc możliwości, że hotel który wybierzemy okaże się zamknięty, zniszczony czy o standardzie znacząco odbiegającym od zdjęć w katalogu, czy na stronie internetowej.
Reasumując, wakacje na Zanzibarze z biurem podróży to gwarancją komfortu, bezpieczeństwa i udanego bezstresowego wypoczynku!
Koniecznie sprawdź jakie atrakcje turystyczne oferuje wyspa. Przeczytaj nasz artykuł 8 największych atrakcji na Zanzibarze i zaplanuj swój wakacyjny wypoczynek.