Sylwester i Nowy Rok w Paryżu – co warto zobaczyć w tym czasie?

Ostatnie kilka Sylwestrów spędziłam w domu, przed telewizorem. Nie narzekam, ale też nie uważam, że to najlepszy sposób spędzania czasu. Rok temu doszłam więc do wniosku, że koniec z rutyną. Pora na zmiany. Powiedziałam sobie: tym razem będzie inaczej. Wykupiłam wycieczkę i wybrałam się samolotem na Sylwestra do Paryża – z opcją świętowania Nowego Roku na Polach Elizejskich. To był zdecydowanie strzał w dziesiątkę!

Muzeum Figur Woskowych Grevin – kultowe postaci w jednym miejscu

Swój sylwestrowy wyjazd do Paryża rozpoczęłam od wizyty w znanym Muzeum Figur Woskowych Grevin. Jedni uważają je za formę kiczu, inni spoglądają na nie łaskawszym okiem, upatrując możliwości oddania hołdu lubianym postaciom światowego kina czy muzyki. Cóż, dla mnie jest to raczej sympatyczna forma uznania. Zacznijmy od tego, że za tę przyjemność przyszło mi zapłacić w przybliżeniu 97 złotych. Jest co oglądać – znajduje się tu około 250 eksponatów. Miałam dogodniejszą i bardziej prawdopodobną możliwość zrobienia sobie selfie z papieżem niż na Placu Świętego Piotra. Możliwość zobaczenia nieżyjących już person wydaje się całkiem interesująca – zwłaszcza gdy wśród nich są takie gwiazdy jak Jimmy Hendrix, Michael Jackson czy Jan Paweł II. Przewijają się tu też aktorzy, sportowcy i politycy oraz postacie fikcyjne. Choć nie znałam adaptacji filmowej, na której opierał się wygląd Małego Księcia, to atrybuty takie jak lisek i róża od razu zdradzały jego tożsamość. Zaraz po spotkaniu z legendami miałam zaplanowany rejs po Sekwanie. Widoki z pokładu statku pokazały mi Paryż z zupełnie innej perspektywy.



Tu pozostało serce dawnej Polonii, czyli jak zwiedzałam Wyspę Świętego Ludwika

Wyspa pośrodku europejskiej stolicy? To się nie zdarza zbyt często. Na dodatek, że choć jest zlokalizowana w centrum miasta, stanowi jego najspokojniejszą dzielnicę. Wyspa Świętego Ludwika, po francusku ’Île Saint-Louis, jest mocnym polskim akcentem w Paryżu. W czasie zaborów biło tu serce polskiej emigracji, było też miejscem spotkań inteligencji. Wśród wybitnych jej postaci był sam książę Adam Czartoryski, właściciel hotelu Lambert – tego, który na wyspie stoi do dziś i obok którego przechodziłam. Środowisko Wielkiej Emigracji skupiało wiele czołowych postaci polskiej kultury i nauki, w tym Marię Skłodowską-Curie, Fryderyka Chopina, Juliusza Słowackiego czy Adama Mickiewicza. Funkcjonuje tu biblioteka, w której utworzono muzeum autora Dziadów. Znajduje się tu też nieco pamiątek po wieszczu. Jeśli interesuje Was ta wybitna postać, w Paryżu znajdziecie więcej śladów jej obecności. Wybierzcie się chociażby na ulicę 63 Rue de la Seine, przy której swego czasu mieszkał Mickiewicz.



Anyżowe lody od Berthillona w sercu Paryża

Nie będę ukrywać, że tym, co najbardziej przyciągnęło mnie na wyspę, były – jak twierdzą paryżanie – najlepsze lody w mieście. Mam na myśli oczywiście Berthillona 😊 Od kosztowania lodów nie odstraszyła mnie nawet zima. A może to nawet i lepiej, bo o tej porze prawie w ogóle nie było kolejek (latem można czekać i z pół godziny). Jeśli zawitacie tu zimą, tak jak ja, ale nie chcecie się ochładzać, zawsze możecie skosztować czegoś z oferty ciast i wyrobów z czekolady. Poza tym znajdziecie też sorbety. Samych lodów w ofercie jest od 50 do 70 (choć z różną dostępnością). Z ciekawszych mogę Wam wymienić te z wątróbką, kasztanami, anyżem czy lukrecją. Ja się skusiłam na gałkę anyżowych i gałkę o smaku herbaty. Anyżowe mają specyficzny smak, który nie każdemu przypadnie do gustu, ale dla mnie to wspomnienie smaku cukierków z dzieciństwa 😉 W sumie opłaca się brać od razu dwie gałki, bo nie dość, że posmakujecie więcej ciekawych smaków, to na dodatek zapłacicie mniej w przeliczeniu na gałkę. Dwie wyniosły mnie łącznie ok. 4 euro. Za jedną zapłaciłabym 2,5 euro. Lody tak mi posmakowały, że zamówiłam jeszcze jedną porcję, nie skończywszy nawet poprzedniej 😉



Spacer po Dzielnicy Łacińskiej – zagłębiu studentów i artystów

Po małej rozpuście wolną chwilę postanowiłam wykorzystać na zwiedzanie upatrzonego wcześniej w przewodniku kościoła świętego Seweryna (église Saint-Séverin). Choć żal mi było opuszczać urokliwą Wyspę św. Ludwika, Dzielnica Łacińska, do której zmierzałam, była nie mniej piękna. Oprócz kościoła, celu mojej wędrówki, znajduje się tu też słynny na całym świecie uniwersytet – Sorbona. Stąd też w dzielnicy napotkać można sporo studentów, natchnionych artystów i ludzi nauki. Wreszcie docieram do kościoła. Jego bryła jest typowa dla gotyku. Liczne gargulce, ostro zakończone łuki w oknach i drzwiach, ale też witraże zdradzają czas jego powstania. Wnętrze również robi na mnie duże wrażenie. Piękne sklepienie, filary stylizowane na pnie palm i misterny ołtarz – to wszystko prezentuje się fenomenalnie. Jeżeli planujecie tu przybyć, sprawdźcie rozpiskę wydarzeń. Kościół św. Seweryna słynie z koncertów muzyki klasycznej, więc przy odrobinie szczęścia możecie upiec dwie pieczenie na jednym ogniu – zwiedzić świątynię i przy okazji posłuchać zabytkowych organów. Polecam Wam też zobaczyć okolicę, która ma nieco grecki charakter. Tego nie się nie spodziewałam, ale widziałam tu budynek nazywany Panteonem. W dzielnicy funkcjonuje też wiele małych greckich restauracyjek.



Śladami Leonarda da Vinci. Luwr i Mona Lisa Muzeum w Luwrze jest jednym z najbardziej orientacyjnych punktów Paryża. Gmach składa się z trzech elementów: najstarszej wschodniej, południowej (XVII wiek) i północnej (XIX wiek). Bogata dekoracja rzeźbiarska elewacji muzeum jest nie lada gratką nie tylko dla historyków sztuki, ale i każdego, kto ceni sobie artystyczny kunszt i piękno. Nie mogę się już doczekać tego, co zobaczę wewnątrz, więc dość już tego gadania. Po odczekaniu dłuższą chwilę w kolejce, zmierzam do środka. Przez bogato zdobione korytarze, można dotrzeć do przepięknych wnętrz – z misternymi wnękami, sufitami, ręcznie malowaną ceramiką i popiersiami. Złote konsole, cukiernice, wazy i lustra genialnie odbijają światło. Każdy z elementów dobrze wyeksponowano, umieszczając go w specjalnych gablotach na wysokości oczu zwiedzających. Największą uwagę – moją i pozostałych turystów – skradła oczywiście Mona Lisa. Wiecie co? Ona faktycznie sprawia wrażenie, jakby patrzyła na nikogo innego, tylko właśnie na Was 😉




CIEKAWOSTKI

• W Luwrze jest 35 000 eksponatów. Aby zobaczyć je wszystkie, potrzeba 100 dni.

• Nike z Samotraki, stela z kodeksem Hammurabiego, Mona Lisa – w muzeum w Luwrze znajdują się najbardziej rozpoznawalne zabytki w historii sztuki.

• W Paryżu możecie natknąć się na wiele polskich akcentów – i to nie tylko na Wyspie Świętego Ludwika. Wchodząc da kościoła św. Seweryna w Dzielnicy Łacińskiej, natraficie na obraz przedstawiający Matkę Boską Ostrobramską, który wyszedł spod pędzla polskiego malarza Walentego Wańkowicza.

• W Paryżu jest tylko jedno muzeum czynne całą dobę. To Muzeum Erotyki, ulokowane w dzielnicy Pigalle.






La Defense – paryski Manhattan

Dzielnica biurowo-mieszkaniowa, nazywana La Defence, to najbardziej nowoczesne miejsce na mapie miasta. Dlatego też bywa nazywane Manhattanem Paryża. Nie mogło i tu mnie zabraknąć 😊 Jeżeli się do niej wybieracie, macie bezpośredni dojazd metrem. Rozmach, przestrzeń i drapacze chmur, pnące się wprost do nieba – takie wrażenia przywiozłam ze sobą do Polski z tego miejsca. Architektoniczny minimalizm, blask szkła i futurystyczny szlif – nie ukrywam, że bardzo mi się tu spodobało. Do tej pory Paryż kojarzył mi się z dekoracyjnymi kamieniczkami i kawiarenkami. Cieszę się, że mogłam zobaczyć też jego wielkomiejskie oblicze.



Sylwestrowa noc na Polach Elizejskich

Po całodziennym zwiedzaniu znalazłam się w hotelu, żeby przygotować się do sylwestrowej nocy i chwilę odpocząć 😉 Zabawa na Polach Elizejskich miała się dopiero zacząć. Wolną chwilę poświęciłam, żeby zrobić się na bóstwo. W końcu niecodziennie spędza się Sylwestra w Paryżu! Punkt 22.00 autokar przywiózł mnie i resztę wycieczki na Pola Elizejskie. Impreza nie do porównania z tym, co oferują polskie miasta. Niezapomniany klimat tworzyli nie tylko ludzie, ale i wyjątkowe oświetlenie placu. Jeżeli szykujecie się na wypicie lampki szampana na Polach Elizejskich, weźcie pod uwagę, że w trakcie imprez masowych tutejsza policja wyjątkowo czuwa nad bezpieczeństwem i rygorystycznie przestrzega zakazu wnoszenia szkła. Wymarzony Sylwester w Paryżu przy lampce szampana jest jednak możliwy, jeśli zastosujecie stary dobry trik i przelejecie odrobinę trunku do plastikowej butelki. Tym, co mi się spodobało, był projektor, który odliczał czas do północy na zegarze wyświetlanym wprost na fasadzie Łuku Triumfalnego. Witaj, Nowy Roku!

Montmartre i Moulin Rouge

W okresie sylwestrowym wręcz wypada zaszaleć! Po nocnej zabawie, trochę zmęczona 😉 wraz z resztą wycieczki wybrałam się do Moulin Rouge, pikantnego zakątka Paryża, ociekającego atmosferą erotyki. Wirujący czerwony wiatrak i neon w tym samym ognistym kolorze zwiastuje niecodzienną przygodę 😊 Znajomi mieszkający w Paryżu polecali mi, żebym do Moulin Rouge wybrała się jeszcze raz – tym razem wieczorem. Wykorzystałam więc następnego dnia czas wolny i przyszłam tu ponownie. I rzeczywiście było warto – o zmroku miejsce prezentuje się zdecydowanie bardziej atrakcyjnie niż za dnia – dla porównania pokazuję Wam zdjęcia zrobione za dnia i wieczorem.



Co do Moulin Rouge ma Christina Aguilera?

Na początku tego tysiąclecia, w 2001 roku, znana wokalistka Christina Aguilera, w towarzystwie Lil’ Kim i Pink, nagrała pikantny teledysk Lady Marmalade, poświęcony właśnie Moulin Rouge. Był on jednak kręcony nie w Paryżu, a w Los Angeles. Plan miał do złudzenia przypominać autentyczne wnętrze klubu nocnego z początku XX wieku. Klip wywołał spore kontrowersje – jak na tamte czasy był dość prowokacyjny. Choć budził wiele emocji, został okrzyknięty jednym z 500 utworów wszech czasów. Został też wykorzystany w musicalu filmowym, zatytułowanym – a jakże – Moulin Rouge!

Moulin Rouge zasłynął przede wszystkim zmysłowym kankanem. Ta, znana na całym świecie, rewia, oferuje dziś pokazy, które odbywają się trzy razy dziennie. W cene biletu wliczony jest szampan. Ciekawostką jest fakt, że w tym roku Moulin Rouge obchodzi 130 lat istnienia.

Plac Pigalle – nie tylko kasztany

Nieopodal słynnej rewii znajduje się plac Pigalle. W końcu to tu są podobno najlepsze kasztany. A tak naprawdę, to od dawna dzielnica uciech cielesnych. Co bardziej zainteresowani mogliby natrafić na miejsce udostępniające pokazy erotyczne, sklep z gadżetami wiadomego zastosowania 😉 oraz Muzeum Erotyki. Nie mając zbyt wiele czasu, by zagłębić się w jego zakamarki, wybrałam się pod znajdujący się rzut beretem słynny mur Kocham Cię (Les mur des Je t’aime). Miejsce jest znane z romantycznych wyznań przychodzących tu par. Czuje się to od razu. Patrzę na ścianę, na której jednego z najpiękniejszych zwrotów użyto 1000 razy – i to aż w 300 językach. Miłość wisi tu w powietrzu. Nieopodal znajduje się kolejne sentymentalne miejsce – plac du Tertre, słynący z przesiadujących tu artystów, którzy w wolnej chwili (oczywiście za opłatą) namalują Wasz portret lub karykaturę.



Na Montmartre jest jeszcze jedno ciekawe miejsce, do którego polecam Wam zajrzeć. Chodzi o Bazylikę Sacre-Coeur (Serca Jezusowego), ulokowaną na wapiennym wzgórzu i górującą nad miastem. Dotarłam do niej, pokonując schody, popularne miejsce przesiadywania paryżan. Gdy znalazłam się już na górze, moje oczy rozpieścił widok pięknej panoramy miasta. Dla takich chwil warto się natrudzić 😊

Data Publikacji: 25.11.2019
autor artykulu zdjecie

Artykuł autorstwa: Redakcja Rainbow

Eksperci z branży turystycznej – piloci wycieczek, animatorzy, rezydenci i przewodnicy i wielu innych specjalistów, którzy dzielą się swoimi doświadczeniami i wiedzą zdobytą podczas niezliczonych podróży. W tekstach łączą praktyczne wskazówki z fascynującymi historiami i ciekawostkami z różnych zakątków świata. Ich opowieści to nie tylko przewodniki po popularnych kierunkach, ale przede wszystkim autentyczne relacje osób, które na co dzień pracują z turystami i poznają opisywane miejsca od podszewki.

Podobne artykuły

krajobraz kierunku
Terakotowa Armia – tysiące figur na straży cesarskiej nieśmiertelnościTerakotowa Armia zachwyca turystów i fascynuje naukowców. Tajemnicza armia cesarza Chin powstała ponad 2000 lat temu i aż do XX wieku nikt o niej nie wiedział. Tysiące pełnowymiarowych postaci żołnierzy, koni i rydwanów można dziś podziwiać w chińskim mieście Xi'an. Wszystko wykonane z terakoty, brązu, drewna, a nawet złota. Dziś można zwiedzać to miejsce, choć wciąż ogromny kompleks skrywa obszary, do których archeolodzy boją się zajrzeć. Gotowi do obrony żołnierze, śmiertelnie niebezpieczne jezioro, pułapki czy niezwykłe dekoracje i skarby – co jeszcze skrywa teren wokół mauzoleum cesarza Qin Shi Huanga?
krajobraz kierunku
Alhambra w Granadzie – arcydzieło arabskiej architektury w HiszpaniiAby zobaczyć majestatyczny pałac pełen orientalnych mozaik, wcale nie trzeba planować podróży na wschód! Nie opuszczając Europy, można odnaleźć miejsce rodem z arabskich baśni – wystarczy odwiedzić Granadę i jej najsłynniejszą atrakcję, czyli Alhambrę. To niezwykły pałac, w którym zachwycająca architektura łączy się z pełną tajemnic historią.
krajobraz kierunku
Świecąca plaża? Malediwy nie są jedyne! Gdzie jeszcze zobaczysz kosmiczne plaże?Na niektórych plażach świata natura przygotowała spektakl, który wydaje się pochodzić z innej planety. Gdy zapada zmrok, morskie fale zaczynają emanować delikatnym, błękitnym światłem, a każdy ruch w wodzie zostawia za sobą świetlisty ślad. To fascynujące zjawisko bioluminescencji, które można zaobserwować w kilku wyjątkowych miejscach na Ziemi. I choć najbardziej znane są świecące plaże Malediwów, podobne nocne iluminacje czekają na odkrycie w innych zakątkach globu.
krajobraz kierunku
Atrakcje Japonii. Co trzeba zobaczyć w Kraju Kwitnącej Wiśni?Japonia to kraj niezwykle nowoczesny, w którym historię i tradycję widać na każdym kroku. Odwiedzając ją, trudno skupić się tylko na współczesnych atrakcjach, historycznych budowlach czy zjawiskowej naturze – dopiero ich połączenie oddaje prawdziwy smak japońskiej kultury. Tak jak pełnię smaku potrawy poznajemy dopiero wtedy, gdy wszystkie jej składniki współgrają ze sobą w harmonijnej całości. Co więc składa się na smak Kraju Wschodzącego Słońca? Imponujące rozmachem wieżowce i ruchliwe ulice pełne kolorowych ekranów. Dworce kolejowe tak bogate w ofertę handlową i rozrywkową, że można by na nich zamieszkać. Drewniane monumentalne świątynie i małe kapliczki wepchnięte między blok mieszkalny a osiedlowy sklep. Młodzież ubrana zgodnie z modą danej subkultury i ta sama młodzież w letnim bawełnianym kimonie. Nowoczesne elektryczne podgrzewane sedesy i wanny kontrastujące z brakiem centralnego ogrzewania. Betonowe miasta i różowe płatki kwiatów wiśni fruwające w powietrzu niczym śnieg. Czytaj dalej i poznaj więcej fascynujących kontrastów, które czynią Japonię jednym z najbardziej intrygujących krajów świata.