Opinie o Budapeszt i Zamki Siedmiogrodu

4.8/6
(44 opinie)
Intensywność programu
4.7
Pilot
5.0
Program wycieczki
5.2
Transport
5.2
Wyżywienie
4.7
Zakwaterowanie
4.4

Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    1

    100% musicie tam pojechać

    Barbara, Łódź 19.11.2024 | Termin pobytu: lipiec 2024

    Dlaczego ten czas tak szybko biegnie? Było tak dobrze. Piękne zabytki, doskonała opieka i prowadzenie wycieczki przez Panią pilot Paulinę. Ale też super jazda autokarem, dobre jedzenie i hotele. Tak bardzo chciałam pojechać i moje marzenie się spełniło. Już jadąc do Rumunii Pani pilot i przewodniczka - Pani Paulina pokazywała nam mapki Rumunii, walutę, opowiadała o tym przepięknym państwie i słuchaliśmy codziennie tej samej rumuńskiej piosenki! Hotele bez zarzutu. Dobry standard i dobre jedzenie. Połowa lipca - temperatury ok. 38- 40C. Ale dało się przeżyć z kapeluszem i okularami przeciwsłonecznymi i wodą. Autokar był klimatyzowany, ale bardzo rozsądnie. Nie wiem, które miasteczko rumuńskie zrobiło na mnie największe wrażenie. Przejechaliśmy Transylwanie, czyli część Rumunii położoną na Karpatach. Na początku była Kluż Napoka. Tam katedra, monumentalny pomnik króla Macieja Korwina - wybitnego króla węgierskiego i dom jego urodzenia. Byliśmy też w cerkwi , gdzie odbywała się msza. To trzeba zobaczyć i podziwiać. To było misterium! Podczas wycieczki kilka razy wracaliśmy do cerkwi z uwagi na ich mnogość w Rumunii, ponieważ były odpowiedzią na politykę Węgier - najeźdźcy, które były krajem katolickim. W Kluż Napoce oprowadzała nas Pani przewodnik Ewa - polskojęzyczna, bardzo konkretna i sympatyczna. I były to opowieści nie tylko o piętnastowiecznej historii, ale też o czasach, kiedy twardą ręką rządził Nicolae Ceausescu (można powiedzieć że z żoną Eleną), i po ich brutalnej śmierci. Bardzo dużo informacji o Ceausescu , jego żonie, dzieciach i życiu jego rządach przekazała Pani Paulina. Czytała fragment książki o przebiegu budowy potęgi Ceausescu - pałacu parlamentu w Bukareszcie , a później obejrzeliśmy film obyczajowy o losach dzieci w domu dziecka w tamtych czasach. Kolejne ogromne zaskoczenie to Sighișoara. Nawet sobie nie wyobrażałam, że są takie perełki architektoniczne. Singhisoara to jeden z najlepiej zachowanych średniowiecznych zespołów miejskich w Europie Środkowo-Wschodniej, wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Tam jest dom, gdzie urodził Drakula - Wład Palownik hospodar wołoski. I przy tej okazji Pani Paulina Olszówka wyłożyła historię o tym tajemniczym człowieku uzupełniając o film, który jak się okazuje był wielkim gospodarzem i wojownikiem. A dlaczego był nazwany "Drakulą"? Odpowiedź znajdziecie podróżując po Transylwanii. Bo prawie w każdym zwiedzanym zamku jest część poświęcona temu bohaterowi, W Bran również. Choć ja zamek w Bran odebrałam bardziej jako zamek królowej Rumunii, Marii Saxa-Coburg-Gotha. Piękny, nieduży zamek, z wąskimi korytarzami i całą historią o królowej Marii i jej rodzinie. Ale zanim tam poszliśmy już byliśmy przygotowani historycznie przez Panią Paulinę. Pod zamkiem jest targ. Można kupić bardzo ładne rumuńskie bluzki, konfitury, sosy , warzywa marynowane. Polecam również czekoladki, czekolady i batony rumuńskie. Są przepyszne! Pociągnę wątek jedzenia - byłam na kolacji rumuńskiej. I tu jak małe wesele. Dwóch panów śpiewało i grało - i to jak! - ładne dziewczyny i panowie w regionalnych strojach tańczyli - no i oczywiście dołączyliśmy do nich. Jedzenie typowo rumuńskie m.in. malutkie gołąbki z kiszoną kapustą i puree. Wcześniej rosół z kluskami ziemniaczanymi. a później ciasto. Na stołach cały czas królowały wędlina, podroby i warzywa. No i oczywiście słynna palinka (miała moc i był kieliszeczek, a może nawet trzy) i wino - po imprezie oczywiście do kupienia. Też polecam! Później kolejne miejscowości: Braszowo. Był spacer, a na nim przekaz historyczny o organizacji miasta no i należy się nastawić na coś co zaprze dech w piersiach. To tzw. Czarny Kościół – późnogotycka świątynia obronna z XIV wieku. Największa budowla sakralna w Rumunii oraz największy gotycki kościół między Wiedniem a Stambułem. Przydomek „czarny” był wiązany z pożarem z 1689 roku. I ta wąska, słynna uliczka, gdzie trzeba iść pojedyńczo. Jaka była jej historia, dowiecie się zwiedzając Braszów. Konieczne są również zakupy w sklepie firmowym Farmec (zazdroszczę tak bardzo wszystkim, którzy tam będą). Można tam kupić świetne kosmetyki od kremów po kosmetyki do make-up, dezodorandy. Kosmetyki mają swoją historię, bo ich receptura sięga czasów Ceausescu i specjalnie były dostosowane technologicznie do potrzeb pary Cauausescu. Później perełka architektoniczna to średniowieczny zamek Sybinu, poszulkiwania „sybińskich oczu”, Plac Duży, Plac Mały z Mostem Kłamców (według tradycji jeśli ktoś skłamie na moście, ten ma się zawalić) i Plac Huet z katedrą luterańską. Potem był przejazd do zamku średniowiecznego Hunedoara, jednego z „7 cudów Rumunii”. To późno średniowieczna twierdza stworzona przez Jana Hunyadeg, wielkiego wojownika. Przepiękny. Kolejną miejścowością, ostatnią w Rumunii, była Timiszuara, z kilkoma przejściowymi placami, a tu z kolei największa cerkiew. To miasto związane jest niedaleką historią, bo tu na początku lat dziewięćdziesiątych były zamieszki na tle politycznym. Po nich Cauausescu wraz z żoną zostali rozstrzelani. Jednym słowem przepiękna Rumunia nas żegna. Kolejne miasto jest położone na Węgrzech - Segedyn - historia jego związana jest z rzeką, a tak naprawdę powodziami. No i znowu przepiękna architektura- katedra, największa synagoga, i tu produkowane jest salami Pick, które polecam kupić na Węgrzech. Miasto, z którego naukowcy otrzymali nagrodę Nobla w dziedzinie medycyny w 2023r. W centrum miasta jest jedyne w swoim rodzaju dzieło węgierskiej secesji – Pałac Reöka. Przewodnim motywem zdobniczym gmachu jest woda. Cud. No i ostatnie miasto Budapeszt. Tu już nie będę się rozpisywała, bo tak piękne miasto z taką historią należy zobaczyć "bez gadania". Dodatkową atrakcją były Łaźnie w parku (super spędzony czas na basenach) i rejs wieczorem po Dunaju, gdzie całe wybrzeże jest oświetlone (Parlament, Wzgórze Zamkowe). Budapeszt to jedno z najpiękniejszych miast, myślę że na świecie. Przewodnicy na 6. Jestem bardzo zadowolona i szczerze polecam tę wycieczkę. Bardzo dobrze zorganizowana i poprowadzona.

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    51

    Super wycieczka

    Bogusław 07.05.2018 | Termin pobytu: maj 2018

    Bardzo fajna wycieczka objazdowa. Dość intensywny program, nie był jednak ponad siły jej uczestników w różnym wieku.

    5.5/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    14

    Słoneczne rumuńskie lato

    Mateusz i Marta 23.08.2019

    Wycieczka doskonała dla ludzi w każdym wieku. Bez problemu poradzą sobie na niej i małe dzieci i osoby starsze. Chyba, ze ktoś nie znosi siedzenia w autokarze, bo jednak są dość długie przejazdy pomiędzy miastami (cała trasa to ponad 2,8 tysiąca km). Wbrew stereotypom Rumunia jest naprawdę zadbanym krajem. Śmieci nie walają się po ulicach, jest bardzo czysto. Nie ma żebrzących ludzi (a na pewno jest mniej niż w dużym polskim mieście). Ogrom zabytków może nawet przytłoczyć nie spodziewających się tego turystów.

    5.5/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    45

    Wszechstronna i udana wycieczka objazdowa

    Ryszard, Wrocław 13.05.2018 | Termin pobytu: czerwiec 2018

    Witam Byłem z żoną na wycieczce objazdowej podczas długiego weekendu ( 28 kwietnia do 5 maja) którą uważam za bardzo udaną - jesteśmy z niej bardzo zadowleni i zamierzamy udać się na kolejną wycieczkę objazdową . Byłem z biurem R pierwszy raz i mam bardzo dobre zdanie o wycieczce. Wycieczka nadaje się dla osób w każdym wieku bo byli i młodzi i stypendysci ZUSu (ja). Załaczam kilka zdjęć może niektórzy się rozpoznają.na nich. Wrażeń dużo szczegónie w konfrontacji w posiadanymi opiniami z okresu socjalizmu w róznych sprawach np 1. Na autostradach nie ma bramek (może im sprzedać nasze). 2. Rumunia jest poza Szengen stąd kontrola graniczna - była krótka (nam szczeście dopisało bo była Pani Ola przewodnik) 3. 1 maja sklepy były normalnie otwarte , ludzie w sklepach jak u nas , wisiały flagi Państwowe, sklepy te same co u nas LIDL, Kaufland. 4. Przez całą wycieczkę nie spotkałem Cyganów w wersji znanej u nas - chyba do nas wyjechali. 5. Ze starym systemem walczyli ostro - zgineło kilka tysięcy (władza używała np snajperów) a przed Cerkwą (załaczone zdjęcie) w Timiszoarze jest tablica z tymi co zginęli tam na oko 200 osób . 6. "Słońce karpat" było przeciw aborcji (była dozwolna dla kobiety która urodziła 4 dzieci) - wynik oficjalny koło 11000 kobiet zmarło podczas zabiegów wykonywanych " samodzielnie"- szczególy pomijam. 7. Rumunia powstała sto lat temu jak państwo i po wycieczce bardziej rozumiem Węgrów jak ich wykiwano (Timoszoara to mieszanka Niemców, Rumunów i Węgrów) . Wiele innych spostrzeżeń dlatego warto jechać i samemu zobaczyć i posłuchać. Rysiek

    5.5/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    13

    Świetna wycieczka !

    Teresa i Jacek 21.05.2019

    Wycieczka bardzo ciekawa tematycznie. Trasa dluga ale nie męcząca. Hotele na wysokim poziomie jak też wyżywienie. Pilot pani Ola w pełni zaangażowana i reprezentujaca dużą wiedzę na temat zwiedzanych okolic i obiektów. Pogoda dopisała - więc czego trzeba więcej. Polecamy jak najbardziej! T&J

    5.5/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    9

    Rumunia warta poznania

    Katarzyna 27.08.2019

    Oczywiście, poza odwiedzanymi miejscami, podczas wycieczki bardzo ważni są kierowcy, pilot i przewodnicy. Pan Zbyszek i Pan Jarek świetnie prowadzili autokar, byli bardzo pomocni i dodawali do wyjazdu dużo humoru. Wielkie brawa! Pan Marcin jest bardzo otwarty, pomocny, cierpliwy i radosny. Podczas wycieczki pełnił także funkcję tłumacza - niektórzy przewodnicy byli anglojęzyczni. Mimo młodego wieku, pan Marcin jest już profesjonalnym pilotem, z którym chętnie się podróżuje. Wśród kilku przewodników moim zdaniem wyróżniła się Pani Agnieszka - sympatyczna , z charyzmą i dużą wiedzą książkowo-życiową - od kilku lat mieszka w Rumunii. Od niej dowiemy się, jakie pamiątki warto "przyturlać ." Zakwaterowanie i wyżywienie było na dobrym poziomie; czysto, bardzo miła obsługa . W okolicach Budapesztu może dziwić nocleg w gospodarstwie agroturystycznym blisko stadniny koni, ale teren jest bardzo zadbany i urokliwy. Budapeszt ma imponującą panoramę. Rumuńskie miasteczka są malownicze, dla mnie szczególnie Braszowo. W Sybin warto kupić lody na kulki (bodajże 3 za 11lei) - pycha! Zamek Drakuli może niektórych rozczarować - wewnątrz ciasno i mnóstwo turystów, kolejka już do samego zamku, warto go zwiedzić sprawnie. Ogólnie wycieczka bardzo udana, gorąco polecam!

    5.5/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    0

    Wycieczka objazdowa

    Witański 26.08.2024

    Urokliwe rumuńskie miasteczka, piękne krajobrazy i na deser Budapeszt. Warto wybrać tę objazdówkę jako alternatywę dla Włoch czy Chorwacji.

    5.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    96

    Budapeszt i Zamki Siedmiogrodu

    Jerzy, Opole - Uczestnik wycieczki 03-12.08.2024 r. 30.07.2018

    Wyjazd z Woszczyc o czasie, przyjazd do Budapesztu o godz. około 20:00. Pierwszy dzień i zmiana planów. Zamiast późnym popołudniem, pierwszym miejscem w które zawitaliśmy było kąpielisko Szechenyi, pływalnia na wolnym powietrzu z termami do tego łaźnie suche i parowe. To był strzał w dziesiątkę. Po prawie 3 godzinach relaksu, aktywizacji mięśni, poprawy kondycji fizycznej bo przecież nic tak nie wpływa na poprawę samopoczucia jak kąpiel w wodzie o temperaturze wyższej od otoczenia włącznie z masażem gorącymi strumieniami geotermalnymi, wyruszyliśmy zwiedzać Budapeszt. Przejazd przez ulice do przedmieść miasta przypominał trochę Warszawę z Lalki Prusa. Spokojne, bezgwarne, nie do końca zadbane ulice, kontrastowały z wyglądem kamienic stanowiących przedmieścia Stolicy. Zwiedzanie zaczęliśmy od Placu millenium z postacią archanioła Gabriela i kolumnadą na której uwieńczono narodowych bohaterów, następnie wzgórze Gellerta z widokiem na panoramę miasta. Po zwiedzeniu planowanych miejsc w pamięci pozostanie mi monumentalna i koronkowa sylwetka węgierskiego parlamentu - majstersztyk architektury. Szkoda, że nie byliśmy w środku, ponoć wnętrza wyglądają jak bajkowe komnaty. Krótki pobyt w Budapeszcie uwieńczony został rejsem po Dunaju, który osłodził co nieco niedostatek tego na co czas nie pozwolił. Gdyby choć na jeden dzień zamienić samochody na dorożki, mężczyzn przyodziać w męskie surduty, a panie w spacerowe damskie stroje i gdyby tak sklepowe witryny przywdziały dekorację sprzed stu lat, nie byłby konieczny wehikuł czasu aby choć na jedną magiczną chwilę przenieść się w XIX wiek stolicy Madziarów. Segedyn, miasto ze swą tragiczną historią z sprzed prawie 150 lat. Podobnie jak Budapeszt, centrum i przedmieścia ukształtowane w ubiegłym stuleciu. To co najbardziej utkwiło mi w pamięci to cudo architektury w postaci Synagogi żydowskiej. Timszoara, jedno z największych Rumuńskich miast z interesującą wielowiekową historią, która ukształtowała miasto i miasto, które napisało historię przemian dla Rumuni. Polecam starówkę otoczoną kamienicami i barokową Katedrę, no i wreszcie 'klu' wycieczki - zwiedzanie zbudowanego na skale średniowiecznego zamku w Hunedoarze, rezydencji królewskiej i symbolu panowania w Siedmiogrodzie. Sybin, miasto artystów, z zabytkową wspaniale zachowaną starówką i nie tylko. W wolnym czasie polecam 'zapuścić się' w podwórza kamienic mieszkalnych, tam jakby czas się zatrzymał. Tudzież drewniana przybudówka, gdzieniegdzie odrapane mury na których wiją się kable i rury, no i ten swojski klimat połączony ze spokojem kontrastującym z hałasem przenikającym przez bramy wejściowe z gęsto zaludnionych ulic. Zapomniałbym wspomnieć o Moście Kłamców. Według tradycji każdy kto skłamie będąc na nim, ten ma się zawalić. Nie wiem czy coś jest na rzeczy czy nie, ale gdyby w tym miejscu ktoś zapytał mnie o hasło do mego konta bankowego to... nic bym nie odpowiedział, w takich miejscach wyznaję poniekąd słuszną zasadę: 'albo mówić prawdę albo nic nie mówić'. No i wreszcie Brian z górską warownią w postaci średniowiecznego zamku rodowego samego Drakuli, do którego wedle wszelkiego prawdopodobieństwa 'wołoski hospodar' nigdy nie zawitał :-). Dzień zakończyliśmy zwiedzaniem Braszowa. Jak dla mnie najbardziej zaczarowanego z odwiedzanych miast. Oprócz sławy czarnego Kościoła w mej pamięci pozostanie znakomicie zachowana starówka do której wiodą arterie otoczone urokliwymi skupiskami starych domów. Gdyby nie restauracje i puby wypełniające prawie każde wolne miejsce to sama obecność w tym miejscu przeniósłby mnie w inną rzeczywistość współczesnej Transylwani. Ostatni dzień wycieczki to Sighisoara, perła architektury średniowiecza i miejsce narodzin Drakuli. Szkoda, że coroczny festiwal średniowiecza odbędzie się dopiero po naszym powrocie do Polski. Kluż - Napoka, ostatnie zwiedzane miasto, obfitujące w ciekawe zabytki, z wspaniałym rzymskokatolickim kościołem św. Michała. Podsumowując - organizacja wycieczki bez zarzutu. Hotele klasy turystycznej całkiem przyzwoite, wyżywienie też. Pilot wycieczki - standard, z wyjątkiem kiedy w Sybin dołączyła do nas Pani pilotując nas do Braszowa. Po prostu genialna, opowiadała i opowiadała a my słuchaliśmy i słuchaliśmy bez końca. Co do uczestników, z uwagi na kilka wolnych miejsc w autokarze, pilot pozwolił nam ulokować się według własnych upodobań. Tak się złożyło, że przednią części autobusu wypełnili 'zorientowani na wrażenia poznawcze', natomiast drugą (w której miałem szczęście się znaleźć) zorientowani zarówno na wrażenia poznawcze jak i integracyjne, a to wszystko dzięki pewnej optymistce - Krysi ze Szczecina, którą serdecznie pozdrawiam. Dzięki temu czas spędzony w autokarze jak i wieczory w hotelach delektując się nie tylko Palinką były beztroskie, przyjazne i wesołe. Pozostała mi tylko wątpliwość wciąż okraszona tajemnicą, czy opowieści jakimi raczyli nas przewodnicy o wołoskim hospodarze 'Drakuli' to legenda czy prawdziwa historia. Uczestnik wycieczki objazdowej 21-28.07.2018, Budapeszt i Zamki Siedmiogrodu. Jerzy Konopka

    5.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    9

    Budapeszt i zamki Siedmiogrodu

    ELZBIETA, Dolny Śląsk 07.06.2019

    Wycieczka dobrze zorganizowana. Przebiegła bez większych "zgrzytów" i w sympatycznej atmosferze. To duża zasługa p.Oli, naszej pilotki, która nie tylko potrafiła doskonale zaopiekować się grupą ale także swoją wiedzą i ciekawymi opowieściami przybliżyć i zainteresować Rumunią.

    5.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    4

    Budapeszt i Siedmiogród

    Beata, JASIONKA 21.05.2019

    Wycieczka ciekawa nie męcząca ,pilot p.Ola kobieta ,która kocha swoja prace i Rumunię.Przekazała mnóstwo wiedzy i praktycznych ciekawostek.Punkt który powinien być obowiązkowy- kolacja u gospodarza Rumuńskiego :) Rumunia piękna z cudownymi perełkami na pewno wrócimy w kolejne jej regiony.Korzystaliśmy tylko ze śniadań ,na Węgrzech jedliśmy najlepszy gulasz z kluseczkami,a rumuńskie gołąbki biją na głowę nawet najlepsze nasze. Trochę męczący powrót całonocny w autokarze ale daliśmy radę -sympatyczni kierowcy.

telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem