Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
4.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka w sumie udana. Przelot wygodny, bo bezposredni i w sensownych godzinach. Minusem był brak ekranów do oglądania filmów oraz dosyć ubogie jedzenie (szczególnie drugi posiłek). Zakwaterowanie w Cartagenie w dobrym hotelu, blisko plaży (choć ta najbliższa była "w budowie"), blisko ulicy handlowej i bulwaru po drugiej stronie półwyspu. Na Stare Miasto można dojechać autobusem lub dojść piechotą. Polecam też malowniczą dzielnicę Gatesmani. Oba miejsca do odwiedzenia w dzień i wieczorem. Program objazdu ciekawy, ale w planie podróży, który można przeczytać na stronie Rainbow są pewne nieścisłości. Pierwszego dnia po przylocie zamiast rejsu jest propozycja wycieczki fakultatywnej po mieście. Jest to lepsze rozwiązanie, bo po męczącej podróży taka opcja jest wygodniejsza. Na drugi dzień zaplanowano górską miejscowość Minca. Opis brzmi zachęcająco, ale zapomniano dodać, że jeśli chce się odbyć krótki spacer po wiosce, to trzeba zrezygnować z lunchu. Na jedno i na drugie po prostu nie ma czasu. Po co wspominać w opisie o mieście Santa Marta, jeśli w ogóle się w nim nie zatrzymujemy, tylko przejeżdżamy po obrzeżach? Pobyt w Palomino przyjemny - hotel położony blisko morza, w ogrodzie z przyjemnym basenem. Śniadania skromne w dwóch opcjach. Do plaży trzeba przejść kawałek wzdłuż brzegu, bo najbliższa została ... zabrana przez morze! Wycieczka do Parku Tyrona bardzo fajna, treking w górę i w dół, a ostatni odcinek po błocie. Trudy wędrówki rekompensują piękne widoki, dżungla i plaża. Nasz grupa 50+ i 60+ dała radę, ale w upale było, szczególnie w końcówce, ciężko. Treking do wodospadu, następnego dnia, w porównaniu z Parkiem Tyrona, łatwy i przyjemny. Polecam buty do kąpania, bo trasa biegnie chwilami korytem strumienia. Wizyta w wiosce Indian wraz ze spacerem interesująca, choć pobyt na miejscu dla mnie trochę za długi - można byłoby go skrócić i zaoszczędzony czas wykorzystać na krótki spacer po Santa Marta. Rejs na wyspę odbył się ostatniego dnia. Plażowanie przyjemne, ale cena zbyt wysoka. Snorkowanie z brzegu nie było możliwe, a wypłynięcie dalej wiązało się z dodatkowymi kosztami i utrata opłaconego lunchu. Pilotka OK, jej dużym plusem była świetna znajomość hiszpańskiego. W autokarze słabo było ja słychać w środkowej części. Podsumowując - osobiście jestem zadowolona z tego co zobaczyłam, ale szczegóły do dopracowania.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka Pogoda I przygoda, termin pobytu ostatni tydzień stycznia 2025.Cartagena....kolorowa i przepiękna....po śniadaniu wybraliśmy się do miasta taxówką za 10 dolarów w obie strony. Spędziliśmy tam cały dzień oglądając zabytki, o których doczytaliśmy w internecie, koleżanka uczestniczyła we mszy świętej w katedrze, odwiedziliśmy park leniwców(są zdjęcia i filmiki)Stare Miasto, dzielnice artystów. Jedliśmy w lokalnych restauracjach , chłonęliśmy ducha miasta bez płacenia 75 dolarów od osoby za 3 godzinną wycieczkę do murów obronnych. Następnie przejazd do Palomino. Autobus wygodny, dobre nagłośnienie, p.Kasia dużo opowiadała...aczkolwiek mało treściwie, jednak na plus za starania. Droga do plantacji kawy malownicza przez dżunglę. Hotel w Palomino b. przyjemny, z basenem i w pięknym ogrodzie. My zabraliśmy ze sobą cały bagaż i nie było problemów. Podwieziono tuktukami. Kolejny dzień Park Tayrona. Ufff gorąco!!!Długie spodnie wcale nie potrzebne, narzekali na komary...mnie o dziwo nie pogryzły. U nas w lasach jest ich znacznie więcej, także bez przesady.14 km w upale, dość ciężko, ale pięknie...wszyscy dali radę. Na wejściu do parku małpki, autostrady mrówek, piękne rośliny, potem cudny widok na skały wychodzące z morza i plażowanie. W parku wytyczone szlaki jak w naszych górach, ludzi równie dużo. Brakowało mi tam dzikości. Każdy szedł swoim tempem i nie dowiedziałam się niczego ani o roślinach, ani o zwierzętach, a to interesowało mnie najbardziej. Kolejny dzień...spacer do wodospadu. Tu było bardziej dziko, bo niewielu turystów poza naszą grupą. Wodospad wysoki i piękny. Kąpaliśmy się w dolnym basenie, po czym wspinaczka po głazach i kąpiele w kolejnych wyższych basenach. W drodze powrotnej banany pieczone na grillu, drobne zakupy u tubylców na straganikach przy dróżce, po południu fakultet za 65 dolarów od głowy. Spływ na dętkach. Hotel stoi przy uliczce ze sklepikami, restauracjami i biurami... więc turyści!!!!W jednym z tych biur kupiliśmy te atrakcję za 12 dolarów od osoby. Przyjechali po nas na motorkach, sami sobie trzymaliśmy dętki pod pachą i jechaliśmy tak z 10 minut. Już samo to było atrakcyjne. Na miejscu czekała na nas przemiła Kolumbijka, która opiekowała się nami w trakcie tego spływu. Świetna atrakcja, ale nie za 65 dolców!!!!Następnie powrót do Cartageny.I tak naprawdę koniec atrakcji w cenie. Kolejny fakultet za 155 dolarów od osoby. Wyspy różańcowe, a w cenie jedna wyspa, bez jedzenia ,picia i snurkowanie. My wzięliśmy z miasta .5 wysp, snurkowanie nad wrakiem samolotu Eskobara, kolejne na małej rafie. Obiad. Alkohol i napoje na łodzi bez ograniczeń. Po zmroku pływanie z fluorescencyjnym planktonem, za profesjonalne zdjęcie 50 zł. Cala ta wycieczka kosztowała nas 80 dolarów od głowy. Dzień wyjazdu...po śniadaniu umówieni już z taksówkarzem pojechaliśmy do ptaszarni (taxi w te I z powrotem 60 dolców),Wstęp do parku po 20 dolarów. Park ekstra. Były korki, więc wracaliśmy 2,5 godziny, ale było warto i zdążyliśmy ze wszystkim. Na lotnisku podziękowaliśmy p.Kasi za opiekę, pożegnaliśmy się, a w Polsce po powrocie okazało się, że nasza pani przewodniczka usunęła nas i koleżankę, z którą braliśmy wycieczki we własnym zakresie, z naszej WhatsAppowej grupy. No cóż!!! Najwyraźniej należało ukarać naszą niesubordynację. Pozdrawiamy serdecznie p.Kasiu
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Kolumbię warto zobaczyć, ale jak dla mnie - w tej wycieczce to zdecydowanie za mało. Północna część od Cartageny de Indias zielona, kolorowa, gorąca i parna. Przygód nie było. Program lekki, niemęczący. Hotel w Palomino urzekający, trochę specyficzny, ale dający możliwość odpoczynku.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Generalnie wycieczka ok, ale (jak to bywa najważniejsze po ale :) ) Brak informacji o celowości przepakowania się na przejazd do Sanata Marta i Parku Tayrona - na szczęście pilot stanął na wysokości zadania ale wystarczyło powiedzieć że jest problem z dojazdem do hotelu po deszczach - wiozły nas tuk-tuki. Ładnie nazwana wycieczka objazdowa ale całość zamyka się w 2 lokalizacjach hotelowych z których realizuje się trasę. Organizacja wycieczki fakultatywnej po Cartagenie za 75 US odd osoby jako wycieczki fakultatywnej gdy mieszkamy 3 km od centrum i dawanie czasu czasu wolnego dla reszty??? no ... w mojej opinii to raczej nie tak wygląda objazdówka - dotychczas żyłem w przekonaniu że wycieczka objazdowa nie polega na wożeniu ludzi od hotelu do hotelu i dawanie im czasu wolnego bo od tego jest wypoczynek jak ktoś lubi. Wycieczka na wyspy różańcowe - jak chciałem 5 wysp okazał się ze nie ma w ofercie Kolumbia - piękny kraj na pewno wart obejrzenia i polecenia. i to tyle z wrażeń. Jeśli mogę coś dodać z porad praktycznych - oczywiście niezależnych od organizatora - w wiosce indiańskiej duża ilość pcheł pustynnych nic sobie nie robiących z płynącej po mich nogach prearatach z DEET na komary - pcheł to nie interesuje ;)