Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Moja wiedza o Maroko przed wycieczką Cesarskie Miasta nie stała na wysokim poziomie. Raczej obecne w powszechnej świadomości strzępy informacji- kraj, w którym religią państwową jest islam, bardzo odmienna wobec europejskiej kultura. Kilka enigmatycznych nazw miast, które niekiedy obijały się o uszy- Marrakesz, Rabat, Casablanca. Tyle wiedziałem. Niewiele. Największym walorem wycieczki było bardzo znaczne poszerzenie horyzontów i wyjeżdżam bogatszy w dość pokaźną świadomość, jakim państwem jest Maroko. Przekonałem się, że mamy do czynienia z wielkim tyglem kultur i historii, gdzie na przestrzeni wieków przenikały się wpływy arabskie, berberyjskie, francuskie, żydowskie, portugalskie. Nieraz w zaskakującej harmonii, a nieraz w kontrze i tarciach. Zobaczyłem, że islam może mieć bardzo różne odsłony- bardzo intrygującym doświadczeniem było obserwowanie kobiet, które są ubrane w sposób naprawdę różnorodny- spotkamy skryte za nikabem twarze, ale też bardzo bliski europejskiemu, niekiedy wręcz wyzywający styl u niektórych młodych Marokanek. Wreszcie też wiem, czym są i jakie są różnice między nikabem, burką, hidżabem. Niewątpliwie jest to zasługą bardzo dobrej, zaangażowanej i profesjonalnej przewodniczki Marty S. Specjalnie używam słowa przewodniczki, a nie pilotki, gdyż trzeba nadmienić, że marokańscy przewodnicy, z których usług korzystanie jest obligatoryjne, reprezentują niestety najczęściej bardzo mierny poziom. Tak naprawdę więc w oprowadzaniu po miastach pierwsze skrzypce wiodła pani Marta. Umilała też wieloma opowieściami czas niekiedy bardzo monotonnych, długich tras. Tak, kilometrów do przemierzania jest wiele, ale i Maroko to duży kraj. Drogi jednak są zaskakująco dobre. Nasz program był odwrócony wobec katalogowego wzorca, a więc w pierwszy dzień wyruszyliśmy z Agadiru do Essaouiry. Był to dzień trudny i wymagający. Najpierw lot samolotem, a potem kilka godzin jazdy do hotelu. Ten układ ma jednak niewątpliwie też duże zalety- niejako dozujemy sobie tę orientalną otoczkę Maroko, bo zaczynamy od miasta, w których jest także sporo akcentów europejskich, a wieńczymy plan Marrakeszem nazywanym bramą do Afryki i zdecydowanie nie są to słowa na wyrost. Co do określonych miast i impresji z nich związanymi: Essaouira- najbardziej urokliwa, szerokie plaże, europejski klimat przełamany gratką dla fanów kinematografii, a szczególnie Gry o Tron. Essaouira tam bowiem "grała". Al Dżadida- portugalska twierdza, z którą wiąże się pewna romantyczna historia związana z Amazonią, ale tu pozostawię nutę niepewności i nie będę jej w całości przedstawiał. Miasto poza twierdzą pozornie nieciekawe, ale przez to paradoksalnie ciekawe. Nie jest to bowiem ośrodek turystyczny. Można więc się przejść po zwykłym, najzwyklejszym mieście i tu najlepiej obserwować zwykłe życie przeciętnych Marokańczyków. Casablanca- pierwsze skojarzenie oczywiste- słynny film, który co ciekawe wcale w Casablance nie został nagrany. Miasto z rozmachem, przytłaczające, bogate. Imponujący, ogromny, naprawdę gigantyczny meczet z minaretem, który wysokością mógłby mierzyć się z naszym Pałacem Kultury i Nauki. Rabat- stolica- ależ tam było czysto, schludnie, elegancko. Białe domki, wąskie, urokliwe uliczki. Pięknie, ale też mocno europejsko. Fez- ogromna medyna, w której jest ponoć 9500 uliczek- bez przewodnika nie da się nie zgubić. Jest tam mocno klaustrofobicznie, jednak tak świetnie zachowana medyna o tak ogromnych rozmiarach to światowy ewenement i niezwykła, niepowtarzalna spuścizna historyczna. Trzeba uważać i trzymać się grupy. Meknes- miasto aktualnie "w przebudowie". Tu nie zrealizujemy wszystkich punktów programu i trzeba być tego świadomym. Volubilis- cudownie zachowane mozaiki z czasów imperium rzymskiego, nie są to oczywiście Pompeje jeśli chodzi o skalę, ale Volubilis też robi ogromne wrażenie. Marrakesz- to była wisienka na torcie- jednorodne architektonicznie miasto, którego wizytówką jest pustynna barwa budynków. Plac Dżema ef Fna- tego nie da się zapomnieć- ogrom zapachów, gwaru, tłoku- nie zakochałem się w tym miejscu, ale było to jedno z nabardziej orientalnych doświadczeń w życiu. Nie da się tego opisać słowami ani nagraniami. Polecam przysiąść, w którejś z kawiarenek z widokiem na cały plac i w czasie wolnym, którego jest tam dużo obserwować zachód słońca. Agadir- miasto przylotu i wylotu. Niewiele więcej. Typowy kurort. Warto wybrać się kolejką na wzgórze, aby obserwować panoramę na miasto. Hotele i wyżywienie- nie są to hotele wysokiej klasy nie oszukujmy się i nie ma co oczekiwać luksusów. Jedzenie jednak było przeważnie smaczne i w miarę urozmaicone. W listopadzie bywało w pokojach zimno- kwestia zabudowany innej niż u nas. Warto wziąć koc, jeśli jedziecie o tej porze roku. Pogoda- ostatni tydzień listopada- pogodę mieliśmy idealną do zwiedzania- ranki chłodne 10-12 stopni, trzeba ubrać kurtkę, za to później temperatura rośnie do przyjemnych 20-22 stopni. Codziennie bezchmurnie oprócz ostatniego ulewnego dnia w Agadirze. Pogoda o tej porze roku jest tam jednak różna i trzeba być przygotowanym na każdy wariant- i upały, i ulewy wraz z chłodem. Z innych cennych informacji- wymieńcie pieniądze na lotnisku, bo później nie zawsze i nie codziennie bywaly okazje by to zrobić. Wi-fi w hotelach raz działało, raz nie, więc dla tych, którzy potrzebują dostęp do internetu na lotnisku jest stanowisko orange- za 20 euro oferowali 20 gb. Panie są głośne i zagadujące- na pewno nie przeoczycie. Reasumując- wyboru Maroko z Rainbow absolutnie nie żałuję. To była świetna wyprawa.
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Polecam! To druga wycieczka do tego kraju. Pierwszy raz Magiczne Południe. Piloci świetni. Polecam !
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka objazdowa - super. Pilotka - pani Kasia - genialna :) wiedza niesamowita ! Intensywność programu dobra dla osób w każdym wieku ( nasza grupa była w przedziale 6-70 lat :) ) Warty zobaczenia Marrakesz - szczególnie nocą, Casablanca, Fez i Essaouira - tu polecam owoce morza. Autokar OK - zrobiliśmy ponad 1500 km. Kierowca i pomocnik bardzo sympatyczni :) Hotele może nie z górnej półki, wyżywienie przeciętne - ale głodny nikt nie chodził :)
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Świetna organizacja. Ciekawe miejsca do zwiedzania. Niezwykle kompetentna, z dużą kulturą osobistą i wiedzą zarówno przewodnikową jak i praktyczną pilotka Pani Małgosia Kraska. Dziękujemy bardzo i polecamy.