Opinie klientów o Czarnogóra bez pośpiechu

3.6 /6
43 
opinie
Atrakcje dla dzieci
2.9
Intensywność programu
4.6
Obsługa hotelowa
3.6
Pilot
5.5
Plaża
4.4
Pokój
3.6
Położenie i okolica
4.9
Program wycieczki
5.3
Rezydent
4.8
Sport i rozrywka
2.8
Transport
5.5
Wyżywienie
3.7
Zakwaterowanie
4.4
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

5.0/6

Franciszka, --- 18.09.2023
Termin pobytu: sierpień 2023

Zadowoleni

Pobyt i zwiedzanie Czarnogóry w programie "Czarnogóra bez pośpiechu" był zorganizowany przez firmę Rainbow i pracowników bardzo dobrze. Otrzymaliśmy wszystkie niezbędne informację zarówno przed podróżą, w trakcie, jak i przed powrotem do kraju oraz czuliśmy się zaopiekowani. Zwłaszcza pani Julia K. - nasza pilotka - była bardzo kompetentna, dobrze zorganizowana i przekazywała nam zawsze niezbędne informacje na temat wycieczek, pogody, odpowiedniego ubrania się oraz mnóstwo wiadomości i informacji o Czarnogórze, jej historii, ludziach, języku oraz miastach i zabytkach, które zwiedzaliśmy. Chcielibyśmy jej za to gorąco podziękować. Inni przewodnicy i piloci również (zwłascza pan Ernest) byli bardzo dobrze przygotowani. Drobnym mankamentem był hotel - pokój oraz wyżywienie: nie wszystko odpowiadało wysokim standardom, zwłaszcza posiłki - często przesolone, mało smaczne i mało urozmaicone, ale bez ograniczeń ilościowych. Często serwowane było puree z ziemniaków, a nie było zwykłych ziemniaków z wody, czy ryżu. Brakowało też sałaty. Pracownicy hotelu na stołówce starali się o nasze zadowolenie. Mimo, że program nazywał się "Czarnogóra bez pośpiechu", to było zbyt mało czasu na zwiedzanie bardzo atrakcyjnych miejscowości we własnym zakresie - dłużej można było zaplanować pobyt w Budvie, Barze, Kotorze, na plaży w Ulcinj, by w pełni zachwycać się atmosferą tych miejscowości czy skorzystać dłużej z kąpieli w Adriatyku.

5.0/6

Dorota 01.10.2023
Termin pobytu: wrzesień 2023

Opinia o wycieczce

Program wycieczki ciekawy, pilot dobrze i profesjonalnie przygotowany, odpowiada mi taki tryb zwiedzania, bez spędzania setek kilometrów codziennie w autobusie

5.0/6

Ewa, Bielsk Podlaski 15.09.2021

Niezmiernie ciekawa przygda

Przede wszystkim chciałabym docenić panią pilot Joannę Karnię, która sprawiła, że nasz urlop był pełen dobrej energii. Zawsze odpowiadała na nasze ciekawskie pytanie, sama chętnie dzieliła się swoją ogromną wiedzą. Bardzo się cieszę, że trafiłam na tak profesjonalną osobę.

5.0/6

Karolina 17.07.2019

pierwszy raz w Czarnogórze

Pierwszą godzinę naszego urlopu spędziliśmy zamknięci w samolocie, na pasie startowym. Awaria. Czekamy na mechaników. Samolot musiał wyłączyć silniki, a tym samym nawiewy powietrza - temperatura osiągnęła klimat tropikalno - saunowy. Jak dobrze, że wybraliśmy Czarnogórę, a nie Malediwy na przykład, pomyśleliśmy! Z ludzi lał się pot, z dzieci łzy, a ust co niektórych wąsaczy, wydobywały się niecenzuralne słowa. Uśmiechnięta, ale wyraźnie zaniepokojona załoga próbowała uspokoić całe to towarzystwo. Po kolejnych, blisko trzech godzinach na lotnisku, w czasie mocno przedśniadaniowym, majacząc do siebie w półśnie, stwierdziliśmy, pocieszając się wzajemnie w lekkiej panice przed lotem TYM samolotem, że co się źle zaczyna, musi się dobrze skończyć. Dumni, jak wróżbita Maciej, który odgadnął co tam też jego rozmówca zjadł na śniadanie, przywitaliśmy się z cudownie roześmianą rezydentką biura podróży Rainbow. Pani Justyna swoimi opowieściami, już w autokarze wiozącym nas z lotniska do hotelu, sprawiła, że poczuliśmy rozpoczynający się właśnie wypoczynek. Skrupulatnie notowaliśmy co warto zwiedzić, czego się napić i co skosztować. Nauczyliśmy się też słowa klucz Czarnogórców: "polako". Wbrew naszym podejrzeniom, to nie "Polacy", choć tych na Bałkanach nie brakuje, a wyraz oznaczający "powoli". Szybko się przekonaliśmy, że "powoli" robi się w Czarnogórze niemal wszystko. Ot, taka odmiana dla naszych rodaków i nas samych, którzy zawsze biegiem, z tysiącem spraw do załatwienia każdego dnia. Miła ta odmiana. Aparthotel David, w miejscowości Dobra Voda, okazał się być niewielkim budynkiem, z bardzo uczynną obsługą. Dwie osoby, pracujące zmianowo na recepcji, doskonale komunikowały się w języku angielskim. Do pokoju zaprowadziła nas pani sprzątająca. Poczuliśmy się bardziej jak goście w czyimś domu, niż anonimowi turyści. Świadomie wybierając niewielki pensjonat, zamiast hotelu - molochu, tak też wolimy się czuć. Niektórzy znajomi przestrzegali nas przed "urokami" Czarnogóry. Wodą niezdatną do picia, brudną łazienką czy niedopranymi ręcznikami kąpielowymi. I choć oczywiście standard odbiegał od warunków, do jakich jesteśmy przyzwyczajeni w Europie, to wodę piliśmy po przegotowaniu, łazienka była wystarczająco czysta, a kiedy poprosiliśmy o dodatkowe ręczniki (które były czyste i pachnące), nie było problemu. Co więcej, właściciele hotelu dostosowali się do naszej prośby, którą za pomocą pani w punkcie Rainbow w Bielsku-Białej wystosowaliśmy: pokój z widokiem na morze. Ogromną zaletą aparthotelu David jest jego położenie. Miejscowość sama w sobie jest dość oblegana, ale David leży niemal na końcu promenady, w dodatku za zakrętem. Ma się więc wrażenie, że jest się w dwóch miejscach jednocześnie. Z jednej strony David, z jego drewnianymi leżakami i parasolkami z trawy morskiej, stojącymi na półkach skalnych tuż nad brzegiem morza, a z drugiej, tuż za zakrętem, gwar, tłok i sceny rodem ze "Słonecznego patrolu". Jeżeli mielibyśmy się do czegoś doczepić, to jedzenie i pory jego serwowania. Śniadania były podawane między 7:00 a 8:30, kolacje natomiast, między 19:30 a 21:00. Rozstrzał jest spory, a czas wydawania posiłków krótki. Co więcej, żeby zjeść danie jeszcze gorące, trzeba było być odpowiednio punkt 7 rano i punkt 19:30, ponieważ dania nie były podgrzewane. Stały w naczyniach i stygły. Posiłki były też monotonne (powielające się każdego dnia) i mało urozmaicone (niewielki wybór). Są to jednak niedogodności, które nie mają wielkiego wpływu na ocenę obrazu całości. W niewielkim basenie hotelowym czas spędzały głównie dzieci, a dorośli mogli zasiąść na leżakach wokół niego i liczyć, że przemiły, starszy kelner poda im napoje wprost do ręki. Nasz wypoczynek miał miejsce na przełomie czerwca i lipca 2019 i zauważaliśmy lawinowo rosnącą ilość turystów każdego kolejnego dnia. Warto więc rozważyć pobyt poza sezonem wysokim (lipiec i sierpień) jeśli ktoś, tak jak my, nie przepada za slalomem pomiędzy innymi turystami oraz lokalsami na głównej promenadzie. Wybraliśmy się też na dwie wycieczki. Jednego dnia pojechaliśmy taxówką do Starego Baru. To maleńka miejscowość z ruinami budynków, które ostały się po trzęsieniu ziemi, z urokliwą uliczką pełną knajpek, dobrym jedzeniem i z kelnerami, którzy, nie wiedzieć czemu, bardzo lubią Polaków (można liczyć na specjalne traktowanie). W Starym Barze można poczuć się trochę jak w Toskańskim miasteczku. Innego dnia popłynęliśmy w rejs po Zatoce Kotorskiej. Naszą przewodniczką znów okazała się być Pani Justyna z Rainbow i po raz kolejny się nie zawiedliśmy. Kto lubi zwiedzać wyspy mniejsze niż niejeden apartament, kosztować lokalnych win i słodyczy i przez cały dzień gapić się w bezkres lazurowej wody, powinien rozważyć ten rejs.
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem