4.3/6 (361 opinii)
2.0/6
Hotel ładny tylko z zewnątrz, mój pokój niby 4 gwiazdki/ ja daję 3/ był bardzo mały. W łazience śmierdziało a prysznic zagrzybiony. Jeżeli chodzi o jedzenie w miarę dobre ale było kilka dni że po kolacje staliśmy 20 do pół godziny bo hotel był cały obsadzony a tylko było jedno stanowisko że stołem szwedzkim. Byliśmy w różnych hotelach z rainbow ale ten to jakiś żart . Moim zdaniem rainbow powinno sobie dać spokój z tym hotelem jeżeli chcą utrzymać swoją renomę.
2.0/6
Jedyną zaletą tego hotelu jest jego lokalizacja, blisko przystanku autobusowego i blisko plaży i marketów. Jedzenie monotonne i bardzo przeciętne, pokój brudny, w łazience pachniało kanalizacją, na zasłonie była wysuszona plama krwi. Obsługa w trakcie kolacji potrafiła wygonić, jak ktoś miał pusty talerz na stole. Przez kilka dni basen był wyłączony z użytkowania, przed wycieczką fakultatywną nie było lunchboxu do odbioru (nikt z obsługi hotelowej nie miał pojęcia, o czym mówimy), kadra hotelowa bardzo słabo zna angielski, przez co nie mogliśmy załatwić kilku rzeczy. Duży plus za opiekę rezydenta - Pana Łukasza :)
2.0/6
Wycieczka do Czarnogóry marzyła mi się od dawna. Wybraliśmy opcję "bez pośpiechu" bo podróżujemy z dzieckiem i chcieliśmy uniknąć pobudek o świcie i codziennego pakowania walizek. Niestety to pierwsze wakacje, z których jestem bardzo niezadowolona. Cała wycieczka jest źle zaplanowana. Autokar zbiera uczestników z dwóch hoteli (Sars i Montenegro), oddalonych od siebie o około godzinę drogi, co wiązało się z tym, że większość czasu spędzaliśmy w autokarze (najczęściej stojąc w korku), a pobyt w atrakcyjnych miejscach skracano drastycznie, ze względu na konieczność odwiezienia obu grup do hoteli w godzinach pracy kierowcy. W efekcie czułam się jak dziecko, któremu przez szybę pokazano lizaka. Nie było czasu na to, żeby poczuć atmosferę takich miejsc jak Kotor czy Budva, a kaniony oglądaliśmy głównie przez okna autokaru. Hotel Montenegro wybraliśmy kierując się jego odległością od morza, z nadzieją, że po męczącym zwiedzaniu będziemy mieli możliwość kąpieli. Wybór okazał się fatalny w skutkach - już po pierwszym dniu wycieczki cała nasza rodzina się rozchorowała (biegunka i wymioty), przez co z pięciu dni przewidzianych na zwiedzanie wypadły nam dwa. Zresztą zachorowania w tym hotelu były nagminne, codziennie ktoś wzywał lekarza. Przekonywano nas, że turyści tak reagują na inną florę bakteryjną w Czarnogórze, jednak w hotelu chorowali również Czarnogórcy. Dopłata do pokoju w części czterogwiazdkowej niczego nie zmienia - pokój może w nieco wyższym standardzie, ale reszta infrastruktury taka sama - zatłoczona stołówka, brudne otoczenie, niesmaczne jedzenie. Sama miejscowość, w której położony jest hotel robi okropne wrażenie. Jedna ulica wzdłuż morza. Ogólnie brud straszliwy i wszędzie smród starego przepalonego tłuszczu z plastikowych bud z fastfoodami. W Polsce sanepid by nie przepuścił. Plaża to jedno wielkie śmietnisko - wszędzie pełno petów, a pomiędzy nimi walają się porzucone części garderoby, puszki, butelki, podpaski, prezerwatywy, zużyty sprzęt plażowy - pełen przekrój. Nikt tego nie sprząta. Podobnie zresztą wygląda morze. Po ulewie cały brud tego miasta został spłukany do morza, co groziło kąpielą wśród unoszących się na wodzie butelek czy podpasek. Nic dziwnego, ze ludzie chorują, skoro całe ścieki płyną do morza. Po tygodniu spędzonym w miejscowości Canj byliśmy zniesmaczeni i przekonani, że nigdy więcej nie wrócimy do Czarnogóry. To okropne wrażenie nieco zniwelował hotel Otrant, do którego pojechaliśmy później na tydzień wypoczynku.
2.0/6
Na wstępnie zaznaczam, że byliśmy świadomi tego, co możemy oczekiwać (bywaliśmy już np. w Albanii) aleeee.... poprosilismy o hotel w którym nie ma animacji w spokojniejszym mieście będąc w biurze podróży, więc padło (zgodne z rekomendacją Pani w biurze) na hotel Montenegro w miejscowości Čanj. Po przyjeździe na miejsce Pani rezydent poinformowała nas, że: "jak Państwo wiecie, miasto Čanj jest miastem imprezowym, a w hotelu będzie organizowana impreza, która będzie przez następne 5 dni do 1 nocy...śpiewanie na żywo etc" - kurtyna. Dodatkowo, pomijając lokalny ranking gwiazdek w hotelu, oczekiwaliśmy minimum czystości. O ile w pokojach była do zaakceptowanie, o tyle obrusy i "obicia" krzeseł w restauracji pozostawiały wiele do życzenia. Szczególnie krzesła, które były pokryte białymi obiciami, kolor biały widziały chyba 2 lata temu a dodatkowo wszystkie były ubrudzone, a prane nie były nigdy. Posiłki również... żaden ciepły posiłek nie był ciepły. O ile wiedzieliśmy, że na różnorodność nie ma co liczyć, o tyle ciepły posiłek mógłby być ciepły... Podsumowując - oferta fajna, ale dla ludzi, dla których nie są problemem brudne krzesła i stoły w restauracji i posiłki mogą być zimne