Opinie klientów o Dalmatyńska Eskapada

5.2 /6
314 
opinie
Intensywność programu
4.5
Pilot
5.3
Program wycieczki
5.5
Transport
5.0
Wyżywienie
4.8
Zakwaterowanie
4.6
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

5.5/6

Barbara, Poznań 28.08.2021

Pogodne wakacje

Polecam było gorąco ale super .

5.5/6

Zbyszek, Warszawa 16.10.2014

Jechać, nie jechać o to jest pytanie...

Odpowiedź brzmi jechać. Nie było prawie czego się przyczepić, poza kilkoma drobiazgami i jednym wielkim, czyli organizacji wyjazdu z Warszawy. Wyjazd z Dworca Zachodniego to mistrzostwo beznadziei i przykład, jak nie organizujemy transportu. Może się czepiam, ale ok 200 osób na jednym peronie i to na wyczucie, bo tylko stale jeżdżący wiedzą, o który peron chodzi. Trzy autokary, spóźnione zgodnie o chyba kwadrans. A teraz mała uwaga do organizatora. Otóż istnieje coś takiego jak drukarka, a jeśli nie mamy drukarki, to kartka A4 i gruby flamaster (mazak, marker, wiecie, coś takiego do pisania dużych napisów...) Takową kartkę wkładamy za szybę przednią autokaru i już 150 osób nie pyta się, czy ten tramwaj to do Szwajcarii, czy może do Włoch i biedna pani pilot nie musi odpowiadać na te pytania...a my nie musimy biegać od jednego do drugiego pojazdu. Teraz uwaga drobna do pilotów, wypadałoby informować wycieczkę, że będziemy jechać 2h, potem postój tu i tu 30 minut i tak za każdym razem. Dzięki temu wiemy co i jak i nie jesteśmy zaskakiwani półtoragodzinnym postojem nie wiadomo po co. Wiemy, że są przepisy, uwarunkowania, problemy, zmiany, wystarczy o tym informować…i nie ma wtedy pretensji. Powyższa uwaga nie dotyczy pani Karoliny, bo chociaż traktowała nas jak kolonię dzieciaków (widocznie inaczej się nie da) , to zawsze informowała o tym co nas czeka. Wprawdzie za bieg przez Plitvice to mogliśmy mieć mordercze myśli, ale byliśmy już tak zamęczeni… ;) Teraz trochę reklamy/antyreklamy, zależy co się komu podoba. Nie wiem po co płynęliśmy 3,5h promem, zamiast 20 minut i potem godzinę autokarem przez Korculę. Mnie się akurat podobało, ale większość chyba nie była zachwycona. W programie nie było chyba wyraźnie zaznaczone, że będzie rejs promem i pobyt 2 dni na Korculi, błąd bo to dodatkowo zachęca. Wycieczka do BiH ciekawa, ale usunąłbym Medjugorie, Mostar wymaga więcej czasu. Brak internetu w pokojach hotelowych trochę dziwi, ale cóż, w końcu to Chorwacja ;) Koniec końców cieszę się, że się zebrałem i pojechałem, bo miałem masę obaw, czy wytrzymam tyle jazdy. Druga sprawa, że temperatura nie przekroczyła chyba nigdy 24stopni.

5.5/6

Anna, --- 08.08.2014

Dalmacja jest piękna! :)

Wycieczka autokarowa to nie bułka z masłem i trzeba być świadomym, że nie będzie lekko- szczególnie podczas długich, nocnych przejazdów. Nie mniej przyjazd nad Plitvickie Jeziora sprawił, że zapomniałam o wszelkich niedogodnościach, bo ich widok naprawdę zapiera dech. Potem kolejna niespodzianka, bo udało nam się nocować 3 dni na wyspie Korcula. Jeden dzień wolny dzień i potem fish picnic, dzięki któremu cała grupa w nim uczestnicząca mocno się zakolegowała ;) Swoją drogą taka wycieczka, to naprawdę fajna sprawa. Pływanie w krystalicznie czystej, turkusowej wodzie, tak słonej, że własciwie nic nie trzeba robić (i to nic, że jeżowce i kamienie- od czego są buty?), pyszne białe wino na pokładzie, rybki na obiad i śpiewy przy akompaniamencie pana muzyka z gitarą przez całą drogę- miła rzecz. Potem Dubrownik, rejs wokół miasta, można pójść na mury miejskie (uwaga, gdy jest gorąco, jest tam naprawdę GORĄCO). Kolejny przystanek to Split i Trogir. Szzczególnie Trogir zapadł mi w pamięć. Następnie wycieczka fakulatywna do Bośni i Hercegowiny i wizyta w Mostarze. Nieprawdopodobne miejsce. Wszyscy, którzy byli w Turcji i im się podobało, będą zachwyceni! W pakiecie z Mostarem jest niestety wizyta w Medjugorje. Dla bardzo mocno wierzących- jak znalazł. Dla mnie strata czasu. Ale za to pod autokarm pojawił się miły pan z pysznymi nalewkami, które ukoiły ból ;) Pan przyjmują każdą walutę, nalewki sprawdzone, świetnie nadają się jako prezenty. Potem Park Narodowy Krka, który choć piękny, nie przebił Plitvickich Jezior ;) Plus- w Parku Krka można się wykąpać. Przyjemność to wątpliwa, bo skały są zdradzieckie i wystają raniąc kolana, pełno ludzi, na brzegu glina, a dalej prądy. Stąd przejechaliśmy do Słowenii i zwiedziliśmy jaskinię Postojna. Uwaga- należy naprawdę ciepło się ubrać. Widoki stalaktytów i stalangnitów cudne, więc warto. Przed powrotem zobaczyliśmy jeszcze Lublanę (urocze miasto, szkoda, że tak mało czasu tam spędziliśmy) i powrót do Polski i najgorsza część, czyli przepakowywanie do autokarów i droga do domu. Naprawdę polecam!:)

5.5/6

Justyna, Warszawa 11.08.2020

Polecam Dalmatyńską Eskapadę z Rainbow!

Ze względu na dzień wcześniej odwołaną wycieczkę z innego biura podróży, musiałam pierwszego dnia urlopu na szybko znaleźć wyjazd, żeby nie stracić zaplanowanego urlopu. Całe szczęście znalazłam wycieczkę z biura podróży Rainbow - z wyjazdem z Warszawy następnego dnia w terminie, który mnie interesował. Wybrałam 10-dniową objazdówkę po Chorwacji - Dalmatyńską Eskapadę. To była moja pierwsza objazdówka w życiu, nie miałam pojęcia jak się do tego przygotować, tym bardziej na dzień przed wyjazdem. Na stronie internetowej, w panelu klienta znalazłam potrzebne informacje. Zdecydowanie polecam tam zajrzeć :) Od początku wszystko było tak, jak to sobie wymarzyłam. Program wycieczki obejmował zwiedzanie Słowenii i Chorwacji. Po dotarciu do Słowenii wczesnym rankiem zwiedziliśmy stolicę Lublanę oraz jaskinię - Postojnską Jamę. W jaskini mieliśmy okazję przejechać się podziemną kolejką zwiedzając oświetlone wnętrze jaskini. Stalaktyty, stalagmity, stalagnaty i odmieniec jaskiniowy - niespotykany okaz płaza żyjącego w wodach jaskiń krasowych. Na miejscu można było kupić pamiątki i odpocząć po niespełna 2-godzinnym spacerze w podziemiach. Dalej pojechaliśmy już do Chorwacji, dzięki wspaniałej Pani Beacie - pilotce naszej wycieczki oraz wspaniałym kierowcom, zjeżdżaliśmy co jakiś czas z trasy, żeby na chwilę się zatrzymać i móc zrobić zdjęcia. Jednym z takich wspaniałych miejsc były jeziorka Baczyńskich, gdzie mogliśmy również degustować lokalne alkohole, rakiję, miody. Pierwszą noc spędziliśmy w najlepszym hotelu spośród wszystkich z programu, był basen, piękne widoki i bardzo dobra restauracja. Do południa następnego dnia kąpaliśmy się w morzu, basenie oraz korzystaliśmy ze słońca. Po południu pojechaliśmy na pierwszą dodatkową wycieczkę na Wyspę Pag. Myślę, że warto kupować dodatkowe wycieczki na miejscu, u pilota wycieczki. Zobaczyliśmy tam muzeum soli i koronek, zwiedziliśmy wyspę, zjedliśmy lody i wypiliśmy wino. Chorwackie wina to zdecydowanie najlepsze wina na świecie, ledwo zmieściłam do plecaka wszystkie butelki, które udało mi się kupić :) Następnego dnia zwiedziliśmy wodospady rzeki Krka, niesamowite widoki, niezliczona ilość kolorów lazurowej wody. Coś pięknego! Po zwiedzaniu, mogliśmy się wykąpać i mieliśmy trochę wolnego czasu. Do najciekawszych punktów programu zwiedzania należało miasto Dubrovnik, mury to must have, to miejsce gdzie koniecznie trzeba wejść. Kojarzą nam się one z serialem Gra o tron, a widoki z murów na całe miasto i wodę dookoła zapierają dech w piersiach. Oprócz tego zwiedziliśmy wyspę Korculę, na którą płynęliśmy promem. Zwiedziliśmy również Split i Trogir z polską przewodniczką, a tam pałac cesarza Dioklecjana, katedry, kościoły, dom Marco Polo. Przejazdy między punktami naszego programu umilała nam bałkańska muzyka oraz historie opowiadane przez pilota wycieczki. Dużym plusem pilota było to, że znała język Chorwacki, znała kulturę i przeróżne opowieści, co było bardzo ciekawe i zabawne. Kilka nocy spędziliśmy w miejscowości Vela Luca, nieopodal morza oraz zwiedziliśmy wyspę Proizd. Popłynęliśmy tam statkiem, na statku czekała na nas muzyka, rakija i śpiew. Po kilku kieliszkach były nawet tańce :) na wyspie Proizd czekały na nas cykady, coś niesamowitego. Kąpaliśmy się w morzu i opalaliśmy. W drodze powrotnej na statku serwowana była ryba oraz sałatka ziemniaczana. Ciekawym punktem programu była również degustacja win w Smokvicy. Mogliśmy tam kupić wino i oliwę. Ostatniego dnia byliśmy zwiedzać jeziora Plitvickie. Jeżeli wydawało nam się, że przy wodospadach Krka widzieliśmy wszystkie kolory lazuru to się mile zaskoczyliśmy. Jeziora Plitvckie to magia w czystej postaci z listy UNESCO. W Plitvicach mieliśmy okazję przepłynąć się statkiem wzdłuż jednego z najdłuższych jezior. Bardzo polecam Dalmatyńską Eskapadę, 10 dni wzdłuż Adriatyku to nie tylko odpoczynek, ale też wspomnienia na całe życie.
146474879
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem