Opinie klientów o Dalmatyńska Eskapada

5.2 /6
314 
opinie
Intensywność programu
4.5
Pilot
5.3
Program wycieczki
5.5
Transport
5.0
Wyżywienie
4.8
Zakwaterowanie
4.6
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

5.0/6

Marcelina, Piła 04.08.2015

Idealne wakacje

Nasza podróż na południe Europy rozpoczęła się od zwiedzania przepięknej Lublany. Mieliśmy okazję poznać miasto, w którym królowały mosty. Najbardziej zapamiętałam most Adama i Ewy, Most Potrójny oraz most Smoczy. Warto pogłaskać smoka na szczęście :D Następnie udaliśmy się do Jaskini Postojna. Opowieści o tej jaskini nie odzwierciedlają jej prawdziwego piękna. Warto w czasie zwiedzania zatrzymać się i poczekać, aż reszta turystów pójdzie przodem. Wtedy w całkowitej ciszy można poczuć prawdziwy klimat tej wyprawy wgłąb góry w Alpach. Warto włączyć wyobraźnie i słuchając otrzymanego przewodnika cofnąć się do czasów królów oraz ekskluzywnych balów organizowanych głęboko w górze. Trasa jest bardzo dobrze oznaczona i nie trzeba się bać, że się ktoś zgubi. Następnie ruszyliśmy w dalszą podróż żegnając za plecami piękną Słowenię oraz witając magiczną Chorwację. Pierwszym moim słowem po ujrzeniu brzegu morza Adriatyckiego w regionie Rijeki było: woooow :D. Piękna słoneczna pogoda w połączeniu z idealnie błękitną wodą Adriatyku oraz cudownymi portami spowodowała eksplozję wrażeń. W tym momencie już nie chciałam wracać. Nigdy. Nocowaliśmy w miasteczku portowym Crikvenica. Wieczorem poraz pierwszy ubraliśmy buty do pływania i poszliśmy na plaże. Na koniec dnia świętowaliśmy na balkonie oglądając zachód słońca i popijając przepyszne wino Malvazija. Następnego ranka wyruszyliśmy do Parku Narodowego Wodospady Krka. Na miejscu przywitała nas rzadko spotykana, pełna życia natura. Pierwszy raz widziałam tak czystą wodę, która w jednych miejscach spokojnie a w innych burzliwie spływała w dół, tworząc niespotykane kaskady tworzące ogromne wodospady. Istnieje możliwość wykąpania się pod wodospadem w wyznaczonym miejscu. Warto wziąć ze sobą buty na jeżowce, poniewać nie jest tam głęboko, lecz cały czas chodzi się po śliskich kamieniach. Podczas czasu wolnego proponuje udać się do młyna, w którym na własne oczy można obejrzeć produkcje mąki za pomocą ogromych kamieni napędzanych wodą z wodospadu. Jest to atrakcja omijana przez przewodników. Za młynem znajduje się także piękne miejsce do robienia zdjęć. Po spacerze czekała nas daleka droga w stronę jedynego portu Bośni i Hercegowiny- magicznego Neum. Trasę pokonywaliśmy wzdłuż wybrzerza i widzieliśmy przepiękny brzeg Adriatyku. W tym momencie warto przyjrzeć się przyrodzie. Można zauważyć, że drzewa rosną coraz mniejsze. Żyzne ziemie zastępowane są przez kamienna zbocza. Krajobraz coraz bardziej nabiera egzotycznego uroku. Do Neum dojechaliśmy wieczorem. Wieczór spędziliśmy na spacerze po ulicach miasta. Widać ogromną różnicę pomiędzy Chorwacją a Bośnią i Hercegowiną. W Chorwacji są wspaniałe drogi z długimi tunelami (nawet 6 kilometrów), lecz w Neum w wielu miejscach brakowało chodnika, nie było barierek na stromych zboczach. Jednak ta niedogodności miasteczko nadganiało pięknej stromej góry wchodzącej do morza. Neum to miasto schodów. Wszędzie gdzie się idzie trzeba iść po schodach :D. Rankiem ( około 7 godziny) polecam wybrać się na brzeg, poniewaź nam udało się dojrzeć rozgwiazdy, krewetki, jeżowce oraz kraby. Widzieliśmy całe rodziny muli. Niektórzy szczęśliwcy mieli okazje zobaczyć delfiny. Często można spotkać kępki lawendy, że nie wspomnę o ogromnych palmach. W Neum polecam piekarnie naprzeciwko Markietu (jedyny w mieście, nie można się pomylić). Sprzedają tak tradycyjne, przepyszne burki na ciepło. Pycha. W Neum mieliśmy jeden dzień czasu wolnego. Pojechaliśmy na wycieczkę fakultatywną do Mostaru i Medjugorie. Polecam serdecznie. Mostar to zderzenie dwóch kultur (katolików i muzułmanów), zamieszkujących przeciwległe brzegi rzeki. Cała ta różnorodność połączona jest historycznym mostem. W czasie wycieczki poznaliśmy burzliwą historię tego regionu. Zobaczyliśmy pozostałości po niedawnej wojnie. W czasie kupowania pamiątek warto iść na stronę muzułmańską. Jest tam o połowe taniej oraz można się jeszcze targować. Po stronie katolickiej nie chcą schodzić z cen nawet o 1 Euro. Nie trzeba kupować lokalnej waluty (marek), jednak większość tak przelicza ceny na euro, że czasem wychodzi to nawet dwa razy drożej…. Wyprawa do Medjugorie, pomimo złej opini od Pani przewodnik, okazała się ciekawym, duchowym przeżyciem. Wspinaczka na górę była trochę męcząca, jednak do pokonania dla każdego. Polecam dobre buty (np. adidasy), poniewaź cały czas idzie się po ostrych kamieniach. Trzeba wziąć butelkę wody, ponieważ wchodzenie trwa około pół godziny, a po drodzie nie można nic kupić. Po powrocie do autobusu można byż zaskoczonym ilościom sprzedawców, którzy oferują swoje towary (alkohol) prosto z samochodu. Ja im nie zaufałam, ponieważ według mnie sprzedawali nieuczciwie (mówili że wódka z granatem to ich produkt). Uważam, że to rozrobiony alkohol z syropami ze sklepu. Trzeba być czujnym, ponieważ na każdym kroku znajdzie się jakaś osoba, która chce zarobić na nieświadomych turystach. Natępnego dnia wybraliśmy się do Dubrownika. Widoki były przecudowne. Wykupiliśmy sobie dodatkowo rejs stateczkiem dookoła wyspy Lokrum. Dzięki temu zobaczyliśmy stare miasto od strony morza. W czasie wolnym polecam wybranie się do lodziarni na głównej ulicy starego miasta Stradom. Bardzo lubią tam Polaków, więc jeżeli przywitasz się z uśmiechem „Dzień dobry” po polsku to dostaniesz 3 gałki lodów w cenie jednej. Taką porcję jadłam ponad godzinę. Następnie udaliśmy się do miateczka Vodice. Spędziliśmy tak dwa dni na plażowaniu i spacerach. Plaże w tych okolicach są kamieniste dlatego wykupiliśmy sobie leżaki (30 kun za jeden= około 15 zł/cała doba). W całym miasteczku co parę metrów znajdują się budki z lodami i restauracje. Lokalne dania polecam w restauracji (nazwy nie pamiętam) nad brzegiem morza blisko ul. Ljudevita Gaja. Jadłam tam przepyszne risotto z kałamarnicą i atramentem z kałamarnicy oraz grillowane kalmary. Jedzenie było genialne. Po dniach na odpoczynek wyruszyliśmy do Splitu i Trogiru. Największe wrażenie zrobiło na nas zwiedzanie pałacu cesarza Diklecjana z III wieku. W czasie wolym udaliśmy się na zielony targ znajdujący się niedaleko pałacu. Można na nim znaleść masę kwiatów, owoców i warzyw. Dalej były też stoiska z pamiątkami i lokalnymi wyrobami. Codziennie o godzinie 12.00 na centralny plac wychodzą aktorzy. Odgrywają oni rolę cesarza, jego małżonki i oszaku. Inscenizacja z udziałem widowni warta jest zobaczenia. W ostatnim dniu podczas jazdy powrotnej na północ udaliśmy się na 3,5 godzinny spacer po Jeziorach Plitwickich. Jest to miejsce konkurujące w Wodospadami Krka o to, które jest piękniejsze. Zdania są podzielone. Każdy park ma swój indywidualny klimat i ciężko jest się zdecydować… ;D W tym parku też idzie się po drewnianych ścieżkach, jednak są one dużo niżej. Czasami woda płynie delikatnie po tej kładce, więc trzeba być ostrożnym. Trasa obejmuje rejs tramwajem wodnym po jednym z 17 jezior. Spacer jest przyjemny, mało męczący. Po spacerze z żalem musieliśmy opuścić to niebo na ziemi. Chorwacja też za nami płakała, ponieważ jak odjeżdzaliśmy to na niebie pojawiły się pierwsze od czasu naszego przyjezdu chmury.

5.0/6

JOLANTA, Krapkowice 09.07.2024
Termin pobytu: czerwiec 2024

Super wycieczka

Wycieczka z wieloma atrakcjami,piękna przyroda i zabytki.Dużo czasu wolnego który można spędzić na plaży,także wszystkiego po trochę zwiedzania i wypoczynku.Polecam i sama chętnie powtórzę taką wycieczkę.

5.0/6

Krzysiek 05.09.2014

Eskapada marzeń

Wycieczka zaczyna się we Woszczycach. Na małym parkingu dokladnie o godz. 16.15 otworzono wszystkie autokary a było ich 17!, każdy z bagażem przepycha się przez tłum ludzi by dotrzeć do swojego autokaru. Po pół godziny wszyscy zajęli swoje miejsca. Można ruszać. Jedziemy przez Cieszyn- tam krótki postój i dalej przez Czechy i Austrię w kierunku Słoweni. Dłuższy postój w strefie bezcłowej w Czechach. W Lublanie jesteśmy ok. 7 rano. Spacer po mieście, chwila wolnego czasu i jedziemy dalej do Postojnej. Jaskinia robi wrażenie, chłodno wilgotno ale warto. Przekraczamy granice Chorwacji i jedziemy do hotelu kolo Zagrzebia. Hotel czysty, niedawno odnowiony, jedzenie ok, blisko Lidl i Konzum. Nastepnego dnia udajemy sie na poludnie do Splitu. Kilka godzin w autokarze ale można wytrzymac. Zwiedzamy Split, stare miasto przepiękne, troche wolnego czasu i promem płyniemy na Korczule do Vela Luki. Hotel Posejdon super, jedzenie dobre, szwedzki stół, piwo wino soki do obiadokolacji za free, taki bonus od hotelu. Brak wifi. Plaże skaliste, przy hotelu mała żwirowa. Można za 40 kun popłynąć statkiem na pobliską wyspę Prozip. Polecam, nie ma jeżowców, woda krystalicznie czysta, ludzi niewiele i przepiękny widok na Adriatyk. Po 2 dniach pobytu kierujemy się do Dubrownika. Szybkie zwiedzanie miasta i ok. 1,5 h wolnego czasu na pyszne lody-duże porcje dla Polaków :) i jedziemy do hotelu w Neum w Bośni. Hotel kolos, nowoodnowiony z klimą i lodówką w pokojach. Plaża betonowa przy hotelu, tłumy ludzi. Ceny niższe niż w Chorwacji. Można płacić w kunach i euro. Spędzamy tam 2 noce i udajemy się na wodospady rzeki Kyrki następnie zwiedzamy Trigor i jedziemy na nocleg do hotelu Madena- kilka km od Trigoru. Wielki kolos, blisko plaży, jedzenie super. Następnego dnia udajemy się do Parku Narodowego Jezior Plitwickich-krajobraz, flora i fauna zabiera dech w piersiach. Cudowne widoki, aż wierzyc się nie chce, że to zrobiła natura! Przed parkiem wizyta w małej wiosce, gdzie można nabyć lokalne produkty- sery, oliwa z oliwek, likery, dżemy oraz Rakije wszystko domowa robota! Oczywiście jest rowniez degustacja produktow. Właściel mówi dość dobrze po polsku także da się dogadać. Można płacic u nich w złotówkach, euro oraz w kunach. Ceny chyba przystępne. Po parku udajemy się do restauracji na ostani posiłek przed nocym przejazdem do kraju. Za restauracją jest mini zoo warte zobaczenia zwłaszcza, że są tam dwa misie brunatne. Po kolacji na swój koszt zaczyna się powrót do Polski. W kraju jesteśmy przed godziną 9. Czekamy na resztę autokarów i ponownie przesiadka i jedziemy do domu. Autokar (piętrowy) w którym jeździliśmy przez 10 dni był komfortowy, ma klimatyzje, siedzenia dosyć wygodne, ekran lcd i wc. Kierowcy mili, doświadczeni jazdą -brak skarg, na postojach można u nich kupić herbatę,kawę, zimne napoje-taniej niż na stacjach benzynowych. Przejazdy były bez kolizji itp. Szczególne podziękowania dla naszej pilotki Pani Ani za ogromną wiedzę i dar przekazywania informacji (nawet w żartach). Można było słuchać godzinami ciekawostek na temat Chorwacji, mieszkańców, zwyczajów etc. Chciałbym aby tacy piloci byli na każdej wycieczce. Każdy problem jaki się pojawił został rozwiązany. Raz jeszcze Pani Aniu dziękujemy za wszystko! Z ręką na sercu można polecić wyjazd- warto! Pogoda w Chorwacji w trackie naszego pobytu była idelana - słońce, lekki wiatr temp max 31st. C. Podczas pobytu na Korczuli i w Neum organizowane były wycieczki fakultatywne ale nie braliśmy w nich udziału. Podobno Fish piknik był bardzo ciekawy.

5.0/6

Ewa C. 18.06.2024

Chorwacja ole!!!

Po dwukrotnej anulacji wycieczki tak się zakręciłam, że zamiast wycieczki dla wygodnych pojechaliśmy na Dalmatyńską Eskapadę. Podróż nocą więc była jedynym minusem wycieczki-autokar niestety ciasny dla wysokich. Zwiedzanie Lublany o 6 rano w niedzielę też było niefajnym pomysłem, wysiedliśmy zmęczeni, wygnieceni, nieodświeżeni. W nagrodę było zwiedzanie niesamowitej jaskinii Postojna . Podróż kolejką fantastyczna. Jednak o niewygodach podróży zapominamy jadąc przez cudowną Chorwację. Widoki niezapomniane. Największym plusem były jednak hotele u brzegu Adriatyku . Pływanie w Adriatyku świetne, także dostępne baseny. Ważne też że 2 i 3 noclegi były w tych samych miejscach. Pokoje duże i czyste. Jedzenie było bardzo smaczne, raczej europejskie. Pogoda nam dopisała - przełom maja/ czerwca to idealny czas na zwiedzanie, nie jest za gorąco. Brawa dla kierowców za bezpieczną podróż i pyszną kawkę Trafiła nam się super ekipa, bardzo wesoła a przy tym zdyscyplinowana.Pozdrawiamy i polecamy. Wybierajcie jednak wycieczki objazdowe dla wygodnych.
147484979
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem